"This is the last time I’m asking you why
You break my heart in the blink of an eye"
PL :
"To ostatni raz kiedy pytam cię, dlaczego
Łamiesz mi serce w mgnieniu oka"
Rankiem spojrzał na wyświetlacz, kilkanaście nieodebranych połączeń od Agaty, zbytnio się nie przejął, potrzebował teraz tylko i wyłącznie samotności, wyciszył telefon wyłączył wibracje i podłączył smartfona na ładowarkę. Sięgnął do lodówki po butelkę wódki, nalał sobie do szklanki i usiadł w fotelu, przyglądając się próbującym wydostać się zza chmur promieniom słońca, spojrzał na telefon wyświetlacz podświetlił się po raz kolejny i kolejny. Podszedł do telefonu, spojrzał na wyświetlacz Agata, przeciągnął czerwoną słuchawkę, otworzył nowe okno wiadomości. Wystukał sms-a. Agata siedziała już od godziny w kancelarii, wszystkich zastanawiała nieobecność Marka w pracy i to że nie można było się z nim skontaktować od przeszło godziny. Po chwili telefon Agaty zawibrował otworzyła wiadomość i przeczytała.
"Potrzebuję czasu, wyjeżdżam poza miasto. "
Serce jej przyśpieszyło, przełknęła głośno ślinę. Wstała i udała się do gabinetu Adrianny.
- Cześć, mogę zająć Ci chwilkę - spojrzała na Adriannę zajmującą się papierkową robotą
- Jasne, wchodź - uśmiechnęła się, Agata usiadła na fotelu na przeciwko jej biurka
- Wiesz gdzie mógłby Marek pojechać? - rzekła drżącym głosem Przybysz
- A coś się stało?
- Wczoraj po rozprawie miał się odezwać, ale się nie odezwał próbowałam dzwonić nie odbierał, byłam u niego ale go nie zastałam, dziś nie pojawił się w pracy, i przysłał mi wiadomość - przeczytała jej treść wiadomości, Adrianna zmrurzyła oczy i zaczęla myśleć
- Może pojechał na działkę co kupił, żeby wybudować dom - powiedziała, na twarzy Agaty pojawiło się zakoczenie
- Jaka działka ? Jaki dom? - rzekła
- Chyba miało być to niespodzianką.. ups - przegryzła wargę - ale spróbuj może tam będzie
- A gdzie to jest? - Adrianna podała jej namiary - Dzięki - rzuciła wychodząc. Poszła szybkim krokiem do swojego gabinetu, miała już wychodzić kiedy przyszła jej klientka, i została przyjmując ją do swojego gabinetu. Z sądu wróciła Dorota, poddenerwowana brakiem obecności Marka w kancelarii weszła do gabinetu Agaty przerywając spotkanie z klientką.
- Agata, możesz na słówko? - stała w drzwiach rudowłosa
- Poczekaj tylko dokończę - spojrzała na znów na klientkę - Będziemy apelować. Do zobaczenia w sądzie.
- Do widzenia - klientka wyszła z gabinetu zostawiając przyjaciółki.
- Agata, co jest z Markiem? - rzekła
- Nie wiem, miałam się właśnie jechać dowiedzieć, boję się że coś się stało między nami.. - rzekła drżącym głosem - i on mnie po prostu unika
- Agata, daj spokój przecież on chciał Ci się oświadczyć .. - przyjaciółka uryzła się w język
- Czy wszyscy dookoła macie przede mną tajemnice? - powiedziała poddenerwowana
- Wszyscy? - rzekła - Słyszałaś że Marek przegrał sprawę Urbaniaka?
- Tak wszyscy, od Adrianny dowiaduje się o działce i planach budowy domu, od Ciebie o oświadczynach, może od Bartka się dowiem że jestem w ciąży, a od Fabiana że to będą bliźniaki..- przerwała - jak to przegrał? Przecież mówił że wygra ją, że jest banalna.
- Podobno był w ogóle nieprzygotowany do tej sprawy.. - powiedziała rudowłosa, Agata wstała wzięła torbę i kurtkę, i kierowała się w stronę wyjścia.
- Jadę z nim porozmawiać co się stało - rzekła, i wyszła z kancelarii udając się w miejsce wskazane przez Adriannę. Na wielkiej działce stała przyczepa campingowa, i srebrny samochód Dębskiego. On siedział na krzesełku popijając piwo, i pustymi butelkami cisnął o ziemie. Podeszła do niego, serce jej waliło, nie mogła wykrztusić z siebie słowa.
- Adrianna Ci powiedziała gdzie mnie znajdziesz? - powiedział złośliwie - Napisałem Ci że potrzebuje czasu.
