Witajcie kochani, postanowiłam coś napisać, miałam to zrobić wczoraj ale nie byłam w stanie, opijaliśmy urodziny przyjaciółki, był też tam ON i stare uczucia wróciły.. troche jestem na rozstaju dróg mniej więcej jak Agata w moim opowiadaniu.. JESTEM MEGA SZCZĘŚLIWA bo jadę na koncert KAMILA BEDNARKA w sobote do Krynicy Morskiej ! (; Dobra nie będe wam tu marudzić kochani zapraszam do czytania ! (:
Rozbrzmiał telefon, Agata lekko otworzyła oko, i nie wierzyła że ktoś śmie przerywać jej sen, wyciągnęła dłoń i sięgnęła po telefon leżący na podłodzę.
- Ktoś umarł, czy coś się stało, że śmiesz przerywać mój sen? - rzekła lekko zaspana
- Powiedziałem że Cię obudzę - męski lekko zaspany głos rozbrzmiewał jej w głowie
- Nie zamawiałam budzenia o godzinie szóstej - rozłączyła sie, i rzuciła telefon na drugą stronę łóżka. Przeciągnęła się, wiedziała że już nie zaśnie, usiadła na krawędzi łóżka, poraz kolejny się przeciągając. Idąc do łazienki przewróciła stojącą przy łóżku pustą butelkę od wina. Podniosła butelkę, i od razu do głowy napłynęły jej wspomnienia wczorajszego wieczoru, rozbrzmiało pukanie do drzwi. Trzymająca butelkę w dłoni, poszła otworzyć drzwi.
- Od rana już pijesz? - zapytał stojący w drzwiach Daniel.
- Nie.. sprzątam - powiedziała spoglądając na butelkę przyprawiającą ją o wspomnienia
- Mogę wejść?
- Aaaa.. tak tak wejdź - wpuściła go do środka i udała się do kuchni wyrzucając butelkę.
- Słuchaj mam dla Ciebie propozycje, oczywiście jak odmówisz nic się nie stanie, ale chciałbym abyś mi towarzyszyła - powiedział siedzący na łóżku Daniel
- Co to za propozycja? - zapytała
- Moi znajomi są w Sopocie, i umówiłem się z nimi w barze - powiedział
- Skoro umówiłeś SIĘ ze znajomymi..
- Agata, chodziło mi o nas, że umówiłem nas...
- Więc umówiłeś nas bez żadnej rozmowy ze mną? - spojrzała na niego lekko zdenerwowana
- Nie rozumiem... Jesteś zła że umówiłem się ze znajomymi , i zła że umówiłem nas z nimi też jesteś zła.. jak nie chciałaś iść było trzeba powiedzieć a nie jakieś dziwne insynuacje robisz - powiedział zdenerwowany
- Chodzi mi o to że mieliśmy iść dziś do klubu razem z Wojtkiem, Dorotą i Markiem, byłeś tak zalany że nie pamiętasz co mówiłeś?
- Pamiętam, ale chciałem żebyś poznała moich znajomych, i żebyśmy spędzili ten czas razem..
- I tak nie spędzilibyśmy go razem, tylko z twoimi znajomymi - napiła się wody
- Nie chcę się z Tobą kłócić, nie chcesz iść trudno. Miłej zabawy z wspólnikami - podszedł do niej i pocałował ją w czoło
- Taa. I wzajemnie - powiedziała do wychodzącego już Daniela, szykowała się do wyjścia z Dorotą. Po dwudziestu minutach była już gotowa, wyszła przed hotel gdzie czekała już na nią Dorota.
- No nareszcie, miałyśmy spotkać się o siódmej przed hotelem, a jest trzy po siódmej - powiedziała Gawron zerkająca na zegarek
- Mamy tu odpocząć, trochę dłużej mi się pospało - powiedziała lekko uśmiechając się
- Twoim pomysłem było spotkanie się tu o godzinie siódmej, a nie moim moja droga - rzekła Dorota
- Taaa... i to było błędem - uśmiechnęła się i poszły na zakupy. Weszły do sklepu z ubraniami, Agacie w oczy od razu rzuciła się siwa ołówkowa spódniczka.
- Muszę ją kupić - powiedziała zachwycona Przybysz
- Co powiesz na tą sukienkę? - uniosła do góry czerwoną sukienkę
- Przymierz - rzuciła jej Agata
- Ale.. chodziło mi co TY myślisz o niej?
- O nie nie.. nie ubiorę tak intensywnego koloru, wolę bardziej stowane, jak ta spódniczka - uniosła spódniczkę, Dorota pokiwała zaprzeczajco głową i wręczyła czerwoną sukienkę przyjaciółce. Agata udała się do przebieralni, po chwili wyszła ubrana w czerwoną suknie, sięgała jej kawałek za kolano, dół luźno falował przy każdym ruchu Agaty.
- Sukienka jako sukienka jest ładna, ale kolor mi się niepodoba... za bardzi intensywny..
- Agata nie marudź i dorzuć do swojej szafy, jakiś kolor a nie tylko czerń biel i szary.
- Posiadam inne kolory też - powiedziała złośliwie
- Nie masz takiego czerwonego, więc chociaż jeden taki musi się w twojej szafie znaleźć. - puściła oczko, Agata zamknęła drzwi przebieralni i wyszła przebrana już w swoje ciuchy. Odwiesiła sukienkę, i podeszła do kasy z ołówkową spódniczką, i białą koszulą z czarnymi wstawkami.
- Idziemy dalej? - zapytała Przybysz
- Poczekaj na dworze tylko kupie tamtą marynarkę - rzekł Dorota, Agata wyszła przed sklep, mecenas Gawron w tym czasie szybko podeszła do kasy z czerwoną sukienką którą wcześniej mierzyła Agata, i łososiową Marynarkę. Wyszła ze sklepu, i wędrowały dalej na shopping. Rozbrzmiał telefon Agaty.
- Halo? - zapytała
- Agata, przepraszam.. Spotkam się o 16 ze znajomymi i 20 pójdziemy do klubu - powiedział po drugiej stronie telefonu Daniel
- No dobrze, to do później - rozłączyła się.
***
Wróciły do hotelu, w dłoniach trzymały po kilka toreb z ciuchami. Weszły do środka, i każda udała się do swojego pokoju. Agata rzuciła torby na podłogę i położyła się na łóżku. Nagle rozbrzmiał dźwięk pukania do drzwi, niechętna Agata wstała i otworzyła drzwi.
- Przez pomyłkę wzięłam jedną z twoich toreb - powiedziała rudowłosa przyjaciółka, Agata zajrzała do torebki
- Ale to nie jest moje - powiedziała
- Twoje twoje - uśmiechnęła się
- To chyba nie jest to o czym myśle - Przybysz spojrzała na przyjaciołkę i znała już odpowiedź - nie mogę tego przyjąć, zresztą mówiłam że ten kolor jest za bardzo intensywny.
- Nie marudź ! Masz to przyjąć i dziś ubrać ! - powiedziała i poszła do swojego pokoju. Agata zamknęła drzwi i zaczęła wypakowywać ubrania z toreb, czerwoną sukienkę położyła na fotelu. Usiadła na łóżku i przyglądała się leżącej na fotelu sukience. Postanowiła nalać sobie lampkę wina. Wyszła na balkon i podziwiała horyzont, stała na balkonie, gdzieś z dwadzieścia minut. Wróciła do środka, odstawiła kieliszek i postanowiła się przejść. Wyszła na korytarz, usłyszała ciężki zmierzający w jej kierunku krok, przyśpieszony oddech i wypowiedziane słowa.
- Cześć Agata - powiedział lekko zdyszany Marek, Agata odwróciła się w jego stronę, był cały spocony, z nogawek kapała ciecz, buty miał przemoczone
- Cześć - rzuciła obojętnie - biegałeś?
- Mhm - przytaknął - cudownie jest biegać brzegiem morza. A ty gdzieś wychodzisz?
- Idę pospacerować - powiedziała i minęła go na korytarzu
- Może potrzebujesz towarzystwa?
- Nie dziękuje, jestem dużą dziewczynką - zniknęła za rogiem korytarza, Marek wszedł do pokoju i wziął szybki prysznic, ogarnął się i wyszedł za Agatą. W tym czasie Agata spacerowała po molo, przyglądała się falą i wsłuchiwała się we wszystkie dźwięki które ją otaczały, powiew wiatru, szum morza, odgłosy ptaków, kłócących się ludzi, przeklinającą młodzież..
Wszystko dookoła tak bardzo się zmienia, młodzież nie okazuje jak kiedyś miłości, teraz liczy się ilość i jakość, wszystko jest w ciągłym pośpiechu. Sekundy, minuty, godziny, miesiące i lata.. wszystko tak szybko ucieka.. ludzie odchodzą i przychodzą.. coraz mniej ufa się tym którymś kiedyś bezgranicznie się ufało, kiedyś najlepsi przyjaciele teraz najwięksi wrogowie, wszystki tak szybko się zmienia, większość dziewczyn patrzy na wygląd syl ubierania, ilość zer na koncie, nie interesuje ich charakter tylko to jak będą wyglądać u jego boku, chłopaki to ciągle niewyżyci seksualnie chłopaczki, interesuje ich tylko ładna buźka, fajna dupa , duże cycki, i to ile zaliczy panienek na imprezie.. nie ma już takiej prawdziwej miłości, zdarzają się takie związki, ale już coraz rzadziej, kiedyś to chłopak starał się o kobietę, uwodził ją, zapraszał na kolacje, udowadniał ze jest wyjątkowa na każdym kroku.. - poczuła na plecach dłoń, energicznie się odwróciła stał za jej plecami on.
