sobota, 24 sierpnia 2013

Historia inaczej pisana IV cz. XI

No więc biorę się za kolejną część póki noc jeszcze trwa i wena nie opuszcza, i w mojej duszy spokój gra. :)

"Kiedy jesteś wtedy znika strach,widzę Ciebie ciągle w moich snach,
gdy całujesz świat się zatrzymuje, tylko Ciebie naprawdę potrzebuje. "


Serce jej przyśpieszała kiedy jego postura zbliżała się do drzwi, ale nikt do jej gabinetu nie wchodził. Za każdym razem po spotkaniu z klientami, wpatrywała się w jego drzwi, przyglądała się chodzącemu po całym gabinecie, gestykulującego podczas rozmowy z klientami. Za każdym razem uśmiechała się kiedy uderzała w nią fala jego głosu, jego czułego głosu wydobywającego się zza drzwi, kiedy próbował przekonać klientów do swoich racji, kiedy nie mógł wyciągnąć z klientów żadnych informacji, nawet poddenerwowany mówił spokojnie. Ona żegnała się już z ostatnim klientem, stanęła przy oknie i podziwiała pięknie oświetloną Warszawę promieniami słonecznymi, on stanął również przy oknie, równocześnie położyli dłoń na szybie i uśmiechnęli się myśląc o sobie na wzajem. Dzielił ich gabinet, ale myślami byli tak blisko siebie, w jej brzuchu wciąż nie dawały jej spokoju te motylki, wiedziała już jaki planuje wykonać ruch Dębski, natomiast on nie wiedział czy mecenas Przybysz jest gotowa na tak radykalną zmianę,małżeństwo to jednak duży krok w przód. Stał przy oknie, kiedy do gabinetu weszła Dorota, przyglądała się stojącemu Markowi.
- Gotowy na rozprawę? - zapytała Gawron
- Gotowy - odwrócił się, wziął akta i wrzucił do torby, ucałował Gawron w policzek i zniknął za drzwiami, rudowłosa przeszła do gabinetu obok, i przeszła efekt deja vu, miała wrażenie że znów weszła do gabinetu w którym stoi Dębski, tylko ze przy oknie stała Agata, jej ciało było tak samo ułożone jak jego, jej dłoń znajdowała się mniej więcej w tym samym miejscu co jego. Dorota lekko parsknęła śmiechem. Agata spojrzała na nią pytająco.
- Wy się z Dębskim umówiliście, że ustaniecie tak samo? Czy wasze ciało to już jedność - powiedziała puszczając oczko brunetce
- Ha ha ha zabawne - powiedziała, po czym zajęła miejsce na swoim fotelu, i spojrzała na zegarek wiszący na ścianie - Marek już wyszedł?
- Tak przed chwilą wyszedł - uśmiechnęła sie
- Irytuje mnie twój uśmiech, co ty ćpałaś? - zapytała się zmrużając oczy
- Nic, widzę że nawet nie można się już uśmiechać - udawała obrażoną - no tak bo pani mecenas Przybysz wszystko wolno, a nam już nie..
- Nie o to mi chodziło, ale jesteś taka zbyt radosna - powiedziała brunetka - to aż dziwne
- Nie zawsze jestem oschła, wredna i chamska..
- Przecież ty nie jesteś oschła, wredna a zwłaszcza chamska, chodź może czasami - uśmiechnęła się, Dorota rzuciła w nią leżącym na biurku ołówkiem - dobra poddaje się , mów o co chodzi bo na pewno nie o pogodę.
- Wyjeżdżamy z Wojtkiem na kilka dni w góry, bez Filipa i Jaśka..
- Przecież ty zapłaczesz się za swoimi dziećmi - powiedziała wciąż się uśmiechając
- Bardzo śmieszne. Jedziemy tam odpocząć, wreszcie sobie też odpocznę od Ciebie - tym razem mecenas Przybysz rzuciła ołówkiem we wspólniczkę
- Mówił Ci ktoś że jesteś wredna?
- Kilka razy - uśmiechnęła się i opuściła gabinet wspólniczki.

