Nie jestem z tej części zadowolona, ale
może w waszych oczach bd ona lepiej wyglądać. W tej części jest dużo wspomnień
i lepiej nadaje się na 1 listopada niż na 1 czerwca i tak przy okazji
wszystkiego najlepszego dla każdego czytelnika bo w każdym z nas jest jakaś
cząstka z dziecka większa czy mniejsza to bez znaczenia po prostu jest :D -
anagosik
ps. Bardzo
przepraszam Anonimka który prosił by wstawić to wczoraj ( niedziela 31 Maj )
- nie wyrobiłam sie wybacz, ale taki
prezent na dzień dziecka ( jeżeli się spodoba )
Nowy Ty nowa Ja cz.5
Cmentarz, miejsce którego chyba nikt nie
lubi odwiedzać. Patrząc na wszystkie nagrobki smutek przedziera się przez nasze
serce. Ludzie przychodzą tu dla bliskich
którzy tu mieszkają, którzy odeszli juz do lepszego świata. Dzwony cmentarnej
kapliczki wybijały godzinę dwunastą w południe. Zgromadzeni wraz z księdzem
odprawiającym msze podążali za konwojem pogrzebowym. Wszyscy byli pogrążeni w
głębokiej żałobie po pięknej brunetce. Nawet on nie krył łez, właśnie teraz musiał
pożegnać miłość jego życia, kobietę dla której zrobił by wszystko. Obwiniał los
o jej śmierć. Przecież była taka młoda, miała tyle czasu przed sobą.
Stał na przeciwko drewnianej trumny,
niespiesznie podniósł głowę i zobaczył otaczających go ludzi. Ludzi którzy
przyszli tu dla niej, każdemu chciała pomóc na miarę swoich możliwości, nie
dało się jej nie lubić, jej uroczy uśmiech powalał wszystkich na kolana i to właśnie w tym uśmiechu się
zakochał. Po raz kolejny uświadomił sobie że już więcej go nie zobaczy, jej nie
zobaczy. Jego oczy pokryła szyba łez bo przecież stracić ukochaną osobę to jak
utracić kawałek siebie. Nie chciał żyć, bo kiedy ona umarła jemu zawalił się
cały świat. Rozmyślając nad dalszym sensem swojego życia poczuł jak drobna
rączka ściska mu dłoń. Jego malutka córeczka, idealna kopia mamusi, mała Agatka.
Dziewczynka której świat rozsypał się jak domek z kart. Jej matka zachorowała
kiedy ona miała 5 lat wtedy jeszcze nie rozumiała o co dokładnie chodzi,
codziennie z tatą odwiedzali ją w szpitalu, dzień w dzień. Razem spędzali
święta, urodziny i tak przez 2 lata. Agata w listach do Mikołaja czy w
życzeniach wypowiadanych nad tortem ze świeczkami miała jedną prośbę "żeby
mama wyzdrowiała". Niestety tak się nie działo, od pół roku Anna była
coraz bardziej osłabiona. Lekarze nie przepowiadali dobrych rokowań co do
poprawy jej stanu zdrowia jednak wszyscy mieli nadzieje. Dziewczynka stała
patrząc na trumnę w której znajdowało się ciało jej matki z twarzą która nie
wyrażała emocji, ponieważ wszystko przezywała w środku. Nie można powiedzieć że
pogodziła się z odejściem mamy bo ze śmiercią nie można się pogodzić ona to po prostu
zaakceptowała wiedziała że musi być silna dla taty.
- Nie martw się, będzie dobrze tato -
spojrzała na Andrzeja i posłała mu
delikatny uśmiech.
Karetka na sygnale podjechała pod jeden z
Warszawskich szpitali.
- Kobieta po 30 potrącona przez samochód,
tętno ledwo wyczuwalne, liczne obrażenia - Przekazał jeden z ratowników
wysiadając z karetki.
Weszła do domu zamykając z hukiem drzwi.
Rzucając niebieski plecak o podłogę skierowała się prosto do kuchni w której
Przybysz szykował obiad.
- O już jesteś, robię twoje ulubione
naleśniki. Pomożesz ? Andrzej obrócił się i spojrzał na córeczkę która dziś
wyraźnie nie miała dobrego humoru
- Ej co się stało ? - spytał kucając przy
małej kiedy usiadła na drewnianym krzesełku
- Nic - odpowiedziała jednak w jej głosie
nie było za krzty przekonania
- Jak to nic przecież widzę
Agata westchnęła głęboko i zaczęła
zwierzać się ojcu ze swoich dziecięcych kłopotów
- Tydzień temu doszła do nas "Ta
Nowa", a teraz pani powiedziała, że to ona pojedzie na zawody, a nie ja !
- oznajmiła ze złością dziewczynka
Przybysz wziął i pogładził rękę córki a
następnie spojrzał w jej duże błękitne oczy.
- To że ona została wybrana na twoje
miejsce nie oznacza, że to była słuszna decyzja twojej pani ... a po za tym
będą kolejne zawody. Pamiętaj tylko...
- Frajerzy poddają się bez walki -
dokończyła Agatka
- Wiem - a na jej buzi zagościł perlisty
uśmiech - to co robimy te naleśniki ?
-Rentgen klatki piersiowej i USG jamy brzusznej,
szybko chyba będziemy musieli otwierać. - zalecił jeden z lekarzy, a nosze z
pacjentką przy pomocy sanitariuszy szybko przemieściły się w głąb budynku.
Dyrygowane przez delikatny wiosenny wiatr
Drzewa szumiały piękną melodie lasu, okrągły księżyc odbijał się w gładkiej
tafli jeziora, a tuż na brzegu zabawiała się grupa rozbawionych nastolatków.
Siedziała samotnie na pomoście mącząc stopy w chłodnej wodzie jeziora patrząc na prześliczny krajobraz, kiedy jej
przyjaciele rozmawiali, śmiali się piekąc kiełbaski na ognisku. Myśli w jej
głowie obijały się o siebie, kiedy zza pleców usłyszała czyjeś kroki, a
następnie głos ich właściciela.
- Piwa ? - zapytał ciepłym głosem
Przybysz obróciła automatycznie głowę by
zobaczyć całą sylwetkę chłopaka
- Nie dzięki mam jeszcze - odpowiedziała
zgodnie z prawdą pokazując zieloną, szklaną butelkę
- Mogę się dosiąść ?
- Tak, siadaj - brunetka wskazała miejsce
obok siebie klepiąc ręką w deski pomostu
Nastolatek ściągnął czarne trampki i
zamoczył nogi w wodzie jak jego koleżanka. Trwali tak chwilę w milczeniu każde
pogrążone w swoich myślach, każde wpatrzone w tylko sobie znany punkt.
- Tak w ogóle to Maciek jestem - blondyn
z lekką dozą nieśmiałości wyciągnął rękę
- Agata - uśmiechnęła się delikatnie i
uścisnęła mu dłoń.
Leżała nieprzytomna na szpitalnym łóżku
po serii badań zleconych przez lekarzy. Teraz wszystko zależało od wyników jak
poważny jest jej stan zdrowia.
Dźwięki
otoczenia, głosy lekarzy, ich rozmowy - rzeczywistość zlewała się ze
wspomnieniami.
Kolejny ciepły dzień witał za oknami
wszystkich mieszkańców Warszawy. Słysząc dźwięk wybudzający ja ze snu
automatycznie sięgnęła ręką do srebrnego budzika stojącego na białej szafce obok
jej łóżka, jednak to nie on był powodem jej zbudzenia się. Zdezorientowana
dopiero po chwili zrozumiała skąd pochodzi dźwięk. Podeszła do drzwi nie
patrząc nawet na to kto za nimi stoi. Jej oczą ukazał się wielki bukiet
czerwonych róż, zapłaciła kurierowi za fatygę myląc się przy tym ku nie
zadowoleniu pracownika. Następnie wzięła szybki prysznic i pojechała do pracy
jak w każdy normalny dzień. Wchodząc do firmy zamieniła 2 zdania z bardzo miłym
pracownikiem ochrony i pobiegła dalej kierując się przysłowiem "Czas to
pieniądz". Siadając na chwilę w swoim gabinecie pomyślała że niedługo mija
10 rok kiedy pracuje w ProSpectrum, 10 rok odkąd odeszła do tych matołów jak by
powiedziała jej patronka. Od tego czasu zdążyła już zostać dyrektorem i
wypracować sobie opinie nienagannego pracownika firmy. Życie jak w Madrycie super
praca, samochód nawet mężczyzna u boku. Jednak nigdy nie pomyślała by że jeden
wieczór zmieni jej całe bajkowe życie.
