Specjalnie dla Was 6 częśc opowiadania Ewy *.* A dla Anonimka: Wszystkiego najlepszego z okazji urodzin ;)) Miłego czytania tego arcydzieła (tylko mi na zawał nie schodźcie) <3
Domcia
6.
- Sprawdzę kto to. – powiedział Marek i wypuścił ją ze
swoich ramion trochę zdenerwowany, że ktoś przerwał im tak wspaniałą chwilę.
Jeszcze przez chwilę trzymając dłoń Agaty, podszedł do drzwi. – To Dorota.
W tym momencie do Agaty dotarło, że być może przyjaciółka
próbowała się z nią skontaktować, a ona zostawiła swój telefon w mieszkaniu.
Marek otworzył drzwi.
- Gdzie ona jest? - krzyknęła na wejściu rudowłosa
prawniczka. Omijając Marka, weszła do mieszkania. – No proszę, ja od wczoraj
próbuję się do ciebie dodzwonić, a wy sobie tutaj z szanownym kolegą Dębskim,
potajemne randki urządzacie. – podeszła do Agaty i przytuliła ją. – Martwiłam
się, ale w życiu nie spodziewałam się, że znajdę cię w mieszkaniu Marka. Nie
znikaj tak więcej. – pokazała palcem na Marka. – A ty nigdy więcej nie utrzymuj
w tajemnicy, że wiesz że z nią wszystko ok.
Agata, która stała naprzeciw Doroty, nic nie mówiła.
- A i bardzo ładna sukienka. – dodała, śmiejąc się teraz.
- Też jej to mówiłem. – odezwał się Marek. – Od bardzo
znanego projektanta.
- Marka Dębskiego. – powiedziała Dorota. – Kochani, ja nie
wnikam w wasze prywatne sprawy, ale telefony czasem odbierajcie.
- Marek tylko… - zaczęła zawstydzona Agata, jak wyrwana z
jakiegoś snu.
- Biedaczka zapomniała drogi do swojego domu, wczoraj
wieczorem, więc ją przenocowałem.
- Ja… - znów zaczęła Agata, ale Dorota przerwała jej.
- Najważniejsze, że wszystko w porządku. Kochani, ja lecę. –
ucałowała w policzek Agatę, a Marka poklepała po ramieniu. – Opiekuj się nią.
Wyszła z mieszkania tak szybko, jak się w nim pojawiła.
Oszołomiona Agata wstała wciąż w jednym miejscu, a w głowie pojawiło się
światełko, które mówiło, że przyjaciółka mogła wiele sobie pomyśleć, widząc ją
w tak skromnym stroju. Spojrzała na swoją „sukienkę” z zakłopotaniem. Marek
zaśmiał się.
- No co? – zapytał z radością w głosie. – Wyglądasz uroczo.
– złapał ją w talii.
- Chyba będę się już powoli zbierała. – rozsądnie
powiedziała Agata, kierując się w stronę łazienki, by się przebrać.
- Agata… - powiedział zalotnie Dębski i złapał ją za rękę,
przyciągając do siebie. – Chyba czegoś nie skończyliśmy. – przytulił ją do
siebie, chcąc powrócić do miejsca, w którym przerwała im Dorota.
Agata milczała i wcale nie chciała wyrywać się z jego objęć.
Rozkoszowała się jego delikatnym dotykiem, subtelnym pocałunkami w kark i
czoło. Stała w jego ramionach, jak zahipnotyzowana.
- Agatko, dziękuję ci za pyszny obiad i za posprzątanie
mieszkania. – podniósł do góry jej twarz i pocałował namiętnie. – Nie musiałaś
tego robić, ale czy mogłabyś już tak zawsze?
Kobieta, znów oszołomiona, uśmiechała się tylko do niego
zalotnie.
- Mam teraz przekwalifikować się na pomoc domową? –
zapytała. – No w sumie czemu nie, skoro nie mogę pracować w swoim zawodzie.
- Bądź moją osobistą pomocą domową. – powiedział Marek,
uwodząc ją głosem. – Tylko musisz chodzić w bardzo krótkich sukienkach i
seksownym fartuszku.
Tym razem to Agata pocałowała go, uwiedziona jego głosem.
Pocałunek ten był o wiele bardziej namiętny. Rozkoszowali się swoimi ustami,
ale gdy Marek chciał posunąć się dalej, obejmując ją coraz mocniej, ona wyrwała
się z jego ramion. Zrozumiał, że ma poczekać.
- To co będziemy robili? – zapytał, patrząc na nią
uwodzicielsko. – Ja mam wiele pomysłów.
- Najpierw może idź się przebrać w coś wygodniejszego. Choć
uwielbiam cię w tej niebieskiej koszuli. – odpowiedziała, siadając na kanapie,
flirtując z nim.
- Hm, brzmi ciekawie. – poszedł do sypialni, a Agata po cichu
ruszyła za nim i stanęła w drzwiach.
Przypatrywała
się jego sylwetce w milczeniu. Chciała zaskoczyć go i przytulić się do niego
niespodziewanie, ale powstrzymała się. Po jej ciele przeleciał przyjemny
dreszcz, serce przyspieszyło. Mężczyzna, nie będąc świadomym tego, że jest
obserwowany, przeciągnął się. Odwrócił się, by wrócić do pokoju i wtedy
dostrzegł, że Przybysz stoi przed nim, opierając się o framugę drzwi. Agata
wyciągnęła do niego swoją dłoń, mężczyzna poczuł, że lekko drży. Objął ją
ramieniem i zaprowadził na łóżko.Ewa
PS.I już bez żadnej taryfy ulgowej FINAŁ dopiero w środę :D Może nawet tak jak dzisiaj ;)) Po północy, jak ładnie poprosicie xD
O matko Ewa kocham Cię. To opo jest świetne. A Was Domcia i Paula błagam dodajcie jak najszybciej kolejną część.
OdpowiedzUsuńwpadnij:-)
Usuńhttp://margatowehistorie-blog-onet-pl.blog.pl/
O matko !! <3
OdpowiedzUsuńTo jest... no brak słów <3 !!!!
UWIELBIAM CIĘ.
Tak,tak,tak dodajcie zaraz po północy <3 !!!!!! (albo i wcześniej) ;*
Zawał, zawał, zawał !! ♥
OdpowiedzUsuńAAA no kocham Cię <3 !!!!! :*****************
Jacie jakie to piękne jest. Uwielbiam Ciebie <3! ♥
OdpowiedzUsuńCuudo !!! Pięknie proosimy !! Cudniie... ślicznie... wspaniale,...PROSIMY ! :* :* :* <333
OdpowiedzUsuńA ja zapytam tak z ciekawości. Ewa ile masz lat? :)
OdpowiedzUsuńCudo;)♥Jak zawsze <333 Czekam niecierpliwie na finał;)
OdpowiedzUsuńTo jest troche niesprawiedliwe.... Wy sobie przeczytałyście, i masz jedną część ale nie wrzucisz od razu, tylko będziesz czekać kilka dni.
OdpowiedzUsuńPowinnyscie od razu co dostaniecie to wysyłać, a nie same czytacie, a potem perfidnie nas trzymacie w napięciu -,-
Dajcie jż finał <3
OdpowiedzUsuńDajcie przed 1:00!
OdpowiedzUsuńProsimy :D