wtorek, 8 października 2013

Biorąc szanse cz. VIII

Po pierwszym "akapicie" zapewne będziecie chciały mnie udusić, no ale trzymam dalej sie scenariusza :-) Mam nadzieje że się podobało. :-)

Czerwona ciecz wylądowała nie tylko na jej koszulce, również na jej kanapie. Zdecydowanie była rozkojrzona, ale nie rozkojarzył ją on stojący niedawno w drzwiach. Tylko siedzący obok niej Krzysztof. On działał na nią jak narkotyk. W ostatnim czasie przyzwycziła się do jego obecności. Spędzali wystarczająco dużo czasu żeby można było to nazwać związkiem, ale przecież nie są nastolatkami żeby zadawać pytanie "Zostaniesz moją dziewczyną?". Można było nazwać to związkiem, ale wciąż nie był to związek. On wykonywał małe kroczki próbując rozkochać w sobie mecenas Przybysz. Film przestał ją interesować, jego zresztą również. Dwie pary błękitnych tęczówek hipnotyzowały się spojrzeniami. Położył dłoń na jej wilgotnym od włosów policzku, za oknem pruszył śnieg. Opuszkiem palców przejechał od policzka po kącik warg, i zakończył na brodzie unosząc ją delikatnie. Tym razem to ona przejęła inicjatywe. Pragnęła posmakować jego ust, a on wciąż trzymał ją na dystans. Nie chciał jej ani skrzywdzić, ani zrazić. Na pozór wydawała się stanowcza i silna, jednak po dłużej znajomości można dostrzec że jest tak naprawdę delikatną, wrażliwą i zranioną kobietą. Złożyła na jego ustach pocałunek, zachłanny i przepełniony pożądaniem. Z ledwością łapali oddech. Oderwali się od siebie spojrzeli w oczy, czuła się przy nim błogo. Na dalszą część pocałunku nie musieli długo czekać. Ich usta znów się złączyły tym razem był to pocałunek niezwykle czuły. Jeździła dłonią po jego koszulce. Wsunęła obie dłonie pod koszulkę i zwinnie mu ją ściągnęła, błądząc teraz po jego nagim torsie. Jej biała koszulka z plamą od wina wylądowała na drugim końcu pokoju. Odchyliła lekko głowę pozwalając mu na sprawianie jej rozkoszy pocałunkami na jej szyi. Po chwili jego ciało przylgnęło do leżącej już na kanapie Agaty. Zsunął spodnie z jej bioder. Pieścił jej piersi. Całował usta i szyje. Czuł na swoich ramionach jej przyśpieszony oddech z każdym jego przyśpieszonym ruchem.

***

Telefon wyrwał go z myśli. Nie spał. Nie mógł. Wciąż myślał o niej. Stojącej w korytarzy w zadużej koszuli i .. jego imie nie potrafiło przejść przez jego myśl. Przyłożył telefon do ucha.
- Halo? - rzekł zmęczonym już głosem
- Marek?
- Tak, czego chcesz? - rzekł, rozpoznając głos w słuchawce
- Ojciec chciałby się z Tobą widzieć. Kiepsko z nim - głos mu się załamał. Siedzący na kanapie Dębski upuścił telefon, który leżał teraz przy jego nodze. On wgapiał się w ścianę. Zajeło mu troche czasu analizowanie wszyskich plusów i minusów spotkania z ojcem. Opadł na łóżko, przymykając powieki zasnął.