- Przyjechałam porozmawiać.. - stała, drżące ręce schowała do kieszeni spodni - ..rozmawiałam z Dorotą.. - przerwał jej
- I co przyjechałaś po pierścionek? Przyjechałaś po to żebym Ci się oświadczył, klęknął ? - wyciągnął z kieszeni pudełeczko - Chcesz pierścionek to go sobie weź - rzucił nim daleko przed siebie w krzaki
- Nie rozmawiałam z nią o przegranej sprawie.. Marek nie każda sprawa jest wygrana.. - próbowała uspokoić swój głos
- Ta była wygrana, ale wiesz co Ci powiem? Przegrałem ją bo starałem się Ciebie odzyskać, chciałem jak już wiesz wybudować dla nas dom, oświadczyć Ci się, stworzyć z Tobą prawdziwą rodzinę, ale przecież ty nigdy nie będziesz gotowa na małżeństwo, całe moje ostatnie lata kiedy Cie poznałem straciłem na tym żeby próbować Cię przekonać, że praca to nie wszystko.. ale ty się po prostu bawiłaś moimi uczuciami, uciekłaś do Londynu, obrażałaś się bez powodu.. - mówił przez cały czas złośliwie - Dorośnij Agata. Pamiętaj nie jestem tym którym będziesz manipulować. - wszedł do campingu trzaskając drzwiami. Usiadł na kanapie i schował twarz w dłoniach. Ona ze łzami w oczach, odwróciła się na pięcie i wsiadła do samochodu i zniknęła. Wróciła do kancelarii i opowiedziała, wszystko wspólnikom. Agata siedziała w swoim gabinecie sama bijąc się ze swoimi myślami, wiedziała że był przybity i zalany, że poniosły go emocje. Próbowała mu jakoś wybaczyć te wszystkie słowa, ale w jej głowie panowało milczenie, tak jak wtedy na działce.
[kilka dni później]
Mijały dni, Marka nadal nie było. Jego klientów przejmowali inni wspólnicy, zdenerwowana Dorota postanowiła zainterweniować i wezwała wszystkich do konferencyjnej.
- Bez Marka nie dajemy rady, prowadzimy swoje sprawy plus dochodzą jeszcze jego, musimy coś z tym zrobić Fabian byłeś jego najlepszym przyjacielem, dogadywaliście się ostatnio spróbuj z nim porozmawiać - rzekła Dorota
- Pojadę nawet zaraz, Adrianna przejmij mojego klienta będzie za dwadzieścia minut - rzekł i zniknął za drzwiami kancelarii. Wszyscy wrócili do swoich gabinetów, Fabian dojeżdżał już do działki na której znajdował się Dębski. Podszedł do siedzącego i pijącego piwo Marka.
- Nie za wcześnie na piwo? - zapytał poważnie, ale próbując rozluźnić atmosfere
- Kto Cię przysłał? - powiedział obojętnie
- Nikt, przyjechałem porozmawiać z przyjacielem - rzekł i wziął drugie krzesełko, Dębski podał mu piwo - Marek przecież to nie twoja pierwsza przegrana sprawa, pamiętasz jak ja przegrałem sprawę tego nastolatka, była to banalna sprawa jak twoja, miałem wszystko przygotowane, ale zżarła mnie trema kiedy moi rodzice pojawili się w sądzie żeby zobaczyć jak mi idzie, przeze mnie młody poszedł na 5 lat do poprawczaka, a niewinna osoba chodziła bezkarnie po ulicach.. - rzekł
- Nie czujesz się przybity tym faktem? Przez Ciebie do poprawczaka poszedł niewinny nastolatek, który mógłby teraz szaleć z rówieśnikami - powiedział po tych słowach, Fabian umilkł, schował twarz w dłoniach, i wypił duszkiem butelkę piwa, otworzył sobie kolejną i w ciszy pochłaniali butelkę za butelką. Tymczasem w kancelarii, kobiety i Bartek mieli urwanie głowy z klientami, miała już kolejna godzina a ani Dębskiego ani Fabiana nie było. Dorota podeszła do biurka Bartka.
- Jedź do nich i zobacz czy się nie pozabijali - rzekła Dorota, Bartek od razu ruszył do miejsca wskazanego przez Dorotę. Dojechał na miejsce i ujrzał dwóch zalanych już mężczyzn.
- Ooo młody chcesz piwka? - zapytał Fabian - Siadaj do nas, opowiadałem Markowi jak przegrałem sprawę i wsadziłem niewinnego do więzienia i czuje się z tym podle że do tego dopuściłem, a ty masz wspomnienie przegranej sprawy?
