Agata zaczęła rozglądac się po mieszkaniu. Na stole leżały opakowania po
chińszczyźnie , stały dwa kieliszki i puste butelki po winie. Na podłodze leżała
jej bielizna. Przybysz powoli przypominała sobie wydarzenia z wczorajszego
wieczoru. Wizyta Marka ,jego słowa , pocałunki. Po chwili zauważyła kartkę.
Agata rozpoznała pismo Marka.
Przepraszam, że wyszedłem bez pożegnania. Mam dzisiaj kilka spotkań.
Zobaczymy się wieczorem. Będę tęsknił. Kocham Cię. Marek.
Kocham Cię. Te dwa słowa wypowiedziane wczoraj przez Marka wszystko
zmieniły. W głębi serca marzyła żeby je
usłyszec , ale czuła potworny lęk. Od dawna wiedziała , że coś do niego czuje ,
ale czy można było nazwac to miłością? Czy w swoim życiu była chociaż raz tak
naprawdę zakochana? Agata sięgnęła po komórkę.
- Dorota znalazłabyś dla mnie
trochę czasu?
- Oczywiście. Stało się coś?
- Muszę z tobą porozmawiac .
- Za godzinę w kawiarni naprzeciwko sądu?
- Będę. - Agata rozłączyła się
Przybysz dotarła na miejsce przed czasem. Po chwili w kawiarni zjawiła się
Dorota..
- Cześc . Mów co się stało. Po twoje minie widzę , że chodzi o coś poważnego.
- Przepraszam , że zawracam Ci głowę
przed przeprowadzką.
- Nasz wyjazd do Londynu znacznie się opóźnił. Wojtek może objąc
stanowisko dopiero za pół roku. Zaczynam wątpic , że do tego dojdzie. O czym
chciałaś porozmawiac ?
- Spałam z Markiem.
Dorota uśmiechnęła się
- Wreszcie. Zastanawiałam się jak długo jeszcze będziecie bawic się w
kotka i myszkę.
- Jak to?
- Agata naprawdę niczego nie zauważyłaś wcześniej? Gdy wodził za tobą
tym rozmarzonym spojrzeniem albo jak był zazdrosny gdy byłaś z Mackiem?
- To nie wszystko. Powiedział , że mnie kocha.
- A ty co na to?
- Nie wiem. Czuje się zagubiona. On na pewno oczekuje jakiś deklaracji z
mojej strony , ale nie wiem co mam powiedziec.
- Będziesz musiała w końcu coś mu powiedziec.
- Wiem. Muszę to wszystko przemyślec.
Wyjadę na jakiś czas z Warszawy. Poradzicie sobie sami w kancelarii?
- Tak.
- Dorota miałabym jeszcze jedną prośbę. Oddasz to Markowi?- Agata podała
przyjaciółce kopertę
- Oczywiście. Agata nie mam zamiaru Cię do niczego namawiac , ale nie
odrzucaj pochopnie szansy na szczęście.
Wieczorem Dorota przyjechała do kancelarii. W gabinecie Marka paliło się
światło.
- Tak myślałam, że Cię tu znajdę.
- Nie wiesz co się dzieje z Agatą? Nie ma jej w mieszkaniu, telefonu nie
odbiera.
- Prosiła żebym Ci to przekazała. - rudowłosa położyła kopertę na biurku
wspólnika
- Będę u siebie.- Dorota wyszła z
gabinetu Marka
Dębski rozdarł kopertę.
Marek
Musiałam wyjechac. To co wczoraj wydarzyło się między nami zaskoczyło
mnie. Muszę to sobie poukładac. Jedno wiem na pewno. Jesteś dla mnie ważny i to
się nigdy nie zmieni. Powinnam była Ci to sama powiedziec , ale łatwiej było mi
napisac list. Może rzeczywiście jestem tchórzem. Proszę nie szukaj mnie.
Agata
Marek energicznym krokiem wszedł
do gabinetu Doroty.
- Wiesz dokąd pojechała?
- Domyślam się.
- Do Bydgoszczy.
- Marek daj jej czas. Powiedziała mi co się stało między wami.
- Zapomniałem , że wy kobiety zwierzacie się sobie ze wszystkiego. Co Ci
dokładnie powiedziała
- To moja sprawa. Marek pamiętaj przez co przeszła przy Hubercie. Po
czymś takim trudno otworzyc serce.
- Przy panu komisarzu jakoś umiała!
- Znowu zachowujesz się jak jakiś
zazdrosny dupek. Tak naprawdę nic ważnego się między nimi nie wydarzyło. Zbliżyli
się do siebie dzięki Tośce.
W tym samym czasie czerwony citroen zaparkował pod domem Andrzeja
Przybysza.
