wtorek, 23 lipca 2013

Opowiadanie Angie cz.VIII FINAŁ !!!

Jeżeli będziecie wysyłać nie w plikach opowiadania to dam rade dodawać, ale jak w plikach to niestety nie. Opo mi sie podoba szkoda że już finał. :(

Paula

Cześć widziałam komentarze w których fani prosili mnie o napisanie kolejnej części. oto i ona. Jest ona krótka, bo na siłe nie chcę nic wymyślać. Tą częścią kończę opowiadanie. Może za jakis czas zacznę pisać nowe, które będzie kontynuacją 3 sezonu. Pozdrawiam Angie.
Rano Marek pierwszy otworzył oczy. Odetchnął z ulgą widząc, że Agata leży obok. Przytulił się mocniej i złożył pocałunek na jej głowie. Po chwili Przybysz odwróciła się w jego stronę i uśmiechnęła szeroko. Nagle wybuchła śmiechem. - Co się stało? – Marek zdezorientowany delikatnie się uśmiechnął. - A wiesz co, przypomniał mi się nasz początek znajomości. Nie było zbyt miło.
- To fakt. Często się kłóciliśmy. I…. byłem strasznie niemiły dla ciebie – Marek spojrzał na ścianę. - Yhm, przez grzeczność nie zaprzeczę.
- No wiesz, jak możesz – Marek wziął poduszkę i rzucił nią w Agatę. Ta spodziewając się ataku ze strony Dębskiego sprawnie chwyciła ją w locie i szybkim ruchem odrzuciła w stronę Marka. - To tak się bawimy?! – mecenas poważnie spojrzał na Przybysz. Podniósł się i zaczął ją łaskotać. Ta broniła się, starając odepchnąć go, Marek jednak nie dawał za wygraną. Nagle złapał Agatę za ręce i przyciskając do łóżka, unieruchomił je. Spojrzeli sobie w oczy, można było w nich dostrzec szczęście, ale i pożądanie. Marek zaczął pomału zbliżać się do Agaty. Kilka centymetrów nad ustami pani mecenas zatrzymał się i szepcząc wypowiedział dwa słowa. - Kocham cię. – Dębski obserwował reakcję Przybysz, mając nadzieję, że wypowiadając to nie spłoszy jej w żaden sposób. Jednak to co chwilę później wydarzyło się, przeszło jego najśmielsze oczekiwania. Nie spodziewał się takiej reakcji Agaty. Ta lekko podniosła głowę, zmniejszając dystans między jej i jego ustami i równie cicho wyszeptała: - Też pana kocham, panie mecenasie. – To mówiąc szybkim ruchem zniwelowała całkowicie odległość między nimi i namiętne chwyciła go za usta. Marek puścił jej ręce, które natychmiast oplotły jego szyję. Jedna dłoń Dębskiego spoczęła na talii Agaty, natomiast druga powędrowała wzdłuż jej ręki aż do szyi. Ich pocałunki były coraz gorętsze, coraz to bardziej namiętne. Oboje byli szczęśliwi, bo w końcu znaleźli to, czego szukali. Pomimo kiepskiego początku, który nie wróżył nawet przyjaźni, ostatecznie tych dwoje ludzi zdało sobie sprawę, czy - co bardziej adekwatne w tym przypadku –przyznali sami przed sobą jak bardzo zależy im na drugiej osobie.

Angie

2 komentarze:

  1. To moje też dodajcie.
    Daisy :)

    OdpowiedzUsuń
  2. A tak wgl to super opo. Jestem fanką!!! *.*
    Daisy

    OdpowiedzUsuń