piątek, 12 lipca 2013

Historia inaczej pisana II cz. VIII

No więc ponieważ wczoraj miałam napisaną już połowe opowiadania, dziś tylko dopisałam i oto efekt, jest następna część opowiadania, mam nadzieje że wam się spodoba (;

Każdy krok przepełniony był niezwykłym uczuciem, którym nawzajem siebie darzą, każdę spojrzenie w oczy przepełnione nadzieją, każde zbliżone usta przepełnione podążaniem. Dłoń Marka sunęła po udzie Agaty ku górze, odchylił tułów ciemnowłosej wspólniczki, jego dłoń wędrująca od uda ku górze była już na szyi Agaty. Przyciągnął jej tułów do swojego ciała, ona położyła dłoń na jego szorstkim policzku z kilkudniowym zarostem, jej włosy przy każdym obrocie, wpadały na jej twarz. W pewnym momencie ich usta dzieliły milimetry, dłoń Agaty leżała na klatce piersiowej Marka, na dłoni czuła przyśpieszone bicie jego serca. Tańczyli tak jakby nigdy nie mieli przestać, tak jakby chcieli aby ta chwila trwała wiecznie. Nic więcej nie pragneli jak siebie. Jednak ich radość i prywatność w tancu nie trwała wiecznie, do klubu wszedł zalany Daniel, Agata widząca go od razu odeszła od Marka zostawiając go na parkiecie. Nie chciała żadnych awantur, złości, niepotrzebnych słów.
- Daniel, co ty tu robisz? - zapytała
- Postanowiłem wpaść nie przeszkadzam? - spojrzał na zmierzającego w ich kierunku Marka
- Nie, chodźmy na zewnątrz - wyszli przed klub, rozmawiali przed klubem kiedy podszedł do nich Marek
- Coś nie tak Agata?  - zapytał Marek
- Nie mieszaj się w to Marek - odwróciła się i spojrzała na niego błagalnym spojrzeniem
- Ale czemu, niech się przyłączy do dyskusji, w końcu ja do ukrycia nic nie mam, i jestem szczery wobec Ciebie ...
- Co masz na myśli ? - powiedziała
- Nie pamiętasz co Ci zrobił?
- Pamiętam.. - jej wzrok stał się smutny, przypomniała sobie jaka czuła się oszukna , Marek wiedział że to co budował przez dwa, zawaliło się jak budowla klocków
- Agata.. - powiedział Marek
- Musimy iść - spojrzała na niego, jej oczy były zeszklone, odwróciła się i szła w kierunku hotelu. Daniel całą drogę gadał, jednak Agata go nie słuchała myślami była gdzie indziej.. w jej głowie siedziały trzy słowa : oszukał , zawiódł i zranił.. i taniec kiedy ruchy ciała zastępowały słowa. Nie wiedziała co ma o tym wszystkim myśleć, była zmęczona całą sytuacją, tym wszystkim i wszystkimi. Stali już przed schodami hotelowymi, spojrzała na ciągle mówiącego Daniela.
- Co o tym myślisz Agata ? - zapytał
- Przepraszam zamyśliłam się o czym mówiłeś?
- Ech.. mówiłem o planach na przyszłość, wspólnym mieszkaniu, ślubie, dzieciach.. o nas - Agata, lekka przerażona " planami na przyszłość ", próbowała zmienić temat
- Chodź do środka - powiedziała wchodząc na pierwsze dwa schodki
- Nie odpowiedziałaś mi na pytanie - złapał ją za ręke
- Dziś jest dziś, jutro będzie jutro, jestem zmęczona trochę - skłamała
- Agata.. - spojrzał jej w oczy
- No dobrze, nigdy nie myślałam o małżeństwie i dzieciach, na pierwszym miejscu zawsze była praca - wchodziła dalej po schodkach, była już prawie przy drzwiach kiedy zza jej pleców padło pytanie na które nie znała odpowiedzi.
- Więc co zmieniło moje pojawienie się w twoim życiu? - Agata stała nieruchomo, po chwili odwróciła się.
- Nie wiem.. nie jestem w stanie odpowiedzieć na to pytanie, nie możemy porozmawiać o tym jutro kiedy będziesz trzeźwiejszy - rzekła i poszła do swojego pokoju zostawiając Daniela na schodach. Weszła do pokoju, wzięła prysznic, i położyła się. Patrzyła w biały sufit, zza okna wydobywały się dźwięki szumu morza.
Małżeństwo, dzieci.. nie zdecydowanie nie teraz, to wszystko dzieje się za szybko, muszę to jutro przerwać i spowolnić nasze relacje, nie jestem jeszcze na to wszystko gotowa.
Zamknęła oczy, i przeniosła się na parkiet, kiedy jej ciało rozpalała jego obecność i bliskość. Wciąż czuła na swoim ciele jego dotyk który rozpalał ją jeszcze bardziej, powodujący powstające ciarki u leżącej Agaty. Zasnęła wciąż czując jego ciepło.