Założyła śliczną granatową sukienkę która
podkreślała wszystkie jej atuty. Zrobiła delikatny makijaż i pomalowała usta
swoim ulubionym błyszczykiem. Siedział zniecierpliwiony zerkając co chwilę na
zegarek, bał się że nie przyjdzie ze zapomni jak to się jej czasami zdarzało i
wtedy weszła. Szła w głąb sali szukając go wzrokiem, zdezorientowana stanęła na
samym środku myśląc ze już wyszedł.
- Można panią prosić ? - zapytał stając za
nią
Brunetka obróciła się w stronę prawnika
biorąc głęboki oddech i w duchu ciesząc się ze jeszcze go tu zastała
- Chyba żartujesz - odpowiedziała spoglądając na ludzi
siedzących dookoła
- Nie - zaprzeczył uśmiechając się w jej
stronę
- Nie ma mowy. Nie - zaprotestowała ponownie
kiedy mężczyzna sięgał po jej dłoń
- Chodź - przekonywał dalej
- Nie
chce, ja nie umiem tańczyć, nie chce no - jednak jej trudy w odmawianiu poszły
na marne bo i tak wpadła w ramiona Huberta i stojąc na środku sali kołysali się
w spokojny rytm muzyki. Po skończonej
kolacji dopijali czerwone wino patrząc sobie głęboko w oczy i uśmiechając się
do siebie kiedy kelner przyniósł tace z małym brązowym pudełeczkiem. Spoglądała
niepewnie raz na pudełko raz na bruneta. Po chwili wzięła je delikatnie do ręki
i otworzyła a jej oczom ukazał się śliczny pierścionek. Zaskoczona patrzyła na
biżuterie nie wiedząc kompletnie co odpowiedzieć.
- Wyjdziesz za mnie ? - zapytał pewny
odpowiedzi
Jednak kiedy widział że brunetka się wacha,
postanowił przerwać niezręczną cisze
- Zwykle w takich momentach kobieta mówi tak
- dodał pół szeptem
-Tak - odpowiedziała zgodnie z jego
instrukcją, lecz po chwili stwierdziła ze to nie jest jej szczera odpowiedz
- Nie... - wypłynęło z jej ust
Patrząc mu prosto w oczy wiedziała ze musi
się jednak jakoś wytłumaczyć ze swojej odpowiedzi
- Wiesz.... - zaczęła niepewnie wiedząc że to
nie będzie łatwe ponieważ należała do osób które nie lubią za bardzo mówić o
swoich uczuciach a tym bardziej się z nich tłumaczyć - znamy się pół roku, ja
nawet nie znam twoich rodziców, znajomych. - kontynuowała
-No to może najwyższy czas to zmienić. -
przerwał kobiecie - Agata kochamy się chcemy ze sobą być, w czym problem ?
Uśmiechnęła się nerwowo zaczynając tłumaczyć
- Ślub to decyzje na całe życie, nie ? -
powiedziała lekko żartobliwie by wyjść z tej sytuacji obronną ręką jednak nie
widząc w jego oczach zrozumienia mówiła dalej
- Myślę ze ja jakoś tak poważnie do tego
podchodzę. Może za poważnie.
- Kochanie zastanów ty się czego tak naprawdę
chcesz - mówiąc to wstał i rzucił białą serwetę na stół którą chwilę wcześniej
zdoił z kolan następnie kierując się w stronę wyjścia.
