Dla Daisy! <3
[osiem miesięcy później]
Nareszcie była szczęśliwa. Wszystko w jej życiu zaczęło się układać. Miała przystojnego męża, dziecko, które w najbliższym czasie pojawi się na świecie i przepiękny dom. który właśnie zamieszkali. Dom był bardzo prosty. Parte, I piętro i garaż, w którym mieściły się dwa samochody. Wnętrze było głownie zaprojektowane przez Agatę. Zaraz po wejściu wchodziło się do wielkiego holu. Następnie do salonu, gdzie znajdowała się duża, trzyosobowa kanapa i dwie pufy jednoosobowe. Na ścianie wisiał 55 calowy telewizor 3D. Zaraz obok znajdowało się wejście do małego gabinetu, w którym jak na razie będzie urzędował Dębski. Obok salonu znajdowała się przestronna kuchnia. Gdy się z niej wychodziło przechodziło się do jadalni. Gdy wchodziło się na wyższą kondygnację domu, po prawej stronie mijało się pokój gościnny. Na wprost od schodów znajdowała się łazienka, z dużą wanną. Obok niej był pokoik dziecięcy, w którym jeszcze nie było nic gotowe. Razem czekali na narodziny ich pierwszego potomka. Nie chcieli znać płci malucha, postanowili, że poczekają z tym pokoje do porodu. Zaraz obok tego pokoju mieściła się ich sypialnia. Była przestronna, dominowały w niej kolory zieleni, bo zieleń uspokaja, a przy tak wybuchowych temperamentach jak mają nasi bohaterowie przyda im się taki kolor. Sufit pokryty był perłową bielą, panele z ciemnego drewna dawały prawdziwy nastrój temu pomieszczeniu, zwisający kryształowy żyrandol w nocy na pewno będzie pięknie się komponował w tym pokoju, wchodzi się głębiej w pomieszczenie i można dostrzec balkonowe drzwi, z których rozchodzi się piękny widok na okolicę.
***
Mężczyzna złapał szybko telefon w dłoń, żeby nie obudzić ukochanej. Przetarł oczy i odwrócił się w miejsce w którym przed chwilą się znajdowała. Ale jej tam nie było. Zszedł szybko do kuchni. Zobaczył, że na blacie kuchennym leży kartka. ,,Jak to czytasz to sądzę, że wstałeś. Zaglądnij do gabinetu.''. Posłusznie ruszył do pomieszczenia. ,,Taka mała skucha. Musisz szukać dalej. Tak w ogóle zostawiłeś włączone światło w garażu.''. Poszedł tam. Włączył światło, otworzył drzwi i zauważył dwie duże paczki, obwiązane wstążką, koło swojego samochodu. Zaczął oglądać.
-I co? Podoba się?- zapytała stając obok niego.
-Bardzo. Tylko razem mieliśmy jechać kupić wózek i nosidełko.- powiedział dają jej buziaka w policzek.
-Wiem, ale nie mogłam się powstrzymać. Byłyśmy z Dorotą na chwilę w centrum i zajrzałyśmy do sklepu z akcesoriami dla dzieci. Dorota kupiła małej jakąś czapeczkę.
-A Zuzia nie będzie miała teraz urodzin?
-Tak, za tydzień jesteśmy zaproszeni na tort i małe świętowanie. Pojedziemy jutro coś kupić, bo wtedy jesteś wolny.- zaśmiał się.
-Ale śmieszne! Po prostu boki zrywać. Choć coś zjeść, bo mam za godzinę spotkanie z klientem.
Zjedli, poubierali się i wyjechali do kancelarii. Byli przed 10. Weszli do pomieszczenia.
Od progu przywitał ich Bartek, proponując Dębskiemu kawę. Już ruszał w kierunku ekspresu, gdy zatrzymała go Agata.
-Ej, a ja? Może ja też mam ochotę na kawę?
-Dostałem zakaz pytania się pani o kawę, mogę zaproponować sok albo wodę.
-Zrób mi tą zbożową co mamy. Proszę.
Siedziała na kanapie, oglądając jakieś czasopisma. Po kilku minutach wszedł wysoki blondyn.
-Dzień Dobry. Czy zastałem mecenasa Dębskiego?
-Przykro mi, ale teraz ma spotkanie z klientem. Chętnie mogę go zastąpić. Agata Dębska.
-Zbieżność nazwisk?- zapytał z ciekawości.
-Chciałabym.-zaśmiała się.- to mój mąż. Z przyjemnością zapoznam się z pańską sprawą. Chce pan coś do picia?
-Jak można to kawę,
-Bartek, kawa do mojego gabinetu.
Po kilku minutach ze swojego gabinetu wyszedł Marek, żegnający się ze swoim klientem. Odprowadził go wzorkiem do drzwi. Popatrzył na kanapę, gdzie jeszcze niedawno siedziała jego żona.
-A gdzie ją wywiało?- zapytał Janowskiego.
-W swoim gabinecie. Zajmuje się panem Strykowskim, z którym byłeś umówiony.
Szybkim krokiem wszedł do jej gabinetu. Zobaczył jak jego klient coś mówi, a ona coś pisze.
-Przepraszam za małe opóźnienie i zapraszam do swojego gabinetu.
-Nic nie szkodzi. Bardzo miło było z panią porozmawiać.
-Ja mogę z chęcią zająć się pańską sprawą.- odpowiedziała patrząc na męża.
-Pani jest na zwolnieniu lekarskim.- powiedział Marek, zamykając drzwi dzielące ich gabinety.
Po półtorej godziny Dębscy wychodzili z budynku kancelarii.
-To co? Jest 14. Co robimy?- zapytał Marek
-Możemy pojechać do sklepu kupić młodej ten prezent.
Po chodzeniu dwóch godzin po sklepach znaleźli idealny prezent. Kupili jej fioletowe, polarkowe spodnie i bluzkę czarną w fioletowe serduszka.
-Marek, pójdziesz zapłacić. A ja pójdę na chwilę tam do sklepu.
-To za 15 minut w taj kafejce.
Rozdzielili się. Ona szybko poszła do sklepu z męskimi koszulami. Wybrała w szybkim czasie perłową koszulę i do tego czarny krawat. Kasjerka zapakowała ładnie kupione rzeczy i Agata udała się w kierunku męża. Siedział popijając małą cappuccino. Usiadła koło niego i wzięła w ręce naczynie z napojem. Napiła się trochę i popatrzyła na niego.
-Bardzo dobre.- uśmiechnęła się.- To co, jedziemy do domu?
Po jakimś czasie dojechali na posesję. Resztę dnia spędzili oglądając jakieś filmy.
Następnego dnia Agata wstała przed 11. Zeszła na dół i przygotowała śniadanie. Wzięła tackę w ręce prezent pod pachę. Weszła do sypialni i zobaczyła Marka, który się przeciągał po łóżku.
Dodaje szybko i lecę na zdjęcia. Kochana ty wiesz co ja myślę o twoich opowiadaniach ! Są cudowne! :) No nic modelka czeka, chociaż to mi poprawi trochę humor ;<
Paula
Mycha śliczne <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3
OdpowiedzUsuńTeraz tylko czekac na twoje i Daisy!
UsuńDziękuję za dedyk! Opowiadanie cudowne! Państwo Dębscy rządzą! :P
UsuńA jak tam u twoich Debskich?
UsuńWszytko dobrze...
UsuńPóki co. :D
A kiedy ich ujrzymy?
UsuńTak jak ci już napisałam: NIESTETY NIE WIEM. Mam nadzieję, że do końca tygodnia uda mi się je wstawić. Na razie mam bardzo mało, a chcę tę finałową część dopracować.
Usuń:)
Mowilas, ze dodasz jeszcze dzis. Jak nie to Krakow dzis sie zawali.
UsuńWiem, wiem... Przepraszam. :(
UsuńPo prostu mam dużo roboty i się przeliczyłam.
p.s.
Kraków się zawali? Super! Nie pójdę do szkoły! ;p
I będę mogła napisać opo. :D
UsuńNowa Huta bardzo szybko :D
OdpowiedzUsuńNowa Huta by mnie nie urządzała... Bardziej Kazimierz. :p
UsuńKiedy będzie nota o odcinku?
OdpowiedzUsuńPopoieram pyt.
UsuńTworzy się. :D
UsuńDomcia