piątek, 6 września 2013

Historia inaczej pisana V cz. VI

To już 60 część tego opowiadania, starałam się zrobić coś fajnego na okrągłą liczbę, ale nie wiem czy wyszło :) 

„ Ja jestem z tych, co nakrywają głowy kołdrą ; z tych, których strach uniemożliwia oddychanie”

Siedzieli na kanapie, planując i dopinając na ostatni guzik każdy element wesela. Jej drżące dłonie, nie z zimna tylko ze zdenerwowania, przeszkadzały jej w notowaniu pomysłów Dębskiego. Z metalicznej skuwki pióra nie wydobywał się już atrament, tak jakby na tym wszystkim miało się skończyć, to jeszcze bardziej spowodowało zdenerwowanie o mecenas Przybysz. Zadowolony Dębski, ujrzał roztargnioną Agatę, jej drżące dłonie i ten wzrok przepełniony negatywnymi emocjami, którego tak bardzo nie lubił. Złapał jej dłoń, i drżenie rąk ustało tak jakby wszystko nagle stanęło, spojrzała na niego uśmiechnęła się przez łzy. Objął ją ramieniem, ona wtuliła się w jego klatkę. Pojedyncze łzy spływały po jej policzku, gładził jej włosy i mocniej przyciskał do klatki, tak aby poczuła jego bicie serca.  Uniosła głowę, dzieliły ich usta milimetry, Marek otworzył usta i przerwał panującą między nimi ciszę.
- Nie jesteś jeszcze gotowa? – zapytał w tak czuły sposób, że po jej ciele przeszedł dreszcz. Do jej głowy napływały wszystkie obawy, ale też i plusy. Szybko analizowała plusy i minusy, i potrząsnęła zaprzeczająco głową. – Więc o co chodzi?
- Boję się. To wszystko tak szybko się dzieje, dochodzi już trzeci miesiąc ciąży, wesele.. nie myślałam że to tak szybko wszystko.. – wzięła głęboki wdech.
- Kiedy powiesz Dorocie? – zapytał
- Nie wiem.. – spuściła głowę
- Może ogłosisz to na weselu? – uśmiechnął się
- Będzie to wtedy piąty miesiąc, szybciej pewnie się zorientuje.. – posmutniała
- Jeżeli się nie zorientuje, ogłosisz to na weselu – pocałował jej słony od łez policzek – Agata, nie musisz się niczego bać, będę z Tobą już na zawsze.
Ucałowała kącik jego ust, i wtuliła się w jego ramiona, i ich myśli zawładnął temat „ wesela”.

***

Tymczasem w ciemnej kawalerce siedział mężczyzna, zapalona świeczka na blacie stolika, oświetlała jego twarz, w dłoniach obracał białą kopertę, rozerwał ją i wyciągnął perłowo – czerwone zaproszenie, otworzył je i przetarł twarz dłonią. Patrzył wciąż na jedno nazwisko „ Przybysz”, jego serce wciąż waliło na myśl, że stracił ją już definitywnie, wiedział że dzieli ich przyjaźń ale miał jeszcze nadzieje że po mimo tego co się stało postara się mu wybaczyć i wróci do niego. Zdmuchnął płomień świeczki, wstał biorąc kurtkę i opuścił mieszkanie. Błądził po Warszawskich przedmieściach, był w każdym miejscu w którym był z Agatą, uśmiechał się na samą myśl wspomnień, na myśl jej czułego dotyku, jej głosu, spojrzenia. Wciąż nie mógł zrozumieć, jaki wielki błąd zrobił nie mówiąc jej prawdy, wciąż żałował, ale również cieszył się jej szczęściem. Wiedział że przy nim nie była by szczęśliwa.

