Rozdział
3
Minął
tydzień a informator Marka się nie odzywał. W kancelarii wszyscy mieli
wyjątkowo dużo pracy, której nie sprzyjało zdenerwowanie Dębskiego. Przychodził
wiecznie spóźniony, rozdrażniony i rzucał się na każdy dźwięk telefonu. Nie
mógł się na niczym skupić, a wszelkie sprawy szły mu jak po grudzie. Ewidentnie
zachowywał się jak nie on. Dorota z Bartkiem zauważyli to i traktująca problemy
współpracowników jak swoje kobieta próbowała delikatnie rozeznać się w czym
rzecz, ale spotkała się z murem obojętności.
Wreszcie
Marek doczekał się informacji, przez które niemalże nie mógł spać. Były jeszcze
lepsze niż się spodziewał. Gdy tylko skończył rozmowę, złapał teczkę i wybiegł
z kancelarii. Chwilę później parkował przed sądem i w pośpiechu wbiegł do
środka.
-Marka
nie ma? – zdziwiła się Dorota.
-No
nie ma. Wybiegł z gabinetu jakieś dwie godziny temu i bez słowa wyszedł. Zachowywał
się jakoś dziwnie, więc może do niego zadzwoń, co? – odpowiedział Bartek.
- No
jasne, już dzwonię. A swoją drogą to on tak zdziwaczał odkąd Agata wyjechała.
Ciekawe kiedy wróci… Nie odbiera, jak zwykle. Ehh.. idę dokończyć robotę i
wracam do domu. Ty też już kończ to cię podrzucę.
-O
fajnie, dzięki.
Dorota
weszła do swojego gabinetu, a za chwilę wybiegła z okrzykiem:
-BARTEK!
MAREK NAPISAŁ SMSA, ŻE ZAŁATWIŁ AGACIE POWRÓT DO ZAWODU TYLKO MAMY JEJ NIC NIE
MÓWIĆ!
-No
to super, ale jak to załatwił? To nie trzeba wznawiać procesu i ona nie musi
sama się stawić?
-Nie,
Marek załatwił to bez tego. Za pięć dni powinno przyjść pismo z sądu o
cofnięciu decyzji. Podobno ktoś przekupił sędziego. Jezu, ale się Agata
ucieszy! – Dorota pękała z radości.
-No
tylko ciekawe kiedy on chce jej o tym powiedzieć. Ona się chyba nie spieszy z
powrotem.
-Oj
tam, wróci jak sobie odpocznie. Należy jej się urlop, harowała zawsze dwa razy
więcej niż my.
-No
tak, racja.
-
Marek
wyszedł z sądu i udał się do najbliższej kawiarni, gdzie zamówił duże ciastko z
kremem i kawę.
Był z
siebie zadowolony, przywrócenie Agacie zawodu było tylko kwestią czasu. Miał
satysfakcję z tego, że naprawił swój błąd. Postanowił na chwilę zerknąć do
kancelarii i wziąć sobie trochę wolnego. Ostatnie wydarzenia sprawiły, że
wyglądał jak wrak czlowieka, potrzebował odpoczynku.
Gdy
dotarł do kancelarii i został wyściskany przez Dorotę powiedział:
-Mam
nadzieję, że po tym wszystkim nie będziecie mieć nic przeciwko żebym wziął
trochę wolnego. Ostatnio prawie nie sypiam.
-Oczywiście!
Należy Ci się, odwaliłeś kawał ciężkiej roboty. Agata będzie Ci wdzięczna. Jedź
sobie gdzieś na wakacje, najlepiej na trzy tygodnie. My tutaj z Bartkiem sobie
poradzimy, a w takim stanie i tak nam zbytnio nie pomożesz. – powiedziała
Dorota lustrując Marka z dołu do góry.
-Dzięki,
w takim razie widzimy się za 3 tygodnie. Trzymajcie się.
-Baw
się dobrze, cześć. – zawołała Dorota.
-Pa.
– dodał Bartek.
Paola
p.s. Jak myślicie gdzie wyjedzie Marek? ;>
Nie podoba mi sie to opowiadanie. W ogole jest sens pisac opowiadanie z poczatku czwartego sezonu? Nie lepiej zrezygnowac z tego i zaczac nawe, do nowego sezonu?
OdpowiedzUsuńA mnie się podobabo to coś innego niż w serialu. Naprawdę fajne! A Tobie jak się nie podoba to nie czytaj albo napisz coś swojego. Każdy ma prawo pisać o czym chce i co chce. To że jest już nowy sezon wcale nie znaczy że mają powstawać opowiadania tylko skupiające się na akcji nowego sezonu! To tak nie działa! Czekam na dalszą część i na reakcje Agaty. Pozdrawiam
Usuńnie chcesz - nie czytaj... proste ;)
Usuńmi też to nie przypadło do gustu. Ja tego nie neguję, ale czy to tak jak ktoś wyżej napisał ma sens?
UsuńJa tam nie mam nic do tego opowiadania. Fajne. To że jest nowy sezon wcale nie znaczy że mają powstawać opowiadania skupiające się na nim!
Usuń