poniedziałek, 30 września 2013

Historia inaczej pisana VI cz. V

No i jest wymęczona przeze mnie część, oj mycha ty i te twoje "motywacje". Dzisiejsza pogoda sprzyjała mi pisaniu kolejnej części Biorąc szanse, wrecz odwrotnie było natomiast z HIP :<

Dzwonek do drzwi, i kolejny i następny, ktoś po drugiej stronie drzwi był naprawdę zdesperwowany, i natarczywy. Owinęła się szlafrokiem, i otworzyła drzwi. Od razu do salonu weszła gestykulująca brunetka, rudowłosa uniosła brew i przecierała zmęczone oczy. Od urodzenia Zuzi, o tak wczesnej porze budziła się przez pierwsze miesiące, do dzisiaj gdzie widocznie podekscytowana, przerażona i zdezorientowana Przybysz wtargnęła do jej domu, zdecydowanie potrzebując rady i rozmowy.
- Nie wiem co ja mam o tym myśleć, raz jest taki wspaniały, raz robi mi awantury i jest zazdrosny.. - wstała i położyła dłoń na zimnej ścianie - a ty co byś zrobiła na moim miejscu, wybaczyła byś te wszystkie słowa Wojtkowi?
- Wojtek i Marek to dwa różne charaktery - podeszła do niej i połozyła dłoń na ramieniu brunetki - a teraz na spokojnie, opanuj te wszystkie emocje.
Agata usiadła w fotelu, i na spokojnie powiedziała o wszystkim przyjaciółce, Dorota mimo strasznego zmęczenia starała się uważnie jej słuchać.
- Wszystko jasne, spałaś z nim bo mu wybaczyłaś, ale twoja podświadomość broni się przed tym faktem i nie chce urzeczywistnić wczorajszego zdarzenia - rzekła
- Od kiedy ty z jakimś filozofem na mózgi się pozamieniałaś, sądziłam że dostane tu raczej zwyczajne kilka słów a ty mi takie filozofie mówisz.. - widocznie zaskoczona Przybysz uśmiechnęła się
- A jak małe? - zapytała
- Dobrze Filip jest naprawdę grzecznym niemowlakiem, natomiast Karina to istny szatan, nie daje mi spokoju, co chwila płacze jak jakaś nawiedzona - rzekła. Rozmawiała jeszcze chwile z przyjaciółką po czym wróciła do domu, po całym wnętrzu roznosił się zapach świerzo mielonej i zaparzonej kawy, rozchodził się śmiech dzieci i dźwięk dzwonka minutnika. Rzuciła torbę w kąt i kierowała się do kuchni, widok który zobaczyła poruszył jej serce. Stolik pięknie przygotowany, świece płatki róż, kawa i jej ulubione ciasto. Niemowlaki odświętne ubrane, nawet on stojący przy blacie kuchennym wyglądał jakby miał zaraz jakieś spotkanie biznesowe, czarny weselny garnitur, w jej gardle stanęła gula na same wspomnienie tego dnia, powstrzymywała łzy. Marek wykonał gest zapraszający ją do stolu, zajeła miejsce zaskoczona. Położył dłoń na jej dłoni i zaczął mówić.
- Pracowałem nad tą przemową cały ranek, stresuje się trochę i boje się że zapomnę jakiejkolwiek kwestii - ścisnęła jego dłoń dodając mu przy tym otuchy - wczoraj kiedy przyszłaś do mnie, bałem się usłyszeć najgorszego.. zwłaszcza że do północy brakowało kilku minut, ale chyba magia tego dnia sprawiła że ten u góry dał nam jeszcze jedną szanse - wyciągnął z kieszeni pudełeczko i spojrzał na zegarek - dokładny rok temu, może tylko o innej godzinie przyjełaś moje oświadczyny.. pragnę abyś przyjeła je po raz kolejny, tak jakbyśmy zaczynali wszystko od nowa.. - rzekł, i otworzył pudełeczko - Agato Przybysz Dębska, czy zostaniesz moją żoną po raz drugi? - uniósł kącik ust, ona wpatrywała się w niego jak w obrazek, do jej oczu zebrały się łzy rozmazując tak cudowny obrazek, przerwała panujące między nimi milczenie
- Nikt nie potrafi mnie tak zranić. Nikt nie potrafi mnie tak przeposić. Nikt nie potrafi mnie tak pocałować. Nikt nie potrafi mnie tak zdenerwować. Nikt nie potrafi mnie tak przytulić, rozweselić, zawieźć, irytować, rozśmieszyć, zaskoczyć, pragnąć, pożądać, zwyzywać, odzyskać i stracić.. - to ostatnie słowo nagle sprawiło że zaczął drżeć ze strachu, obawiał się najgorszego, starał się nie okazywać lęku - Nikt tak nie potrafi jak ty, bo nikt nie jest Tobą. Swoje serce oddałam tylko Tobie, nikt inny mi Cie nie zastąpi. Moja odpowiedź brzmi tak, bo nadal chcę to wszystko przechodzić właśnie przy Tobie - rzekła, i uniosła się i złożyła na jego ustach słony od łez pocałunek.

Kolejna króciótka część, mam nadzieje że się spodoba.. bla..bla..bla. Moje " mam nadzieje że sie spodoba" zaczyna robić się już nudne :/

xoxo
Paula

3 komentarze: