wtorek, 4 czerwca 2013

Opowiadanie Shadow Sky cz.9

No więc moja krytyka ;)) Hmmm... Nie ma czego krytykowac, ale mam jedno pytanie ;)) To jest w końcu prokurator czy mecenas Czerska, bo sprawdzam i wszędzie jest napisane inaczej -.- Chyba nic nie wrzucę, bo chociaż coś jest w planach to ani się zabrac nie mogę, ani skupic... Takiego mam doła od soboty, że szkoda gadac -.- Ale co przynudzac będę ;)) Miłego czytania ;))

Domcia

   Koło wieczora Agata wyszła z kamienicy. Przed chwilą słońce schowało się za horyzont, a pierwsze gwiazdy zdążyła przesłonić łuna Warszawy. Światła dawały pomarańczowawe światło, a lekki, ciepły wietrzyk wichrzył włosy. Z niemałym żalem wsiadła do samochodu i spojrzała raz jeszcze na okna kancelarii. Tylko kilka było rozświetlonych - gabinet Dębskiego. Na tle jednego widać było ciemną sylwetkę opierającą się o parapet. Szklanka z whisky i ręka w kieszeni, tego nie można było z nikim pomylić. Ilu jest w końcu takich palantów w ich kancelarii?
***
   Słowami nie da się opisać prokurator Marii Okońskiej. Na pierwszy rzut oka widać, że to kobieta z charakterem -  przede wszystkim twarda i silna. Krótka fryzura tylko dopełnia jej urody, a autorytetu (i wzrostu) dodają zawsze obecne szpilki, które złowieszczo uprzedzają się jej pojawienie. Do dziś nie wiadomo, jak adwokat - zwykły, mogłoby się rzec, adwokat - ukruszył jej kamienne serce. Marek Dębski nawet nie do końca zdawał sobie sprawę, jak wielkim jest szczęściarzem - a potem pojawiła się konkurentka. Oczywiście, w zaufaniu niczego nie podejrzewała, jednak ich kłótnie były coraz częstsze, a pani prokurator potrafiła odczytać znaki. Walczyła do końca, jednak finalnie rozstali się w zgodzie, a podczas nielicznych spotkań zachowała się honorowo, w zgodzie z jej zasadami, i ani myślała, żeby próbować mącić między nimi. Nawet kiedy martwiła się o Marka, podczas rozmowy z Agatą podpowiedziała jej, że jest jej bliski, nie chciała ich od siebie oddalić. Podświadomie tylko wciąż chciała go chronić na ile było to możliwe. Nie chowała urazy, zrozumiała, jednak jedno pozostawił bliznę. To był największy cios - wtedy, na korytarzu w sądzie. Próbowała przekonać go, dać im szansę. Akurat wtedy przypadkiem ona przechodziłs. Taktownie nie wtrąciła się, tylko przywitała w przelocie i poszła, nieświadoma niczego. Te jego spojrzenie za nią... Wszystko było w nim zawarte i prokurator to dostrzegła - że nic nie pocznie, że to przegrana sprawa. Oni jeszcze nie byli tego świadomi. A potem ich ostatnia rozmowa - w jakimś barze, jak obcy ludzie. Znowu to, znowu się o nią martwił. Maria z uśmiechem zapytała o nią pod wpływem impulsu, uświadamiając mu coś. Tak, wreszcie to dostrzegł. I czas najwyższy, żeby dostrzegła także ona, bo trochę za długo to trwało.
   Takim mniej więcej torem szły myśli prokurator Okońskiej, kiedy szła przez ciemną uliczkę. Weszła do środka kamienicy, sprawdzając w notesie adres. Schowała go do torebki i weszła na piętro, podnosząc głowę. Jednak, oparty swobodnie o drzwi, ktoś już tam stał. Ktoś, kto nazywał się prokurator Czerska i właśnie patrzył na nią z wyższością.
- No proszę, witam, pani prokurator...
Odpowiedziało jej chłodne spojrzenie godne diabelskiego wcielenia Okońskiej:
- Witam - nie wysiliła się nawet, by unieść kąciki ust.
***
   Agata wbiegła na górę, stukając obcasami. Marzyła już tylko o kubku gorącej herbaty i chwili z jakimś dobrym filmem. Weszła na swoje piętro i, po chwili szoku, jęknęła w duchu. W zaciemnionej wnęce, w której znajdowały się drzwi do jej mieszkania, opierając się o przeciwne ściany, stały dwie prokuratorki, mordując się spojrzeniami. Gdyby wzrok mógł zabijać, to ciasny korytarz byby idealny na plan Piły, choć zapewne ktoś musiałby się też postarać o spory zapas ketchupu na "krew"... do rozsmarowania na ścianach.
| co do Krzysztofa - zgadliście, to było takie trudne :D
Przepraszam za długość, zero akcji i tak dalej i zapraszam do wyrażania swojego zdania/krytyki.

Shadow Sky

7 komentarzy:

  1. Szczerze, to zaskoczyłaś mnie. Ponieważ ta część była dość inna od pozostałych :) wstęp o Agacie super, Część z Okońską trochę mniej, ale całkiem całkiem i końcówka też cudowna :)

    -SH-

    OdpowiedzUsuń
  2. Shadow. Co by Ci tu napisać? Za długość rzeczywiście moglibyśmy się pogniewać, ponieważ jest stanowczo za krótkie. Jeśli chodzi o samo opo, to wyszło Ci naprawdę genialnie. Myślenie Okońskiej i dwie znienawidzone przez fanów PA kobiety sukcesu w domu Agaty to było coś ;) Rozwija się (oczywiście jak dla mnie zbyt wolno, ale to dosyć subiektywna opinia), coraz ciekawiej i myślę, że to niedługo stanie się moje ulubione opowiadanie na tej stronie :D

    OdpowiedzUsuń
  3. Co do prokurator i mecenas: Ona najpierw kiedyś tam była adwokatem ale teraz niedawno została prokuratorem :)

    OdpowiedzUsuń
  4. "Gdyby wzrok mógł zabijać, to ciasny korytarz byłby idealny na plan Piły, choć zapewne ktoś musiałby się też postarać o spory zapas ketchupu na "krew"... do rozsmarowania na ścianach."
    LOL ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. A co Cię tak zdołowało Domcia?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Szkoda gadac -.- Taki jeden ludź -.- No ale jakoś mi się udało "wymazac" to ;)) Nie zgadniesz jak xD Obejrzałam sobie (po raz kolejny na poprawę humoru) pocałunek MarGaty z 2 serii i jako jedyne podziałało (zawsze działa xD) ;)) I dzięki temu w głowie mam ich pocałunek a nie ... ;)) No i mam dla Was opo ale będzie wieczorkiem bo teraz nie mam czasu ;))

      Domcia

      Usuń
  6. Kiedy kolejna część ?

    OdpowiedzUsuń