sobota, 20 lipca 2013

Historia inaczej pisana II cz. XIV

Witam po długiej nieobecności, widziałam że troche pusto się zrobiło na blogu więc leżąca w łóżku z bólem kości i każdej części ciała, postanowiłam napisać coś, nie wiem jak to wyjdzie.

Agata siedziała , bawiąc się widelcm w talerzu spaghetti, Daniel wyczekiwał jej odpowiedzi.
- Więc jak pojedziesz ze mną ? - zapytał, Agata uniosła głowe i spojrzała na niego
- Zaskoczyłeś mnie tą propozycją, nie sądzisz że taka decyzja decydująca o dalszych losach mojego życia, nie powinna być pohopnie podejmowana, powinno przemyśleć się tak dokładnie, żeby nie żałować.. rozumiesz? - spojrzała, mówiła niezwykle płynnie, i bez żadnego zacięcia, ani zwątpienia w to co mówi, Daniel przytaknął jej tylko.
- Wyjeżdżam za trzy dni, tyle czasu Ci wystarczy? - chciał złapać ją za ręke, ale coś go powstrzymało przed tym
- Nigdy nie jest wystarczająco dużo czasu na podjęcie decyzjii - bawiła się widelcem, nie utrzymywała kontaktu wzrokowego z Danielem
- Agata.. Nie patrzysz mi w oczy, powiedz po prostu że nie chcesz pojechać, że wolisz zostać tu blisko Marka.. szczerość za szczerość Agata.. - coś nagle w mecenas Przybysz pękło, odłożyła widelec i spojrzała na niego
- Nie wiem czego chce, zaskoczyłeś mnie tą propozycją, prawdą jeat to że wolałabym zostać blisko Marka ale i Doroty, Ojca i przyjaciół.. twoja propozycja jest naprawdę kusząca, otwierają mi się drzwi na nowe życie, prawdopodobnie lepsze życie.. ale boje się.. boję się podejmę złą decyzje, że będę jej żałować, że nikt nie odda mi już tych dni, sytuacji, chwil które stracic mogę przez jedną decyzje, zostać i ciągnąć to wyboiste życie, czy zacząć nowe i wystartować z płaskiej powierzchnii, więc zrozum że jest mi ciężko podjąć decyzje.. - Agata spojrzała na niego, on lekko się uśmiechnął
- Dziękuje, i rozumiem - tym razem położył dłoń na jej dłonii wiedział że teraz nic go nie powstrzymuje.

***

Weszła do domu, położyła telefon na stoliku, rzuciła torbę na fotel. Usiadła na kanapie, schowała twarz w swoich dłoniach, nie wiedziała co ma nawet o tym wszystkim myśleć, co czuć, a co najważniejsze co ma wybrać. Siedziała sama pośród ścian jej mieszkania, potrzebowała teraz przyjaciółki, rudowłosej ciągle się uśmiechającej która bez słów potrafiła ją rozśmieszyć i pocieszyć. Wzięła w dłoń telefon, wybrała numer do Doroty. Otworzyła okno wiadomości, i wystukała na wyświetlaczu wiadomość.
" Szczęście, czy praca. Miłość czy kariera, nowe życie czy stare, nowy początek? " odłożyła telefon na półkę i zasnęła.

***

Obudził ją rankiem dźwięk budzika, po omacku probowała go wyłączyć. Otworzyła oczy i spojrzała na sufit, sięgnęła na półkę po telefon, miała dwie nowe wiadomości od Doroty, otworzyła okno wiadomosci.
" Pracę, kariere możesz zawsze na nowo, jednak prawdziwej miłości i szczęścia możesz drugi raz nie otrzymać. " ; " Czasami w życiu wydaje nam się że jesteśmy czegoś 100% pewni jednak nigdy nie mamy 100% pewnosci, zawsze musi byc jakies ale.. nie wiem co jest powodem takiego sms- a , ale mam nadzieje że pomogłam. "
Po wiadomościach od Doroty, była jeszcze bardziej w czarnej dziurze, nie wiedziała co czuje do Daniela, nie wiedziała co ma zrobić, zbierała się do pracy. Pijąc kawe ciągle myślała, aż wreszcie duża dawka kofeiny uderzyła jej do głowy.
Jeśli nie spróbuje, nigdy się nie dowiem.. pomyślała, odstawiła kubek, wzięła torbę i mimo zalecen lekarza o wolnym trybie życia i oszczędzaniu się, ruszyła do kancelarii. Stał już pod kamienicą, srebrny samochód Dębskiego, zamknęła drzwi, i ruszyła po schodach w góre tym razem nie roznosił się po kancelarii stukot obcasów, szła w wygodnych białych trampkach, pasujących do jej powiewającej przy każdym ruchu białej koszuli, jej obcisłe spodnie, uwydatniały szczupłe nogi i podkreślały jej tyłek. Włosy miała proste, usta pomalowane jej ulubionym błyszczykiem. Otworzyła drzwi do kancelarii i niezauważona i niesłyszalna przez nikogo weszła do swojego gabinetu, widziała że za drzwiami, dzielące ich gabinety jest on. Chodził nerwowo z kąta w kąt, czasami stawał ale nagle jakby poczuł znów potrzebe robienia kilometrów po gabinecie zaczął chodzić. Starała się o nim nie myśleć, chociaż chciała wyznać mu coś co od dawna kryje, wciąż wachała się wejść do jego gabinetu.

Wiem że krótko. Przepraszam :/ Chyba nastepna czesc bedzie finałem :)
Paulina

5 komentarzy:

  1. A kiedy kolejna cześć ? NIECH Z NIM NIE JEDZIE !!!!!!!!!!

    OdpowiedzUsuń
  2. Wchodziła któraś z adminek na mejla ostatnio?

    OdpowiedzUsuń
  3. Mówiłaś że dramatyczny finał, więc z nim wyjedzie ;/ Choć fajnie by było gdyby nie.! *,*
    Pozdrawiam<3333

    OdpowiedzUsuń
  4. Będzie III rozdział ?

    OdpowiedzUsuń
  5. "chociaż chciała wyznać mu coś co od dawna kryje" co takiego Agata kryje przed Markiem? :D

    OdpowiedzUsuń