poniedziałek, 27 stycznia 2014

"..because I love you"

Kolejny jednopartowiec wyjęty z mojej głowy, co by tutaj mówić ostatnio mam przypływy weny nie wiem czy to spowodowane jest obecnie rozpoczętymi feriami czy może nastał jakiś okres weny w moim życiu, ale to chyba dobrze. Przynajmniej macie co czytać. Nie powiem co próbowałam osiągnąc tym opem, czy wasze łzy czy śmiech, musicie sami to ocenic. Nie przedłużam i zapraszam do czytania.  Przepraszam, że takie krótkie :(

Noc. Przeklęta noc trzynastego grudnia roku dwatysiące trzynastego. Brunetka stojąc przy oknie patrzyła w zachmurzone tej nocy niebo, conajwyżej zwiastujące opady śniegu ewentualnie gradu. Dokładnie rok temu o tej samej godzinie cały świat obiegła informacja o katastrofie polskiego samolotu. Nikt by nie przypuszczał, że akurat to tym samolotem uciekać przed warszawskim życiem będzie Dębski. Przetarła chłodną dłonią mokry od łez policzek. Od ktastrofy nic nie było takie jak kiedyś, nawet informacje o pięciu zaginionych osobach nie wiadomo czy martwych czy żywych nie dały jej nadziei, że on to przeżył. Żyła ze świadomością, że on już nie żyje.

Zimna tego roku była dość sroga wspominając poprzednie lata. Brunetka po kolejnej kłótni z Krzysztofem wróciła do domu w podłym nastroju. Ponownie komisarz robił jej wyrzuty zazdrości o jej wspólnika i przyjaciela mecenasa Dębskiego, który w ostatnim czasie był jej prawie stałym gościem do czasu, kiedy Krzysztof wystarczająco uświadomił Dębskiemu, że ten nie ma co szukać w mieszkaniu Agaty, że mecenas Przybysz nie należy do niego tylko do owego mówcy i że nie życzy sobie więcej wizyt. I tak też Dębski zrobił, wiedząc, że nie może jej mieć postanowił uciec. Właśnie tego dnia kiedy to brunetka wróciła z kolacji która skończyła się kolejną kłótnią, usiadła wygodnie na kanapie i podłączyła do ładowarki rozładowany wcześniej telefon. Chwilę po włączeniu wyskoczyła jej informacja o wiadomości głosowej mimo niechęci odsłuchania, przyłożyła swojego smartfona do ucha. Zaskoczona była faktem, że wiadomość pochodzi od Marka Dębskiego.
"Możliwe, że w tym momencie zachowuje się jak tchórz, nawet w duchu cieszę się, że trafiłem jednak na poczte głosową a nie na Ciebie, może dlatego, że nie potrafiłbym Ci tego wszystkiego powiedzieć. Jestem tchórzem, żegnam się przed wylotem nie z Tobą, a z telefoniczną pocztą głosową, to takie żałosne. Przejdźmy do tego co chcę Ci powiedzieć, może rozpocznę od tego, że nie potrafię już dłuzej pracować z Tobą i widzieć uśmiech który zawdzięczasz nie mi, a Krzysztofowi. Widzieć Ciebie szczęśliwą z innym. Przepraszam, nie potrafie. Może to dlatego, że jesteś najważniejszą osobą w moim życiu, i ko..- słyszalna była chwila zawahania w jego drżącym głosie - ..i kocham Cię Agata. Wiem, że dziwnie i nieszczerze to brzmi jak słuchasz tego w telefonie, o ile tego w ogóle słuchasz, mam jednak nadzieje, że tak. Mimo, że i tak to nic nie zmieni chciałem, żebyś wiedziała co czuje. Powinienem już kończyć, ale mimo tego, że jestem tchórzem...teraz chciałbym usłyszeć twój głos. No to chyba tyle,wylatuje dziś do Londynu. Mam nadzieje, że się zobaczymy jeszcze kiedyś. Trzymaj się i szczęścia Ci życzę.."
Jej reakcja była natychmiastowa, spływające po jej policzkach ciurkiem łzy nie powstrzymały jej przed wyjazdem na lotnisko i powstrzymaniu go. Jadąc na lotnisko była pełna nadziei, że warunki pogodowe będą na tyle złe, że będą opóźnienia z wylotem samolotu. Brunetka parkując na chodniku tuż przy wejściu nie zwracała uwagi na to, że łamie przepisy. Wbiegła do środka po drodze gubiąc trzy razy klucze, biegała po lotnisku jak szalona. Spojrzała na tablice wylotów i przylotów. Zamarła i spływały po jej policzkach łzy. Usiadła na krzesełku chowając zapłakane oczy w dłoniach. Siedzący obok niej staruszek położył dłoń na jej ramieniu. Ona zwróciła się twarzą do niego.
- Proszę nie płakać, jak nie ten lot to będą następne - uśmiechnął się do Agaty
- Nie chcę innego lotu, ten był najważniejszy i najbardziej wyjątkowy. Jak nie ten, to już żaden inny. - otarła mokre policzki i opuściła lotnisko.