- Mam, pamiętasz Marek tą młodą blondynkę co oszukali ją z ubezpieczeniem, to było podczas pobytu Agaty w Londynie, pozwoliłeś przejąć mi tę sprawę, i zawaliłem.. dość że kobieta nie otrzymała pieniędzy to jeszcze musiała zapłacić koszty procesu. - Marek podał mu piwo - kobieta została z niczym
- Przegrałeś sprawę, i zostawiłeś kobietę z niczym, może dla Ciebie to tylko przegrana sprawa. Lecz dla niej to była sprawa o być albo nie być - wjeżdżał na ambicje młodemu prawnikowi, Bartek napił się piwa, i w taki sposób kolejna osoba ubyła z kancelarii.
- Gdzie jest Bartek? - zapytała wychodząca ze swojego gabinetu Agata
- Wysłałam go godzinę temu do Marka i Fabiana - wybrała jego numer - nie odbiera, powiem Adriannie żeby tam pojechała po nich.
***
Siedzieli pijąc piwko, cała czwórka. Zapadał już zmrok, rudowłosa podjechała pod sam camping omijając samochodu Fabiana, Bartka Adrianny i Dębskiego. Wysiadła z samochodu.
- Widzę świetnie się bawicie .. - rzekła Dorota - koniec żartów, przegrałeś sprawę każdy przegrywa nie ma ludzi idealnych, ale teraz powinieneś iść i dalej walczyć. Agata złożyła apelacje, ale to ty musisz dalej poprowadzić tę sprawę. Nawet ja przegrałam sprawę, podłamałam sie ale to nie był powód żeby siedzieć i chlać.
- Może powiedź nam jaka ty sprawę przegrałaś? Ja przegrałem sprawę staruszka, oskarżonego o napad na funkcjonariusza policji, Fabian wsadził niewinnego nastolatka do poprawczaka, Bartek zostawił dziewczynę bez niczego przegrywając proces, zgwałcona dziewczyna Adrianny została posądzona o oszczerstwo i składanie fałszywych zeznań, bo nikt nie miał zbyt wystarczających dowodów .. - przerwał bo dotarło do niego dopiero co wcześniej powiedziała Dorota - Agata złożyła apelacje?
- Tak.. - rzekła - .. i ty musisz to kontynuować.
- Powiesz jej że chcę z nią porozmawiać ? - spojrzał na nią
- Powiem, reszta do wozu odwiozę was - rzuciła Gawron i cała trójka udała się posłusznie do samochodu.
- Musze ją przeprosić - rzekł
- Najpierw musisz się wziąć za siebie i ogranąć - powiedziała i wsiadła do samochodu i odjechała. Marek został sam, obracał telefon w dłoni, ale nie zadzwonił.
Mam nadzieje ze chodź troszeczkę będzie się podobać :)
Paulina
Czy choć trochę się podobała??? Może się to Wam wydać dziwne, ale jeszcze nigdy się tak nie uśmiałam czytając jedno z Twoich opowiadań Paula :D Oczywiście pomijając te scenę z Markiem i Agatą. Ale spadłam z krzesła jak przeczytałam: "od Adrianny dowiaduje się o działce i planach budowy domu, od Ciebie o oświadczynach, może od Bartka się dowiem że jestem w ciąży, a od Fabiana że to będą bliźniaki.." :D A już ta wspólna popijawa - strzał w dziesiątkę :D
OdpowiedzUsuńTeraz już wiem to na pewno - uzależniłam się od Waszego bloga :D
O jejku naprawdę dziekuje za miłe słowa ! ;*
UsuńPaula
Szczęka opadła mi na ziemię i nie chce wstać xD
OdpowiedzUsuńKtoś kiedyś napisał, że większość autorów publikujących swoje opowiadania na temat PA, robi z Marka alkoholika. A twoje opowiadanie całkowicie to potwierdza :D
OdpowiedzUsuńAle nawet to, że był pijany nie usprawiedliwia tego, że powiedział te wszystkie rzeczy Agacie!!!