- Hubert,
Hubert nooo...
Do sali wszedł jeden z lekarzy
- Mam wyniki tej kobiety z wypadku
-Połamane dolne żebra, po lewej płyn w
opłucnej - mówił kolejny patrzać na zdjęcia rentgenowskie
-Jest poszerzony cień aorty - dodała
kobieta stojąca z tyłu
- Myślisz że pęknięta ?
-Pytanie jak bardzo...
Później sprawy potoczyły się bardzo
szybko
- Wyprowadziła pani z firmy 800 000 zł
- Pan żartuje ?
- Ja mówię śmiertelnie poważnie
- Musiał mi to podłożyć
- Jest pani zwolniona w trybie
dyscyplinarnym i to natychmiast !
- Ja oddam te pieniądze.
- Błagam panią dosyć tych bzdur !
- Pracuje w tej firmie 10 lat !Wiec chyba
mam prawo do obrony.
***
- Pani Agata specjalizuje się w takich
dosyć nie standardowych sprawach - zaczął Marek z uśmiechem na ustach
- Ta ? - podjął temat Wojtek
- Yhm ...Wariaci i nieudane romanse -
blondyn zaczął się śmiać po dokończeniu zdania
- Nie wydaje ci się to dziwne ? - zapytał
kolegą Wojtek
- Nie, w ogóle ja uważam ze ma naturalne
predyspozycje do tego - kontynuował rozmowę
- Nie ja raczej myślałem o tym że wy
jesteście tak per Pan, pani a znacie się bardzo dobrze nie ? - wytłumaczył
Wojtek swoją wcześniejszą wypowiedz
- No właśnie kochani może koniec z tym
wersalem. Jakiegoś brudzia ? - zagadnęła Dorota
- Agata - powiedziała pierwsza wstając i
stukając swoim kieliszkiem w jego
- Marek - podniósł kieliszek delikatnie
do góry i oboje się napili po łyczku białego wina - Buzi
- Buzi, buzi - dokończyła wypowiedz nie
mając w ogóle ochoty przebywać w towarzystwie kolegi z kancelarii.
***
- Mam propozycje i nie przyjmę odmowy
chciałbym dziś zjeść z tobą kolacje i Panem Markiem - zaproponował Andrzej
wstając z krzesła
- Ja przepraszam ale dziś to jest
wykluczone ponieważ dziś mam ważną
sprawę i muszę się przygotować. - odpowiedział Dębski próbując sie wykręcić z
sytuacji
- A jutro? - nalegał Przybysz
- Jutro, tak bardzo chętnie.
- No to o 8 dobrze ?
- Dla nas idealnie - Marek mówiąc to
położył swoją dłoń na jej ramieniu
Weszła zdenerwowana do kancelarii i
zaczęła przeglądać pocztę
- coś nie tak z tatą ? - zapytała stojąca
przy ścianie Dorota
- Z tatą ? Nie. Mam kolacje z Dębskim,
jutro wychodzimy na romantyczną kolacje we troje.
Siedzieli w przytulnej restauracji
konsumując swoje dania i umilając czas rozmową
- Ale numer i kto wygrał - dopytywał sie
Andrzej
- Ja - odpowiedzieli równocześnie, jednak
po chwili zmienili zdanie
- On/Ona - ponownie odpowiedzieli
równocześnie
- Aha ...
I tak od sprawy prowadzonej przeciw sobie
i liczne dogryzki, wzajemną pomoc, wspólną sprawę i zarazem pokój na wyjeździe
stali się przyjaciółmi nawet nie wiedząc kiedy.
Po szybkich konsultacjach z innymi
lekarzami zabrali Agatę na stuł operacyjny
- Ciśnienie spada - oznajmił anestezjolog
- Nikt cię nie skarze do póki ja tu jestem !
- Ile ? - zapytał zniecierpliwiony
chirurg
- A
gdybym tak zaproponował Ci sex , pewnie tez by się to nie spotkało z aprobatą.
- 90/60
- Nakazuje skreślenie Agaty Przybysz z listy adwokatów
- Dalej spada !
