Postanowiłam nie trzymać was w napięciu aż do jutra z pytaniem czy Agata przeżyje, i co z dalszymi losami historii. W tym poście wszystkiego się dowiecie.
" Śpieszmy się kochać ludzi. Tak szybko odchodzą "
Dwudziestokilku letnia studentka prawa, brunetka o zaraźliwym uśmiechu, zarażała swoim optymizmem wchodząc na uczelnie, i z niej wychodząc, zawsze walcząca o swoje, nigdy się nie poddawała. Zawsze blisko siebie miała rudowłosą przyjaciółkę Dorotę, dla której na pierwszym miejscu była miłość, Agata preferowała ciężką pracę, dużo nauki, nieprzespane noce przy nauce, aby być jak najlepszą. Dążyła by osiągnąć swój życiowy cel i zostać prymuską na studiach. Wszystko było dobrze, do czasu kiedy poznała przystojnego studenta medycyny, w jego obecności zgrywała niedostępną, jednak to go nie odstraszało, wręcz przeciwnie przyciągało go. Spotykali się w kawiarni, dla Agaty były to nic nie znaczące spotkania, nawet aż tak bardzo się nim nieinteresowała, do czasu kiedy poznała skrywany przez niego dar prawniczy, rozmawiali coraz częściej o różnych sprawach prawniczych, on pomagał jej wieczorami w nauce, ona obdarzała go coraz większym uczuciem, z każdym wspólnym dniem coraz bardziej zakochiwali się w sobie, on zauroczony wybitną studentką prawa, ona zauroczona genialną wiedzą prawniczą. Wspólne wycieczki rowerowe nad rzeke, wspólne imprezy, czuła że nic nie może rozerwać tej miłości. Po kilku latach ona absolwentka prawa, on absolwent medycyny. Wciąż byli razem, nie mieszkali wspólnie. Maciek podjął pracę w Bydgoskim szpitalu, coraz mniej czasu spędzali razem, w Agatę uderzył lodowaty powiew pustki. Dzieliły ich miłość kilometry ona w Warszawie, on w Bydgoszczy. Po pewnym czasie ona znalazła pracę w jednej z lepszych korporacji. Kontakt im się urwał, ich miłość wygasła.. bez słowa wszystko pękło jak mydlan bańka, pozostały tylko wspomnienia.
***
Wspominał siedzący obok niej lekarz Warszawskiego szpitala. Patrzył na jej baldą twarz, dotykał jej lodowatych dłoni. Żałował że ich miłość wygasła, tak bardzo ją kochał i kocha. Jeździł dłonią po jej gładkim policzku, kardiomonitor wskazywał prawidłowy rytm serca. Poczuł skurcz zołądka że mógł ją stracić i nigdy więcej nie odzyskać. Jednak on nie był jedynym, któremu cały sens życia przeleciał przed oczami, był też ten siedzący na korytarzu, w kilkudniowym zaroście, z podkrązonymi oczami, ciągle siedzący na szpitalnym korytarzu. Nie dbał o wygląd, nie chciał opuszczać szpitalu, wiedząc że w każdej chwili może powtórzyć się koszmar sprzed kilku dni.
***
- Marek idź do domu, odśwież się ja zostanę ! - rzekła rudowłosa
- Nie.. będe tu siedział, dopóki ona się nie wybudzi. Jezeli jej serce znów będzie chciało stanąć moje też, bo ona jest moim sercem.. a jak jej nie będzie .. - przerwała mu
- Marek przestań!! Idź do domu.
- Zostaje. Chcę żeby dzieliła nas tylko ściana, a nie kilometry.
- Marek bądź dorosły i zachowuj się dojrzale!
- Jestem! I zachowuje się bardzo dojrzale, bo siedzę tu przy niej przy mojej jedynej miłości, przy moim sensie życia..
- Poddaje sie.. - rzekła - nie mam już argumentow żeby Cię przekonać.
