sobota, 19 kwietnia 2014

Opowiadanie Asi

Oto z nudów powstało coś takiego. Jest to moje pierwsze opowiadanie. Napiszcie czy sie podoba czy nie.
***
-Mam propozycje.
Marek spojrzał zdziwiony na Agatę. Ostatnio bardzo często sie kłócili. Zazwyczaj głównym powodem kłótni był nie kto inny jak Hubert Sułecki. Marek nie potrafił zrozumieć jak Agata może mu tak ufać. Przecież on ją już raz oszukał, zranił, skrzywdził, zrujnował jej życie, a ona wierzy we wszystko co ten gościu powie i nie przyjmuje do świadomości faktu, że on znowu coś knuje.
-Halo. Czy ty mnie w ogóle słuchasz?-
To pytanie wyrwało Marka z zamyślenia. Szybko przetarł twarz dłońmi i uśmiechnął się przepraszająco.
-Przepraszam. Zamyśliłem się na chwilę, ale już cię słucham. Więc co to za propozycja?
-A więc...
-Nie zaczyna się zdania od a więc pani mecenas.- oboje uśmiechnęli się
-Oj. No nie będziemy chyba tacy dokładni, co panie mecenasie?
Na usta Agaty wkradł się tajemniczy uśmiech, a w oczach pojawiły się tańczące iskierki. Na ich widok oczy Marka zalśniły. Mężczyzna chciał odpowiedzieć na ostatnią wypowiedź swojej wspólniczki, lecz ta nie dała dojść mu do słowa.
-A więc jak panu mecenasowi wiadomo mój ojciec ożenił się z Zosią, która posiada domek nad jeziorem w takiej małej miejscowości pod Bydgoszczom i poprosiła mnie czy bym mogła tam pojechać w przyszły tygodniu i troszkę tam ogarnąć w domku jak i koło niego, ponieważ za dwa tygodnie przylatuje jej siostra z Londynu z rodziną i mają tam ponoć mieszkać przez miesiąc czy jakoś tak.
-A co ja mam z tym wspólnego? Chcesz mnie zagonić do sprzątania?
-No nie odkrył mój szatański plan- Agata ciężko westchnęła po czym oboje wybuchli śmiechem. Pierwszy odezwał się Marek.
-Przykro mi szanowna pani mecenas, ale nie mogę pozwolić się tak wykorzystywać. Co ludzie powiedzą? A po za tym nie wiem czy pani o tym wie, ale ja mam bardzo delikatne dłonie. Lekarze nawet zabraniają mi sprzątać w mieszkaniu, a co dopiero na dworze koło domu.
-No tak. To by tłumaczyło wieczny bałagan w pańskim mieszkaniu, panie mecenasie.
-Bałagan! Jaki bałagan? Ja ci zaraz dam bałagan.
Dębski w kilka sekund znalazł się tuż przy Agacie i zaczął ją łaskotać. Przybysz próbowała uwolnić się z silnych ramion mężczyzny. Z marnym skutkiem. Po chwili Marek wziął dziewczynę na ręce i posadził na biurku. Ich oczy spotkały się , a oni przepadli. Czas się dla nich zatrzymał, nie ważne było to, że znajdowali się w kancelarii i ktoś w każdej chwili mógł wejść i ich nakryć. W głębi duszy nawet tego pragnęli. Pragnęli by ktoś wszedł i ich zobaczył. Pragnęli by bliskie im osoby wiedziały, że się spotykają i są ze sobą naprawdę szczęśliwi. Tylko jedyny problem polegał na tym, że oboje bali się powiedzieć tej drugiej osobie o tym. Bali się jej reakcji. Nie wiedzieli czy ona tego też chce.
Usta prawników spotkały się. Całowali się bardzo czule. W tym pocałunku starali się pokazać całą swoją miłość jaką siebie darzą.
Agata oderwała się od Marka spoglądając niepewnie w jego oczy.
-Marek...
-Cii... Nic nie mów.- Dębski położył palec na ustach przyjaciółki. Po czym ponownie otulił je swoimi wargami.
-Marek posłuchaj, bo ostatnio...-do gabinetu Marka wparowała Dorota.
Zmieszani prawnicy momentalnie od siebie odskoczyli niczym poparzeni. Gawron stała na środku gabinetu z lekko otwartą buzią.
-Dorota...-zaczęła Agata
-Nie, nie. Powinnam była zapukać. No to nie będę wam przeszkadzać. Udanego wieczoru życzę. Dobranoc.
Dorota opuściła gabinet równie szybko co się w nim znalazła. Agata z Markiem spojrzeli na siebie niepewnie. Pierwsza ciszę przerwała Agata.
-No to jutro nie będziemy mieć życia. Cały dzień będą trwały przesłuchania. Od kiedy, ale jak, dlaczego, jak do tego doszło, dlaczego dowiaduje się o tym dopiero teraz.- Adwokaci wybuchli śmiechem.
-Wiesz co? Może lepiej już dzisiaj pojedziemy do tego tam domku nad jeziorem. Ominie nas wtedy śledztwo naszej rudej pani komisarz.
-Obawiam się że i tak nas nie ominie.- na usta Agaty wkradł się uroczy uśmiech, który Marek tak uwielbiał.- Ale wracając do wcześniejszej części twojej wypowiedzi rozumiem, że jedziemy tam jednak razem?
-Myślałaś, że puściłbym cię tam samą? Jeszcze czasami by ci się coś stało i wtedy, hmm?
-A skąd u ciebie taka troska o mnie?
-A nie wiem. Może stąd, że- Marek nachylił się w stronę Agaty i szepnął jej do ucha- Kocham Cię Agatko.
Marek spojrzał na Agatę czekając na jej reakcje. Agata powoli przybliżyła się do niego szepcząc wprost w jego usta.
-Też cię kocham Marku.
Ich usta ponowny raz tego wieczoru złączyły się w delikatnym i czułym pocałunku.
Oboje w  tym momencie przyrzekli sobie w duchu, że nic ani nikt nie będzie w stanie ich rozdzielić.

Asia

6 komentarzy:

  1. Super opo. nie mogę doczekać się przesłuchania Doroty

    OdpowiedzUsuń
  2. świetne ja chce dalej i to jak najszybciej <3333

    OdpowiedzUsuń
  3. Bardzo ciekawie się zapowiada pisz dalej <33

    OdpowiedzUsuń
  4. jestem ciekawa co zadzieje sie w tym domku ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Kiedy kolejna część ?

    OdpowiedzUsuń
  6. Świetnie ci to wyszło. Z niecierpliwością czekam na kolejną część :)

    OdpowiedzUsuń