To chyba jeszcze nie jest finał, prawda ? Paula zaraziła mnie piosnką: [LINK] <3 Miłego czytania ;)
Domcia
Pojechali do mieszkania Agaty. Weszli na górę.
- Chcesz kawy?
- Możesz zrobić. No to nareszcie mamy spokój z Czerską-
wstał i podszedł do Agaty chodzącej po kuchni. Złapał ją od tyłu w pasie i
pocałował w szyję.
- Teraz pewnie nie za szybko wyjdzie z więzienia
- Wiesz, gdy dzisiaj rano z nią rozmawiałem powiedziała,
że w stosunku do ciebie też ma jakiś
plan. Aż się przestraszyłem
- Ale raczej nie zdąży go zrealizować
- Na pewno nie. Nie wiem co bym zrobił gdyby zrobiła Ci
krzywdę. Chyba ze złości rozgniótłbym ją na milion kawałków
- Miło, że się o mnie martwisz- uśmiechnęła się do niego
i spojrzała mu głęboko w oczy. Ujrzała w nich coś niesamowitego. Tak się
iskrzyły. Była pewna, że ją kocha i zrobi dla niej wszystko. Pocałował ją
namiętnie wplatając swoje dłonie w jej włosy. Gdy wreszcie się od siebie
oderwali powiedział:
- Kocham Cię najmocniej na świecie
- Ja Ciebie też- i posłała mu całusa
- No to co dzisiaj robimy?- powiedziała Agata
- Dzień leniucha- oboje zaśmiali się- może pójdziemy na
popołudniowy spacer. Jest piękna pogoda
- Dobry pomysł, a później pójdziemy gdzieś na pyszną
kolację
- to wypijmy kawę i chodźmy
Agata przebrała się w luźniejsze ubranie, zabrała torebkę
i wyszli z mieszkania. Nareszcie spotkała mężczyznę swojego życia. Była pewna,
że to ten jedyny. Był inny niż Hubert i Maciek. Jest taki opiekuńczy, chociaż
chwilami jego zachowanie może doprowadzić ją do zawału, tak jak dzisiaj rano.
Ale lubiła ten dreszczyk emocji jaki wniósł w jej życie Marek. Zawsze gdy go
widział czuła się tak samo gdy ujrzała
go pierwszy raz. Czuła motyle w brzuchu i ciarki przechodzące przez jej całe
ciało. Potrafi doprowadzić ją do stanu zapomnienia. Przy nim mogła się
odprężyć. Zawsze wiedział czego jej potrzeba. Po prostu czytał jej w myślach.
- Obiecaj mi, że już nigdy nie zrobisz tak jak rano, że
znikniesz i nie będziesz się odzywał
- Obiecuję- uśmiechnął się i spojrzała na nią swoim
nieziemskimi oczami. Pocałował ją i poszli dalej przez wąskie alejki.
W Łazienkowskim parku spacerowało wiele zakochanych par,
a w śród nich oni. Nie wiedzieli poza sobą świata. Byli najszczęśliwszymi
ludźmi pod słońcem.
Marek nareszcie zrozumiał co to znaczy prawdziwa miłość.
Doświadczył jej tylko jeden jedyny raz. Teraz gdy był z Agatą.
Szli, śmiali się i zwierzali ze swoich sekretów, o
których nikt inny nie wiedział, tylko oni. Po długim i męczącym spacerze
wrócili padnięci do mieszkania Marka.
Klaudia
OOO <33
OdpowiedzUsuńczekam na cedka
OdpowiedzUsuńPrzepiękne.
OdpowiedzUsuńKiedy kolejna część ?
OdpowiedzUsuń