20.
Marek wszedł po cichu do mieszkania. Jego uwagę zwróciły
kartony, które stały na wejściu.
Pakujesz się? Wracasz
do Warszawy, czy uciekasz?
Zobaczył, że na podłodze w sypialni siedzi odwrócona do
niego Agata. Nie chciał jej przestraszyć, więc podszedł do radia i delikatnie
przekręcił guzik z regulacją głośności. Wyłączał powoli dźwięk, a Agata
gwałtownie odwróciła głowę w stronę odtwarzacza, sądząc że to wina radia. Na
widok Marka serce jej podskoczyło i zakołowało się w głowie. Wstała, chwiejąc
się.
- Przepraszam, nie chciałem cię przestraszyć… - powiedział
łagodnie Marek.
- Co ty tu robisz? Jak mnie znalazłeś? - twarz Agaty
uśmiechała się.
- Widzę, że pakujesz się, więc przyjechałem pomóc. - odparł zakasując
rękawy. - Od czego zaczynamy?
Marek próbował jeszcze na chwilę odsunąć rozmowę, która ich
czekała. Paraliżował go strach. Bał się, że usłyszy wyrok ostateczny, który raz
na zawsze skreśli ich szanse. Chwycił karton i podszedł do szafy. Spakowali
rzeczy Agaty w ciągu godziny, a przez cały ten czas prawie wcale się do siebie
nie odzywali. Gdy wszystkie kartony stały już na korytarzu, przy wejściu do
mieszkania, Marek usiadł na łóżku. Agata obserwowała chwilę mężczyznę, po czym
podeszła do biurka.
- Chyba zadzwonię po jakiś transport moich rzeczy. -
powiedziała i zaczęła szukać w torbie rozładowany telefon.
Marek wstał i chwycił jej torebkę. Odłożył ją z powrotem na
fotel.
- Daj spokój, zmieści się to wszystko do mojego samochodu.
- Ale ja myślałam, żeby to wszystko zawieźć do taty.
Najpotrzebniejsze rzeczy wezmę do hotelu, a resztę wezmę z domu, jak znajdę
jakieś mieszkanie.
- W takim razie
przewiozę ci to wszystko do taty. - odrzekł mężczyzna, choć naprawdę miał inne
zamiary.
Po piętnastu minutach wszystkie rzeczy brunetki były
spakowane w samochodzie Marka. Mężczyzna wrócił do pustego już mieszkania i
zastał brunetkę siedzącą na łóżku. Patrzyła przez okno, a gdy usłyszała, że
wchodzi do sypialni, zwróciła głowę w jego stronę. W dłoniach kurczowo trzymała
złożoną na pół kartkę. Marek usiadł obok.
- Co tak siedzisz? - zapytał głupkowato. - Nad czym myślisz?
- Przepraszam, że rano obudziłeś się i mnie nigdzie nie
było. Musiałam wrócić do Bydgoszczy, żeby pozamykać wszystkie sprawy. Złożyłam
wypowiedzenie w kancelarii - jestem bez pracy i mieszkania.
- Praca czeka na ciebie w Warszawie, a mieszkania nie musisz
szukać. - mówił Marek. - Myślę, że w moich czterech ścianach znajdzie się
miejsce dla drugiej osoby.
- Marek, chciałam...
- Poczekaj, najpierw ja chcę ci coś powiedzieć.
- Tak?
- Agata, dziś rano jak się obudziłem i poczułem tą pustkę,
nie wiedziałem, co mam ze sobą zrobić. Byłem na ciebie wściekły. Znów
wyjechałaś bez pożegnania.
- Ale przyjechałeś do mnie, znalazłeś mnie... - odrzekła
cicho.
Marek wstał i zaczął krążyć po pokoju.
- Przyjechałem, by zapytać cię o coś.
- Tak? - głos Agaty drżał.
- Cały czas udajesz, że wszystko jest w porządku, że się nie
smucisz, że jesteś twarda. Udajesz, Agata...
