czwartek, 29 sierpnia 2013

Historia inaczej pisana IV cz. XVI

Tym razem szybciej zaczynam moją kolejną część, ostatnie komentarze spowodowały takie ciepło na moim serduchu. Jejku dziękuje wam za każdy komentarz, nie mam aż takiej wiary w siebie co do opowiadań, bo jak widzę opowiadania innych, myślę że oni są bardziej dojrzalsi w pisaniu niż ja. Dlatego może nie mam tej wiary w siebie :)

" Wtedy jeszcze nie wiedziałem, że tak wszystko się potoczy.
Że, co dzień będę czuł Twój zapach i patrzył w te oczy.
Że każda chwila z Tobą będzie dla mnie wszystkim.
Że gdy nie będziesz przy mnie, będę tracił zmysły"


Zegarki wskazywały kilka minut po szóstej, podniósł swoje ciężkie powieki, spojrzał w biały sufit swojego mieszkania, skręcało go w żołądku na samą myśl że wczoraj mógłby zdradzić Agatę, spojrzał na wyświetlacz, jej roześmiane zdjęcie na wyświetlaczu sprawiało że przeszywał go miły dreszcz, który ściągnął go z łóżka i zmotywował do szybszego wstania w sobotni dzień. Wziął szybki prysznic, chwycił coś przy wyjściu na szybko do zjedzenia, i udał się do kawiarni po słodki prezent dla Agaty. Od razu po wyjściu z kawiarni, udał się do szpitala. Wszedł do jej pokoju, nie spała przeglądała laptopa. Nawet tu nie odpoczywa - pomyślał. Przywitał narzeczoną czułym całusem w czoło, ona nie odrywając wzroku ekranu laptopa, lekko uśmiechnęła.
- Cześć - powiedziała wciąż wystukując coś na klawiaturze. Marek potrząsnął głową ciągle się uśmiechając, tak brakowało mu jej towarzystwa, a ona teraz siedzi przy laptopie, i nie zwraca na niego uwagi. Zamknął jej klapkę, i trzymał tak długo póki nie spojrzała na niego.
- Witam zapracowaną mecenas Przybysz - uśmiechnął się, zabrał rękę z laptopa i wsadził do torby wyciągając pudełeczko - Tym razem coś słodkiego
- Dzięki - Agata otworzyła pudełko, i jej oczy momentalnie przepełniły się szczęściem, na powieki cisnęły się łzy szczęścia, wciąż się uśmiechała na widok ciastka czekoladowego, z polewą truskawkową w kształcie serca, mimo że nie lubiła tak "walentynkowych" prezentów, ten jej się wyjątkowo podobał. - Naprawdę dziękuje - uniosła się i złożyła na jego ustach pocałunek. Marek uśmiechnął się i wyciągał resztę smakołyków z torby.
- Teraz na pewno cukier Ci nie spadnie - uśmiechnął się, i chował do jej szafki smakołyki - Wiesz już kiedy wychodzisz?
- W poniedziałek jeszcze mają robić mi badania jakieś, ale jeżeli wszystko będzie w porządku to prawdopodobnie w poniedziałek, ale będę musiała tydzień odpocząć od ciężkiej pracy, stresu i wszystkiego co może źle wpłynąć na moje zdrowie - rzekła, po czym wzięła kęs ciastka.
-Może nawet i dobrze że sobie trochę odpoczniesz, przyda Ci się - uśmiechnął się, po czym rozbrzmiał jego telefon, wzrok Agaty powędrował na jego wyświetlacz, ale nie zdążyła ujrzeć kto dzwonił bo wyciszył telefon i schował do marynarki
- Może to coś ważnego - rzekła podejrzliwie zerkając na niego
- Teraz nie mam czasu, muszę spędzić czas ze swoją kobietą - jednak Agata wciąż patrzyła na niego podejrzliwie, odłożyła pudełko z ciastkiem na szafkę, skrzyżowała ręce na klatce
- Maria dzwoniła? - rzekła, on nie odpowiadał - Rozumiem że tak.
- Agata.. - próbował się wytłumaczyć, ale ona go uprzedziła
- Nie ukrywam że nie podoba mi się że pracujesz z Marią, zwłaszcza że to twoja była, ale nie musisz się tłumaczyć, ufam Ci. - rzekła i spojrzała na niego wzrokiem którego on jeszcze nie znał, był to wzrok przepełniony zazdrością, zaufaniem i strachem
- Kocham tylko Ciebie i nic tego nie zmieni - złapał jej dłoń, i obrażony grymas na twarzy Przybysz przegrywał z walczącym uśmiechem na jej twarzy, aż wreszcie uśmiechnęła się.

