Stała jeszcze chwilę i patrzyła się na starszego mężczyznę po drugiej stronie drzwi.
- Nie wpuścisz własnego ojca do siebie? - rzekł siwawy mężczyzna
- Mam mały bałagan, może poczekaj w tej kawiarni na przeciwko - próbowała grać na czas
- Oj daj spokój - wszedł do mieszkania, Agata przejechała dłonią po swojej twarzy. Andrzej Przybysz kierował się w stronę pokoju w którym jeszcze smacznie spał Dębski, spojrzał na leżącego Marka i spojrzał na Agatę - wiesz córciu ja jednak poczekam w tej kawiarni, ale przyjdź z panem Markiem - puścił jej oczko i zmierzał w kierunku drzwi - następnym razem uprzedzę o wizycie telefonicznie. Cieszę się że jesteś szczęśliwa - widziała tylko wychodzącego uśmiechniętego ojca. Podeszła do kanapy, zbudziła Marka, on otworzył oczy, spojrzał na nią.
- Zbieraj się ! - starała się być przekonująco zła
- Coś się stało? Coś zrobiłem? - wstał zaskoczony, Agata rzuciła w niego jego spodniami
- Zbieraj się po prostu ! - powstrzymywała się od śmiechu, ale wciąż była przekonująca
- Nie rozumiem Cię, wczoraj wszystko było okej, a teraz? - mówił zdezorientowany
- Wszystko jest w porządku, masz 20 minut żeby wziąć prysznic, ubrać się i.. - przerwał jej
- ..i wyjść? - powiedział złośliwie
- Nie i poczekać na mnie - uśmiechnęła się, co znów zaskoczyło Marka i był jeszcze bardziej zmieszany niż wcześniej, mecenas Przybysz podeszła do niego i położyła dłoń na jego nagim torsie - oj mecenasie widzę że ze mnie świetna aktorka. Chyba mecenas nie zna się na żartach?
- Wiesz co? Podziękuje takim żartom - tym razem on udawał zdenerwowanego
- Nie denerwuj się tak - powiedziała
- I wiesz co Ci jeszcze powiem, wcale nie byłaś taka przekonująca - oddalał się w stronę łazienki
- Marek? Chyba nie wziąłeś tego na serio? - rzekła odwracając się do odchodzącego Marka, widziała tylko stojącego w korytarzu śmiejącego się Dębskiego - PALANT! - krzyknęła i uśmiechnęła się
- Jak Kuba Bogu, tak Bóg Kubie - uśmiechnął się, po czym poszedł się ogarniać, po jakimś czasie obydwoje byli gotowi do wyjścia.
- Marek wiesz bo ja Ci czegoś nie powiedziałam - rzekła wsadzając kluczyk w zamek
- Mam zacząć się bać? - spoważniał
- Nie chyba nie - spojrzała na niego
- Więc o co chodzi?
- Mój ojciec.. wiesz był dziś u mnie i widział Ciebie na mojej kanapie.. i wiesz teraz idziemy do niego, bo powiedział żebym z Tobą przyszła - rzekła, Marek tylko uśmiechał się pod nosem - Widzę Ciebie to bawi?
- Absolutnie nie - ciągle podśmiewał się pod nosem
- Palant - drugi raz w ciągu dnia powtórzyła to do niego, on spoważniał i objął ją ramieniem
- Agata, im prędzej się dowie o nas tym lepiej - rzekł, Agata spojrzała na niego, przytakując mu. Wyszli z kamienicy i udali się do kawiarni w której czekał ojciec Przybysz. Na początku panowała niezręczna cisza, Agata z Markiem unikali wymiany spojrzeń między sobą. Marek co jakiś czas odpisywał komuś na sms - a tłumacząc się klientem, wychodził na dłuższe rozmowy.
- Nawet w sobotni wieczór nie dają panu spokoju panie Marku? - rzekł siwawy mężczyzna do Dębskiego
- Niestety, i proszę mi mówić po imieniu - podał mu dłoń - Marek
- Andrzej - tym razem Agata rzuciła podejrzliwe spojrzenie Markowi, mężczyźni prowadzili długą wymianę zdań. Agata wpatrywała się w Marka jak w obrazek, nie sądziła że tak szybko uda mu się złapać jakiś temat z jej ojcem. - Zaczyna się robić późno, będę wracał do hotelu, z samego rana jadę do Bydgoszczy.
- Zostań odwiozę Cię rano do Bydgoszczy - rzekła Agata
- Nie będę robił wam problemów, zresztą niedzielny dzień raczej wolałabyś spędzić z Markiem niż odwożąc mnie do Bydgoszczy - rzekł i uśmiechnął się do brunetki
- Nie będzie dla mnie problemem odwieźć Cię do domu - Agata twardo stawała na swoim
- Jestem dorosły i sobie poradzę, teraz zajmij się sobą Agatko - ucałował ją w czoło i wyszedł z kawiarni, Agata spojrzała na Dębskiego.
- Z czego się śmiejesz?
- Po prostu twój ojciec jest tak samo uparty jak ty - rzekł po czym wstał, zapłacił i podszedł do stolika - idziemy się przejść?
Agata wstała i wyszli z kawiarni, spacerowali warszawskimi przedmieściami, parkami.
- Co to za sprawa? - rzekła próbując wszystkiego się dowiedzieć
- Jaka sprawa?
- Telefony, sms-y? Dziś w kawiarni? - powiedziała
- Aa.. morderstwo - rzekł - powiedziałem klientowi żeby informował mnie o wszystkim
- Zrobiło się chłodno, będe już wracać - rzekła
- Zapraszam Cię do mnie na gorącą kawę - złapał ją za dłoń, i przyciągnął do siebie
- Okej - powiedziała bez żadnej wyczuwalnej emocji, najbardziej obojętnie jak potrafiła, resztę drogi do mieszkania Dębskiego mierzyli w ciszy. Weszli na górę, Agata usiadła wygodnie na kanapie, Marek udał się do kuchni, rozbrzmiał jego telefon.