- Pomyślałem, że jednak potrzebujesz towarzystwa - powiedział Marek
- Nie trzeba było, i tak miałam już wracać, za godzinę wychodzimy do klubu - powiedziała spoglądając na zegarek
- Potowarzyszę Ci w drodzę powrotnej - uśmiechnął się, przez większość drogi milczeli, co rusz na siebie zerkali. Zbliżali się już do hotelu.
- Agata.. Marek... - powiedzieli równocześnie
- Mów pierwsza - uśmiechnęli się
- Nie ty mów pierwszy
- Panie mają pierwszeństwo - puścił jej oczko
- No więc, chciałam Ci tylko powiedzieć, że dziękuje że mi towarzyszyłeś mimo że nie musiałeś.
- Ja chciałem powiedzieć, że ciesze się że Ci towarzyszyłem - usmiechnal sie i weszli do hotelu. Agata weszła do pokoju, wzięła szybki prysznic i szykowała sie do wyjścia, miała już ubrać czarną sukienkę kiedy spojrzała na fotel i ujrzała tę intensywną czerwień, rzuciła czarną na łózko i ubrała czerwoną. Wybrała numer do Daniela, jednak nie odebrał za pierwszym, trzecim i piątym razem. Za szóstym razem odebrał
- Będe za godzinkę - wybełkotał i rozłączył się. Agata zeszła do czekających na dole przyjaciół, cała trójka była zaskoczona kreacją Agaty.
- Gdzie Daniel ? - zapytała
- Bawi sie ze znajomymi - rzekła, Marek po tych słowach oniemiał i otworzyły się dla niego drzwi na poderwanie wspólniczki. Cała czwórka poszła do klubu, drinki się lały, muzyka grał i wszyscy się świetnie bawili, po półtorej godziny Agata wyszła na zewnatrz i próbowała dodzwonić się do Daniela. Wyszedł za nią Marek, Agata chodziła z od krawężnika do krawężnika, trzymając telefon przy uchu.
- Przepraszam Agatko, jutro razem wyskoczymy gdzieś dobrze? - powiedział Daniel
- Ta. - rozłączyła się i energicznie odwróciła stał przed nią Marek - wystraszyłeś mnie !
- Przepraszam.. - usmiechnął się - i co przyjdzie ?
- Kto? - zapytała
- No Daniel, twoj chłopak - powiedział
- Daniel nie jest moim chłopakiem, spotykamy się nic więcej.. i nie przyjdzie - rzekła i minęła go idąc w kierunku wejścia, Marek poszedł za nią wszedł do klubu. Marek podszedł do siedzącej Agaty, wystawił dłoń w jej kierunku
- Zatańczymy? - kącik ust powędrował ku górze, Agata na początku odmówiła, ale Marek wciąż nalegał aż wreszcie wylądowali na parkiecie, rozbrzmiewały gorące rytmy tanga. Marek z Agatą tańczyli, poraz kolejny wszyscy w klubie byli zaskoczeni profesjonalizem wykonywanego tańca, każdy krok zbliżał ich rozpalone ciała, każdy krok rozpalał ich uczucia.
Paula
Czekam ne cedeka, szybko prosze o nadesłania. :D
OdpowiedzUsuńZa niedługo może będzie (;
UsuńPaula
To jest boskie !!!
OdpowiedzUsuńPaula, to jest zdecydowanie Twoje najlepsze opowiadanie ;)
OdpowiedzUsuńP. S. Błagam Cię (choć tego nie widzisz) na kolanach - wyślij następną część jeszcze dzisiaj do 23!!!!! O świcie jadę na trzy tygodnie na obóz i nie będę mogła sprawdzać bloga ;d
Może nawet szybciej udostępnie, niż 23 (: <3
UsuńPaula
Po stokroć dzięki ;)
UsuńJa też byłabym szczęśliwa, gdybyś jeszcze dziś wstawiła kolejną część :D
OdpowiedzUsuńWciągnęło mnie twoje opowiadanie! Jest ono cudowne! <3