***

Przeglądająca starą pocztę, ujrzała białą nieotartą jeszcze kopertę, rozpoznała znajome jej pismo. Otworzyła nożykiem do kopert, i wysunęła zaproszenie, jej twarz momentalnie posmutniała. Podeszła do szafki na której stało pudełeczko wyciągnęła pliczek zdjęć usiadła przy stole, i analizowała każde ich wspólne zdjęcie, wtedy kiedy byli szczęśliwi, kiedy nie musiała dzielić szczęścia z nikim innym tylko z nim. Zdjęcia ukazywały ich błogie dni na ciepłych plażach Majorki, na wszystkich wspólnych wyjściach i imprezach. Tak bardzo brakowało jej jego.  Spojrzała raz jeszcze na zaproszenie i nie mogła uwierzyć że widnieje na nim nazwisko „ Dębski”. Wyobrażała sobie że to nazwisko wystąpi na ich wspólnym zaproszeniu.  Tak bardzo chciałaby poczuć ostatni smak jego ust, jego dotyku i rozpalonego ciała. Tak bardzo tęskniła.  Upiła łyk kawy i wrzuciła zaproszenie na wesele do pudełeczka wspomnień, w którym znajdowały się wszystkie pamiątki, bilety i prezenty od Dębskiego. Wyciągnęła złoty wisiorek z serduszkiem z wygrawerowanym zdaniem „Jesteś moim życiem”. Spłynęła jej pojedyncza łza, po jej gładkim policzku, zacisnęła w pięści łańcuszek i ułożyła się na kanapie cicho łkając.

***

Podekscytowany otrzymanym zaproszeniem od patronki, radośnie  
podskakiwał i unosił ręce ku górze w geście podziękowania temu z góry, że wreszcie ta dwójka podjęła tak ważny życiowy krok. Młody już pan adwokat, nie mógł uwierzyć, że zaledwie parę lat temu ta dwójka się nienawidziła, a teraz planują wspólne życie, i chcą przysiąc przed tym z góry, przed tym najwyższym BOGIEM ich miłość aż po grób. Postawił tekturowe zaproszenie na jedną z centralnych szafek, tak aby za każdym razem wchodząc do mieszkania widział to zaproszenie, i kiedy jego uśmiech zniknie z twarzy spojrzy na perłowo – czerwony papier i uśmiechnie się od ucha do ucha. Tak bardzo cieszył się szczęściem starszych stażem adwokatów, nawet w pewien sposób im zazdrościł, że mają siebie a on sam w kawalerce. Chodź miał jeszcze dużo, odczuł samotność, był takim rodzynkiem w kancelarii. Wszyscy byli w poważnych związkach tylko nie on. Następnym szykującym się weselem, było wesele Fabiana i Adrianny, wszyscy widzą że ta dwójka ma się ku sobie już od pierwszego dnia pobytu Fabiana w Warszawie. Jednak obydwoje zaprzeczają tłumacząc się przyjaźnią. Tak samo jak Agata i Marek. Pff. – pomyślał kiedy przypomniał sobie, jak przyłapał całujących się w konferencyjnej Adriannę i Fabiana.

***

Siedzieli na kanapie wpatrując się w tekturowe zaproszenie, oczy przepełnione szczęściem i zachwytem. Spojrzała na siedzącego obok niej mężczyznę, który wciąż przyglądał się zaproszeniu, objął swoją nową miłość i ucałował w skroń.
- Cieszę się że to właśnie Agata zabrała mi Marka – uśmiechnęła się do siedzącego obok niej Fabiana – Oni razem są jednością. Już Ci mówiłam, on mnie nigdy nie obdarzył taką miłością jak obdarzył ją, nigdy nie patrzył na mnie tak jak na nią, ona jest nawet za dobra dla niego – zaśmiała się – Cieszę się ich szczęściem.
- A naszym? – spojrzał na nią uwodzicielsko – A co z naszym szczęściem, kiedy my wreszcie publicznie powiemy że jednak łączy nas coś więcej niż przyjaźń..?
- Dla Ciebie nawet mogę ogłosić całemu światu że Cię kocham, jutro, po jutrze, nawet teraz mogę wyjść na środek ulicy i krzyknąć że jesteś całym moim życiem. – pocałowała go czule
- Też Cię kocham – spojrzał na nią – Z jednej strony cieszę się że rozbiłem wasze małżeństwo, bo teraz on i ty jesteście naprawdę szczęśliwi, bo chyba jesteś szczęśliwa ze mną? – uśmiechnął się
- Najszczęśliwsza ! – ucałowała go, odłożyła zaproszenie na stolik, i wtuliła się w jego nagą klatę.

***

Rudowłosa siedziała na kanapie, rozmawiając z Bernadetą na temat jednego zajętego weekendu, weekendu w którym miało odbyć się wesele zakochanych adwokatów. Bez problemu miała już z kim zostawić swoje dzieciaki, czekała tylko na Wojtka by przekazać mu nowiny że nie będą musieli brać młodej hołoty na wesele przyjaciół. Zamknęła powieki i przeniosła się w krainę wspomnień, analizowała od kiedy to wszystko się zaczęło, analizowała każde ich spojrzenie, kłótnie, wymiany zdań, konwersacje, docinki, i wspólne wypady na obiady, tęsknoty, zazdrości, bam! I trafiła. Od pierwszego dnia! – pomyślała, i otworzyła szeroko oczy potrząsając z uśmiechem głową, raz jeszcze spojrzała na zaproszenie stojące na półce, i przypomniało jej się jak to ona brała ślub, cały stres z przygotowaniem wesela. Wstała z kanapy, minęła się w drzwiach z Wojtkiem, i zniknęła za drzwiami samochodu, a następnie za zakrętem.

***
Rozbrzmiał dzwonek do drzwi, Agata przeciągnęła się i poszła otworzyć. Spojrzała przez wizjer, zaskoczona widokiem przyjaciółki otworzyła drzwi.
- Widzę chyba nie jestem mile widzianym gościem – uśmiechnęła się rudowłosa
- Nie ty zawsze jesteś u nas mile widziana, tylko zaskoczyła mnie twoja wizyta. Wejdź – wpuściła Dorotę do środka i zaprowadziła do salonu
- Postanowiłam że pomogę wam gołąbeczki, z tym ślubem bo wiem ile to jest roboty – wyciągnęła butelkę wina, Agata od razu rzuciła porozumiewawcze spojrzenie Markowi. Marek lekko się uśmiechnął i znów wbił wzrok w notatnik – Więc przynoś kieliszki !
- No tak tak.. – odpowiedziała z lekkim opóźnieniem w drodze do kuchni próbowała w jakikolwiek sposób wymigać się z picia czerwonego trunku. Przyniosła dwa kieliszki, postawiła na stolik.
- Widzę krótko trzymasz Dębskiego, skoro tylko my będziemy pić – otworzyła butelkę wina, i nalała po pół kieliszka. Marek po raz kolejny zaśmiał się.
- To raczej wy będziecie pić – denerwowała się, wymawiając każde słowo
- A ty co w ciąży, ze nie będziesz pić? – zażartowała, Agata z Markiem spojrzeli na siebie, Marek tylko kiwnął głową w geście „ powiedz” . Jednak Przybysz się nie odezwała, Dorota uniosła wzrok na przyjaciółkę, i rozweselona twarz poprzednim żartem nagle zmieniła wyraz na zaskoczenie – Żartujesz?
- Trzeci miesiąc – powiedziała spokojnie, lekko się uśmiechając. Dorota odstawiła butelkę wina na stolik, i przytuliła przyjaciółkę. Brunetka poczuła na karku spadającą krople.
- Głupia nie płacz ! – Przybysz przytuliła mocniej rudowłosą
- Wzruszyłam się – spojrzała na obojga – Wiadomo ze zostanę matką chrzestną !  - zażartowała, i uniosła kieliszek – Bierz Dębski swój i wnosimy toast za was i za ciężarną Agatkę ! 



Mam nadzieję że się spodoba. Moim muzycznym ukojeniem był album " Komponując Siebie "  Sylwii Grzeszczak. Czekam na wasze opinie kochani ! :) 

PS : Przeglądam statystyki i jestem zaskoczona ilością wyświetleń moich opowiadań, naprawdę dziękuje ! ;)

Paula

7 komentarzy:

  1. wow! cudowne!!! :) uwielbiam temat ciąży naszej Agatki :)

    OdpowiedzUsuń
  2. REWELACJA!!!! Czekam na kolejna czesc!
    ( Mam nadzieje, ze bedzie szybko :D )
    mycha.

    OdpowiedzUsuń
  3. Wspaniała część, wprowadzenie reakcji innych na zaproszenie na ślub genialne. CZEKAM JUŻ NA NASTĘPNĄ CZĘŚĆ !!!!!!!!!!! <3

    OdpowiedzUsuń
  4. Rewelacja :*
    Kiedy ciąg dalszy ?

    OdpowiedzUsuń
  5. Nie mam pojęcia, obecnie prowadzę dwa opowiadania w notesie, jedno to historia nad którą pracuje już trzeci dzień, a drugie opowiadanie to calkiem nowe, którego pierwsza część powinna ukazać się z początkiem VI części Historii, albo z finałem V cz. historii, plus nauka do szkoły, plus problemy zdrowotne :< więc nie wiem kiedy będzie cedek :<<

    Paula

    OdpowiedzUsuń