" Wtedy jeszcze nie wiedziałem, że tak wszystko się potoczy.
Że, co dzień będę czuł Twój zapach i patrzył w te oczy.
Że każda chwila z Tobą będzie dla mnie wszystkim.
Że gdy nie będziesz przy mnie, będę tracił zmysły"
Zegarki wskazywały kilka minut po szóstej, podniósł swoje ciężkie powieki, spojrzał w biały sufit swojego mieszkania, skręcało go w żołądku na samą myśl że wczoraj mógłby zdradzić Agatę, spojrzał na wyświetlacz, jej roześmiane zdjęcie na wyświetlaczu sprawiało że przeszywał go miły dreszcz, który ściągnął go z łóżka i zmotywował do szybszego wstania w sobotni dzień. Wziął szybki prysznic, chwycił coś przy wyjściu na szybko do zjedzenia, i udał się do kawiarni po słodki prezent dla Agaty. Od razu po wyjściu z kawiarni, udał się do szpitala. Wszedł do jej pokoju, nie spała przeglądała laptopa. Nawet tu nie odpoczywa - pomyślał. Przywitał narzeczoną czułym całusem w czoło, ona nie odrywając wzroku ekranu laptopa, lekko uśmiechnęła.
- Cześć - powiedziała wciąż wystukując coś na klawiaturze. Marek potrząsnął głową ciągle się uśmiechając, tak brakowało mu jej towarzystwa, a ona teraz siedzi przy laptopie, i nie zwraca na niego uwagi. Zamknął jej klapkę, i trzymał tak długo póki nie spojrzała na niego.
- Witam zapracowaną mecenas Przybysz - uśmiechnął się, zabrał rękę z laptopa i wsadził do torby wyciągając pudełeczko - Tym razem coś słodkiego
- Dzięki - Agata otworzyła pudełko, i jej oczy momentalnie przepełniły się szczęściem, na powieki cisnęły się łzy szczęścia, wciąż się uśmiechała na widok ciastka czekoladowego, z polewą truskawkową w kształcie serca, mimo że nie lubiła tak "walentynkowych" prezentów, ten jej się wyjątkowo podobał. - Naprawdę dziękuje - uniosła się i złożyła na jego ustach pocałunek. Marek uśmiechnął się i wyciągał resztę smakołyków z torby.
- Teraz na pewno cukier Ci nie spadnie - uśmiechnął się, i chował do jej szafki smakołyki - Wiesz już kiedy wychodzisz?
- W poniedziałek jeszcze mają robić mi badania jakieś, ale jeżeli wszystko będzie w porządku to prawdopodobnie w poniedziałek, ale będę musiała tydzień odpocząć od ciężkiej pracy, stresu i wszystkiego co może źle wpłynąć na moje zdrowie - rzekła, po czym wzięła kęs ciastka.
-Może nawet i dobrze że sobie trochę odpoczniesz, przyda Ci się - uśmiechnął się, po czym rozbrzmiał jego telefon, wzrok Agaty powędrował na jego wyświetlacz, ale nie zdążyła ujrzeć kto dzwonił bo wyciszył telefon i schował do marynarki
- Może to coś ważnego - rzekła podejrzliwie zerkając na niego
- Teraz nie mam czasu, muszę spędzić czas ze swoją kobietą - jednak Agata wciąż patrzyła na niego podejrzliwie, odłożyła pudełko z ciastkiem na szafkę, skrzyżowała ręce na klatce
- Maria dzwoniła? - rzekła, on nie odpowiadał - Rozumiem że tak.
- Agata.. - próbował się wytłumaczyć, ale ona go uprzedziła
- Nie ukrywam że nie podoba mi się że pracujesz z Marią, zwłaszcza że to twoja była, ale nie musisz się tłumaczyć, ufam Ci. - rzekła i spojrzała na niego wzrokiem którego on jeszcze nie znał, był to wzrok przepełniony zazdrością, zaufaniem i strachem
- Kocham tylko Ciebie i nic tego nie zmieni - złapał jej dłoń, i obrażony grymas na twarzy Przybysz przegrywał z walczącym uśmiechem na jej twarzy, aż wreszcie uśmiechnęła się.
***
Rozniosło się pukanie po domu, rudowłosa kierowała się w stronę drzwi.Otworzyła drzwi i ujrzała stojącego w brązowej marynarce wysokiego mężczyznę.
- Marek? Co ty tu robisz? - rzekła
- Potrzebuje twojej pomocy.. - powiedział spokojnie, ale w jego głosie było można wyczuć desperacje - twojej i Wojtka.
- Wejdź - powiedziała, Marek wędrował ku wnętrzu domu Doroty, stanął na korytarzu czekając aż dojdzie do niego przyjaciółka. - O co chodzi?
- Potrzebuje waszej pomocy aby odciągnąć Agatę na kilka dni od kancelarii, i działki..
- Ale o co chodzi?
- Agata wychodzi prawdopodobnie w poniedziałek, czasowo nie wyrobie się z domem, fachowcy kończą już dach, i zostanie mi całe wnętrze, kolejni fachowcy przyjeżdżają dopiero w poniedziałek, i nie wyrobie się po prostu, chciałem zrobić Agacie niespodziankę na wyjście ze szpitala ale chyba mi się nie uda.. - rzekł - i wasza pomoc będzie polegała na tym, że w jakiś sposób będziecie musieli tłumaczyć moją nieobecność w kancelarii jak przyjdzie, i będziecie musieli robic mi alibi, żeby nic nie podejrzewała.
- Może pomogę Ci przy tym wnętrzu? - zapytał opierający się o ścianę Wojtek
- Mógłbyś? Naprawdę? - zapytał
- Jasne, w barze poradzą sobie kilka dni beze mnie. - uśmiechnął się i spojrzał na Dorotę, po której można było rozpoznać że wpadła na genialny pomysł.
- Może poproś jeszcze Bartka i Fabiana o pomoc? - rzekła - Spędzicie wspólnie czas, i my dziewczyny spędzimy wspólnie.
- To wspaniały pomysł! - rzekł Dębski podekscytowany propozycją przyjaciółki. Pożegnał się z przyjaciółmi i opuścił gniazdko Gawronów. Od razu udał się na działkę ocenić postęp pracy, na działce spotkał już pakujących się robotników do samochodu, budowla z zewnątrz została już skończona, od razu wykonał do męskiej części przyjaciół i po czasie na działce pojawili się panowie z asortymentem malarskim i procentowym, Marek widzący Fabiana niosącego skrzynkę piwa uśmiechnął się na samą myśl, wspominając ostatnią popijawę, na której musiała interweniować mecenas Gawron. Panowie według planów Marka, którymi zajmował się w ostatnim czasie, malowali centymetr po centymetrze, popijając piwo ciągle żartując i się śmiejąc. Natomiast Dorota omawiała już z Adrianną plany dnia na poniedziałek dla Agaty.
Tym razem nie będzie to libacja alkoholowa jak ostatnio, tym razem będzie to kulturalny browar w plenerze :) Pewnie będziecie zaskoczeni tą częścią bo jak wczesniej pisałam , nie wiedziałam kiedy będzie udostępniona i napisana ! :) UWAGA ! zmieniam godzinę na 18:00 :)
Paula
Kiedy nastepna?
OdpowiedzUsuńM. :D
Jutro o 18 :)
UsuńPaula
A napisane?
UsuńOczywiście że napisane dziś w nocy nie miałam dostępu do laptopa i nie napisałam dwóch kolejnych części :/
UsuńPaula
Nie chciałaby żeby mi facet wnętrza urządzał :D
OdpowiedzUsuńA opowiadane zajebiste, czekam na kolejne części;)
Libacja alkoholowa powinna być obowiązkowa :D
OdpowiedzUsuńAle dobra! Kulturalne piwko, jak to w gronie mężczyzn też może być :D
Tak więc... Czekam na jutrzejszą część, tylko nic nie popsuj! No! :D