Jak nie było opowiadań tak teraz jest ich "nadmiar" hah no ale dobrze sie ruszyło koło znowu! Życze wszystkim weny kochani!! Dobrej nocki!
Paula
Miałam ochotę na napisanie czegoś więcej, ale spać się chce, jutro szkoła i w ogóle.
Opowiadanie dla niezastąpionej Daisy z okazji 14 urodzin! Jeszcze raz wszystkiego najlepszego! <3
Siedzieli razem w jej mieszkaniu. Rozmawiali o sprawach związanych z klientami, ale nie tylko. Po wypiciu kilku mocniejszych drinków zrobionych raz przez nią, raz przez niego otworzyli się i mówili o wszystkim.
-Nie martw się, damy radę.-pocieszał ją co jakiś czas.
-Przecież mam najlepszego adwokata. Przy nim nie mam się czego bać.- uśmiechnęła się. Nie posądzała się o to, że za kilka sekund to ona pocałuje Marka. Przybliżyła swojej wargi do niego. Pocałowała go. Marek od razu odwzajemnił pocałunek i spotkanie, które rozpoczęło się tak niewinnie, przekształciło się w coś dużo poważniejszego. Kobieta nie wiedziała kiedy jego dłoń zaczęła wędrować po jej ciele, powoli podnosząc jej bluzkę do góry. Ona również nie pozostała mu dłużna i sprawnym ruchem rozwiązała jego krawat. Dalej rozpinała guziki jego koszuli, a potem zsunęła niebieską koszulę z jego ramion. Marek całował ją po szyi, po ramionach, powoli schodząc coraz niżej. Ściągnął z niej zieloną bluzkę, która miała ubraną dzisiejszego dnia. Zauważył, że na lewym biodrze ma tatuaż z napisem ,,Kocham Cię’’. Chwilę pojeździł po nim palcami. Szepnął jej do ucha, te dwa magiczne słowa. Naparł na nią jeszcze mocniej, potęgując w niej te wszystkie uczucia, które od tak dawna były w niej uśpione. Bardzo jej pragnął.
***
Następnego dnia rano, Agata obudziła się jako pierwsza. Czuła, że na sobie ma tylko jakąś luźną koszulę. Szybko otworzyła oczy i nie mogła uwierzyć, w to co zobaczyła. Dębski spał tak blisko niej, mają swoją silną rękę na jej biodrze. Delikatnie ją zdjęła i wstała z kanapy. Pobiegła do łazienki, zabierając ze sobą jakieś rzeczy do przebrania. W tym czasie Marek zaczął się przebudzać. Porozglądał się chwilę po mieszkaniu. Wstał z łóżka i szybko założył na siebie koszulę. Zastanawiał się, czy ta noc się wydarzyła. Kompletnie nic nie pamięta co wydarzyło się poprzedniego dnia. Po kilku minutach do salonu weszła ona.
-Agata, my chyba nie ten tego?- zapytał się drżącym głosem.
-Wygląda na to, że tak. Najlepiej jak o tym zapomnimy.
-Ale czemu zapomnimy? Agata? Czemu w końcu nie możemy być razem?
-Bo nie i tyle. Marek, wiesz co? Spadaj stąd!
On wybierał wszystkie swoje rzeczy i posłusznie wyszedł z jej mieszkania. Od tego zdarzenia minął miesiąc. Agata została w palestrze, dzięki pomocy Doroty, która reprezentowała ją do samego końca. Wychodząc z budynku sądy rzuciła jej się na szyję i ucałował jej policzek.
-Dziękuje raz jeszcze. Tak w ogóle chcę się pożegnać.
-Jak to pożegnać? Gdzie Ty uciekasz?
-Wyjeżdżam na dłuższe wakacje. Nie wiem kiedy wrócę, ale nie prędko. Przybysz udała się do swojego mieszkania dopasowywać swoje walizki a Gawron do kancelarii poinformować wspólników o zamiarze Agaty.
Nagle wieczorem ktoś zaczął dobijać się do jej mieszkania. Powolnym krokiem udała się w stronę drzwi. Spojrzał przez wizjer. Stał w nich Marek. Zdecydowała się, że otworzy i pożegna się z nim raz na zawsze.
-To prawda, że chcesz nas opuścić? Agata dlaczego?
-Nie chcę już prostu Ciebie dłużej widzieć. Za każdym razem, gdy na Ciebie spojrzę przypomina mi się ta głupia noc. Pożegnajmy się i miejmy to z głowy.
-A więc żegnaj.- powiedział od niechcenia i szybko wyszedł z mieszkania trzaskając drzwiami. Usiadła na kanapie i zalała się łzami. Następnego dnia wyleciała do Gruzji.
Siedział w mieszkaniu, popijając swoją ulubioną whisky. Nie widział Agaty z osiem miesięcy od jej wyjazdu. Zastanawiał się czy wróciła do kraju, a może znalazła jakiegoś przystojnego Gruzina. Jego rozważania przerwał dzwonek do drzwi. Powolnym krokiem kierował się do drewnianych drzwi.
Otworzył drzwi ale nikt tam nie stał. Zamykając drzwi spojrzał na wycieraczkę. Zobaczył tam nosidełko z małym niemowlakiem i małą walizkę. Otworzył znów szeroko drzwi i zauważył kopertę.
Drogi Marku!
Oto owoc wspólnie spędzonej nocy u mnie w mieszkaniu. Nie miałam odwagi wrócić do kraju, poinformować Cię, że spodziewamy się dziecka. dlatego zostawiam Ci ją, bo sama wiem, że lepiej sobie poradzisz ode mnie. Nazywa się Asia Dębska, po urodzeniu ważyła3,1kg i mierzyła 51cm. Akt urodzenia jest w walizce, tak jak pismo, że jesteś pełnoprawnym opiekunem małej.