Kobieta milczała, próbując zrozumieć dokąd zmierza ta
rozmowa.
- Udawałaś, że ci dobrze w Bydgoszczy, że nie tęsknisz za
naszą kancelarią.
- Masz rację...
- Dlatego chcę cię zapytać, czy udajesz również to, że
jesteśmy przyjaciółmi? - kucnął przed nią, patrząc jej głęboko w oczy.
- Tak, nie jesteś dla mnie tylko przyjacielem. Jesteś kimś
znacznie ważniejszym od dawna. - jej odpowiedź odbiła się echem w ciszy i podała
mężczyźnie kartkę z wydrukowanym listem. – Zanim coś powiesz, przeczytaj to
proszę. Napisałam to ponad rok temu.
Marek przyjął od niej białą kartkę, usiadł na podłodze, przy
nogach kobiety i zaczął czytać.
Drogi Marku,
Siedzę na parapecie w
swoim pokoju, w tym w którym kiedyś siedzieliśmy razem. Pamiętasz? Patrzę na
kanapę, na której wygłupialiśmy się, i na to zdjęcie, na którym jestem jeszcze
małą dziewczynką. Właśnie przypomniało mi się, że śmiałeś się ze mnie i nie
wierzyłeś, że wyrosłam na taką ładną kobietę. Śmiałam się wtedy, śmialiśmy się
razem. To był dobry czas, nie byliśmy wtedy pokłóceni, a właściwie zaczynaliśmy
podążać jedną ścieżką. Wydaje mi się, że dobrze nam się wtedy pracowało.
Dziś rozmawiałam z
Tatą. Głównie o Tobie. Przypominaliśmy sobie nasze pierwsze spotkanie, gdy on
wziął Cię za mojego chłopaka. Byłam na Ciebie wściekła, gdy zgodziłeś się pójść
z nami na kolację. Ale tak ładnie wtedy kłamaliśmy o naszym poznaniu i o pracy,
że wybaczyłam Ci. Przed wyjściem z mojego mieszkania powiedziałam Ci wtedy, że
to nie randka, a Ty zaśmiałeś się. Ciekawe, co wtedy myśleliśmy o sobie? Dzisiaj
Tata powiedział, że wciąż widzi Cię jako mojego męża, uwierzysz?
Pamiętasz nasz
pierwszy taniec na balu adwokatów, gdy uratowałeś mnie przed tym natrętem?
Udawaliśmy parę, by się odczepił ode mnie. Wszystkie nasze rozmowy, wspólne
sprawy, popijanie wina na dachu…wtedy, gdy opowiedziałam Ci swoją historię. W
tamtym momencie Ci zaufałam, zobaczyłam w Tobie przyjaciela. Potem pomagałeś mi
na każdym kroku i nawet, gdy kłóciliśmy się, to zawsze wychodziliśmy na prostą.
Nasz pierwszy pocałunek, w moim gabinecie…Od tamtego momentu wciąż nas do
siebie ciągnęło. Nawet mieliśmy okazję spać w jednym łóżku, pamiętasz te rogi
jelenia na ścianie? Wtedy, na tamtym wyjeździe, pierwszy raz stanąłeś w mojej
obronie, co kosztowało Cię trochę krwi. Byłam wdzięczna, że byłeś obok.
Kilkanaście dni temu
powiedziałam Ci, że nie chcę mieć z Tobą nic wspólnego, ale to nie jest prawda.
Próbowałam o Tobie zapomnieć, mówiąc sobie, że mnie skrzywdziłeś, ale nie
potrafię. Nie umiem i nie chcę wymazać Cię ze swojej głowy. Przepraszam, że to
na Ciebie zwaliłam całą winę. Przepraszam za każde złe słowo, jakie
powiedziałam do Ciebie.
Mam nadzieję, że
pewnego dnia wybaczysz mi.
A.
Mężczyzna doszedł do końca listu – jego oczy były mokre od
łez, po policzku spływały pojedyncze krople. Jedna z łez spadła w miejscu,
gdzie Agata kilka minut wcześniej dopisała odręcznie.
P.S. Kocham Cię.
Marek przyklęknął, chwytając jej prawą dłoń. Lewą włożył do
kieszeni.
- Agata, jestem tutaj, by dać nam ostatnią szansę. Jeśli
teraz będziesz kazała mi wyjść, bądź znów uciekniesz, to przyjmę to jak znak,
że nigdy nas nic nie połączy. Szukałem cię przez kilka godzin, jechałem trzysta
kilometrów bez przystanku, by tylko móc znów zobaczyć cię i powiedzieć ci, jak
bardzo cię kocham.
Ostatnie słowa powiedział bardzo cicho, ale wiedział, że
brunetka wie, co odrzekł. Wyjął z kieszeni małe pudełeczko i wyciągnął dłoń
przed siebie. Agata patrzyła na niego ze łzami w oczach, milcząc. Czekała aż
zada pytanie, na które doskonale znała odpowiedź.
- Jesteśmy w mieszkaniu, które za chwilę zamkniemy na klucz,
do którego nigdy więcej żadne z nas nie wróci. Przez cały rok wierzyłem, że
jeśli dwie osoby są sobie przeznaczone, to znajdą wspólną drogę. - mówił,
patrząc jej prosto w oczy. - Zamykając to mieszkanie, zamknijmy za sobą przeszłość,
wszystkie kłótnie i waśnie. Bądźmy ze sobą na dobre i na złe.
- Zapytasz mnie w końcu, czy za ciebie wyjdę? - powiedziała
Agata, uśmiechając się. Marek spojrzał na nią zaskoczony.
- Zostaniesz moją żoną? - całe ciało mężczyzny drżało, a
ręce pociły się.
W odpowiedzi Agata rzuciła mu się na szyję.
- Mam rozumieć, że się zgadasz? - Marek nie wierzył własnemu
szczęściu.
- Oczywiście. - pocałowała go namiętnie, rękoma błądząc po
karku.
Po dłuższej chwili oderwali się od siebie. Agata odchyliła
głowę i spojrzała na zarumienioną twarz mężczyzny.
- Ale nazwiska nie zmienię. - droczyła się z Markiem, który
szukał jej ust.
- O tym jeszcze podyskutujemy, pani Agato Dębska. – założył
pierścionek z brylantem na jej palec i znów pocałował kobietę, ale tym razem
żadne z nich nie przerwało tej namiętności, zapomnieli że istnieje świat poza
nimi.
***
Czasem wydaje nam się, że sytuacja jest bez wyjścia, że
jesteśmy w miejscu, z którego nie ma odwrotu. Toniemy i nikt nie wyciąga do nas
pomocnej dłoni, nikogo nie ma obok, by uratować nas od naszych własnych trosk,
kłopotów i smutków. Nikt nie otrze naszych łez, a na zawsze straciliśmy tą
najważniejszą osobę. W życiu królują same burze z gradobiciem, nigdy nie ma
tęczy, a słońce nie świeci tak, jak kiedyś. Jednak czasem pośród granatowych
chmur, spowitego mrokiem nieba, wychylają się skromne i nieśmiałe promienie
słońca, zapowiadające zmianę. Czasem świat uśmiecha się do dwojga ludzi, dając
im nową szansę, by jeszcze raz udowodnić, że są sobie przeznaczeni.
Agata Przybysz, wyrzucona z korporacji pani prawnik, stanęła
w drzwiach starej kamienicy w poszukiwaniu nowej, lepszej pracy. Nic więcej nie
pragnęła, prócz etatu, który pozwoli jej spłacić długi i przyzwoicie żyć. Na
pytanie, czy chce założyć rodzinę, zawsze odpowiadała, że jeszcze nie czas,
bądź że nie zastanawiała się nad tym. Jakiż los potrafi być przewrotny.
Brunetka dostała nie tylko miejsce w najlepszej warszawskiej kancelarii, ale
zyskała o wiele więcej.
Marek Dębski, który pragnął od zawsze mieć swoją własną
kancelarię, stanął w drzwiach białej kamienicy z nadzieją, że jego nazwisko
będzie odbijało się echem po Warszawie i wszyscy będą opowiadali historie o
sławnym mecenasie Dębskim. Miał wszystko w życiu – pracę, świetny samochód,
własne mieszkanie i w dodatku spotykał się w wysoko postawioną panią
prokurator. Czego więc chcieć więcej?
Trzy lata wcześniej, wraz z początkiem nowej kancelarii
Dębski & Gawron & Przybysz, zaczęła się inna historia – nie była to
opowieść do znanej i szanowanej w całej Warszawie kancelarii, lecz historia
dwojga ludzi. Te kilkaset dni wcześniej na drodze Agaty Przybysz stanął Marek
Dębski, wysoki i postawny, pewny siebie mężczyzna. Nic nadzwyczajnego prawda?,
zwłaszcza jeśli brać pod uwagę fakt, że jako prawnicy często spotykali nowych
ludzi. Tego dnia, gdy Marek wszedł do kancelarii, a klęcząca na ziemi Agata
zwróciła się twarzą w jego stronę, przeznaczenie zapukało do drzwi.
Można próbować zatrzasnąć drzwi dzielące dwa światy, uciekać
na drugi koniec Polski, bądź wmawiać całemu światu, że to uczucie nic nie
znaczy. Przeznaczenie przeczeka i w najmniej oczekiwanym momencie otworzy oczy,
zapuka do drzwi i połączy pisane sobie osoby. Przed prawdziwą miłością nie da
się uciec.
Koniec
Ewa
PRZE PIĘ KNE!
OdpowiedzUsuńCholera, rozmarzyłam się...
Cudo, wiesz?
Mam nadzieję, że niedługo uraczysz nas czymś nowym? Jesteś świetna.
J.
Boskie
OdpowiedzUsuńMmm...cudowne <3<3 Tak się wzruszyłam,że nie wiem co napisać;)
OdpowiedzUsuńTylko trochę smutno ,że to już koniec.
Mam jednak nadzieje, że za niedługo do Nas powrócisz z nowym pomysłem;)
Czekam wytrwale ;D
Piękne ;)
OdpowiedzUsuńEj, a słyszeliście, że Agata nie wróci do swojego zawodu?? Będzie pracować z młodzieżą!!!
OdpowiedzUsuńOpowiadanie boskie ;)
Tak, na streemo są już zdjęcia z 1 i 2 odcinka oraz ich opis. I w 2 odcinku pisze, że Maria zdobędzie jakieś informacje ważne dla Agaty więc nie przekreślajmy powrotu do zawodu :) ale zdjęcie Agaty z pudłem z rzeczami..smutne.
OdpowiedzUsuńA mogłabyś podać link, bo nie mogę tego znaleźć.
UsuńCUDO !!! Brak słów Ewka !!!
OdpowiedzUsuńEwa naszym bogiem i nałogiem!!!!!
OdpowiedzUsuńwow!! Ewa ta ostatnia czesc poprostu niesamowita wrecz genialna!! cale opo wgl jest swietne!! tylko szkoda ze juz koniec :(
OdpowiedzUsuńEwuś, kiedy możemy liczyć na coś nowego?
OdpowiedzUsuńHej ludzie działa wam dziś streemo? Rano jeszcze wchodziłam i wszystko działało, a teraz nie chcę wejść. Też macie ten problem?
OdpowiedzUsuńNo właśnie taki sam ;/ Nie mogę wejśc ;/ Chciałam już o 12 chyba, ale się nie dało ;/
UsuńNikt nie może wejść bo wkradł się jakis błąd.
UsuńDziewczyny ze streemo napisały na facebooku że postarają sie dowiedzieć co się stało.Proszą o cierpliwość.
