poniedziałek, 23 września 2013

Historia inaczej pisana V cz. XVIII

Dzisiejszy dzień (23.08) to istny sajgon, do końca tygodnia jakieś walone sprawdziany, ale na szczescie zawodowy udało mi się zdać spiewająco WOW! Mam nadzieje ze następna praca klasowa nie bedzie zbyt szybko, no dobra nie przedłużam, tylko biore sie za pisanie. Od dzis cytat bedzie jak bedzie, jak nie bedzie to nie bedzie ;p

Dookoła same białe ściany, jedno okno które oświetlało mały pokoik, złożona krochmalona pościel na łóżku obok, i uderzając o ściany samotność. Brunetka otworzyła powieki pod wpływem silnych promieni padających na jej twarz, zdecydowanie nie podobała jej się wizja spędzeniu kilku dni na ginekologii, zwłaszcza że jej wspólnicy świetnie się bawią. Do pokoju wszedł mężczyzna,z bukietem czerwonych róż, i stojącym tuż za jego plecami małym klonem mężczyzny. Natan podbiegł od razu do Agaty i objął ją, usiadł na krawędzi łóżka machając nóżkami spojrzał na Agatę.
- Tata mówił że nie wiadomo ile tu zostaniesz, ale do Warszawy z nami wrócisz prawda? - rzekł wciąż machając nóżkami, Marek wręczył jej kwiaty i ucałował jej spragnione jego pocałunków usta.
- Agata musi z nami wrócić, przecież nie zostawimy jej tu samej ty byś pewnie nie chciał zostać sam co? - spojrzał na Natana, mały pokręcił głową i spuścił wzrok wbijając go w podłogę, Dębski dopiero zrozumiał co powiedział przecież ten mały przechodził wraz z Iwoną każde rozstanie z facetami, przywiazywał się do nich emocjonalnie az zostawał sam. Agata spojrzała na Natana, i położyła dłoń na jego ramieniu, po czym wtuliła go w siebie.
- Pójdę po coś do bufetu dla Ciebie - młody zeskoczył z łóżka, Marek wręczył mu banknot po czym Natan zniknął za drzwiami zostawiając małżeństwo same. Marek pieścił jej dłoń, w końcu Agata zrobiła mu miejsce obok niego i położył się czule się w nią wtulając, całował jej skroń i szeptał słodkie słówka. Tymczasem w domku, ze snu zbudziła się para kochanków, spojrzeli sobie w oczy.
- Musisz coś wiedzieć - przełknął ślinę
- Tak ? - zapytała uwodzicielsko
- Chodzi o to że moje ostatnie zachowanie jest spowodowane tym że poznałem dziewczyne, w sumie znałem ją przed Tobą, ale w ostatnim czasie sie zbliżyliśmy.. - z każdym jego wypowiedzianym słowem uśmiech znikał z twarzy blondynki - czuje coś do niej.. ale do Ciebie też..- po tych słowach zerwała się jak poparzona owinięta kocem, wstała i spojrzała na niego
- Wiec chodziło tylko o to żeby mnie zaliczyc, to jakaś wasza chora męska gra, kto więcej zaliczy? - powiedziała oburzona
- Nie.. zrozum że to dla mnie nowa sytuacja, nie byłem nigdy w takiej i to jest trudne.. - rzekł, siadając na łóżku odsłaniając swój nagi tors
- Bartek nie ma tu nic trudnego, ona albo ja.. - mecenas patrzył na nią, lecz nie odpowiadał - rozumiem.. ty już wybrałeś - zniknęła za drzwiami łazienki, szykujac się do wyjazdu, zapakowała walizki mimo próźb Bartka, wróciła do Warszawy pierwszym pociągiem, wypłakując oczy w przedziale pociągu. I został sam stał wciąż w miejscu na peronie krakowskiego dworca, mimo że pociąg odjechał godzine temu on wciąż stał, i nawet nie drgnął. Do pokoju wszedł Natan z garścią smakołyków dla Agaty, Marek ponownie zajął miejsce na krzesełku przy łóżku, nagle Agata ścisnęła mocniej dłon Dębskiego.
- To chyba już - rzekła, drzącym głosem
- Jak to już? - zapytał zdezorientowany
- WODY MI ODESZŁY! - krzyknęła, Marek wybiegł po lekarza dyżurnego i zabrali ciężarną Agate porodówkę. Zaczęło się skurcz i parcie, słowa lekarza które z ledwością do niej dochodziły, siedzący obok niej Marek trzymający ją za dłoń, Natan siedział w pokoju pielęgniarek i zajmowała się nim młoda stażystka. Po porodówce rozniósł się płacz.
- Gratulacje dziewczynka, jeszcze tylko jedno i koniec - uśmiechnął się i przekazał dziecko stojącej za jego plecami pielęgniarce, która się nim zajęła, i kolejny płacz - gratuluje chłopiec - podał pielęgniarce drugie dziecko, i ta starnnie sie nim zajęła najpierw na ręce Agaty powędrowała śliczna zdrowa dziewczynka, następnie na dłonie dumnego taty powędrował śliczny chłopczyk, małżonkowie patrzyli sobie w oczy ciesząc się chwilą, i sobą.

Znów krótkie ale więcej Margaty, więc dziś macie opo, ale za to jutro nie będzie o 15, wiadome powody szkoła, ale moze wieczorem coś napisze.. zobaczy się :-) Mam nadzieje że się podobało:)

Paula

6 komentarzy:

  1. Uwielbiam Cię Pauluś :) Teraz tylko trzeba rozwikłać sprawę Bartusia i będzie cacy, stuk stuk!

    OdpowiedzUsuń
  2. Super opo. Czekam jak to dalej potoczysz. <3 <3 <3 <3 <3 <3
    p.s.
    Kiedy będzie coś od Daisy lub A. ?
    Bo pod poprzednią częścią Daisy napisała, że już coś wysłała.

    OdpowiedzUsuń
  3. Domcia wstaw jakieś opa <3

    OdpowiedzUsuń
  4. Finał jest na mailu. A.

    OdpowiedzUsuń