***

Kolejny ze słonecznych poranków, witający mecenas Przybysz w zimowy dzień. Otworzyła oczy, jej głowa leżała na unoszącej się klatce Majewskiego. Wtuliła się jeszcze na chwilę w jego ramiona po czym zwlekła się z łózka pod prysznic. Gorące krople wody spływały po jej nagim ciele. Tym razem nie myła włosów, myła je wieczorem i to starczy. Sięgnęła biały ręcznik i owinęła się nim. Z suszarki ściągnęła jej ulubioną niebieską sukienkę. Wytarła dokładnie swoje ciało, ubrała bielizne i zarzuciła na siebie sukienkę. Poprawiła włosy, musnęła rzęsy tuszem  i nałożyła na usta ulubiony błyszczyk. Parzyła kawę w kuchni kiedy na plecach poczuła jego oddech, a na szyi jego pocałunek. Znów przechyliła głowę i dała ponieść się przyjemnemu dreszczowi przechodzącemu jej ciało.
***
Kancelaria punkt ósma, trójka mecenasów zajęta papierkową robotą. Agata z całej trójki była najbardziej szczęśliwa. Pogwizdywała na każdym kroku i podśpiewywała. Stojąca przy biurku Janowskiego była obserwowana przez Dorote i Bartka.
- Co? - rzekła, widząc zecydowanie zdziwione miny przyjaciół
- Jesteś taka szczęśliwa... - rzekła rudowłosa - ...przerażasz mnie.
- To ta noc i ranek - ugryzła się w język, po czym ze swoimi kopertami udała się do swojego gabinetu. Dorota stała jeszcze chwile po czym udała się za brunetką.
- Czy ja o czymś nie wiem?
- Ale o czym? - spojrzała na siadającą w fotelu Dorotę
- No właśnie przyszłam się dowiedzieć o co chodzi z nocą i porankiem? - wbiła w nią ciekawski wzrok
- Po prostu spędziłam go w towarzystwie Krzystofa - dopiero teraz zdała sobie sprawę że siedząca na przeciwko niej przyjaciółka nie odpuści
- No no poproszę pikantne szczegóły
- Daj spokój do niczego nie doszło - kłamała, wbiła wzrok w laptop by Dorota nie zorientowała się że siedząca na przeciwko niej kobieta próbuje wcisnąc jej kit. Tym razem jej odpuściła. Zdecydowanie jej ograniczony czas pracy wychodził jej na dobre. Opuściła kancelarie po dwóch spotkaniach z klientami i wróciła do mieszkania. Siedziała samotnie na kanapie wpatrując się w płaski telewizor LCD. Zamknęła oczy, i momentalnie odpłynęła w krainę snów. Zaczynało się ściemniać. Agata wciąż spała na kanapie. Ze snu wyrwał ją rozbrzmiewający telefon. Spojrzała na wyświetlacz. Przyłożyła telefon do ucha.
- Halo? - zapytała zaspanym głosem
- Agata? Przyjedź natychmiast do szpitala.. wypadek.. przyjeżdżaj! - rozumiała co drugie słowo poddenerwowanego Janowskiego. Zerwała się z kanapy, zarzucił pierwsze lepsze rzeczy na siebie, i wyszła w pośpiechu z mieszkania.

Paula

28 komentarzy:

  1. Dawaj szybko cedeka! Świetne jest ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Byś chociaz ty moja droga nie katowała nas tym dupkiem Majewskim! Weź sie opanuj bo ja już mam go dość! Cały czwarty sezon spartaczyli! To już nie to samo PA co kiedyś!

    OdpowiedzUsuń
  3. Paula? Czy ty lubisz Krzysztofa? Bo czytając to opowiadanie dochodzę do wniosku iż ty go lubisz i zamiast Margaty robisz jakąś Krzygate.! Jestem stanowno na nie.!
    Ale opo fajnie, gdyby nie ten majewski :D

    OdpowiedzUsuń
  4. Juz mam dosyc tego całego Majewskiego! Ile można się nim zachwycac i pisać o nim! Mam już dość! Weź go zabij albo coś! Nie znosze go! Takiej Agaty jak ta Twoja też nie lubię! Jakby naprawde kochała Marka, to by o nim nie zapomniała. Widocznie jej uczucie nie było takie naprawde!

