piątek, 28 czerwca 2013

Opowiadanie Basi cz.7 FINAŁ !!!

Jak tam u Was zakończenie? Ja pierwszą gimnazjum przebrnęłam ;)) 5.1 i wzorowe <3 Ale się przed chwilą wpieniłam -.- No, ale nic... Basia przysłała finał ;) Miłego czytania ;))

Domcia


Marek przyjechał do szpitala. Na korytarzu spotkał Dorotę.
- Co się stało?!
- Obudziła się.
Dębski usiadł na krześle. Czuł się tak jakby z serca spadł mu stukilowy kamień.
- Muszę tam wejść.
- Zaczekaj. U Agaty jest lekarz i jej  ojciec.
Po chwili z sali wyszedł Andrzej Przybysz.
- Agata chce pana widzieć .
Uradowany Marek wszedł do sali.
- Cześć śpiąca królewno.
- Cześć. Długo byłam nieprzytomna?
- Dwa dni.
- Marek nasze dziecko…
- Agatko spokojnie. Teraz przede wszystkim musisz wydobrzeć.- Marek wziął brunetkę za rękę.
Marek spędził przy łóżku kobiety całą noc. Rano obudził go głos Agaty.
- Jedź do domu.-powiedziała
- Nie.
- Musisz się przespać.
- Nie chce żebyś została sama.
- Tata ma do mnie przyjechać.
- Wrócę po południu
Marek po kilku godzinach wrócił do szpitala. Przed salą siedział  ojciec Agaty.
- Panie Andrzeju co się stało?
- Agata nie ma czucia w nogach
Marek z niedowierzeniem patrzył na Przybysza.
- To nie możliwe.
Dębski wszedł do sali. Podszedł do Agaty.
- Odejdź!
- Agata…
- Słyszałeś co powiedziałam?!  Wynoś się.
- Nie odejdę. Przejdziemy przez to razem.
- Chcesz do końca życia pchać mój wózek?! Nie skaże Cię na takie życie! Znienawidziłbyś mnie za to.
- Agata przestać opowiadać te bzdury. Kocham Cię i to się nigdy nie zmieni.
- Wiesz jaki jest twój problem?! Ty nie potrzebujesz partnerki tylko kobiety, którą będziesz mógł się zaopiekować ! Czerska i Okońska są samowystarczalne więc się z nimi rozstawałeś! Ja też nie potrzebuje twojej opieki! Wynoś się i więcej tu nie wracaj!
- Na pewno tego chcesz?!!
- Chyba powiedziałam wyraźnie!
Marek bez słowa wyszedł z sali. Agata zaczęła płakać . Wiem, że byłam okrutna , ale nie było innego wyjścia. Zrobiłam to dla jego dobra. Zasługuje na wiele więcej niż mogę mu dać. Z czasem o mnie zapomni.
Minął tydzień. Do mieszkania Marka przyszła Dorota.
- Mogę na chwilę?
- Zapraszam.
Dorota zaczęła rozglądać się po mieszkaniu. Dookoła walały się butelki  po whisky i opakowania po pizzy.
- Po co przyszłaś?
- Pan Andrzej znalazł klinikę w Londynie, która chce się podjąć zoperowania Agaty.
- No i?
- Pomyślałam, że Cię to zainteresuje, ale widać się pomyliłam.
- Dorota zaczekaj!  Powiedz mi coś więcej.
- To prywatna klinika. Operacja będzie kosztować sto tysięcy funtów. Pan Andrzej nie jest w stanie zorganizować takiej sumy.
- Ile uzbierał?
- Trzydzieści tysięcy. Planuje sprzedać dom, ale i tak nie wystarczy.
- Agata stanie na nogi po tej operacji?
- Są na to duże szanse. Muszę już iść . Trzymaj się- Dorota wyszła z mieszkania
Marek podszedł do okna. Nie mogę jej tak zostawić. Agata może sobie mówić co chce, ale najważniejsze jest żeby znów mogła chodzić .
Dwa tygodnie później do kancelarii przyszedł Andrzej Przybysz.
- Panie Marku możemy porozmawiać ?
- Oczywiście.
- Długo o tym wszystkim myślałem i doszedłem do wniosku, że nie mogę przyjąć tych pieniędzy. Znajdę inny sposób by sfinansować operację Agaty.
- Już o tym rozmawialiśmy. Upłynęło by sporo czasu zanim zdołał by pan zorganizować te pieniądze a ja chcę pomóc.
- Skąd wziął pan taką sumę?
Marek milczał.
- Proszę mi powiedzieć skoro mam przyjąć te pieniądze.
- Sprzedałem mieszkanie, samochód i wziąłem kredyt. Panie Andrzeju Agata nie może się dowiedzieć, że pomogłem sfinansować jej operację. Proszę mi to obiecać.
- Obiecuję. Muszę już iść. Do widzenia.
Pół roku później. Agata siedziała w samochodzie przed blokiem w, którym mieszkał Marek. Co ja mam mu powiedzieć ? Potraktowałam Marka jak śmiecia a on zrobił wszystko żebym znów mogła chodzić. Jestem idiotką! W Londynie uświadomiłam sobie jak bardzo za nim tęsknie, ale oczywiście byłam zbyt dumna żeby do niego zadzwonić ! Dobrze, że Dorota mną potrząsnęła i powiedziała o pieniądzach. A co jeśli drzwi otworzy mi Okońska? Już raz go pocieszała. Muszę porozmawiać z Markiem. Może nie jest za późno żeby wszystko naprawić.
Agata zapukała do drzwi. Po chwili Marek otworzył je. Dębski nie krył zaskoczenia.
- Wyglądasz jakbyś zobaczył ducha. Wpuścisz mnie do środka?
- Wejdź.
- Fajne mieszkanie chociaż twoje poprzednie bardziej mi się podobało.
- Postanowiłem zmienić otoczenie.
- A auto? Nie widziałam żeby stało pod blokiem.
- Teraz jeżdżę metrem. Jest bardziej ekologicznie.
- Marek ja wiem o wszystkim. Sprzedałeś mieszkanie, samochód, zadłużyłeś się. Wszystko po to, żeby mi pomóc a ja tak strasznie Cię potraktowałam. Wiem , że Cię zraniłam. - Agata poczuła, że po jej policzku spływają łzy
Marek podszedł do kobiety i objął ją.
- To już nieważne. Liczy się tylko to, że znów chodzisz.  Na początku byłem wściekły, ale później zrozumiałem dlaczego tak postąpiłaś.
- Czy jest dla nas jeszcze jakaś szansa?
- Powiedziałem Ci wtedy w szpitalu, że Cię kocham i to się nigdy nie zmieni. – Marek pocałował Agatę
Po chwili oderwali się od siebie.
- Wiem, że inaczej powinienem się za to zabrać, ale nie chce dłużej czekać . Agata wyjdziesz za mnie?
- Tak.
Marek i Agat stali objęci. Oboje czuli jakby czas się zatrzymał.
- Podejrzewałaś , że to tak się skończy?- wyszeptała Agata
- Kochanie nasza historia dopiero się zaczyna.

