Domcia
Do
kancelarii wparowała Dorota. Drzwi trzasnęły, a rudowłosa stanęła obok
biurka Bartka, przy którym aktualnie siedziała Agata i przeszukiwała
sterty papierów.
-I jak rozprawa? Pogoniłaś tego niedoświadczonego
prokuratora? Tak trzymać, pani mecenas- zażartowała brunetka, nadal nie
patrząc na przyjaciółkę. Kiedy jednak ta nie odpowiadała, podniosła
wzrok. Dorota stała jak wmurowana ciężko oddychając, z kamienną twarzą.
- Co się stało?- spytała zaniepokojona Przybysz, wstając od biurka- Dorota!
- Aresztowali Wojtka… - odpowiedziała, a potem, jak gdyby uszło z niej całe powietrze, osunęła się na kanapę.
- Za co?! – brunetka podeszła do przyjaciółki
- Za podpalenie knajpy…
wiesz, mówiłam, ze przyszła ekspertyza… to było podpalenie, a teraz
podejrzewają Wojtka i jego wspólnika. Cholera! Wiedziałam, że z tego
będzie jakieś nieszczęście- krzyknęła histerycznie
-Spokój! Uspokój się… przecież jeszcze nic im nie udowodniono prawda? Wszystko będzie okay… - przytuliła Dorotę
-Agata, on potrzebuje dobrego prawnika. Pomyślałam, że mogłabyś wziąć tą sprawę. Oczywiście będę ci pomagać, ale sama, jako, że…
-Jasne, oczywiście… nie ma problemu.
***
Był wieczór, Marek
wszedł do kancelarii i uśmiechnął się pod nosem na widok zapalonego
światła w pokoju Przybysz. Bartka i Doroty już dawno nie było, więc
sprawdził tylko, czy Bartek nie zostawił mu żadnej informacji i ruszył
do gabinetu wspólniczki. Agata siedziała przy biurku z otworzonym
laptopem, mnóstwem papierów, lampką wina i telefonem komórkowym, na
którym właśnie szybko wybierała jakiś numer.
- Widzę, że pracujemy?- spytał Marek, ale zaraz został uciszony ruchem ręki, gdy brunetka uniosła telefon.
-Bartek? Możesz mi
załatwić widzenie z Wojtkiem? I zbierz możliwie największą ilość
informacji, odnośnie tego podpalenia… Tak wiem, wiem, ale bardzo mi na
tym zależy. Dobra, dzięki.- skończyła rozmowę i odłożyła telefon na
biurko i utkwiła wzrok w ekranie laptopa.
- No, no, widzę, że
szykuje się jakaś wielka sprawa. Dużo zarobimy? No to opowiadaj, może
będę mógł pomóc- usadowił na krześle naprzeciwko Agaty
Ta podniosła na niego wzrok, po czym odchyliła się i założyła ręce.
-Nie masz nic do roboty?
- A nie, jakoś dzisiaj nieszczególnie
- To po co w ogóle przyszedłeś do pracy?
- W celach rekreacyjnych.
-Aaa, w celach rekreacyjnych… nie no, myślę, że chodzenie do pracy po godzinach, rzeczywiście przyczynia się do rekreacji.
- No to powiesz mi, co to za sprawa?
Agata przyglądała się mu przez chwilę
-Dobra. Podpalenie. Dorota prosiła mnie…
- Zaraz. Jesteś obrońcą gościa, który podpalił knajpę? Sądzisz, że to naprawdę jest w porządku, że…
- żebym broniła Wojtka-
dokończyła Agata- On i jego wspólnik są podejrzani i z tego co mówiła,
nie będzie łatwo. Jest dużo mocnych dowodów przeciwko nim.
-Proszę, proszę… - mruknął Marek- kiepsko…
-Ano, kiepsko- na powrót
spojrzała na akta- masz, przeczytaj to jak ci się nudzi- podała mu plik
kartek- może coś wymyślisz. I możesz dolać mi wina- upiła ostatni łyk i
wręczyła pusty kieliszek Dębskiemu- lepiej mi się myśli.
- Cóż za podejście. – zakpił
-Nie marudź, tylko przynieś. I ciesz się, że jeszcze cię nie wywaliłam z mojego gabinetu.
***
- Odwiozę cię- stwierdził Marek, po kilku godzinach pracy. Dochodziła 01:00.
-Dzięki, zamówię taksówkę- odpowiedziała i przyłożyła telefon do ucha.
-Przestań. Odwiozę cię.
Popatrzyła na niego przez chwilę zastanawiając się, a potem ostatecznie rozłączyła numer.
- Dobra. Niech ci będzie, ale niesiesz papiery- wskazała na stertę teczek i luźnych kartek stojących na jej biurku.
- Do usług, pani mecenas- uśmiechnął się Dębski.
Zgasili światło i wyszli razem z kancelarii.
Fragment raczej nieśmieszny, niepowalający, ale może następny będzie lepszy ;) Miłego czytania, zachęcam do pisania opinii :)
Avren
Bardzo przyjemne opo. Widzę, że wplotłaś też więcej opisów. Tylko jakoś tak krótko. Czekam na CeDeczka. :D
OdpowiedzUsuńJa też chyba wieczorkiem coś prześlę. :)
daisy czy tobie tez nie idzie streemo?
Usuńbo ja chcialam wejsc i cos nie dziala :(
Nie tylko tobie... Ja próbuję się cały dzień dostać i nic -.- Pewnie znowu awaria ;c Nadal czekam...
UsuńDomcia
Już wszystko ok. :)
Usuńwkoncu sie doczekalam na nastepna czesc! <3
OdpowiedzUsuńjak weszlam na margatowe i zobaczylam opowiadanie avren cz.3
odrazu mi sie banan na gebie pojawil :D
uwielbiam twoje opo bo jest takie Agatowe <3 mozna poczuc sie jak za starych dobrych czasow ogladajac 1 czy 2 serie PA :D bo teraz troszke odbiega od tego co bylo wczesniej zrobilo sie tak troche chlodno :D
Jezu, dziękuję! Nawet nie wiesz, jaką sprawiasz mi radość! :D To jest trochę mniej zabawne, ale mam nadzieję, ze nie jest źle ;) Bardzo się cieszę, że ci się podoba ^^
UsuńAvren
Looknijcie na skrzynkę. :D
OdpowiedzUsuńPotwierdzam :>
UsuńAvren, opo naprawdę jedno z lepszych! Realistyczne i dobrze napisane, to najważniejsze!