Pozdrawiam
Dzięki za informacje ;)
UsuńEj, a czy na streemo na serii są opisy 1 i 2 odc do 4 sezonu? Bo ja coś nie mogę znaleźć. Czy ktoś mógłby mi dac link do tego?
OdpowiedzUsuńhttp://serialprawoagaty.streemo.pl/Community/ForumTopic.aspx?ForumTopicId=25594
UsuńProszę;)
DZIĘKUJĘ, DZIĘKUJĘ, DZIĘKUJĘ!!!!!!!!!!!!
UsuńHej, a czy ktoś mógłby te opisy skopiować i wkleić tutaj? Z góry dziękuję :) A.
UsuńOdcinek 1 (emisja 3.09.)
OdpowiedzUsuńGościnie wystąpią aktorzy z Gruzji
Po utracie prawa wykonywania zawodu Agata spędza czas w Gruzji. Chce nabrać dystansu, a przy okazji zastanowić się co dalej zrobić ze swoim życiem. Dorota telefonicznie zawiadamia ją, że apelacja została odrzucona.
Ale prawo upomina się o Agatę, nawet za granicą. Styka ją z oskarżonym o przemyt narkotyków polskim marynarzem (). Po krótkim wahaniu Agata sprowadza sprawę do Polski, gdzie przejmuje ją Dębski. Agata cały czas kontroluje ją jednak „z tylnego siedzenia”, nieoficjalnie. Dębski jest pomocny i skuteczny, ale ich wzajemne stosunki pozostają chłodne. Głównie za sprawą Dębskiego, który opryskliwością pokrywa wyrzuty sumienia – obwinia się za przegraną dyscyplinarkę Agaty. Niezależnie od finału sprawy marynarza, Agata musi odpowiedzieć sobie na pytanie – co dalej zrobić ze swoim życiem. W końcu podejmuje ważne decyzje…
Odcinek 2 (emisja 10.09.)
Gościnnie wystąpią m.in. Magdalena Kuta (w roli Krystyny Wróbel), Jacek Lenartowicz (w roli Tomasza Piotrowskiego)
Kariera akademicka Agaty nabiera kolorów. Nie jest jednak łatwo utrzymać się z dala od kancelarii, szczególnie gdy Bartek prosi o pomoc, ponieważ nie radzi sobie ze zdeterminowaną Justyną. Sprawa dotyczy skłóconych mieszkańców kamienicy. Czy Justynę i Bartka stać będzie na podjęcie współpracy? Czy Agata będzie potrafiła utrzymać dystans?
Marek Dębski, znów pełen rozterek, tym razem prowadzi sprawę małżeństwa, które walczy
o przeprowadzenie zabiegu in vitro według wcześniej ustalonych reguł.
Tymczasem Okońska zdobywa informacje, które mogą zaważyć na życiu Agaty.
A nie wiecie czasem o co chodzi z tym? http://prawoagaty.tvn.pl/video,727,v/agnieszka-dygant-ma-powazne-problemy,836390.html
OdpowiedzUsuńBo ja się już pogubiłam... Marek bd odgrywał ważną rolę w 4 sezonie, czy teraz będzie już tylko ten głupi policjant??? Co bd z Margatą?
Ewa, wo bist du? ;)
OdpowiedzUsuńNie wiem czy tu jeszcze zaglądniesz, ale i tak zostawię komentarz....
OdpowiedzUsuńcholeeeera szkoda że nie ma więcej części, piękne, wciągające, niesamowite, idealnie napisane opo, czego chcieć więcej? a no tak wiecej cześci tylko :D
Jeśli to czytasz chce ci wiedzeć że ostatni akapit toarcydzieło i najlepsze zakończenie jakie kiedykolwiek przeczytałam.
OdpowiedzUsuńWierna fanka
Ps. W miare możliwości miałabym do ciebie proźbe byś zajżała do mentarzy w opowiadaniu trzynastym 2 cześć komentarz jest podpisany tak mo jak tu. Z góry dzięki za pomoc