Basia

12 komentarzy:

  1. Fajne to zakończenie ;) Szkoda, że to już finał. Było mi bardzo przyjemnie czytając Twoje opowiadanie.

    A co do zakończenia roku: gratulacje Domcia! 5,1 w gimnazjum + wzorowe... Zachowanie mam tak samo, a średnia - 5,92. Idę do gimnazjum, więc mi się to bardzo przyda :) Jeszcze raz serdeczne gratulacje. A teraz czas na wypoczynek - wakacje...

    OdpowiedzUsuń
  2. Opowiadanie CUDOWNE! Powiedz, że napiszesz jeszcze jakieś inne. :D

    Co do zakończenia to ja dzisiaj zostałam absolwentką gimnazjum. Z koleżankami poryczałyśmy się na amen.

    OdpowiedzUsuń
  3. Hej. Mogłybyście napisać tu swojego meilam bo chciałabym wysłac opowiadanie, ale nie znam meila:-)

    OdpowiedzUsuń
  4. Boże pierwsza gimnazjum, szósta klasa? Już wiem dlaczego tu jest taki poziom. Poprostu tym zajmują się dzieci i czytają to dzieci. A co do opo to jest beznadziejne, nierealne, bezuczuciowe. Dziękuję dobranoc!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Skoro uważasz, że czytają i piszą to dzieci to ty pewnie też jesteś jeszcze dzieckiem a się wymądrzasz jakbyś pozjadała wszystkie rozumy.
      Ja dziś skończyłam 2 klasę technikum. Średniej nie mam tak dobrej jak wy ale najgorzej nie jest. Postanowiłyśmy z koleżankami, że od przyszłego roku bierzemy się za siebie :)

      Usuń
  5. Finał lepszy poziomem od reszty tekstów w serii... tyle można o nim powiedzieć.

    Co tak słabo, 5.1? : D
    Nie, żart. Jestem jak widać w twoim wieku, mam te 5.4...i nic mi to nie daje :|

    ~nie liczy się wiek, a dojrzałość, czytam i piszę dużo i znam dorosłych, którzy piszą "zważać na coś" przez rz. Liczy się umiejętność obserwowania i rozumienia emocji, zapał, talent i pomysł. Z czego niestety niektórym (erm, mi) brakuje kilku, ale to nie znaczy, że nie zasługują na komentarz, krytykę/pochwałę za chociażby włożoną pracę, szansę poprawienia błędów i udoskonalenia się, hm?

    OdpowiedzUsuń
  6. Nie jest złe, finał trochę za szybko rozegrany.

    OdpowiedzUsuń
  7. Zajrzyjcie na skrzynkę :)
    eM.

    OdpowiedzUsuń
  8. Bardzo fajnie napisane. Jestem pod wrażeniem i pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń