Domcia
Agata weszła do kancelarii. Był z nią mały chłopiec
- Cześć Bartek
- Cześć. Dzwonił twój
klient. Spóźni się dziesięć minut
- To jest Piotruś. Mógłbyś się nim zająć ?
- Tak.
Minęło pół godziny. Do kancelarii przyszedł Dębski.
- Cześć. Pobawisz się ze mną?- Piotrek podszedł do Marka
Dębski podszedł do Bartka.
- Co to za dziecko?
- Piotrek. Agata go przyprowadziła
Ze swojego gabinetu
wyszła Agata.
- Piotruś idziemy.
- Agata możemy porozmawiać ?- zapytał Marek
- Nie mam teraz czasu. Piotrek chodź.
- Kupisz mi lody?
- Przecież obiecałam.
Agata i Piotrek wyszli z kancelarii.
- Bartek wiesz o co tu chodzi?
- Nie.
- Dorota jest u siebie? Ona musi coś wiedzieć
- Pojechała do sądu. Nie możesz zapytać Agaty wprost?
- Dokąd poszli?
- Nie wiem. Mały mówił coś o lodach.
Dębski wyszedł z kancelarii. Minęła godzina. Marek
przyjechał do Łazienek. Po chwili zauważył Agatę i Piotrka. Dębski przyglądał
się kobiecie. Dawno nie widział żeby była tak radosna.
- Cześć.
- Co ty tu robisz?- zapytała Agata
- Klient odwołał spotkanie a nie miałem ochoty wracać do
mieszkania.
- I zamarzył Ci się spacer po Łazienkach?
- Pogoda idealna na spacer.
- To twój chłopak?- zapytał Piotrek
- Nie. Marek to mój kolega.
- Chce jeszcze
jednego loda.
- Musimy już wracać.
- Proszę.
- Dobrze. – Agata dała chłopcu pieniądze
- Pojechałaś na pogrzeb kuzynki, miało Cię nie być przez
kilka dni a wróciłaś po prawie dwóch miesiącach i to nie sama. Powiesz mi co
się dzieje?
- To nie twoja sprawa.
- Masz jakieś kłopoty?
- Nie.
- Czyje to dziecko?
- Widzę, że nie odpuścisz. Powiem Ci wszystko, ale nie przy
Piotrku. Przyjdź do mnie wieczorem.
Kilka godzin później Marek przyszedł do mieszkania Agaty.
- Liczyłam, że dasz sobie spokój. Wejdź tylko po cichu bo
mały dopiero zasnął. Napijesz się czegoś?
- Nie. Miałaś powiedzieć mi czyim dzieckiem jest Piotrek.
- Piotruś to syn mojej kuzynki Aśki.
- Dlaczego przywiozłaś go do Warszawy?
- Bo po jej śmierci nie ma kto się nim zająć .
- A ojciec?
- Aśka nigdy o nim nie mówiła. Podejrzewam, że sama nie
wiedziała kim jest. Zanim urodziła Piotrka prowadziła bardzo rozrywkowy tryb
życia. Jej rodzice zginęli w wypadku dziesięć lat temu. Asia miała tylko mnie i
mojego ojca.
- Co zamierzasz zrobić ?
- Chce adoptować Piotrka.
- Czyli zamierzasz zamienić kodeksy na Kubusia Puchatka?
- Widzę, że niczego nie rozumiesz. Idź już.
- Agata przepraszam to był głupi żart.
Do pokoju wszedł Piotrek.
- Poczytaj mi.
- Kolego ja Ci poczytam.- Marek wyciągnął rękę w stronę
Piotrka
Minęła godzina.
- Zasnął?- zapytała Agata
- Tak. Obiecałem Piotrusiowi, że jutro go odwiedzę. Nie masz
nic przeciwko?
- Nie.
- Pójdę już.
- Marek zaczekaj…
Ada
Super kieedy kolejna część ?
OdpowiedzUsuńDla mnie negatywnie. Za dużo monologu, rozwiń trochę akcje, jako narrator :)
OdpowiedzUsuń