***
Siedząca w kuchni i popijająca herbate Dorota, wciąż miała w głowie rozmowę z Markiem. Wojtek oparł dłoń na ramieniu żony próbując ją w jaki kolwiek sposób pocieszyć.
- Czy ona ma jakiegoś pecha?
- O kim mówisz? - zapytał stojący przy kuchence Wojtek
- O Agacie, w ciągu kilku miesięcy trafiła do szpitala, dwa razy!! Rozumiesz to dwa razy !! Dwa razy w wypadku !! - podniosła głowę, i uniosła głos - wiesz jak on teraz wygląda przez nią? Wyczerpany, zaniedbany, siedzi pod drzwiami jej pokoju i czeka aż wybudzi się. On ją tak kocha.. ona nie może odejść - rzekła po czym się rozkleiła, Wojtek nic nie mówiąc objął ją ramieniem.
***
Przez okno jej pokoju padały pojedyńcze promienie słońca tym razem, Marek siedział przy niej co rusz spoglądając na kardiomonitor, ona otworzyła swoje powieki, kilkakrotnie zamrugała uniosła dłoń i przyłozyła do zabandarzowanej głowy. Marek widząc wykonującą ruchy Agatę wybiegł od razu po lekarza, słyszawszy to Maciek, poszedł razem z dyżurnym zobaczyć stan pacjentki.
- Jak pani się nazywa ?
- Co za głupie pytanie Agata Przybysz, urodzona w Bydgoszczy, pracuje w jednej z najlepszych korporacji w Warszawie - Marek spojrzał na Agatę zaskoczony
- Agata nie pracujesz już w korporacji.. - rzekł Dębski łapiąc ją za dłoń, ona mu wyrwała dłoń
- Zwolnili mnie? Kim pan jest?
- Jestem twoim partnerem, i pracujesz w kancelari razem ze mną Dorotą, Bartkiem, Adrianną i Fabianem - mówił zdezorientowany
- Co pan za głupstwa wygaduje, moim partnerem jest stojacy tu lekarz Maciek, proszę tego pana wyrzucić z mojego pokoju - Maciek spojrzał na Agatę i uradowany w duchu uśmiechnął się do niej. Marek opuścił pokoj wraz z lekarzem dyżurnym.
- Dlaczego ona mnie nie pamięta?Kancelarii tych ludzi?
- Tak czasami bywa po wybudzeniu ze śpiączki, potrzebuje pani Agata troche czasu.
- Jak długo?
- Czasami to jest kwestwia kilku dni tygodni, miesięcy a czasami nawet lat
- Lat ? - przed jego oczami zrobiło się momentalnie ciemno, wszystko dookoła zawirowało.
***
Siedział już w mieszkaniu, odświeżony na zewnątrz lecz w jego duszy wciąż szalała rozpacz, że jego ukochana go nie pamięta. Wybrał numer do Doroty. Jednak złapła go tylko poczta głosowa.
- Agata się wybudziła. Wszystko jest dobrze, po za jednym, nie pamięta kancelarii, mnie.. jej pamięc kończy się na korporacjii i Maćku i na tym że wciąż z nim jest. Czekam na twój telefon. - rozłączył się, i wykonał od razu telefon do zdenerwowanego od kilku dni ojca Agaty.
- Witaj Marek, masz już jakieś wieści?
- Witam, mam mam.
- To mów, nie trzymaj mnie w napięciu, bo na zawał zejdę. - rzekł poddenerwowany
- Agata wybudziła się. Wszystko jest z nią dobrze, po za..- przerwały mu wiwaty ojca Agaty
- Wiedziałem że to się szczęśliwie skończy, to teraz tylko wesele i wnuki zanim znów moja córcia sobie coś zrobi
- Może będzie to szybciej niż myślisz - jego głos łamał się
- Oświadczysz się Agatce?
- Nie, ale Maciek pewnie tak.
- Maciek? - zapytał zaskoczony - Nie rozumiem Cie, to wy już nie jesteście razem?
- Agata nie pamięta nic, od czasu korporacji i związku z Mackiem..
- To się porobiło.. przyjadę niebawem do Warszawy, może ja wpłyne jakoś na jej pamięć.
- Jadę do szpitala, może mi też jakoś się uda - rzekł Dębski - Do widzenia
- Pa Marek ! Trzymam kciuki - rozłączył się.
***
Siedział na korytarzu próbując przełamać się, wymyślając w głowie mowę jaką ma jej powiedzieć. Złapał za klamkę, i otworzył drzwii, wzrok dwóch rozbawionych przyjaciółek sierował się na wchodzącego mężczyzne. Oczy Agaty przepełnione były szczęściem, mimo iż go nie pamiętała wciąż odczuwała to samo uczucie co wcześniej. Tego czegoś nie było w związku jej i Macka.
- Więc jesteś Marek, i łączy nas coś.. jak to nazwała Dorota.. aa już wiem miłość. Przykro mi że Cie nie pamiętam, i tego okresu od korporacji do kancelarii, ale ja darze tylko jednego mężczyzne miłością i jest to Maciek - powiedziała uśmiechając się
- Agata, przypomnij sobie to wszystko. Ja twoja przyjaciólka nigdy Cię nie okłamłam. - stojący w drzwiach Marek, przyglądał się wciąż probującej przypomnieć Agacie wszystko to co zapomniała.
Uhuhu ale poszłam po bandzie, takie troche D-N-O. Nie.. ja sie zdecydowanie do tego nie nadaje. Pewnie pomyślicie że pomysł z Przepisu, ale nie nie jest z przepisu, po prostu stwierdziłam że z Marią troche za krótko pomęczyłam miłosny trójkąt. Więc musiałobyć coś co sprawiłoby aby wszedł znów ktoś trzeci.
Paula
Boskie ;>ale Maciek działa na mnie jak płachta na byka ;p
OdpowiedzUsuńzadzam się zmoim przedmówcą!! ten maciek jest denerwujący!!!
UsuńFaktycznie, od razu pomyślałam o tej pechowej sytuacji w "Przepisie na życie". ALE DO CHOLERY JASNEJ!, czy zawsze w tym piep**onym życiu musi być coś nie tak?!
OdpowiedzUsuńDlaczego nie ma czatu? Fany był ;)
OdpowiedzUsuńZ jednej strony faajny i wg ale miał swoje słowa, ograniczona ilość słów i brak archiwum :/ jak znajdziemy jakis lepszy czat z domi to dodamy :)
OdpowiedzUsuńPaula
kiedy kolejne opo ? <3
OdpowiedzUsuńTo ja dopiero teraz zauważyłam, że znikły nasze inspiracje, czy tak jest od niedawna??
OdpowiedzUsuńWczoraj dwie godziny przepisywałam wszystko żeby Wam to zrobic na pasku górnym :) Jest wszytko :) Tylko żeby był porządek wstawiłam jako strona u góry :))
UsuńDomcia
Super :D
UsuńNie mogę uwierzyć, że ta strona tak ruszyła do przodu. Porównując to co jest teraz, z tym, co było zaledwie kilka miesięcy temu, nikt by chyba nie mógł uwierzyć, że teraz macie taką organizację, tyle wejść, i oczywiście tylu fanów :)
Ale żeś cytat walnęłaś na początku..... Tak się zdenerwowałam, że dla uspokojenia zaczęłam oglądać na oficjalnej stronie PA, wszystkie zwiastuny, poczynając od pierwszej serii. Doszłam do piątego odcinka drugiego sezonu i uznałam, że chyba jestem już wystarczająco przygotowana na to co mnie czeka. ;) I chyba dobrze zrobiłam, bo gdybym nie miała świadomości, że to tylko opowiadanie, wykorkowałabym na miejscu :(
OdpowiedzUsuńOj tak, ja jestem świrnięta......
P. S. Za opo daję Ci 6-. Minus za utratę pamięci ;)