    OdpowiedzUsuń
  5. Odniose się do wszystkich komentarzy tu umieszczonych zamiast odpowiadać każdemu z osobna :)
    Więc tak co do Krzysztofa lubie go, dlaczego prosta sprawa przez Tośkę :-) Margata jest numerem jeden u mnie ale każde opowiadanie jest poświęcone nim w koncu tytuł naszego bloga coś świadczy, chciałam w pewien sposób ukazać inną relacje niż Margata chodź nie ukrywam że szykuje pewien epizod Margaty. Na razie chcę kierować się schematem, wiem że teraz was dobijają te części, no ale cierplowości, w końcu przeczytacie epizod Margaty :-)

    Paula

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja rozumiem ciebie za to, że piszesz, jak piszesz, bo w końcu ukazujesz prawdę, jaka będzie w serialu! Jestem rozwścieczona na scenarzystów, że do serialu dali Krzysztofa... Nie musisz wcale pisać o Margacie, bo wiemy wszyscy, że i tak nic z tego nie będzie... Nie będzie, tak jak marzymy, tak jak napiszemy... Nic nie będzie. Margata już nie istnieje!

      Usuń
    2. Anie piszcie tak. Margata ZAWSZE była, jest i będzie. To, że ma trudności z komunikacją - zdarza się, a zwłaszcza w ich przypadku i każdy fan tego serialu to wie. Oni mają specyficzne charakterki, ale POMIMO to - kochają się. Nie potrafią tego jednak okazać. Kiedy jedno robi krok w dobrą stronę, to drugie je odpycha. Niestety. Taki jest ten serial, ale moim zdaniem TO JEST WŁAŚNIE taka PRAWDZIWA serialowa MIŁOŚĆ. Nie spieszą się z niczym, nie wskakują od razu do łóżka. Za to też pokochaliśmy ten serial, że jest on inny niż wszystkie. Nie jest łatwo się domyślić co bd w następnym odcinku, potrafi nas zaskoczyć. No, to tyle ode mnie. Łączymy się o 21:30m :)

      Usuń
    3. Dobrze prawisz Daisy :D

      Usuń
  6. Ja tam ich obu nie znoszę , w sensie i tej Toski i jej ojczulka. A czemu tylko epizod?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czemu tylko epiozd? Bo może coś zmienić.. na gorsze bądź lepsze :)
      Paula

      PS: zgadzam sie z DAISY! :-)

      Usuń
    2. Właśnie. Każdy epizod może DIAMETRALNIE zmienić relację. A pocałunek Margaty w 13 odc 2 sezonu? To przecież był "TYLKO" epizod, a dzięki niemu Agą i Marek zrozumieli kilka rzeczy. :)

      Usuń
    3. Dokładnie tak , ale na teen epizod trzeba bedzie jeszcze poczekac, w miedzy czasie będą pojawiać się wątki Margaty :-)

      Paula

      Usuń
  7. A można Paula wiedzieć kiedy następna część? ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. A mogłabyś jeszcze dzisiaj? Nawet koło 23, ale dzisiaj!!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zobacze co da się zrobić :-)
      Paula

      Usuń
    2. Dzięki ;) Zniecierpliwiona (jak zwykle zresztą) fanka czeka ;)

      Usuń
  9. Opo bardzo dobre, jak zwykle, tylko oczywiście zęby mi zgrzytają przez Krzysztofa ;) No, ale nie do końca chciałam o tym powiedzieć. Mianowicie co sądzicie o poglądach, że nawet dobrze, że Margata nie jest razem bo tak by się kłócili, rozstawali, znowu schodzili itd. i że najlepiej, żeby się zeszli zupełnie pod koniec. No więc ja uważam, że samo połączenie ich nie byłoby złe, ba, nawet wszyscy byliby happy, tylko po prostu reżyser nie mógł by tego zniszczyć. Chodzi mi o to, żeby nie robił właśnie typowego brazylijskiego "jesteśmy razem, ale w sumie to nie, bo jednak jesteś głupi itd", wiecie o co chodzi, tylko najzwyczajniej w świecie zostawił ich razem, w dobrych relacjach. Oczywiście lekkie sprzeczki, jak to się zawsze zdarza, no i dogryzanie sobie of course, ale te rzeczy nie przeszkadzają połączeniu Margaty. Jak ich połączą i będą ciągnąć dalej, nie oznacza to, że serial diametralnie straci na wartości, bo to wszystko zależy od reżysera. Tak więc moje zdanie jest następujące: mogą połączyć Margatę już teraz, a potem delikatnie mówiąc tego nie spieprzyć, tylko niech sobie żyją w zgodzie, bez zdrad itd. I wtedy będzie wszystko ok :) Mniej więcej może jak Dorota z Wojtkiem, choć oni teraz bd mieć trochę pod górkę.
    Zrozumieliście moją pokrętną wypowiedź? Co sądzicie? ;)
    Avren

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja byłabym w 100 niebie! <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3

      Usuń
  10. Zgadzam sie z Toba. Ja nie wiem czemu panuje opinia ze serial straci wtedy na wartosci. Dla mnie ten caly watek Majewskiego jest do bani i jest po prostu chory. Nie wiem czy tworcy tego serialu zdaja sobie sprawe jaki ogromny zawod sprawili fanom Margaty. Po prostu zupelnie zabrali nadzieje na happy end. Bardzo wielu juz w niego nie wierzy. Nie wiem co oni osiagaja zeruujac na emocjach fanow

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Osiągają oglądalność. :)
      Taka jest smutna prawda.Te wszystkie opery mydlane są takie same, a PA jest inne. Gdyby od razu zrobili HAPPY TO FOEVER Margatę, to można by było nie oglądać kilku odcinków i wciąż wiedziałoby się o co kaman, tak... Po nawet 10 nieobejrzanych minutach prawie nic nie czaisz. :D
      Ale też żeby nie było: JA BARDZO BYM CHCIAŁA BY W SERIALU BYŁO TAK JAK PISAŁA AVREN *.*

      Usuń
    2. Sądzę, że happy end jednak będzie, bo po tym dzisiejszym odcinkowym epizodzie, kiedy Agata dzwoniła do Marka, jakoś tak ogólnie wyraz jej twarzy itd utwierdził mnie w przekonaniu, że albo odrzuci Krzysztofa po tym niemiłym dla nas pocałunku, albo przynajmniej niedługo w przyszłości :) I niech tak się stanie :D Zresztą, skoro wiadomo, że Marek i Agata to taka prawdziwa miłość, a rozwija się no... dosć bardzo długo, to myślę, że "szybkie" zakochanie się w Majewskim na długo nie starczy. I trzymajmy kciuki za taką wersję ;)
      Avren

      Usuń
    3. Oczywiście, gdyby po jednym, dwóch sezonach Margata byłaby razem to trochę za szybko, ale jak już mamy 4 to mogliby powoli dążyć do celu ;) Oczywiście związek Margaty w żadnym wypadku nie miałby oznaczac końca serii, no chyba, ze reżyser postanowiłby ich wplątać w takie zawirowania jak w tych wszystkich telenowelach... to wtedy chyba naprawdę wolałabym, żeby zeszli się na sam koniec
      Avren

      Usuń
  11. Z drugiej strony, byłoby nudno bez jakiejś przeciwności losu, a że twórcy konkurenta nie zrobili na odwal, tylko przyłożyli się do fabuły, że wszyscy wzięli go na poważnie, to tylko dobrze świadczy.
    A, dzięki za doprowadzenie mnie do rozpaczliwego chichotu stwierdzeniem "żerować na emocjach". Sorry, ale to polski serial, nawet jeśli jeden z najlepszych polskich EVER. Zapewne nie znacie seriali brytyjskich pokroju Doctora Who, Sherlocka i kultowej postaci Stevena Moffata - tak wrednego scenarzysty, że u niego wszystkiego można się spodziewać, tylko nie happy endu (przynajmniej przed zakończeniem sezonu). To takie... zabranie Agacie prawa do wykonywania zawodu, tylko 10x gorsze. Także pozdrawiam "ładunki emocjonalne". :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. OMG DOCTOR WHO, SHERLOCK... Na doctorze who płakałam chyba tyle co nigdy xD A najgorzej pod koniec ostatniego odc 7 sezonu, bo wprost ubóstwiam River... Ehh to było straszne... wtedy byłam dopiero rozbita emocjonalnie ;) Co do Sherlocka to wiedziałam, że przeżyje, ale i tak się mega wzruszyłam
      Avren

      Usuń
    2. Ja tak samo, z tym, że Doctora nie oglądałam, ale wystarczyły mi opowieści. Kiedyś obejrzę. Także ten, no :)

      Usuń