Prolog
W kancelarii panowały radosne nastroje na twarzach towarzyszy, wszyscy unieśli kieliszki z alkoholem ku górze, czcząc przy tym powrót do zawodu przez Agatę Przybysz, cała uwaga była poświęcona jej tego wieczoru. Brunetka odstawiła kieliszek na stolik, wziełą kilka głębokich wdechów, spojrzała na szczęśliwych towarzyszy, nawet tego dnia cieszyła się z obecnosći krótkosciętej blondynki, dzięki niej własnie Agata wróciła na listę adwokacką a głowny winowajca siedzi w więzieniu. Wzięła znów kieliszek w dłoń, i leżącym na szafce piórem kilka razy uderzyła w kieliszek, dając przy tym znak
pozostałym że chcę coś ogłosić, kiedy uwaga wszystkich skupiona była już na niej, zaczęła mówić.
- Dziękuje wszystkim za pomoc – spojrzała na Dębskiego – gdyby nie upartość innych, zapewne dalej bym była tylko Agatą Przybysz, bez tego „mecenas”, ale długo nie nacieszycie się moją obecnością w kancelarii, czy też w sądzie. Opuszczam kraj na jakiś czas.. – rzekła mecenas Przybysz, wtrącił się jej w przemowę „synek”
- Znowu? – powiedział zawiedzionym głosem Bartek
- Znowu.. – rzekła i zagryzła wargę – tylko tym razem na dłużej, jest to wielka szansa w obrocie mojej
kariery.
- Na jak długo wyjeżdżasz? – rzekła Dorota
- Rok.. – te jedno słowo obijało się echem o jego głowę, stał jak wryty nie mógł wydusić z siebie słowa – no to chyba tyle. Teraz muszę iść. Dziękuje raz jeszcze. – odstawiła kieliszek i wyszła z kancelarii w pośpiechu zarzucając na siebie płaszcz, pokonywała schodek za schodkiem w zawrotnym tępie. W tym momencie pragnęła tylko siedzieć już w swoim samochodzie. Z kancelarii za brunetką wybiegł Dębski, złapał ją w ostatniej chwili za ramię zanim wsiadła do samochodu i zamknęła mu przed nosem drzwi. Próbował złapać powietrze do płuc.
- Musisz wyjeżdżać? – zapytał głęboko oddychając
- Marek to jest wielka szansa – stała wciąż plecami do niego – proszę nie próbuj mnie zatrzymać
- Spójrz mi w oczy – Agata wachała się czy spojrzec mu oczy, wreszcie odwróciła się powoli i uniosła głowę – Zostań.
- Marek.. – rzekła, chciała już coś powiedzieć, lecz on na jej ustach złożył pocałunek. Stała wciąż z
przymkniętymi powiekami, i wyszeptała - Wielka szansa.
- Agata.. – powiedział łamiącym się już głosem – praca nie jest najważniejsza!
- Wiem, ale potrzebuje tego wyjazdu – rzekła i spojrzała w jego niebieskie tęczówki, po czym złożyła
pocałunek na jego ustach – pożegnalny pocałunek! – rzekła po czym wsiadła do samochodu i
odjechała. Pokonywała ulicę za ulicą bezproblemowo, zielone światła jej sprzyjały.
***
Zapadła noc, zegarki wskazywały ósmą, w mieszkaniu toczyła największą walkę z emocjami.
Spoglądała na stojące w rogu walizki, palcami dotykała swoich ust wciąż czując jego usta.
- Gdyby mu nie zależało, nie próbowałby mnie powstrzymać – powiedziała sama do siebie, chwyciła
kluczyki w dłoń i opuściła w pośpiechu z mieszkania. Chciała za wszelką cene dowiedzieć się co
tak naprawdę jest miedzy nimi, wystarczyło by jedno słowo a zostanie dla niego. Podjechała pod
jego kamienicę, i wpisując kod weszła na klatkę, im bliżej jego drzwi tym serce jej przyśpieszało,
endorfiny uderzały jej do głowy. Kilka głębokich wdechów na odwagę, i położyła dłoń na dzwonku,
w mieszkaniu rozchodził się dźwięk dzwonka. Oparła się o chłodną ścianę, klamka opadała w dół.
Wszystko nagle stanęło, przeżyła znane jej de javu. W drzwiach stanęła Maria, Agata wydusiła z siebie słowa z ledwością powstrzymując łzy.