W jej życiu zmieniło się dużo po przyjeździe z lotniska najpierw zakończyła związek z komisarzem, a następnie jej świat się zawalił po usłyszeniu wiadomości. Każdego ranka w kancelarii siadała na krawędzi jego biurka. Dotykając jego blatu, będąc pewną, że wciąż czuje na nim ciepło jego dłoni. Była pewna, że w jego gabinecie wciąż unosi sie aromat szkockiej whisky zmieszany z intensywnym zapachem wody kolońskiej którą dostał od Marii na rocznicę ich związku, który zakończył się kilka dni później. Po jej policzku ponownie spłynęła łza która upadła na jej dłonie. Przymknęła powieki i tak mijały jej kolejne dni bez niego. Szykowała się do tego dnia psychicznie kilka dni, ale nawet najlepszą terapia jej teraz nie pomoże. Jednego dnia zyskała szczere wyznanie uczuć i straciła osobę z której ust to wyznanie usłyszała w słuchawce telefonu. Łzy spływały po jej policzkach nawet nie starała się ich powstrzymać, chciała raz jeszcze poczuć jego wodę kolońską której zapach zawsze mu towarzyszył, chciała raz jeszcze poczuć jego usta na swoich, pragnęła błądzić po jego torsie jej dlońmi, opuszkami palców drażnić jego kark, przytulić się do niego i płakać w jego błękitną koszule, chciała raz jeszcze usłyszeć jego zaczerpnięty głos który przysprawiał ją o gęsią skórkę która pojawiała się na jej całym ciele. Pragnęła go raz jeszcze zobaczyć w progu jej drzwi. Nic więcej od życia nie chciała by raz jeszcze cieszyć się z jego obecności i bliskości.

23 komentarze:

  1. I co ja mam napisac??? Pytam sie, co ja mam napisac? Dziewczynk zwalilas mnie z nog. Tyle ode mnie, bo wiecej nie jestem wstanie z siebie wydusic. ♥
    Duska

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. czyli mogę wywnioskować, że się podobało. No to ja się z tego powodu bardzo cieszę :*

      Usuń
    2. Podobalo to malo powiedziane ^^ + luknij na poprzedni post... namordowalam sie nad komentarzem a tu nic :P zadnego odezu ^^ a takie pytanko, chcesz/masz zamiar zrobic nexta do tej jednopartowki? Wiem, ze jednopartowka mowi sama za siebie, to jedna czesc, ale moze jednak? ♥
      Duska

      Usuń
    3. Chciałabym dać jeszcze jedna ewentualnie dwie cześci do tej jednopartówki, ktora miała na początku nia byc ale chyba mi sie odwidzialo i mam zamiar kontynuować, ale nie wiem czy pozwoli mi na to czas - choć skoro znajduje czas na nowe opowiadania a jestem w trakcie pisania 5 wielopartowcow, w tym dwa wspólne. Wiec czas nie jest moim wrogiem, tylko pan wena ktory przychodzi kiedy chce. Bardzo dziekuje, za cudowne slowa za kazdym razem! <3

      P.

      Usuń
  2. Nie jest złe ale mam takie wrażenie że jakieś takie to niedokończone. Fajnie że tyle ostatnio piszesz bo przynajmniej jest co czytać. Ostatnio wszędzie taki jakiś zastój. Czekamy na więcej!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niedokończone? Mozliwe, miałam zamiar kontynuować, ale potem mi sie odwidzialo, i teraz znow mam zamiar kontynuować :) nadrabiam te dni kiedy byl zastój kilkudniowy na blogu :)

      P.

      Usuń
  3. Droga Paulo!
    Od dłuższego czasu zbieram się do napisania jakiegoś komentarza pod którymś z Twoich opowiadań. I tak niestety między jednym a drugim zaliczeniem, kolejnymi kolosami i tonąc w otchłani nadchodzących egzaminów nie mogę się do tego zabrać. A uważam, że Twoje ostatnie poczynania absolutnie zasługują na komentarz! :)
    Tak więc chciałam Ci powiedzieć, że jesteś chyba najlepszym przykładem na tym blogu, który potwierdza, że ćwiczenie czyni mistrza. Czytając Twoje pierwsze opowiadania z maja/czerwca zeszłego roku nigdy bym nie przypuszczała, że dojdziesz do takiego fajnego poziomu! :) Patrząc kolejno na HiP, później na BS a teraz na SO i ostatnie jednoczęściówki muszę przyznać, że progres widać jak na dłoni. Piszesz o niebo lepiej i to pod każdym względem: merytorycznym, edytorskim, stylistycznym, a przede wszystkim dojrzałości emocjonalnej i poziomu wymyślanych historii (chociaż to ostatnie, gdyby się ktoś czepiał, to oczywiście kwestia subiektywna:] ). Także bardzo serdecznie gratuluję Ci wytrwałości w dążeniu do bycia coraz lepszą... i życzę Ci, aby dopisująca wena pozwoliła kontynuować ten piękny proces! :)

    Ściskam Cię mocno i pozdrawiam!

    Zawsze totalnie Margatowa,
    eM.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Droga eM.
      Od czego tu zacząc, oczywiście nie ukrywam zaskoczenia, że moje opowiadanie zostało skomentowane właśnie przez Ciebie i w dodatku został w piękny sposób opisany i pochwalony mój postęp. Wczoraj z ręką na sercu siedzac sobie na blogerze wróciłam do twojego opowiadania, i czytałam je z wrazeniem jakbym czytała to po raz pierwszy. Każe emocje tym razem ze zdwojoną siłą wydobywały się z mego wnętrza, za równo ty jak i dwie/trzy autorki na tym blogu byłyście/ jesteście moimi inspiratorami, przykładami, mistrzami. Cieszę się, że mój postęp jest zauważalny i mam sama nadzieje, że z każdym kolejnym opem będę dążyła do wytyczonego przeze mnie poziomu, który zarówno usatysfakcjonuje mnie, jak i osoby czytające. Cóż wiecej moge powiedzieć, Tobie życze aby egzaminy poszły jak najlepiej. Również pozdrawiam i ściskam! :*

      P.

      Usuń
  4. Nie wiem, czy Ci to mówiłam, ale uwielbiam Twoje opowiadania (szczególnie Start over mi trafiło do serca). cieszę się że masz czas pisać, lubię jak na tym blogu dużo się dzieje :) To prawda, że się rozwijasz, świetnie oddajesz emocje, aż mam ulubione fragmenty, które czytam po kilka razy ;) p.s. Jak mogłaś to zrobić Markowi w moje urodziny?! :D haha, ściskam Cię mocno i pozdrawiam, A. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie chyba jeszcze tego nie słyszałam :) naprawde niezmiernie miło jest mi czytać tak chwalące moj postęp komentarze ( czerwienie się) za duzo tego słodzenia! :-)
      Również sciskam i pozdrawiam :)
      Ps: ulubione fragmenty? Zdecydowanie za duzo tej slodkosci jak na dzisiejszy dzien :-)

      P.

      Usuń
    2. Wnoszę o to, by Marek jednak przeżył i pokazał klatę i ga....cie tzn. pokazał się Agacie :D

      Usuń
    3. hahahahaha od razu przypomniał mi sie filmik Ewy :-) czy przeżyje no zobaczy się jeszcze, ale skoro dramma to raczej dramma pociagne :)

      P.

      Usuń
    4. Fakt "Pokaż klatę" zawsze mnie rozbraja :D Dlatego jako Anonim powyzej wniosłam ten postulat :D
      Ale dobre dramma jest pro <3 czekam z utęsknieniem <3

      Usuń
    5. Ojej niebawem ujrzycie coś ode mnie :*
      Może nawet drugą "szczesliwą" czesc drammy :-D ale to się jeszcze zobaczy <3 :)

      P.

      Usuń
  5. Paula, ja już Ci ostatnio pisałam, co sądzę o wszystkich twoich opowiadaniach (a głównie o Start Over, które w jakiś sposób mnie urzekło), ale dzisiaj po prostu nie mogłam tego przemilczeć.
    Uwielbiam, jak tak subtelnie używasz pewnych słów, jakbyś się ich wręcz bała. Jednak kiedy się już pojawiają, to wplatasz między nie tyle emocji, że nie mogę się pozbierać. ♥
    Naprawdę rozwinęłaś swoje umiejętności pisarskie i osobiście jestem pod ogromnym wrażeniem tego, jak dojrzale i przemyślanie teraz piszesz. Powiem to znowu i pewnie powtórzę jeszcze wiele razy: gratuluję z całego serducha! ♥

    D.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Och Doma i cóż mam teraz powiedzieć.. brakuje mi słów. Kolejny komentarz chwalący mój postęp no zalałam sie rumieńcem. Ja chyba śnie.. <3 myślałam, że mnie skrytykujesz czy coś bo to od Ciebie spodziewałam się kilku słów krytyki a tu co? Słodzisz mi i słodzisz.. bo przesłodzisz. Oj kochana dziekuje po raz kolejny! <3

      P.

      Usuń
  6. Aleeeee mi dobrze <3 w końcu jakieś dramma, a nie tylko słodkie opa :D Kurde o 16 egzamin, ja nic nie umiem a pisze tu komenta :D Paula daj mi jeszcze! Duuużo jeszcze takich genialnych op :D Aczkolwiek muszę powiedzieć, że tęsknię cholernie za "Libacją" czyli HIP :D Jakiś remarke byś mogła tego skrobnąć? :D :D A i więcej więcej dramma opaaaa <3 Genialne, jak ja kocham czytac takie opa, szczególnie w czasie sesji :D
    Tu była
    Ewka I love dramma :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na początku wykaniam Cie do nauki! Sio :D mimo, że fajnie czyta sie nowy komentarz i jeszcze od Ciebie :D oo tak "libacja " w HIP usmiecham sie na samo wspomnienie :-) Może nie bawem ujrzysz kolejne dramma ode mnie, które kiełkuje w moim notatniku.
      Oczywiście powodzenia na egzaminie!! <3

      P.

      Usuń
  7. A ja mam nadzieję, że Marek przeżyje bo dramatów to ja mam już dość w codziennym życiu! Naprawdę. Nie muszą oczywiście od razu padać sobie w ramiona i wyznawać miłości, bo są napewno jakieś inne rozwiązania. Zresztą to twoje opowiadanie i ty decydujesz jak się skończy. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zobcze co da się zrobić, może jednak przeżyje - o ile uda napisać mi się kontynuacje. Pozdrawiam i dobrej nocy życzę :)

      P.

      Usuń
  8. Paula, kochanie!
    Ostatnio nie komentowałam Twoich prac i bardzo źle się z tym czuję. Wczoraj napisałam Ci długi komentarz, ale sama do tej pory nie wiem co się stało, ze się usunął. :(
    Ale do rzeczy. To opowiadanie było super, extra, świetne! <3 Marek zaginął. *ociera łzę*
    Tak więc mam dla Ciebie w związku z tym ogłoszenie parafialne: ON MA PRZEŻYĆ! A POTEM PRZEPROSIĆ AGATĘ, ŻE NAPĘDZIŁ JEJ TYLE SMUTKU. (Ech, ci faceci. :> )
    Także, tego. Proszę o kolejną część.
    P.S.
    Ja jutro dodam jednopartówkę, w weekend CL, więc liczę na 2 część tego opa od ciebie.
    No to ja spadam do 'kochanego' cniemieckiego i biologi.
    Buźka :-*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Och kochana Daisy!
      Nie musisz się z tym źle czuć ważne, że zostawiłaś coś po sobie :-)
      Widzę dużo osob chcę aby Marek jednak przeżył ach.. no cóż zobacze co da sie zrobić :*
      Powodzenia z niemieckim i biologią :*
      Buziaczki, oczywiscie czekam na twoje opowiadania! <3

      P.

      Usuń
  9. opowiadanie genialne wciagające i ma sie ochotę na jeszcze

    OdpowiedzUsuń