- Kto dzwoni? - Agata spojrzała na wyświetlacz, poczuła przyśpieszone tętno, wzięła telefon w dłoń i zaniosła go mu do kuchni
- Maria Okońska - rzekła stając na przeciwko, Marek spojrzał na nią i wiedział o co jej chodzi
- Daj mi wytłumaczyć - rzekł - ona jest oskarżycielem mojego klienta, i próbuje z nią się po prostu dogadać w sprawie najniższego wyroku.
- Wiesz kiedy był najlepszy czas , żeby to wytłumaczyć? Wczoraj! Kiedy pytałam się o Marie, powiedziałeś że nic Cię z nią nie łączy, ale chyba łączy.. to nie był klient dziś w kawiarni.. tylko ona? - Marek nie odpowiedział - Wiedziałam okłamałeś mnie, kolejny raz !! Nie możesz chodź jeden raz być szczery wobec mnie?
- Jestem szczery.. - rzekł, ale ona mu przerwała
- Kiedy Marek? Kiedy byłeś szczery wobec mnie, no powiedź? Każde twoje słowo jest kłamstwem..
- Mówiłem prawdę że jesteś tylko ty, że Cię kocham, że nic mnie z nią nie łączy.. Agata uwierz mi ! Nic prócz tej sprawy nie łączy mnie z Marią.
- Wtedy kiedy przyszedłeś do mnie, po południu i zniknąłeś po telefonie " klienta " też byłeś z nią?
- Byłem na miejscu w którym znaleźli ciało - rzekł
- Była tam też Maria - pokiwała głową - Zmanipulowałeś moimi uczuciami, żeby dostać to co chciałeś..
- Agata ja Cię kocham .. - przerwał mu po raz kolejny dzwoniący telefon, spojrzał na wyświetlacz - ... proszę uwierz mi.
- Odbierz - zarzuciła kurtkę, i kierowała się w stronę drzwi, chciała już złapać za klamkę, zamknęła oczy i czas stanął została sama ze swoimi przemyśleniami.
***
Jeśli mówi prawdę i po raz kolejny możesz popełnić błąd życia? Daj mu się wytłumaczyć, przecież go kochasz. Zaufaj mu!!
***
W jej głowie powtarzały się słowa " Zaufaj mu !! ", " Zaufaj mu !! "," Zaufaj mu !! ". Odwróciła się na pięcie i spojrzała na stojącego w korytarzu Marka, stał ze spuszczoną głową, wzięła kilka głębokich wdechów, kilka kroków w przód. Stała na przeciwko niego, dłonią podniosła jego twarz, wytarła jego spływającą po policzku łzę.
- Wierzę Ci, ale jeżeli coś was jednak łączy i mnie okłamałeś.. - zbliżyła usta do jego
- Nic mnie z nią nie łączy - złapał ją za szyje, ona złożyła pocałunek na jego ustach. Tym razem posłuchała głosu sumienia.
- Będę szła już na prawdę - rzekła odrywając się od niego
- A co z kawą?
- Innym razem, najważniejsze że wyjaśniliśmy sobie to i jest wszystko w jak najlepszym porządku - rzekła uśmiechając się, odwróciła się na pięcie i opuściła jego mieszkanie. Dębski podszedł do okna, przyglądał się odchodzącej Agacie. Wybrał do niej numer i zadzwonił.
- Odwróć się i spójrz w okno - Agata odwróciła się i tyłem wchodziła na ulicę, Marek machał jej na do widzenia. Spojrzał w lewo, i dostrzegł rozpędzony samochód pędzący w stronę wchodzącej na ulicę Agatę - uważaj !! - Agata spojrzała w lewo, nie zdążyła zrobić uniku i rozpędzone auto uderzyło w nią. Jej biały smartfon, poszybował wysoko do góry po czym rozbił się o ulicę. Marek zbiegł w pośpiechu przed kamienicę, wzywając pogotowie biegł do leżącej w kałuży krwi, nieprzytomnej Agaty.
Tym razem to nie będzie sen, coś czuje że tym razem mi "genialna" część nie wyszła ;/ ale macie chociaż co poczytać w poniedziałkowy wieczór na margatowych opowieściach :)
Paula
Moja kochana Paulincia!!!! Co wejdę, to kolejna część "Historii..." :D Oczywiście już nie mogę się doczekać kolejnej części, i mam nadzieję, że Agata przeżyje! Chyba, że jest to finał części trzeciej i wchodzimy w część czwartą?
OdpowiedzUsuńX część planuje żeby była finałową :)
UsuńCzy Agata przeżyje się zobaczy :)
Paula
Mam nadzieję, że Agata przeżyje i jest to finał TYLKO trzeciej części ;)
UsuńKiedy kolejna część ? :D Agacie sie oczywiscie nic nie stało prawda ? ;* Prosze o jak najszybciej kolejną częśc !!! :* Plisssssssss ;D
OdpowiedzUsuńHmm.. może jutro kochani będzie następna, albo jeszcze późną nocą jak najdzie mnie wena ale nie obiecuje :)
UsuńPaula
Mmm..... ależ napięcie nam zaserwowałaś;)
OdpowiedzUsuńMam nadzieje,że jednak szczęśliwe się to skończy.
Część oczywiście cudowna jakby by inaczej;D
Czekam na kolejną.
Och matko nie zabijaj jej bo ibja nie przeżyję ;C
OdpowiedzUsuń