- Powiedź Markowi że ma racje, ale postąpiłby tak samo na moim miejscu – po czym zwróciła się i nie rozumiała, dlaczego akurat powiedziała to. Miała w głowie kilkanaście zwrotów które mogłaby teraz jej powiedzieć, ale to strach chyba zwyciężył nad nią, i uczucie przegranej spowodowało że palnęła pierwsze lepsze zdanie, z ledwością wypowiedziane jej ustami. Wróciła do mieszkania, rzuciła się na łóżko i obiecała sobie że nie pozwoli żeby przez jakiekokolwiek faceta cierpiała tak jak przez niego.
- Hubert? Oszukał mnie, rozczarował i uciekł, ale nie cierpiałam przez niego tyle razy co przez tego
zadufanego w sobie bufona, który nie może się zdecydować. Jego życie osobiste to istna telenowela – wcisnęła twarz w poduszkę i zasnęła. Rankiem zbudził ją budzik, spojrzała na zegarek dochodziła
szósta. Miała godzinę na ogarnięcie, i kolejną godzinę na dojazd. Zwlekła się z łóżka, przyszykowała
się do wyjścia i po godzinie opuściła mieszkanie, zostawiając przeszłość za sobą i rozpoczynając nowy etap..
No to wszystkiego najlepszego dla Agnieszki i dla naszej adminki Domci. Prezent urodzinowy w postaci opowiadania, mam tylko nadzieje że się spodoba mała zapowiedź. Więc STO LAT! :)
Mam nadzieje że nowe opowiadanie się spodoba :)
Paula
A gdzie kolejna czesc?
OdpowiedzUsuńA Ty nie masz co robic o 6?
UsuńOj mycha mycha to opo w zaplanowanych tydzień czasu leżało :-)
UsuńPaula
Kiedy cedek???? Proszę szybko <3
OdpowiedzUsuńCedek będzie jutro :)
UsuńOpo świetne. Inne od HIP... to Ci się chwali. Jak zawsze pokazałaś mistrzowski poziom. ♥
OdpowiedzUsuńDuśka, ach ty i te twoje komentarze, wiesz jak rozgrzać czyjeś serducho! Naprawdę nie sądziłam ze tak się spodoba nowe opowiadanie :) <3
UsuńPaula
Popieram! Mistrzowski poziom, ty powinnaś pisać scenariusze w serialach, nie widziałam jeszcze tylu opowiadań amatorki i tylu pomysłów! Zazdroszcze wyobraźni, pomysłowości i talentu! Czekam na ciąg dalszy nasza kochana adminko! <3 ( tak troche próbuje wyprosic kolejną część ;p )
OdpowiedzUsuńPaula już zaplanowała 2 części do przodu :D Jutro cz.1, a we wtorek cz.2 :)
UsuńDomcia
Jeśli życzenia są od takiej mistrzyni to marzenia muszą się spełnić!!! :) Jesteście kochane! Opowiadanie.... godne mistrzyni oczywiście!
OdpowiedzUsuńAgnieszka
Jeszcze raz dziękuję!
Mistrzynii? Niee, skąd ze jestem zwykłą amatorką :) Naprawdę sie cieszę że podoba się nowe opowiadanie :) <3
UsuńPaula
Houk!
OdpowiedzUsuńKochana, oczarowałaś mnie swoimi pomysłami. Piszesz w taki sposób jakbyś to Ty to przeżywała. Jestem pod mega wrażeniem i czekam na ciąg dalszy :*
Ooo jeny, dzisiejszy dzień należy do jednych z najlepszych tyle pozytywnych komentarzy, jeny za dużo jak na dzisiaj chyba, może dlatego że nieprzyzwyczajona jestem do tak pozytywnych opini ! A co do sposobu? Tak jakby trochę staram się przelać swoje uczucia na tą elektroniczną kartkę. Jeszcze raz dziękuje:*
UsuńSuper opo! Zapowiada się naprawdę super. Czekam na ciąg dalszy. *.* Daisy
OdpowiedzUsuńWow, nawet cudowny komentarz od cudownej autorki opowiadań! Jeny otrzymać pozytywny komentarz od takiej osoby to istny rarytas ! Dziękuje :*
UsuńP.
Świetne opowiadanie, widać że się rozwijasz :) Masz ciekawe pomysły i sprawilaś, że z niecierpliwością czekam na kolejną część. Oby tak dalej :* A.
OdpowiedzUsuńW tej chwili zbieram szczęke z podłogi. Tak cudowny komentarz od tak niesamowitej osoby jak A. Jeej *.* No nie mogę uwierzyć aż, dziękuuuje :*
UsuńP.