wtorek, 16 lipca 2013

Opowiadanie Ewy cz.VI



Specjalnie dla Was 6 częśc opowiadania Ewy *.* A dla Anonimka: Wszystkiego najlepszego  z okazji urodzin ;)) Miłego czytania tego arcydzieła (tylko mi na zawał nie schodźcie) <3

Domcia

6.
- Sprawdzę kto to. – powiedział Marek i wypuścił ją ze swoich ramion trochę zdenerwowany, że ktoś przerwał im tak wspaniałą chwilę. Jeszcze przez chwilę trzymając dłoń Agaty, podszedł do drzwi. – To Dorota.
W tym momencie do Agaty dotarło, że być może przyjaciółka próbowała się z nią skontaktować, a ona zostawiła swój telefon w mieszkaniu.
Marek otworzył drzwi.
- Gdzie ona jest? - krzyknęła na wejściu rudowłosa prawniczka. Omijając Marka, weszła do mieszkania. – No proszę, ja od wczoraj próbuję się do ciebie dodzwonić, a wy sobie tutaj z szanownym kolegą Dębskim, potajemne randki urządzacie. – podeszła do Agaty i przytuliła ją. – Martwiłam się, ale w życiu nie spodziewałam się, że znajdę cię w mieszkaniu Marka. Nie znikaj tak więcej. – pokazała palcem na Marka. – A ty nigdy więcej nie utrzymuj w tajemnicy, że wiesz że z nią wszystko ok.
Agata, która stała naprzeciw Doroty, nic nie mówiła.
- A i bardzo ładna sukienka. – dodała, śmiejąc się teraz.
- Też jej to mówiłem. – odezwał się Marek. – Od bardzo znanego projektanta.
- Marka Dębskiego. – powiedziała Dorota. – Kochani, ja nie wnikam w wasze prywatne sprawy, ale telefony czasem odbierajcie.
- Marek tylko… - zaczęła zawstydzona Agata, jak wyrwana z jakiegoś snu.
- Biedaczka zapomniała drogi do swojego domu, wczoraj wieczorem, więc ją przenocowałem.
- Ja… - znów zaczęła Agata, ale Dorota przerwała jej.
- Najważniejsze, że wszystko w porządku. Kochani, ja lecę. – ucałowała w policzek Agatę, a Marka poklepała po ramieniu. – Opiekuj się nią.
Wyszła z mieszkania tak szybko, jak się w nim pojawiła. Oszołomiona Agata wstała wciąż w jednym miejscu, a w głowie pojawiło się światełko, które mówiło, że przyjaciółka mogła wiele sobie pomyśleć, widząc ją w tak skromnym stroju. Spojrzała na swoją „sukienkę” z zakłopotaniem. Marek zaśmiał się.
- No co? – zapytał z radością w głosie. – Wyglądasz uroczo. – złapał ją w talii.
- Chyba będę się już powoli zbierała. – rozsądnie powiedziała Agata, kierując się w stronę łazienki, by się przebrać.
- Agata… - powiedział zalotnie Dębski i złapał ją za rękę, przyciągając do siebie. – Chyba czegoś nie skończyliśmy. – przytulił ją do siebie, chcąc powrócić do miejsca, w którym przerwała im Dorota.
Agata milczała i wcale nie chciała wyrywać się z jego objęć. Rozkoszowała się jego delikatnym dotykiem, subtelnym pocałunkami w kark i czoło. Stała w jego ramionach, jak zahipnotyzowana.
- Agatko, dziękuję ci za pyszny obiad i za posprzątanie mieszkania. – podniósł do góry jej twarz i pocałował namiętnie. – Nie musiałaś tego robić, ale czy mogłabyś już tak zawsze?
Kobieta, znów oszołomiona, uśmiechała się tylko do niego zalotnie.
- Mam teraz przekwalifikować się na pomoc domową? – zapytała. – No w sumie czemu nie, skoro nie mogę pracować w swoim zawodzie.
- Bądź moją osobistą pomocą domową. – powiedział Marek, uwodząc ją głosem. – Tylko musisz chodzić w bardzo krótkich sukienkach i seksownym fartuszku.
Tym razem to Agata pocałowała go, uwiedziona jego głosem. Pocałunek ten był o wiele bardziej namiętny. Rozkoszowali się swoimi ustami, ale gdy Marek chciał posunąć się dalej, obejmując ją coraz mocniej, ona wyrwała się z jego ramion. Zrozumiał, że ma poczekać.
- To co będziemy robili? – zapytał, patrząc na nią uwodzicielsko. – Ja mam wiele pomysłów.
- Najpierw może idź się przebrać w coś wygodniejszego. Choć uwielbiam cię w tej niebieskiej koszuli. – odpowiedziała, siadając na kanapie, flirtując z nim.
- Hm, brzmi ciekawie. – poszedł do sypialni, a Agata po cichu ruszyła za nim i stanęła w drzwiach.
Przypatrywała się jego sylwetce w milczeniu. Chciała zaskoczyć go i przytulić się do niego niespodziewanie, ale powstrzymała się. Po jej ciele przeleciał przyjemny dreszcz, serce przyspieszyło. Mężczyzna, nie będąc świadomym tego, że jest obserwowany, przeciągnął się. Odwrócił się, by wrócić do pokoju i wtedy dostrzegł, że Przybysz stoi przed nim, opierając się o framugę drzwi. Agata wyciągnęła do niego swoją dłoń, mężczyzna poczuł, że lekko drży. Objął ją ramieniem i zaprowadził na łóżko.


Ewa


PS.I już bez żadnej taryfy ulgowej FINAŁ dopiero w środę :D Może nawet tak jak dzisiaj ;)) Po północy, jak ładnie poprosicie xD

11 komentarzy:

  1. O matko Ewa kocham Cię. To opo jest świetne. A Was Domcia i Paula błagam dodajcie jak najszybciej kolejną część.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. wpadnij:-)
      http://margatowehistorie-blog-onet-pl.blog.pl/

      Usuń
  2. O matko !! <3
    To jest... no brak słów <3 !!!!
    UWIELBIAM CIĘ.
    Tak,tak,tak dodajcie zaraz po północy <3 !!!!!! (albo i wcześniej) ;*

    OdpowiedzUsuń
  3. Zawał, zawał, zawał !! ♥
    AAA no kocham Cię <3 !!!!! :*****************

    OdpowiedzUsuń
  4. Jacie jakie to piękne jest. Uwielbiam Ciebie <3! ♥

    OdpowiedzUsuń
  5. Cuudo !!! Pięknie proosimy !! Cudniie... ślicznie... wspaniale,...PROSIMY ! :* :* :* <333

    OdpowiedzUsuń
  6. A ja zapytam tak z ciekawości. Ewa ile masz lat? :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Cudo;)♥Jak zawsze <333 Czekam niecierpliwie na finał;)

    OdpowiedzUsuń
  8. To jest troche niesprawiedliwe.... Wy sobie przeczytałyście, i masz jedną część ale nie wrzucisz od razu, tylko będziesz czekać kilka dni.
    Powinnyscie od razu co dostaniecie to wysyłać, a nie same czytacie, a potem perfidnie nas trzymacie w napięciu -,-

    OdpowiedzUsuń
  9. Dajcie jż finał <3

    OdpowiedzUsuń
  10. Dajcie przed 1:00!
    Prosimy :D

    OdpowiedzUsuń