niedziela, 28 kwietnia 2013

siódme ! :)

Nie wiem jak opisać to opowiadanie. Mam tylko nadzieje że się spodoba :))

Dębski przebywał późnym wieczorem w kancelarii, próbował skontaktować się z Okońską, jednak ta przez cały czas odrzucała jego połączenia przychodzące. Po któreś z kolei próbie skontaktowania się z Marią, odpuścił i wyszedł to pobliskiego baru, spotkał tam mecenas Czerską. Iwona przez cały czas próbowała go uwieść.
- Cześć Marek - powiedziała subtelnie - dasz się zaprosić na drinka?
- Nie dziękuje - mówił oschle - znalazłem się tu zupełnie przypadkowo
- Nie daj się prosić - podeszła i złapała go za krawat - więc zupełnie przypadkowo postawie Ci drinka, porozmawiamy o starych czasach - zamówiła drinka - teraz nie możesz mi odmówić zamówiłam już dla Ciebie - uśmiechnęła się
- No dobrze jednego i wychodzę - mówił i zajął miejsce obok niej przy barze
- Więc twoja "przyjaciółka" - mówiła ironicznie - ma kłopoty, szkoda że jej kariera w taki sposób się skończy, naprawdę jako prawniczka jest dobra.
- Co masz na myśli - zapytał zdziwiony - kto ma kłopoty?
- Mecenas Przybysz - mówiła z ironicznym uśmieszkiem - nie mów że nic nie wiedziałeś , wszyscy o tym wiedzą.
- W jakim sensie ma mieć kłopoty?
- Ona już ma kłopot - zbliżyła się do niego i machnęła kelnerowi aby nalał jeszcze jednego drinka Dębskiemu -  złożono wniosek o pozbawienie prawa do wykonywania zawodu, czyli nie będzie mogła być już adwokatką , w której się podkochujesz.
- Nie łączy mnie nic z Agatą , i nie podkochuje się w niej - mówił lekko zmieszany
- Mi nie musisz się tłumaczyć - napiła się drinka, siedzieli jeszcze kilka godzin w barze, Czerska co chwilę kazała barmanowi dostawiać nowego drinka.
- Próbujesz mnie upić? - mówił już wstawiony Marek z uśmiechem na twarzy
- Nie skąd że - usmiechnęła się - mam papiery sprawy Agaty w domu chcesz zerknąć na nie
- Agaty ? - spojrzał się na nią - jeżeli mi pozwolisz to zerknę.

***

Weszli do domu , Marek siadł na łóżku Czerskiej.
- Zaraz Ci przyniosę - sciągnęła płaszcz - chcesz soku?
- Poproszę - siedział i czekał na papiery jakie pokaże, Iwona przyniosła mu teczkę z papierami i podała mu drinka , Marek wypił szybko szklankę "soku" - miał być sok a nie drink.
- Przepraszam - uśmiechnęła się po czym podeszła do niego i pocałowała go
- Co ty robisz ? - odepchnął ją
- Nie mów że tego nie chcesz - zbliżyła się do niego i znów chciała go pocałować
- Miałaś pokazać mi dokumenty przeciwko Agacie a ty mi jakieś puste kartki przynosisz, chciałaś mnie uwieść upijając mnie - wstał nie zauważając że wypadł mi telefon , po czym wyszedł. Czerska dopiero po kilku minutach zorientowała sie że obok niej leży telefon Marka, wzięła go i szyderczo uśmiechnęła się.

***

Następnego dnia Dębski przyszedł do kancelarii na kacu, nie uszło to uwadze Agaty.
- Widzę długi wieczór był - zaśmiała się
- Można tak powiedzieć, Agata wiesz gdzie jest Bartek - zapytał
- Nie wiem , zadzwoń i zapytaj - ubierała płaszcz
- Wychodzisz ? - spojrzał na nią - Chciałem porozmawiać z Tobą.
- Mam rozprawę odłóżmy rozmowę na później - wychodząc dodała - pogadamy jak wrócę.

***

W sądzie Agata wygrała kolejną sprawę, na korytarzu spotkała Dorotę.
- I jak Agata będziesz dziś na urodzinach ? - zapytała Gawron
- Urodzinach? - zapytała zdezorientowana
- No tak , moje - uśmiechnęła się - dziś na 19 mówiłam miesiąc temu, nie mów że coś ci wypadło?
- Nie nie.. będe - uśmiechnęła się  - ale wypadło mi całkowicie z głowy wiesz ta cała sprawa z Bitnerem..
- Mówiłaś Dębskiemu o tym że mają pozbawić Cię praw adwokackich? - zpytała
- Nie jeszcze nie - mówiła - chciałam mu powiedzieć jak wrócę z rozprawy
- Czemu nie powiedziałaś mu tego od razu - Dorota spojrzała na nią
- Wiesz jaki on jest, zacznie prawić te swoje morały że mogłam z wami to skonsultować zanim poszłam z tym do Bitnera.
- Wiem wiem.. ale im szybciej mu powiesz tym krótszy morał ci będzie prawił, do zobaczenia dziś wieczorem - usmiechnęła się i poszła. Agata stała przy automacie do kawy.
- Witam mecenas Przybysz - powiedziała Czerska - jest Marek w sądzie?
- Marek? Raczej nie - mówiła Agata i popiła kawą
- No szkoda, przekazałabyś mu telefon i moje słowa? - zapytała Iwona
- Telefon ? - zaskoczona Agata zapytała
- Zostawił telefon u mnie, jak wychodził w pośpiechu po spędzonej wspólnie nocy - podała telefon Agacie - powiedz mu żeby nie unikał mnie i następnym razem nie uciekał po spędzonej nocy.
- Przekaże - Agata wzięła telefon - Teraz muszę iść - powiedziała i poszła Czerska z satysfakcją patrzyła na reakcje Agaty.

***

Agata wróciła do kancelarii, i od razu udała się do gabinetu Marka.
- Przekazuje telefon i słowa od Czerskiej że masz jej nie unikac i nie uciekac po spędzonej wspólnie nocy. - podała mu telefon po czym weszła do swojego gabinetu. Marek wszedł za nią
- Nie spędziłem z nią nocy - mówił do Agaty
- Nie musisz mi się tłumaczyć , twoje życie twoja sprawa z kim sypiasz - powiedziała oschle - Mógłbyś opuścić mój gabinet bo chcę pracować?!
- Mieliśmy porozmawiać jak wrócisz z rozprawy - powiedział Dębski i podszedł do niej
- Tak ? Mieliśmy? Nie przypominam sobie - usiadła
- Agata !! - podniósł głos - nie udawaj że nic nie wiesz .. czemu nic mi nie mówiłaś o pozwie jaki złożono na Ciebie?
- Złożono jakiś pozew na mnie? - udawała zdziwnienie
- Możesz nie udawac głupiej.. i możesz powiedzieć mi prawdę ? - Dębski już się zdenerwował - sądzisz że nie mam prawa wiedzieć?
- Sądzę że nie musisz wiedzieć , w końcu to pozew przeciwko mnie a nie kancelarii. - wstała i udała się do półki z aktami.
- Pracujemy razem i mam prawo wiedzieć - zdenerwowany stał i przyglądał się obojętnemu zachowaniu Agaty - Możesz przestać?
- Co ja robię ? - spojrzała się na niego
- Masz gdzieś co do Ciebie mówię - stał i gestykulował rękoma - możesz przez chwilę mnie posłuchać?
- Nie mam czasu , jak nie widzisz pracuje - mówiła złośliwie
- Wiesz co Agata ? - spojrzał na nią - Jeśli z takim podejściem podchodzisz do Tego pozwu to gratuluje wygranej - powiedział ironicznie , Agata wzruszyła ramionami i usiadła do biurka. Spojrzała na Dębskiego wychodzącego z jej gabinetu i zrozumiała ze chciał jej pomóc, ale nie chciała iść i go przeprosić była zbyt dumna.

