Hejka! Wraz z Paulą chciałybyśmy pochwalić się naszą najnowszą - wspólną - pracą. Zapewne po przeczytaniu tego tekstu nie wszystko będzie jasne, ale jest to PROLOG. Wszystkiego dowiecie się w odpowiednim czasie. Tak więc: miłego czytania! Liczymy, że wam się spodoba. :D Daisy
"Dziś nad światem zmienił ktoś Nieba błękit w chmur atrament Jakby pragnął deszczem swą opowieść snuć Pierwsza kropla na mą dłoń Ludzie kryją się w zaułkach" Edyta Bartosiewicz - "Opowieść"
Obudził ją trzask zamykanych drzwi. Usiadła na kanapie i rozejrzała się po pomieszczeniu, w któryn się znajdowała. Była u siebie - w gabinecie. Przetarła dłonią twarz, żeby choćby w minimalnym stopniu pozbyć się uczucia senności. Przysłuchała się czyimś krokom osoby, która ewidentnie zmierzała do jej gabinetu. Po kilku sekundach usłyszała tak dobrze znany sobie głos przyjaciółki.
- Agata, ty tutaj? - zdziwiła się na widok zaspanej i z rozmazanym od łez makijażem brunetki.
- Tak. Co w tym dziwnego? - przygładziła sobie włosy i spojrzała w stronę przyjaciółki.
- Co się stało? - odpowiedziała jej pytaniem i usiadła obok niej.
- Piłaś? - wskazała na leżącą obok niej pustą butelkę po winie.
- Tak. - odparła obojętnie Agata.
- Dlaczego? - ruda nie dawała za wygraną.
- Lubie od czasu do czasu zamoczyc usta w lampce czerwonego wina, ponoć dobrze działa to na krążenie - spojrzała na rudą i próbowała odbiec od tematu który poruszyła Dorota - a ty słyszałaś, że wino z aroni jest dobre na serce ?
- Tak tak, a piwo na nerki.. - postukiwała panokciami o blat jej biurka - nie zmieniaj mi tu tematu na lecznicze właściwości alkoholi. Powiesz czemu piłaś?
- Powiedziałam, że lubie od czasu do czasu.. - rudowłosa przerwała jej. - Rozumiem, tak bez powodu wypić lapmkę wina, ale butelke to chyba musiał być jakiś powód.
- Po prostu to wino było wyjątkowo dobre, i nie wiedziałam nawet kiedy się skończyło.
- Mhm, takie bajki to my a nie mam. Możesz przestać ściemniać i powiesz mi prawdę?
- Och ależ Dorotko..- wstała i podeszła do niej. Wiedziała, że ruda jej nie uwierzy tak szybko, ale nie poddawała się -..naprawdę nie masz czym się martwić. Po prostu sobie chlusnęłam butelkę owego trunku i przysnęło mi się. Naprawdę, możesz wracać do swoich zajęć.
- Znam Cię zbyt dobrze by wiedzieć, że próbujesz po prostu mnie spławić. Pamiętaj, że ja sie nie poddaje i poznam wreszcie powód twoich zmartwień. - rzekła wychodząc z jej gabinetu. Momemtalnie gdy Dorota zniknęła za drzwiami, Agata ponownie usiadła w fotelu i przetarła dłońmi zmęczoną twarz. Siedząc tak patrzyła na szklane drzwi w których jeszcze niedawno stała jej jedyna prawdziwa przyjaciółka. Nie potrafiła usiedzieć w miejscu i bezsensownie wgapiać się w poszczególne elementu jej wystroju gabinetu. Wstała z fotela, obeszła biurko i zaczęła chodzić nerwowo po gabinecie. Wciąż bijąc się z myślami nie wiedziała jak ma powiedzieć Dorocie o tym co się dzieje w jej wciąż niepoukładanym życiu a co najważniejsze nie wiedziała czy w ogóle chce obarczać przyjaciółkę problemami. Jej chodzenie od ściany do ściany przerwało wejście do jej gabinetu Dębskiego. Spojrzał na nerwowo wędrująca Agatę, która nawet nie zwróciła na niego uwagi. Chrząknął niepewnie dając jej do zrozumienia, że jest w jej gabinecie. Ona jakby wyrwana z jakiegos transu spojrzała na niego.
- Coś się stało? - zapytała przerywając wędrówki.
- Przypadkowo zgarnąłem twoja poczte -wreczył jej koperty wciaz przyglądajac sie jej uważnie - a u Ciebie wszystko w porządku?
- Mhm, dzięki za poczte - odpowiedziała beznamiętnie, dając mu do zrozumienia, że nie ma ochoty na żadne rozmowy. Marek wyszedł z jej gabinetu zamykając sie w swoim. Agata spojrzała na koperty. Jedna nie była zaadresowana, była podpisana tylko jej imieniem i nazwiskiem. Usiadła w fotelu obracając w dłoniach koperte. Jednym zwinnym ruchem oderwała gore i wyciągneła z niej zapełnioną drukiem kartke papieru. Zaczęła czytać. Z każdym kolejnym zdaniem jej twarz zmieniał się nie do poznania. Jakby to, co już dawno zostawiła za sobą, powróciło do niej. Opadła na krzesło, a list położyła przed sobą, na biurku. Kolejny powód, za który można wypić. "Super. Jest coraz lepiej." Przymknęła powieki, lecz spod jednej z nich po jej policzku zdążyła już spłynąć pojedyncza, duża łza.
Daisy i Paula
Sie nie bd rozpisywac... bo mam jutro wazny sprawdzian z polskiego z 80 definicji itp... a nic nie umiem... wiec tylko tyle napisze. ŚWIETNIE ♥
OdpowiedzUsuńPowodzenia na sprawdzianie i
Usuńniech Margata będzie z Tobą. <3
Dzieki ;) Sprawdzian z literatury był, definici z tych 80 bylo 5 -,- a glowny temat sprawdzianu to wszystko co od poczatku roku szkolnego przeczytalismy... czyli z pierdyliard dziel... ktore oczywiscie trzeba bylo znac dokladnie na pamiec -,- Ehh... trudny jak cholera, bo Klaudia oczywiscie musiala prawie wszystko pozapominac :c
UsuńAleż ja kocham wasze opowiadania, świetne!
OdpowiedzUsuńMiło to słyszeć. Ja już jutro wyślę jednopartówkę. Liczę, że również przypadnie Ci do gustu. :D
Usuń