- Chińczyk ?
- Migotanie komór
-
No to do zobaczenia w sądzie
-Defibrylator !
- I może wolałbym żeby cie nie było w moim
życiu
Na ekranie pojawiła się prosta linia,
oznaczająca że jej serce przestało bić ...
Hej opowiadanie jest super miły prezent i masz racje że trochę na 1 listopada .Czekałam na twoją część bo byłam ciekawa jak dalej zrobisz to opowiadanie tylko szkoda że takie krótkie . Czekam na kolejną cześć i życzę weny . Ile będzie części
OdpowiedzUsuńdziękuję i cieszę się ze się podoba, własciwie to nie liczę tego w częściach piszę bo mam wene, pomysł no i oczywiscie czytelników którzy mnie do tego zachęcają wiec nie odp ile częsci bo sama nwm jedne sa krótsze inne dłuższe ile wyjdzie tyle wyjdzie ;) - anagosik
UsuńPo przeczytaniu tej części to mnie potrzebny jest defibrylator ratuj naszą Agatę super część pisz szybko dalej bo już nie mogę się doczekać jak to się potoczy, genialny pomysł ze wystawieniem wspomnień.
OdpowiedzUsuńBiegnę na ratunek :D ( Dziekuję ) Jejku jest mi naprawdę miło bo jakoś sama nie byłam przekonana do tej częsci i wg. To bardzo dużo dla mnie znaczy jak wieża Eiffla dla Francji hihi :) - anagosik
UsuńBardzo fajna część. Przemyślana, dopracowana w szczegółach, wyszło pięknie. Czekam na kolejny rozdział. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńPS. Popraw stół- razi po oczach.
Wiem, wybacz zauważyłam jak już tu wstawili. Miodek na moje serducho, ślicznie dziękuję <3 Pozdro - anagosik
UsuńNie będę sie rozpisywać: opowiadanie - cudowne! <3 cedek proszę! :d
OdpowiedzUsuńpiękne, wspaniałe opowiadanie kiedy możemy się spodziewać kolejnej części,życzę dużo weny
OdpowiedzUsuńCuudne opowiadanie :) kiedy można się spodziewać kolejnej części ?
OdpowiedzUsuńŚwietne opo <333 Z niecierpliwością czekam na kolejne części PS mam nadzieje, że nam naszej Agaty nie uśmiercisz :P
OdpowiedzUsuńSuper opo już nie mogę doczekać się kolejnej części
OdpowiedzUsuńCudo, już nie mogę się doczekać kolejnej części nie trzymaj nas dłużej w niepewności i szybko wstaw kolejną część.
OdpowiedzUsuńPiękne już nie mogę się doczekać kolejnej części czekam, czekam z niecierpliwością na kolejną część.
OdpowiedzUsuńKiedy będzie kolejna część ? :)
OdpowiedzUsuńPrzed koncem roku jest troche roboty, ale postaram sie cos wyslac do konca czerwca najpozniej na poczatku lipca ☺ - anagosik
UsuńKolejna część wysłana :D - anagosik
UsuńCHYBA SIĘ NIEDOCZEKAM AŻ OPOWIADANIE ZOSTANIE WSTAWIONE A DODAM ŻE TO MOJE ULUBONE NIKT SIĘ TYM BLOGIEM OSTATNIO NIE ZAJMUJE .. CZY BYŁA BY MOŻLIWOŚĆ WSTAWIENIA OPOWIADANIA NA STREEMO MIXXT????
Usuńczekamy na publikację na pewno jest świetna mam nadzieję że ją szybko dziewczyny wstawią
OdpowiedzUsuńJa również bym prosiła o wstawienie na strone mixxt tam jest dużo nowych opowiadań podaje link http://serialprawoagaty.mixxt.at/
OdpowiedzUsuńJestem na wakacjach, a plik z opem jest na kompie w domku, przepraszam mg to wstawic tam za jakies 2 tyg ale to chyba dziewczyny szybciej zr tutaj - anagosik
Usuń