wtorek, 24 września 2013

Historia inaczej pisana V cz. XIX

No wiec PA za 18 minut a ja biore sie za pisanie HIP, ha! Mistrzu, spędzone 6h przed książkami.. -.- mój umysł nie posiada żadnych sensownych zdań prócz wykutych regułek. Zobaczymy jak wyjdzie ta część, postaram sie aby była taka Margatowa :-)

W domku wszyscy zbierali się do porannego wyjazdu do Warszawy, Agata wraz z Markiem Nowy Rok przywitali w szpitalnej sali ciesząc się szczęściem jakie mają. Wieczorem byli ze swoimi pociechami w domku na wzgórzu, obmyślił plan by Agata południową Polskę wspominała nie tylko z salą i szpitalem, chciał w wielkim stylu i niezykle romantycznym pożegnać tutejsze regiony. Wszędzie panowała jeszcze ciemność Marek zbudził Agatę.
- Chodź - mówił szeptem by nie zbudzić śpiących niemowlakow
- Gdzie ty mnie ciągniesz w środku nocy - mówiła spod przymkniętych powiek
- Chcę Ci coś pokazać - uśmiechnął się, brunetka zwlekła się z łóżka, i kierowała się za mężczyzną. Agata ubrała buty, Marek pomógł ubrać jej płaszcz, wyszli na zewnatrz.
- Miałeś mi coś pokazać, a nie gdzieś wywieść - rzekła do zmierzającego w stronę samochodu Dębskiego.
- To jest naprawdę blisko - puścił jej oczko i wsiedli do samochodu. Jechali jechali i jechali przez ciemną drogę, byli na miejscu. Marek zasłonił jej oczy po czym weszli na Kopiec Kościuszki, kiedy słońce wychodziło zza horyzontu zabrał jej dłonie i jej oczom ukazał się nieziemski widok. Kraków w śnieżnej kołuderce, gruba i gęsta warstwa mgły unosząca się nad budowlami Krakowa, pięknie rozchodząca się panorama Krakowa, wschodzące słońce które dawały temu widokowi romatyczności i niezykłego uroku. Agata stała trzymając zmarznięte dłonie w kieszeni, podziwiała ten widok z szeroko otwartymi oczami, z tąd można było nawet dostrzec tatry które wydawały się tuż za kościołem mariackim, spojrzała mu oczy, naciągnęła na uszy czapkę i dotykając jego zimnego policzka rozgrzaną dłonią złożyła pocałunek na jego lekko sinych już ustach. Słońce które unosiło się ku niebu, ogrzewało ich oświetlone promieniami słonecznymi twarze. Oderwała od niego usta i znów spojrzała mu w oczy.
- Jest pięknie - szepnęła.

***

Wszyscy byli już w drodze do Warszawy. Młody Janowski bił się z myślami, co chwila uderzając w kierownice żałując kilku słów które powiedział. 

***

Podjechał pod znaną mu wcześniej bogatą kamienicę, od razu udał się na góre. Zapukał do drzwi, po chwili stanęła w nich rudowłosa witając go uwodzicielskim uśmiechem, zaprosiła go do środka, jednak nie wszedł. Podał jej tylko pudełko które wręczyła mu kilka dni wcześniej.
- Przepraszam, ale.. - przerwała mu w pół zdania
- Prezentów się nie oddaje - położyła dłoń na pudełku i odsunęła w jego strone, uśmiechnęła się - mam nadzieje że będziesz szczęśliwy - Bartek stał w miejscu zdezorientowany - Idź do niej ! - uśmiechnęła się, chodź tak na jej twarzy malował się smutek, zrozumiała że nie może na siłe zatrzymać go przy sobie. Bartek ucałował jej policzek po czym pobiegł w kierunku windy, od razu po wyjściu z budynku udał się do mieszkania Justyny. Zadzwonił do jej drzwi, i po długim dobijaniu się stanęła w nich.
- Może uważasz mnie za.. - kiedy widział że chciała coś powiedzieć, uprzedził ją - poczekaj najpierw ja, uważaj mnie za dupka, niezdecydowanego chłoptasia co tylko chcesz, może popełniam błędy i nie jestem pewny niektórych rzeczy, ale jednego jestem pewny chcę popełniać te błędy przy Tobie. Kocham Cie - rzekł, ona stała z głową spuszczoną
- Jej to samo powiedziałeś? - uniosła głowe i spojrzała w jego oczy
- Nie - zbliżył się i złapał jej dłoń - docenisz jak stracisz
- No właśnie, straciłeś.. - wyrwała dłoń
- Justyna, proszę o ostatnią szanse - patrzył na nią w ten sposób, że uległa, kiwneła głową i wciągnęła go do mieszkania.

Co za część :< Ech. Mam nadzieje ze sie spodoba chodz troche :)

Paula

8 komentarzy:

  1. Jak zawsze świetnie ♥♥♥♥ tylko wydaje mi się, że ździebko za krótkie. ♥

    OdpowiedzUsuń
  2. Jedyne co mi się rzuciło w oczy: zostawili tak same dzieci i pojechali? xD znaczy ok może były z Dorotą, w sensie może ona tam jest, ale mogliby ją jakoś uprzedzić czy coś. Bo wgl co jak dzieci się obudzą i zaczną płakać i np bd głodne itd

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Po obmyślili plan zapomniałam wlepic ze z Dorota, dlatego tak sie zastanawialam nad twoim komem :)

      Paula.

      Usuń
    2. Hahah ok ;) oczywiście opo cudowne :)

      Usuń
  3. Kiedy cos bedzie?

    OdpowiedzUsuń