Masakryczny dzień, masakryczny tydzień, masakryczna pogoda. Chciałam napisać tą cześć szybciej ale jakoś czasowo nie dałam rady :<
" Czytasz drogę z mapy gwiazd. Druga z prawej kusi snami, a więc za nią pełen gaz! "
Ten poranek różnił się od innych, brunetka spała jeszcze wtulona w jego tors, on lekko zdenerwowany spotkaniem z Czerską za pięć dwunasta, nerwowo spoglądał na zegarek, miał wrażenie że czas płynie jeszcze wolniej. Wstał nie zbudzając przy tym Agaty, od razu wszedł do łazienki i władował się pod prysznic. Po jego nagim ciele swobodnie i szybko spływały krople, uniósł głowę ku strumieniowi wody, przymknął powieki i pozwolił by chłodny strumień spływał po jego rozpalonych policzkach. Zakręcił wodę, wytarł się i narzucił czyste rzeczy, uchylił drzwi do sypialni, postawił nogę już w sypialni, lecz wrócił powiesić leżący na ziemi ręcznik, stanął przy umywalce szybkimi ruchami sztotkował zęby,wypluł już pozostałości pasty do umywalki i spojrzał w lustro, oparł się dłońmi o umywalkę,zerkał raz na śpiącą Agatę, a raz w lustro. Gryzł się z czymś, sam nie wiedział jeszcze z czym, ale doskwierało mu to w funkcjonowaniu. Opuścił łazienkę, i udał się do kuchni przygotowywując śniadanie. Wymacała miejsce w którym jakiś czas temu jeszcze spał Dębski, jednak nie natrafiła dłonią na jego ciało, czuła tylko pogniecione prześcieradło pod opuszkami palców, otworzyła oczy i zwlekła się z łóżka, stopami wymacała swoje puchate kapcie i wsunęła stopy do środka. Kierowała się zapachem dochodzącym z kuchni, stanęła w progu, mrużąc jeszcze zaspane oczy, kilkakrotnie ziewnęła, jednak Dębski myślami był nieobecny. Podeszła do niego, odchyliła głowę i uśmiechnęła się perliście, a gdy wreszcie dostrzegł stojącą u jego boku Agatę, przysunęła się by pocałować go w policzek i czoło. Na jego gładko ogolonej, okrągłej twarzy na moment pojawiła się dziecięca radość. Agata usiadła przy blacie, przez cały czas podziwiając z zachwytem jak zwinnie uwija się w zrobieniu śniadania, od czasu do czasu głośno wzdychała, bądź uwodziła go jeżdżąc po jego nogach jej futrzastymi kapciami. Przed jej oczami nagle pojawił się talerz wypełniony smakołykami, Dębski przeszedł blat do okoła i ucałował skroń żony.
- Ty nie jesz? - zapytała spogladając na opuszczającego kuchnię Marka
- Zjadłem coś w międzyczasie, będe dziś później nie czekaj z obiadem, smacznego - powiedział to w spokojny, ale nijaki sposób. Jego słowa nie wyrażały żadnych emocji, jednak Agata tylko szeroko się uśmiechnęła i wróciła do konsumowania posiłku, spoglądała na zegarek do spotkania miała jeszcze półtorej godziny. Przyszykowała się, zapakowała w auto i zniknęła za pierwszym zakrętem. W tym czasie na jednej z ławek w parku siedziała elegancko ubrana Czerska, usta umalowane na intensywny fiolet, pasujący do jej koszuli. Ścieżką szedł Dębski, przez cały czas pocierając, bądź bawiąc się dłońmi ze zdenerwowania, zauważył ją. Nic się nie zmieniła, tylko ma krótrze włosy, i ma bardziej elegancki styl. Podszedł do niej, przywitał ją uśmiechem, ale uśmiech raczej był ze zdenerwowania, nie widział tej kobiety od dziesięciu lat.
- Nie zmieniłaś się, jesteś tylko bardziej dojrzała i opanowana - rzekł patrząc w jej oczy
- I mogę powiedzieć to samo o Tobie, ile to już lat?
- Będzie jakoś dziesięć - rzekł - Ostatni raz widzieliśmy się wtedy na zjeździe absolwentów..
- Pamiętam do dziś jak skończyło się nasze spotkanie.. - przerwał jej podbiegający mały chłopczyk.
- Mamo, mamo ! - krzyczał, i pokazywał jej schowanego w dłoniach kolorowego motyla - Zobacz, takiego jeszcze nie widziałem!
- Jest piękny! - ucałowała jego policzek, zostawiając odcisk szminki na policzku, wytarła opuszkiem palców szminkę, mały zerknął na siedzącego Dębskiego - zobaczy pan, niespotykny!! - mówił z niezwykłą ekscytacją, młody zerknął na Dębskiego, ich oczy się spotkały. Marek poczuł ukłucie w podbrzuszu, i przeszedł wspomnieniami do dzieciństwa kiedy on również fascynował się motylami. Przez cały czas przyglądał się zafascynowanemu motylem chłopcu, wydawał mu się tak bardzo podobny do kogoś kogo zna, miał wrażenie że skądś go zna. Syn Czerskiej, znów zginął w polanie kwiatów.
- Masz syna? - zapytał, jednak na to pytanie nie otrzymał odpowiedzi - jesteś mężatką? - i na to pytanie też nie otrzymał odpowiedzi, jego wzrok wciąż podążał za biegającym po polanie kwiatow chłopakowi, po dłuższej chwili ciszy zwrócił twarz ku Czerskiej, ona wciąż przyglądała mu się, w jej oczach panował niepokój i smutek.
- Nieodpowiedziałaś mi na pytnie - rzekł, próbując wydobyć z niej powód smutku
- Tak Natan jest moim synem, i nie nie jestem mężatką. - odpowiedziała i spuściła głowę.
- Rozwiodłaś się? - zapytał
- Nie, Natan był wpadką, ale nie żałuje tego wieczoru, bo mimo że już nie mam szans na odzyskanie osoby którą wciąż kocham bo niedawno pobrał się - wzięła głęboki wdech - został mi po nim tylko Natan, ma jego oczy w które mogłam się wpatrywać godzinami, teraz od dziesięciu lat wpatruje się w oczy Natana, które za każdym razem przypominają mi o straconej miłości
W jego głowie obijały się słowa "wpadką, wieczoru , pobrał się, jego oczy, dziesięciu lat, stracona miłość"
- Iwona, czyim dzieckiem jest Natan? - zapytał zszokowany, mimo że domyślał się już odpowiedzi chciał usłyszeć to z jej ust.
- Marek, nie chcę Cie do tego mieszać, niedługo na świat przyjdzie twój potomek, jesteś świeżo po ślubie z Agatą.. - próbowała wybrnąc z sytuacji
- Iwona?! - rzekł - Natan jest moim synem? - jednak odpowiedziała mu tylko cisza - Zadałem Ci pytanie, możesz odpowiedziec?
- A co to zmieni? - rzekła unosząc troche głos - Nie chcę abyś wchodził w jego życie.
- Czemu nie powiedziałaś mi wcześniej?
- Kiedy? - zapytała
- No nie wiem, może dziesięć lat temu? - powiedział z wyczuwalną ironią
- Marek i co to by zmieniło? Poślubił byś mnie? Niee, byłeś wtedy w związku małżeńskim z Adrianną, nie zostawił byś jej.. - powiedziała oschle - zresztą nie chciałam rozbijać waszego małżeństwa, z bardzo Cie kochałam żeby zrobić Ci takie świństwo więc postanowiłam wychowywać samotnie Natana, byłam jednocześnie matką i ojcem.
- Pozwól mi chociaż nadrobić te dziesięć lat, to jest mój syn i powinien wychowywany być również przez ojca - rzekł
- Marek, proszę nie wchodź w jego życie, aby potem jak urodzi Ci się twoje życie zostawić go, dopiero co zaakceptował odejście Dawida, nie chcę aby znów przechodził przez to.