***

Rozniosło się pukanie po domu, rudowłosa kierowała się w stronę drzwi.Otworzyła drzwi i ujrzała stojącego w brązowej marynarce wysokiego mężczyznę.
- Marek? Co ty tu robisz? - rzekła 
- Potrzebuje twojej pomocy.. - powiedział spokojnie, ale w jego głosie było można wyczuć desperacje - twojej i Wojtka.
- Wejdź - powiedziała, Marek wędrował ku wnętrzu domu Doroty, stanął na korytarzu czekając aż dojdzie do niego przyjaciółka. - O co chodzi?
- Potrzebuje waszej pomocy aby odciągnąć Agatę na kilka dni od kancelarii, i działki..
- Ale o co chodzi?
- Agata wychodzi prawdopodobnie w poniedziałek, czasowo nie wyrobie się z domem, fachowcy kończą już dach, i zostanie mi całe wnętrze, kolejni fachowcy przyjeżdżają dopiero w poniedziałek, i nie wyrobie się po prostu, chciałem zrobić Agacie niespodziankę na wyjście ze szpitala ale chyba mi się nie uda.. - rzekł - i wasza pomoc będzie polegała na tym, że w jakiś sposób będziecie musieli tłumaczyć  moją nieobecność w kancelarii jak przyjdzie, i będziecie musieli robic mi alibi, żeby nic nie podejrzewała.
- Może pomogę Ci przy tym wnętrzu? - zapytał opierający się o ścianę Wojtek
- Mógłbyś? Naprawdę? - zapytał 
- Jasne, w barze poradzą sobie kilka dni beze mnie. - uśmiechnął się i spojrzał na Dorotę, po której można było rozpoznać że wpadła na genialny pomysł.
- Może poproś jeszcze Bartka i Fabiana o pomoc? - rzekła - Spędzicie wspólnie czas, i my dziewczyny spędzimy wspólnie.
- To wspaniały pomysł! - rzekł Dębski podekscytowany propozycją przyjaciółki. Pożegnał się z przyjaciółmi i opuścił gniazdko Gawronów. Od razu udał się na działkę ocenić postęp pracy, na działce spotkał już pakujących się robotników do samochodu, budowla z zewnątrz została już skończona, od razu wykonał do męskiej części przyjaciół i po czasie na działce pojawili się panowie z asortymentem malarskim i procentowym, Marek widzący Fabiana niosącego skrzynkę piwa uśmiechnął się na samą myśl, wspominając ostatnią popijawę, na której musiała interweniować mecenas Gawron. Panowie według planów Marka, którymi zajmował się w ostatnim czasie, malowali centymetr po centymetrze, popijając piwo ciągle żartując i się śmiejąc. Natomiast Dorota omawiała już z Adrianną plany dnia na poniedziałek dla Agaty.

Tym razem nie będzie to libacja alkoholowa jak ostatnio, tym razem będzie to kulturalny browar w plenerze :) Pewnie będziecie zaskoczeni tą częścią bo jak wczesniej pisałam , nie wiedziałam kiedy będzie udostępniona i napisana ! :) UWAGA ! zmieniam godzinę na 18:00 :)

Paula

6 komentarzy:

  1. Kiedy nastepna?
    M. :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A napisane?

      Usuń
    2. Oczywiście że napisane dziś w nocy nie miałam dostępu do laptopa i nie napisałam dwóch kolejnych części :/

      Paula

      Usuń
  2. Nie chciałaby żeby mi facet wnętrza urządzał :D

    A opowiadane zajebiste, czekam na kolejne części;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Libacja alkoholowa powinna być obowiązkowa :D
    Ale dobra! Kulturalne piwko, jak to w gronie mężczyzn też może być :D
    Tak więc... Czekam na jutrzejszą część, tylko nic nie popsuj! No! :D

    OdpowiedzUsuń