***

Urodziny u Doroty rozpoczęły sie bez obecności Agaty.
- Marek wiesz może co z nią jest? - zapytała Dorota - Mówiła że będzie...
- Nie wiem - rozległ się dzwonek do drzwi - pewnie przyszła - mówił obojętnie - Dorota poszła otworzyć drzwi.
- Przepraszam za spóźnienie miałam małe problemy... musiałam jeszcze co nieco sobie przemyśleć - wręczyła podłużne pudełeczko Dorocie - Wszystkiego Najlepszego!
- Dzięki, nie musiałaś - weszły do salonu , Marek z Agatą siedzieli w milczeniu - coś się stało?
- Nie - powiedzieli równocześnie, Dorota spojrzała na nich
- Na pewno?
- Na pewno - powiedział Marek - prawda Agata? Wszystko jest w dobrze.
- Tak - spojrzała na Dębskiego - tak tak..
Dorota sprzątała po kolacji Agata stała przy tarasie z kieliszkiem wina, Marek rozmawiał z Wojtkiem. W kieszeni Agaty rozbrzmiał dzwonek jej telefonu " Tata" wyszła na taras i rozmawiała z ojcem.
- Mam dobre wieści córeczko ! - mówił szczęśliwy Przybysz - biorę ślub
- Cieszę się - mówiła lekko zasmucona - Bardzo się cieszę
- Agatko coś się stało? - wyczuł w jej głosie smutek
- Nie wszystko w porządku jestem tylko zmęczona - mówiła - Naprawdę bardzo cieszę się twoim szczęściem.
- No dobrze, zadzwonię jutro Agatko a ty odpoczywaj. - rozłączył się, na taras wyszedł Dębski.
- Agata? - trzymał dystans - chciałem Ci pomóc wiesz że możesz mi zaufać, mógłbym Cię bronić.
- Sypiając z Czerską która jest po drugiej stronie ? - odwróciła się do niego - zresztą nie ważne - zrezygnowała z kłotni z Dębskim
- Nie spałem z nią - Marek wyczuł że Agata się poddaje, zbliżył się do niej - Chciałbym Ci pomóc ..
- Możemy porozmawiać o tym jutro?
- Agata, ale wierzysz mi że z nią nie spałem - podszedł tak blisko że mógł usłyszeć przyspieszone bicie jej serca i przyspieszony oddech - chcę żebyś mi uwierzyła, na prawdę na tym mi zależy.
- Czemu Ci na tym  tak zależy? Nie spałeś to nie spałeś, spałeś to spałeś to twoja sprawa.. - zrobiła krok w tył - Dajmy na to że Ci wierze , ale jak wytłumaczysz ten telefon?
- Byłem u niej bo miała pokazać mi dokumenty twojej sprawy byłem wstawiony , ale nie spałem z nią.. - zrobił krok w przód
- No dobrze.. wierzę Ci i przepraszam że nie powiedziałam Ci o tym pozwie wcześniej..
- Więc zaufasz mi i pozwolisz mi Ciebie wybronić?
- Ufam Ci Marek ! Ufam.. - spojrzała na jego oczy, w blasku gwiazd księżyca błyszczały mu niczym gwiazdy - Dobrze możesz mnie bronić.
- Dziękuje - zbliżył się do niej i złożył pocałunek na jej ustach , Agata odsunęła się i uśmiechnęła.
- Nadal Ci ufam Marek - weszła do środka. Marek stał jeszcze chwilę i uśmiechał się do gwiazd.

Paulina.

4 komentarze:

  1. Cudowne, chyba ja też coś wymyślę, i prześle wam, abyście oceniły ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Jak ja tu trafiłam? O tempora, o mores! Ileż błędów, cała gama wręcz- stylistyczne,ortograficzne,składniowe,interpunkcyjne. Jak można tak kaleczyć język? Poza tym mała rada ode mnie- jeśli chcecie coś porządnego stworzyć, nie róbcie z tego taniego romansu. Zabijacie w ten sposób cały czar

    ~Lilka

    OdpowiedzUsuń