Nie szukaj mnie
Agata
Szybko wyszedł na klatkę schodową i zaczął ją szukać. Usłyszał jak zamykają się drzwi, którymi prawdopodobnie wybiegła. Wniósł nosidełko do domu i zaczął się przyglądać dziewczynce. Szybko chwycił w dłoń telefon i wybrał numer do Doroty. Ona wiedziała wszystko.
-Marek, czego potrzebujesz o tej porze?-zapytała zdziwiona.
-Dorota, bo..bo.. Agata była w ciąży. Wiedziałaś o tym ?
-Rozmawiałam z nią trzy godziny temu. Ładna ta Asia, podobna do Ciebie.
-A Ty wiesz, że ją podrzuciła pod drzwi mojego mieszkania i uciekła zostawiając liścik.
-Przecież to niemożliwe. Agata by zrobiła coś takiego? To nie jest w jej stylu? Zostawiła u mnie wózek małej, bo nie miała gdzie go dać. Powinnam być u Ciebie za jakieś trzydzieści minut.
Jeszcze raz WSZYSTKIEGO NAJLEPSZEGO!
Aaaaaaaaaaa !!!!!!!!!! <3 <3 <3 Słońce ty wiesz, co ja o tym cudownym, genialnym pomyśle myśle :D pisz tak dalej <3
OdpowiedzUsuńDziękujędziękujęDziękujędziękujęDziękujędziękujęDziękujędziękujęDziękujędziękujęDziękujędziękujęDziękujędziękujęDziękujędziękuję!!! Opowiadanie piękne, a zwłaszcza, że dla mnie. <3 <3 <3
OdpowiedzUsuńP.S.
To dlatego wczoraj się pytałaś o list. :D
Tak mi właśnie coś ta Gruzja nie pasowała. :P
Jeszcze raz dziękuję. : )
Sorry, że tak, a nie inaczej, ale to opowiadanie jest dosyć dziwne. Bez urazy, po prostu tak myślę. Takie zupełnie nie prawoagatowe
OdpowiedzUsuńW sumie popieram... i tak meeega szybko i wgl. I rzeczywiście nie w stylu Agaty, wgl wszystko łącznie z podrzuceniem dziecka itd.
UsuńDokładnie! Te podrzucenie dziecka to już jakiś kosmos... Tylko nie obrażaj się, bo każdy ma swoje zdanie ;)
UsuńNajlepiej to jest poczekać. Nie docebiacie, że ona siedziała i wymyslala to przez chyba tydzień, a przez jeden dzień spisywała do worda. Napiszcie coś same, to skomentujemy wasze dzieła.
UsuńNajlepiej to jest ponazekac *
UsuńMy nie narzekamy, tylko wyrażamy własne zdanie i to nie w złej wierze, tylko po prostu mówimy co wg nas jest nie tak i co mogłaby poprawić, żeby na przyszłość jej opa były jeszcze lepsze. Ma to jej pomóc, a nie przygasić. Wbrew pozorom nie do końca pochwalające komentarze też są dobre (jeżeli nie są to hejty i tyle), nie można komentować wszystkiego pozytywnie, bo potem te tracą znaczenie. A tak jeżeli człowiek dostanie miły koment jeszcze bardziej go doceni. To, że wytykamy ewentualne błędy, nie oznacza, że mamy gdzieś ile ona pracy w to włożyła, bo oczywiście to jest godne pochwały, gdyż nie wszyscy są w stanie spiąć się i napisać długie opo. Sama nie uważam, że moje jest doskonałe, ba, jest tysiąc autorek lepszych ode mnie. Ale jako wolny człowiek, nie mający nic złego na myśli, mogę wyrazić swoje zdanie.
UsuńPozdrawiam
Avren
Każde opowiadanie na tym blogu ma swój właśny, odrębny styl, ale każde z osobna jest piękne, bo o MarGacie. Owszem, każdy ma prawo do swojego zdania, więc i ja swoje napiszę. Moim zdaniem, niektóre opowiadania idą 'trochę szybciej', dlatego, że autor(ka) danego utworu przelewa do Worda swoje emocje, które się w niej zbierają po oglądnięciu PA. Wszyscy wiemy, że Marek i Agata nieprędko będą razem i właśnie po to (wg mnie) są te opowiadania. Dzielimy się nawzajem swoimi odczuciami, emocjami i próbujemy zrozumieć bohaterów serialu. Dlaczego w danej sytuacji tak postąpił, a nie inaczej itd.
UsuńMyślę,że to opowiadanie wcale joe jest za szybko poprowadzone, a w każdym razie wiem na pewno, że jest przemyślane.
No to tyle z mojego zdania.
Dziekuje za te wszystkie komentarze, te zle i dobre!
UsuńTak wiesz, żeby jeszcze uściślić: dla mnie trochę za szybko, ale może faktycznie czasem trudno się powstrzymać ;) moje są za wolne, przynajmniej tak mi się wydaję :) Ogólne podsumowanie: Ok, ale zdecydowanie wolę twoje częściowe ^^
UsuńAvren
Ale to chyba bd częściowek mycha? Nie zostawiasz mnie w takiej niepewności? :D Błagam...
UsuńOczywiscie, przeciez mowilam!
UsuńNie w temacie, ale ustawcie sobie w planowane "Jak tam po odc.?" przed odcinkiem, bo potem ja no. ochłonę i nie napiszę komentarza, a naprawdę odcinek świetny (zapowiedź!) i mam z niego straszną podjarę :V
OdpowiedzUsuńDokładnie! Miałam po doc tyle do powiedzenia, a teraz powoli mi mija. ;)
UsuńAvren