***

Siedzieli wszyscy w konferencyjnej czekając na Dębskiego który wróci z rozprawy, wszyscy chodzili poddenerwowani, tylko Agata spokojnie siedziała popijając kawą i przeglądając plotki na internecie. Drzwi kancelarii otworzyły się, wszedł nimi zaczytany w dokumenty Marek, uniósł głowę i spojrzał że wszyscy siedzą w konferencyjnej, każdy wzrok był skierowany na niego, prócz przeglądającej interenet prawniczki, jego wzrok skierowany był na nią.
- Jakieś zebranie? Coś mnie ominęło? - zapytał zaskoczony, wciąż obserwując mecenas Przybysz
- Nie, mów wygrałeś? - powiedziała Dorota
- Więc siedzicie tu i czekacie na informacje czy wygrałem? - zaśmiał się pod nosem
- Nie śmiej się, tylko mów czy wygrałeś - powiedziała uderzająca go w ramię Adrianna
- Wygrałem - powiedział zdezorientowany i uśmiechnięty, Agata zamknęła klapkę laptopa, wzięła go w rękę , w drugiej dłoni trzymała kubek kawy, wstała i mijając towarzyszy rzekła
- Wiedziałam - skierowała się do swojego gabinetu, wszyscy cieszyli się jakby wygrał jakąś sprawę która miałaby zaważyć losy kancelarii, Marek stał i uśmiechał się sam do siebie, że wspólnicy przejęli się tak sprawą. Zrobił kilka kroków w tył i zostawił cieszących się wspólników udając się do gabinetu mecenas Przybysz, otworzył drzwi, brunetka siedziała na kanapie z laptopem na kolanach. Wszedł do środka, przykucnął przy niej, wyciągnął pudełeczko czekoladek z torby.
- Pamiętasz nasz pierwszy dzień? Próbowałem właśnie tą czekoladą cie upić, teraz mam dla Ciebie całe pudełeczko - spojrzał na nią i uśmiechnął się do niej
- Jeszcze bardziej chcesz mnie upić? - powiedziała i kącik jej ust delikatnie uniósł się ku górze, Marek zrobił słodkie oczka kota ze shreka - o nie nie, nie patrz na mnie tym wzrokiem. 
- Mówiłem że Cię kocham? - rzekł zamykając klapkę laptopa żeby utrzymywała z nim kontakt wzrokowy
- Jakieś kilka razy - spojrzała na jego maślane oczy - mówiłam że masz na mnie nie patrzyć tym wzrokiem, tak łatwo Ci nie wybaczę - powiedziała stanowczo, ale nie przekonująco.
- Nie było to zbyt przekonujące, pozwól że coś powiem. Nasze początki może nie były zbyt fajne, ale i tak mimo kłótni, rozstań wyjazdów, zaników pamięci, nowych "miłości" wciąż i wciąż nie mogliśmy przestać o sobie myśleć, i nie zaprzeczaj że nie myślałaś bo jestem pewny że myślałaś, wciąż nas do siebie ciągnęło, los raz nam sprzyjał raz nie, ale i tak nam to nie przeszkadzało walczyliśmy o naszą miłość - zbliżył twarz do jej twarzy i pocałował ją czule, i nagle jej strach, obawy i wszystko co nie pozwalało mu wybaczyć wyparowało, tak jakby nigdy nie było tego, odwzajemniła jego pocałunek kładąc dłonie na gładkich policzkach. Oderwali usta, i dłoń Marka powędrowała do kieszeni marynarki wyciągając czerwone pudełeczko - więc powtórzę pytanie, czy wyjdziesz za mnie Agato Przybysz? - ona patrzyła na niego trochę zaskoczona, chodź nie powinna być, znów przed jej oczami pojawiły się wszystkie obawy i STRACH!  

I tak o to napisałam kolejną krótką część w ciągu dwóch godzin. Mam nadzieje że spodoba wam sie i czekam na wasze opinie i uwagi. I jak to czasami bywa lubię zadać wam pytanie. Jak myślicie Agata jest już gotowa na związek? Czy przyjmie oświadczyny czy odrzuci? 

Paula
 

7 komentarzy:

  1. O widzę, że udało Nam się uprosić kolejną część tego samego dnia (23.59)xD Liczy się ;P
    Oczywiście że się podoba, jakby by inaczej.A co do pytania ,to trudno powiedzieć ,Agata to Agata.No ale myślę że tym razem Mareczka nie spławi.
    Twórz,twórz,powodzenia.Czekam

    OdpowiedzUsuń
  2. Noe poapadajmy w panikę. Zgodzi się. Ale kurcze jesteś pewna?? Bo wychodzi z niego początkujący alkoholik...

    OdpowiedzUsuń
  3. jestes okrutna <3 w takim pieknym momencie skonczyc , no wiesz co :D
    czeka na cedek <333

    OdpowiedzUsuń
  4. Kiedy następna część? nie mogę się doczekać :(

    OdpowiedzUsuń
  5. Kiedy cedek??? It is amazing. <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Godzina serialowa :> 21:30 widze was kochani na blogu ;>

      Usuń
    2. a to dzisiaj? :D

      Usuń