wtorek, 29 kwietnia 2014

"Jak ja sobie w życiu dawałam radę, zanim ciebie poznałam" - po odcinku 9 :)

No i skończyła się sielanka... Nie wiem czemu, ale wciąż mam wrażenie, że te wcześniejsze odcinki były jedynie snem i zaraz obudzę się 4 marca – przed premierą.
To naprawdę był odcinek z cyklu: „jak rozwalić system emocjonalny widza”. Czuję się totalnie, doszczętnie zniszczona. Płakałam przy końcowej scenie, a potem nie mogłam spać w nocy – i teraz sama nie wiem dlaczego.
Na początku Gdańsk – w którym gościła Paula, kiedy kręcili :) – razem z Agatą i Dorotą. Sprawa była bardzo fajna, wciągnęła mnie. Początkowo nie mogłam zrozumieć ostatnich słów żony Wielochy, ale później jakoś udało mi się to uporządkować :)
Maria i jej przeniesienie. Widać, że Marek się zmartwił. Przecież wiele jej zawdzięcza, Agata również.
Dalej drążą sprawę, a raczej wszystko co się na nią składa, Jadwigi. Hubert, Prospectrum, zapewne mafia i inne przekrętne „firmy”. Czyli historia, które potowarzyszy nam do ostatniego odcinka.
Dorota, Wojtek, Tuliński i jego żona. Już wiadomo, że będzie romans. Pytanie tylko, czy małżeństwo Gawron się rozpadnie?
No i Margata. Właściwie teraz to już Marek i Agata. Przeskok z bardzo dobrze na bardzo źle. Szybki. Gwałtowny. Smutny. I właściwie nie wiem, na kogo mam się gniewać. Obie sceny z nimi w samochodzie były boskie. Te uśmiechy, spojrzenia – no jak mogłoby być po czymś takim źle? A jednak… Byłam zła na Marka, bo zjebał to. Bez żadnych wątpliwości zawiódł zaufanie Agaty. Jeszcze ten Hubert i jego: „Mam nadzieję, że nie zrobisz nic głupiego”... Zirytowałam się. Ale jak patrzyłam na nich, na te praktycznie załzawione oczy i ten wzrok, to serce mi się łamało na pół. Dębski zadzwonił do Doroty, a Agata… ona tak tęsknie patrzyła na telefon i zastanawiała się: „dlaczego nie zadzwonił do mnie?” (Ale chwila, chwila, ja tak za tą Agatą – no, bo bez wątpienia Dębski zawalił, ale przecież ona też głucha na wszystko -.- Marek się stara. Pomaga, chce na drinka zaprosić, zabiera ją do Zambrowa… Teraz jak słyszę jej odmowę: „innym razem”, to mi się ciśnie na usta: „innego razu już nie będzie” – tfu! odpukać… Oboje winni, sami sobie życie utrudniają.) I ostatnia scena. Czuję się rozbita emocjonalnie. Maluśkie kawałeczki, nie mogę się pozbierać. Przyszła, zapewne chciała się pogodzić, a tutaj taka niespodzianka. Jej spojrzenie – no płaczę i nie mogę przestać. Cały czas mam wrażenie, że nie odezwała się, bo bała się, że głos się jej załamie. Rozsypka. To było w takim starym, dobrym, Margatowym stylu. I chyba potrzebowałam takiego otrzęsienia, ale O GOD! myślę, że to za chwilę jakoś się rozwiąże, prawda? Już nie ufam sobie, miałam nadzieję, że będzie dobrze i kicha.
Zapowiedzi nie było i chyba dobrze. Zeżre mnie coś od środka do następnego wtorku, ale jakoś przetrzymam. I pewnie odcinek znowu mnie załamie…

Piosenki: MISTRZOSTWO! Dawno nie było tak dobrze dobranych tytułów, więc teraz muszę wymienić te dwie, które chodzą mi wciąż po głowie. Słowa są idealne.

I Feel Alive - Joel Dean, Shaina Zaid
Heart pounding - Karolina Kozak feat Dawid Podsiadło

Infinite - Epic Pop 


D.

7 komentarzy:

  1. Cholerni scenarzyści! :< Ale faktycznie, chyba było zbyt sielankowo - szczególnie jak na Margatę.
    A co do piosenek to jestem wściekła! Uwielbiałam "Heart pounding" a teraz będzie mi się tak źle kojarzyć, że chyba nie będę już potrafiła jej słuchać...

    OdpowiedzUsuń
  2. Donia... wyjelas mi wszystko z ust. W 100% sie z Tb zgadzam. Jedyna nadzieja w Endrju i Doris, moze oni im przemowia do rozumu?
    Duśka

    OdpowiedzUsuń
  3. Co takie pustki na blogu? Czekam na jakieś świeże opo! :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak napiszesz to będziesz miała

      Usuń
    2. Nie rozumiem skąd taki bulwers z twojej strony. Sama nazwa bloga wskazuje na to, że są tam dodawane opowiadania, a już od tygodnia nie było czegoś nowego, bądź kontynuacji. A pamiętam okres, kiedy nawet jednego dnia było kilka opowiadań na stronie i dziwnie trochę, że teraz jest cichutko, jak w kościele. A jak ci się moja prośba o opowiadanie nie podoba to mogłabyś chociaż opanować swoje emocje i nie pisać takich rzeczy, bo to nie ty rządzisz się tutaj. A może łaskawie ty coś napiszesz? :/

      Usuń
    3. zgadzam się z Tobą

      Usuń
    4. Ja się nie bulwersuje. Tylko mówię, jak chcesz coś przeczytać, to poczekaj chwilę. Niektóre dziewczyny potrzebują trochę czasu, żeby coś wymyśleć. Tak samo jest ze mną. Napisałabym coś, ale nie mam bardzo kłopoty zdrowotne. Ale po 15.05 napewno wyśle jakieś opo. :)

      Usuń