- Znajdę zawsze czas na dwójkę dzieci - dążył do osiągnięcia celu
- Jak pogodzisz kancelarie, sąd, opieke nad twoim dzieckiem, Natanem i czas z Agatą - spojrzała na niego - może Cie to przerosnąc.
- Pozwól mi spróbować..
Czerska spojrzała na bawiącego się Natana, i na Dębskiego, który o dziwo przyjął bardzo spokojnie wieść o tym że ma syna. Wzieła kilka głębokich wdechów nerwowo kręciła zegarkiem wokół nadgarstka.
- No dobrze, ale nie zawiedź mnie i jego, ja przeżyje jakoś ale on znów będzie cierpiał - rzekła, Marek w trybie natychmiastowym objął w podziekowaniu Iwonę.
Tym razem część bardziej o Marku, mam nadzieje że się spodoba :) I nawet długa mi wyszła ! :)
Czekam na opinie! Muzyczka towarzysząca : Miley Cyrus - Wrecking Ball
Paula
Niczym moda na sukces :D, ale może być ciekawie :) Jestem ciekawa reakcji Agatki. Kiedy kolejna część?
OdpowiedzUsuńTy wiesz co ja sadze na temat twoich opo!
OdpowiedzUsuńNapisze tylko <3 i czekam na ciag dalszy! :D
Jak dla mnie to to już Moda na sukces. Trochę to to już przesada i tyle. Nikt normalny nie przeżyłby tylu nieszczęść i przeszkód. Prędzej by wyladował w wariatkowie................No ale skoro lubisz niszczyć życie bohaterów na kązdym kroku i wymyślać coraz to nowe i niestworzone , a czasami bez sensu historie to pozostawie to bez komentarza
OdpowiedzUsuńZasanawiałam się nad tym czy nie nazwac tego opa Modą na sukces, dziękuje za negatywne komentarze które w jakiś sposób powodują że motywuje sie do dalszej pracy, na samym początku jak wpadł mi do głowy ten pomysł miałam/ mowilam o planach mieszania w ich życiu przez cały czas, że to opowiadanie bedzie raczej takim dosc nietypowym bo przez cale opowiadanie w ich życiu ktoś bedzie się pojawiał by zniszczyć ich uczucie. Przepraszam że nie jestem z tych co od razu piszą watek milosny i juz do konca bez problemow ciagnie sie to, dla mnie jest to troche trudne do napisania, poniewaz nie mialam stycznosci z takim zwiazkiem, nie umiem sobie teego wyobrazic, w moim zwiazku przez caly czas był ktos trzeci ktory za wszelka cene probowal zniszczyc uczucie, dlatego moze troche komplikuje im zycie. Lubię w opowiadaniach wlasnie takie watki gdzie ktos trzeci wchodzi w zycie glownych bohaterow. Kazdy lubi co innego :)
UsuńPaula
Proponuje jakis tytul science fiction bo pof ta kategorie podlega to opowiadanie! Nie ma w nim nic realnego praktycznie no ale co sie dziwic zreszta.Szkoda gadac
OdpowiedzUsuńMacie sie o co sprzeczac. Kazdy lubico innegi. Zreszta jeszcze sie taki nie urodzil co by kazdemu dogodzil. To tyle w tym temacie z mojej strony bo kazdy ma prawo do wlasnej wersji a jak sie komus nie podoba to niech po prostu nie czyta i tyle!
OdpowiedzUsuńKiedy kolejna część?
OdpowiedzUsuńJezu.! Jak on może mieć dziecko z Czerską? To jest normalnie jakaś polska telenowela. Ale i tak cię kocham :*
OdpowiedzUsuńOj tam! Nie przejmuj się komentarzami, chociaż też sądzę, że to już jest nudne, że to się zamienia w modę na sukces... Ale i tak czekam :D
OdpowiedzUsuńKomentarzami to akurat sie nie przejmuje. Nigdy nie można spoczywać na samych laurach, potrzebna jest czasem ostra krytyka. :)
UsuńPaula