niedziela, 16 czerwca 2013

Opowiadanie Basi cz.4

Kolejne opo Basi ;)) Miłego czytania ;D

Domcia


Cztery dni później.
Dorota bezskutecznie próbowała dodzwonić się do Agaty i Marka.
- Nadal żadne nie odpowiada?- zapytał Bartek
- Nie. Jeśli, któreś z nich nie odezwie się do jutra pojadę tam. Mamy ostatnią szansę by wybronić Agatę a oni sobie wakacje urządzają!
W tym samym czasie Agata i Marek podjechali pod kancelarię.
- Pamiętam na razie nie możemy nikomu o nas powiedzieć.
- Wiem.- Marek pocałował Agatę
- Mecenasie w kancelarii trzymaj ręce przy sobie.
- Postaram się.
- Marek proszę.
- A co z tego będę miał?
- Przekonasz się.- Agata uśmiechnęła się uwodzicielsko
- Może dostanę zaliczkę? Zasłużyłem.
Agata pocałowała Marka.
- Chodźmy zanim Dorota postawi na nogi całą policję na wybrzeżu
Marek i Agata weszli do kancelarii.
-  Bartek widzisz to co ja?  Jaśnie państwo powróciło. Nie łaska było zadzwonić ?
- Masz rację. Moja wina. Nie gniewaj się.- Agata przytuliła przyjaciółkę
- Zabierajmy się do pracy.
- Chce wam najpierw podziękować za wszystko co zrobiliście. Gdyby nie wy pewnie nie podjęłabym tej walki.
- Zamierzałaś odpuścić ? –zapytała Dorota
- Tak, ale pewien mądry facet powiedział mi, że nie można uciekać przed problemami. – Agata posłała Markowi ciepły uśmiech
-  Dobrze, że wybiłeś jej to z głowy Mareczku.
- Nie było łatwo, ale mam swoje sposoby.
- Nie wiem jak wy, ale ja muszę napić się kawy bo inaczej zasnę.
- To ja zrobię.-powiedział Bartek
Dorota spojrzała na przyjaciółkę.
- Rzeczywiście wyglądasz na niewyspaną. Marek również.
- To dlatego, że wyjechaliśmy wcześnie rano.
- Wyglądasz jakoś inaczej.
- To znaczy?
- Promieniejesz.
- Po prostu cieszę, że wróciłam. Strasznie się za wami stęskniłam. Bartek co z tą kawą?!
- Agata nie zmieniaj tematu.
- Mecenas Gawron nigdy się nie poddaje . – powiedział Marek
Dębski i Agata zaczęli się śmiać . Dorota patrzyła na przyjaciół. Od obojga biło szczęście. Patrzyli na siebie w wyjątkowy sposób.
- Dorota żyjesz?
- Widzę , że jestem jedyną dorosłą w tym towarzystwie. Zabierajmy się do pracy.
- Tak jest pani kapitan !
-  Kiedy zrobiliście się tacy jednogłośni?
- Pani komisarz odpowiem na wszystkie pytania, ale później.
-Słyszałam, że nadmorskie powietrze potrafi  zdziałać  cuda, ale myślałam, że to tylko mit. Muszę namówić Wojtka by w tym roku jechać na urlop nad  morze.

Basia

1 komentarz: