Domcia
Pomieszanie
z poplątaniem… starałam się jakoś sensownie zakończyć moje opo.
Finał
W pudełku był list, jak się okazało
był to list, który napisała dobre 20 lat temu. Na początku się zdziwiła, jednak
kiedy wszystkie wspomnienia z lat młodości powróciły uśmiechnęła się pod nosem.
- Kochanie! – krzyknęła – możesz tu
na chwilkę przyjść?
- Tak, jestem, coś się stało? –
zapytał z troską w głosie.
- Nie, wszystko jest w porządku.
Zerknij tylko na to, przed chwilą to znalazłam, było w rzeczach ze szkolnych
lat. – podała kartkę ukochanemu. Marek czytał z uwagą, na jego twarzy malował
się subtelny uśmiech, a oczy były ewidentnie rozbawione.
Droga
Agato!
Zapewne masz teraz trzydzieści pięć, może sześć lat i
znalazłaś ten list na dnie szafy. Nie ulega wątpliwości to, że się teraz
uśmiechasz pod nosem, bo przypomniało Ci się, jakie bzdury dalej powypisywałaś.
Założę
się, że masz męża, dzieci (tu Marek spojrzał na Agatę i złapał ją za
trzymiesięczny brzuch) i już nie pamiętasz, co sobie obiecywałaś mając 15 lat.
Nie pamiętasz jak po przeczytaniu „Romea i Julii” zarzekałaś się, że tak szybko
nie dasz się usidlić, bo nie chcesz żyć w ciągłym strachu o siebie i o Twojego
chłopaka. Nie pamiętasz, prawda? Pewnie, że nie. To przypomnę Ci parę
szczegółów.
Zanim przeczytałaś lekturę, nie wierzyłaś, że istnieje
miłość od pierwszego wejrzenia. W ogóle nie wierzyłaś w miłość. Oczywiście do
momentu, w którym przeczytałaś dzieło Shakespeara. Zaczęła Ci się wtedy w
głowie tworzyć wizja idealnej miłości i idealnego chłopaka, którego za wszelką
cenę próbowałaś znaleźć, jednak bez skutku. Aż pewnego dnia pojawiła się osoba,
która powiedziała Ci, że Cię kocha i chce z Tobą być. Niestety, ty spławiłaś
ją. Po jakimś czasie zdałaś sobie sprawę, że głupio postąpiłaś, bo tak na
prawdę przez cały czas zależało Ci na tej osobie. Jednak, kiedy chciałaś
odzyskać tego kogoś, to okazało się, że jest już z kimś innym, i że jest
szczęśliwa. Przypomnij sobie, w jakiej wtedy rozsypce byłaś, jak nienawidziłaś
samej siebie. Już pamiętasz, co wtedy czułaś i co sobie obiecałaś? Przyrzekłaś
sobie, że już nigdy żadnemu chłopakowi nie zaufasz. Pod żadnym pozorem nie
pozwolisz sobie, żeby ktokolwiek, jakikolwiek chłopak lub mężczyzna zawrócił
Tobie w głowie. Na nowo przestałaś wierzyć w uczucie, które jak to mówiłaś
„głupi ludzie” nazywają miłością.
Znam siebie i muszę Ci powiedzieć, że nie dziwi mnie Twoja
niekonsekwentność w stosunku do płci przeciwnej. Mam jednak nadzieję, że
znalazłaś tego Jedynego i jesteś z nim szczęśliwa.
Agata sprzed 20 lat.
- Jesteś ze mną szczęśliwa? – po przeczytaniu
listu zapytał.
- A co to za pytanie??? Jestem najszczęśliwszą
kobietą pod słońcem, mam wspaniałego narzeczonego, cudownych przyjaciół i pracę
oraz dziecko, które jest dopełnieniem moich najskrytszych marzeń. – popatrzyła
mu głęboko w oczy, widać w nich było wzruszenie, radość, miłość. Nie mówiąc nic
więcej pocałowała go.
- A masz coś jeszcze w tym pudle, no nie wiem,
może coś co kryje w sobie Twoją wielką tajemnicę… - nie wiedział po co tak
naprawdę o to zapytał… tak wyszło.
- Nie, tylko jakieś stare kartkówki ze szkoły,
książki i album Guns N’ Roses…
To
na tyle, może prześlę jeszcze kiedyś jakieś opo nie związane z tym…
Duśka
Może
nie inspiracja, ale przyjemnie się pracowało przy tym utworze, podczas
tworzenia opo:
Małe sprostowanie, to jest część 9. :)
OdpowiedzUsuńDuśka
O rzesz kurde -.- A tak myślałam, ale jestem zakręcona -.- Muszę się na WOS uczyc -.-
UsuńDomcia
Domcia dlaczego nie ma opowiadań od wczoraj ? :(
OdpowiedzUsuńJa już nie wytrzymuje :((
Zgadzam się z Domcią - ten liścik był cudowny ;)
OdpowiedzUsuń