***
Otworzyła lekko oko, spojrzała na leżący obok niej telefon, na wyświetlaczu widniała godzina ósma dwadzieścia, wstała, wykonała codzienne poranne czynności, zarzuciła luźną koszulkę opadającą z ramienia, i luźne dresy. Zeszła piętro niżej do pokoju Daniela, pukała ale nikt nie otwierał, zeszła do recepcji.
- Dzień dobry, ja mam pytanie - zwróciła się do recepcjonistki
- Dzień dobry, słucham?
- Czy gość z pokoju 237 wychodził z hotelu, bo byłam u niego ale nikt nie otwiera?
- Momencik sprawdzę - wystukiwała coś w klawiaturze - ale pan Daniel Orłowski wymeldował się dziś wcześnie rano, a pani nazwisko jakie jest?
- Przybysz.. - powiedziała zaskoczona tym co usłyszała spojrzała na sięgającą pod ladę recepcjonistkę, po czym położyła białą koperte z napisem "Agata Przybysz"
- Prosił bym przekazała pani list - Agata wzięła kopertę
- Dziękuje - wróciła do swojego pokoju. Otworzyła list, dłonie jej drżały, zaczęła czytać.
" Droga Agato.
Pewnie możesz sobie pomyśleć, że jestem dupkiem bo nie potrafie pożegnać się osobiście, tylko zostawiam Ci białą kartkę papieru, z czarnymi sznurkami słów. Nie potrafie spojrzeć Ci w oczy i powiedzieć że odchodzę.. pewnie jesteś zaskoczona, ale nie mam żadych szans przy nim. Widziałem jak patrzyłaś na niego podczas tańca, tak tak widziałem jak z nim tańczyłaś, tańcząc ze mną nie byłaś tak oddana jak z nim, widziałem twój smutny wyraz twarzy kiedy przypomniałem Ci o tym co Marek Ci zrobił, i uświadomiłem sobie, że może mnie darzysz jakimś uczuciem, ale nigdy Ci GO nie zastąpie, i nie będziesz tak szczęśliwa przy mnie jak przy nim. Mam nadzieje że wam wyjdzie, bo widzę jak jemu zależy na Tobie.. Zawsze będziesz dla mnie ważna. Daniel"
Poczuła napływające łzy do oczu, poczuła taką pustkę, położyła się z listem w dłoni, łzy spływały jej po policzku, i zasnęła.
***
Obudziło ją pukanie do drzwi, otworzyła oko, panowała w pokoju ciemność, gdzie niegdzie widoczne były pomarańczowe odcienie zachodzącego słońca. Wstała otworzyć drzwi, stała w nich rudowłosa przyjaciółka.
- No co jest Agata, ty nie gotowa ?
- Nie mam ochoty dzis wychodzić, przepraszam, idźcie sami - powiedziała
- Agata coś się stało?
- Nic takiego źle się czuje - skłamała, stała opierając się o drzwi - przepraszam ale pójdę się położyć.
- To odpoczywaj - Agata zamknęła drzwi i położyła się, natomiast Dorota zeszła na dół.
- A gdzie Agata? - zapytał Wojtek
- Coś się chyba stało, otworzyła mi drzwi zaspana, tłumaczyła się że źle się czuje ale wiem że coś musiało się stać.. znam ją. - rzekła zmartwiona przyjaciółka
- Może ja z nią porozmawiam - rzekł Marek - Idźcie sami, ja z nią zostane i sprobuje się czegoś dowiedzieć
- Od razu napisz mi jak sie dowiesz - rzekła Dorota, Marek poszedł na góre, stał już pod drzwiami Agaty, wziął dwa głębokie wdechy i zapukał do drzwi, po chwili otworzyła mu Agata.
- Co ty tu robisz? Nie jesteś z Dorotą i Wojtkiem ? - powiedziała zaskoczona
- Mogę wejść?
- Źle się czuje, chciałam się położyć
- Nie zajmę Ci dużo czasu - Agata otworzyła bardziej drzwi i wykonała gest zapraszający do środka, zamknęła za nim drzwi i usiadła na łóżku. - Powiesz mi co się stało?
- Ale o co chodzi?
- Agata ty wcale źle się nie czujesz, coś innego Ciebie gnębi, powiedz pomogę Ci - spojrzał się na nią
- Daniel, mnie rzucił chodź nie byliśmy parą, ale odszedł.. - położyła się i przykryła - jak już wiesz mozesz mnie teraz zostawić - Marek wystukał sms do Doroty z infomacją, wrzucił telefon do kieszeni marynarki, i rzucił marynarkę na fotel. Położył się obok Agaty, przytulił ją i to wywołało płacz u Agaty. Po pewnym czasie zasnęła wtulona w jego ramiona.

Krótko ale zawsze coś (: Czekam na wasze komentarze kochani (:
Paula

3 komentarze:

  1. aaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa Paula jesteś świetna! Mam nadzieje że coś się stanie między nimi *.* Czekam z niecierpliwością na cedek :>>

    OdpowiedzUsuń
  2. kiedy cedek ?

    OdpowiedzUsuń
  3. Proszę dodaj dziś jeszcze kolejną część proszę prosze !!!! :(

    OdpowiedzUsuń