Marek jak na prawdziwego mena przystało topi smutki w alkoholu :D
UsuńZdaje sie, ze nawet ja to pisalam :) i rzeczywiscie nadal przeszkadza mi fakt, ze caly czas pije. Co do tego opo, rozumiem, ze postacie maja troche inne charaktery, ale najzwyczajniej nie pasuje mi upijajacy sie marek. I to z takiej sprawy. To do niego poprostu nie pasuje. Wiec zdecydowanie uwazam to za przesadzone. Nie krytykuje calego opo, tylko nieprawdopodobne zachowanie Marka, wiec mam nadzieje ze mnie nie zabijesz ;) zycze weny
UsuńWiem wiem, poataram się go więcej nie upijać ! :)
UsuńPaula
MAREK TO STARSZNY DUPEK!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
OdpowiedzUsuńCzasami alkohol zmienia ludzi ale miejmy nadzieje ze Agata mu wybaczy. Zobaczymy jak mnie wena poniesie :)
UsuńPaula
Wszyscy chleją... Koniec świata! :D :D :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam z podłogi! xDDD
A nie, przepraszam! Agata i Dorota są normalne. Zwracam honor! :D
Usuńone dwie jedynie maja ta trzezwosc umyslu i nie tylko umyslu :D
UsuńPadłam i nie wstanę :D Ja tam uwielbiam Marka pijanego xD Nigdy w życiu nie uśmiałam się tak na żadnym opowiadaniu z tego bloga. Genialne! Zbiorowa libacja w szczerym polu - hahahaah xD Marek rozdrażniony przegraną sprawą conajmniej, jakby Agata go zdradziła z tuzinem facetów. I tekst z bliźniakami hahah xD Skutecznie poprawiłaś mi humor na cały dzień xD A jak sobie wyobraziłam Marka w koszulce "Dębski 10" i beżowych spodniach przed camperem - O ludzie padam ze śmiechu xD
OdpowiedzUsuńMiło to słyszeć, naprawdę takim komentarzem poprawiłaś mi humor :)
UsuńPaula
Po prostu leżę i nie mogę wstać xD To jest genialne Paula!!!!
OdpowiedzUsuńDziękuje dziękuje ! :*
UsuńPaula
ej, mam pytanko, nie wiecie jak nazywa się piosenka ze zwiastunu prawa agaty? bardzo mi się podoba, a nie moge jej znaleźć, pozdrawiam ;)
OdpowiedzUsuńa propo opo, to zgadzam się z moimi przedmówcami.. marek pijany to najlepszy pijak jakiego znam!! i ten tekst agaty o domu, oświadzynach i dzieciach.. CUDO!!!! <3
http://karo1281.wrzuta.pl/audio/9ZrAaHHHlX8/matthew_puckett_-_you_gotta_let_me_go
OdpowiedzUsuńUwielbiam tę nute i przez cały czaa od usłyszenia jej w zwiastunie gwałce replay <3
Dziękuje za miłe słowa ! <3
Paula
dziękuję bardzo :)
UsuńMotyw campingu na działce, gdzie miał być dom, alkohol, kilka osób po kolei włączanych we wspólne smutki jest ewidentnie inspirowany Grey's Anatomy, gdy Derek stracił pacjenta. Mam rację?
OdpowiedzUsuńChoć przyznam, że fajnie przeniesione na świat prawniczy.
E.
Owszem owszem, ale to nie żadna tajemnica, mówiłam że niektóre części są inspirowane właśnie "Grey's Anatomy " i nie ukrywam że czekałam na spostrzegawczą osobę ! :)
UsuńPaula
Wcześniej już też zauważyłam pewne wątki powiązane z Grey'sami, ale ten serial ostatnio zrobił się już klasykiem, dlatego wcale się nie dziwię, że się inspirowałaś nim. : )
UsuńE.
Ja od pierwszej seri kocham ten serial a tu już ma dziesiąta powstawac i z każdą serią ten serial zaskakuje :)
UsuńPaula
jednym slowem smiechu warte z Marka i reszty "alkoholikow" :D
OdpowiedzUsuńTroszkę mnie nie było i dopiero teraz zdołałam znaleźć wolną chwilkę i nadrobić Twoje opowiadania.(tak na marginesie fajnie się czyta prawie 4 części pod rząd xD)
OdpowiedzUsuńI cóż mogę powiedzieć.Powiem Ci jedno jestem zachwycona.
Z jednej strony łzy wzruszenia a zaraz potem śmiech przez łzy.
Lubie opowiadania ,które wywołują takie emocje.A Twoje do takich należą.Bardzo mi się tez podoba, że jest więcej opisów i że opisujesz przeżycia bohaterów,to naprawdę pozwala lepiej wczuć się w sytuacje i w całe opowiadanie.
Same dialogi nie zawsze oddają ta magie.Musi być ta harmonia.I u Ciebie ona jest.I dobrze.
Widzę że wena Ci sprzyja i życzę Ci by sprzyjała jak najdłużej;)
Czekam na ciąg dalszy i pozdrawiam.
Mam już w głowie dwie następne części, i jak to bywało przez trzy ostatnie noce, najlepiej mi sie pisze w środku nocy kiedy moją duszą zawładną już spokoj w uszach rozbrzmiewa spokojna muzyka, opuszki palców przeskakują z literki na literkę. Więc mam nadzieje że dziś równie dobrze będzie mi się pisać. :) i dziękuje za naprawdę motywujący i sciskający za gardło ze wzruszenia komentarz :)
UsuńPaula