- Ciekawe kto przyjechał o tej porze.- Andrzej wyszedł przed dom i
zobaczył Agatę wyciągającą walizkę z samochodu
- Córcia , ale niespodzianka. - Andrzej wziął walizkę od córki
- Mogę zostac na kilka dni?
- Co to za pytanie? To przecież twój dom.
Ojciec i córka weszli do domu.
- Zosia zobacz jakiego gościa przyprowadziłem
- Agata miło , że przyjechałaś. Odgrzeję Ci kolację.
- Dziękuję nie jestem głodna. Pójdę się położyc .
Andrzej chciał ruszyc za córką , ale żona go powstrzymała.
- Zostaw ją.
- Coś ją gnębi. Powinienem z nią porozmawiac.
- Jak będzie chciała to sama Ci powie.
Dni mijały a Agata nawet nie myślała o powrocie do Warszawy. Odwiedziała
stare kąty , chodziła na grób matki. Najlepiej się czuła zaszywając się w
pokoju. Podczas kolejnego samotnego wieczoru usłyszała pukanie do drzwi.
- Córcia mogę?
- Wejdź tato.
- Zrobiłem Ci gorącą czekoladę.
- Pamiętałeś o bitej śmietanie?
- Oczywiście , ale nigdzie nie mogłem dostac twojej ulubionej orzechowej
posybki. Przyniosłem Ci coś jeszcze. Twoja mama zostawiła to przed śmiercią dla
Ciebie. Stwierdziła , że będę wiedział kiedy Ci to dac. Myślę, że nadszedł ten
moment. - Andrzej położył kopertę na łóżku córki i wyszedł z jej pokoju.
Agata otwarła kopertę
Kochana Córeczko
Masz dziś jakieś trzydzieści
kilka lat. Wyrosłaś na piękną , inteligentną i silną kobietę. Żałuję , że mnie
przy tym nie było, ale czuwam nad tobą z nieba. Masz pewnie za sobą nie jeden
zawód miłosny. Każdy z nich napewno zostawił zadrę w twoim sercu. Byc może
straciłaś wiarę w miłośc , ale na twoje drodze stanie lub już stanął ktoś kto
Ci ją przywróci. Będzie się o Ciebie troszczył, rozśmieszał Cię , zawsze będziesz
mogła na niego liczyc. Sprawi , że znowu poczujesz motyle w brzuchu. Pewnie będziesz bała się mu
zaufac . Córeczko pamiętaj , że zamknięcie serca nie uchroni Cię przed cierpieniem.
Daj szansę miłości. To najpiękniejsze
uczucie , które może zawładnąc człowiekiem. Gdy nie kochamy nasze życie staje
się szare. Agatko zajrzyj w głąb swojego serca. Tam znajdziesz wszystkie
odpowiedzi.
Mama
Agata czuła , że łzy napływają
jej do oczu. Wstała z łóżka i zeszła na dół.
- Tato idę na spacer.
Agata wyszła przed dom. Nagle zauważyła nadjeżdzającą z oddali srebrną
terenówkę. Po chwili auto zatrzymało się pod domem.
- Podwieźc Panią gdzieś?- zapytał z uśmiechem Marek
- Nie mam zwyczaju wśiadac do samochodu z dopiero co poznanym mężczyzną
Marek i Agata wybuchnęli śmiechem.
- Co tu robisz?- zapytała Agata
- Wiem , że chciałaś bym dał Ci czas , ale dłużej tak nie mogę.
- Przejdziemy się?
Agata i Marek przez długi czas szli w milczeniu.
- Marek chce Cię przeprosic. Po tym jak wyjechałam miałeś prawo poczuc
się zraniony i oszukany , ale mój wyjazd był wtedy najlepszym wyjściem.
- Na początku byłem zły, ale z czasem zrozumiałem co tobą kierowało.
Wystraszyłem Cię swoim wyznaniem.
- Jeśli ma nam się udac powinniśmy zapomniec o tym co było złe i zacząc
od początku.
Uradowany Marek spojrzał na Agatę.
- Czyli chcesz ...
- Tak chce z tobą byc.
Dębski przyciągnął do siebie kobiętę i namiętnie pocałował. Po długiej
chwili oderwali się od siebie.
- Skoro zaczynami wszystko od początku zapraszam Cię na randkę.
- To w naszym wieku chodzi się jeszcze na randki?
- Nie wiem ile ty masz lat , ale ja przy tobie czuje jakbym miał dwadzieścia
więc dziś wieczorem wychodzimy.
- Wariat. z ciebie, ale strasznie kochany.
Basia
Cudowne!!1 Będzie cd???
OdpowiedzUsuńAaaaaaaaaaaaaa! Lekcje są najlepsze na czytanie takich perełek. Poproszę o następną część! <3 <3 <3 <3 <3
OdpowiedzUsuńPiękne :) Ciekawa jestem tej randki ;p Dobry pomysł z tym listem od mamy Agaty :))
OdpowiedzUsuń