Zmotywowana przez cudowną piosenkę i filmik klik.
Otworzyła oczy, poruszyła palcami od dłoni, poczuła jak promieniujący ból wszystkich kości, spojrzała na śpiącego na jej drugiej dłoni Marka. Poruszyła dłonią, na której leżała głowa mężczyzny, Marek przebudził się, i uśmiechnął do Agaty, otrzymał od niej tylko oschłe spojrzenie. Chciał złapać jej dłoń jednak Agata wyrwała mu, odwróciła głowę i powiedziała nie patrząc mu w oczy.
- Odejdź.. - rzuciła
- Agata? - zapytał zaskoczony
- Marek, proszę Cię nie komplikuj tego wszystkiego i po prostu wyjdź.. - usłyszała tylko wstającego Marka i zamykające się za nim drzwi. Po jej policzku spłynęła łza, zamknęła oczy, chciała żeby dopiero rozpoczęty dzień się już skończył, zasnęła myśląc o tym czy dobrze postąpiła z Markiem. W południe przyszła do szpitala rudowłosa przyjaciółka, otworzyła drzwi do pokoju w którym znajdowała się Agata.
- Cześć Agatko - rzuciła do czytającej czasopismo mecenas Przybysz - Jak się czujesz?
- Cześć Dorota, trochę obolała - rzekła, odkładając gazetę - A jak sprawy w kancelarii?
- Przejęliśmy z Markiem i Adrianną twoje sprawy. Tak po za tym jest dobrze, chociaż brakuje twojego uśmiechu który wnosił do kancelarii tyle ciepła.. - powiedziała ciągle uśmiechająca się przyjaciółka
- Adrianna przejęła moje sprawy? - zapytała zaskoczona
- No tak pracuje razem z Markiem.. - odpowiedziała jej
- Odzywał się może Bartek? - zmieniła temat
- Nie, nie odzywał się - odpowiedziała, przyglądając się jej szybką zmianą tematu zaczęła coś podejrzewać, spojrzała raz jeszcze na przyjaciółkę - Agata?
- Tak?
- Co się stało między Tobą i Markiem, że opuściłaś Sopot? - Przybysz zaskoczona była pytaniem rudowłosej
- Między nami ? Nic.. zupełnie nic.. po prostu miałam już dosyć tego morskiego klimatu, wiesz że nie lubię siedzieć bezczynnie, potrzebowałam po prostu wrócić do pracy - sprytnie próbowała się jakoś wytłumaczyć
- Pokłóciliście się prawda? - jednak przyjaciółka wiedziała że Przybysz nie mówi prawdy
- Pokłóciliśmy, ale to nie zmienia faktu, że chciałam wrócić do Warszawy.. - rzekła, odwracając wzrok
- Siedział przy Tobie całą noc, przyszedł do kancelarii około dwunastej. Zaskoczyło mnie to że wrócił zapierał się że będzie przy Tobie siedział przez cały czas.. - przerwała jej Agata
- Wiem, powiedziałam żeby sobie poszedł, w końcu on też ma klientów w dodatku moich - rzekła i wymusiła uśmiech. Dorota uśmiechnęła się, wiedziała że tu nie chodzi o byle jaką kłótnie.
- Muszę wracać do kancelarii - rzekła wstająca Dorota - a nie wiem czy wiesz ale był też Daniel, Adrianna i Fabian u Ciebie..
- Daniel? - zaskoczona Agata, spojrzała na przyjaciółkę
- No tak, Daniel twój Daniel..
- To nie jest MÓJ Daniel - Dorota uśmiechnęła się i wyszła z pokoju, Agata sięgnęła po telefon, miała trzy nieodebranych wiadomości. Od Bartka, Doroty i Daniela. Otworzyła najpierw wiadomość Bartka.
" Słyszałem o wypadku, chciałem przyjechać, ale jestem uziemiony robotą w firmie ojca. Życzę szybkiego powrotu do kancelarii. Niedługo się zobaczymy." następnie otworzyła wiadomość Doroty "Czekamy na twój szybki powrót do zdrowia. " i otworzyła ostatnią wiadomość " Mam nadzieje że będzie się Tobą opiekował, nie chciałem przeszkadzać, spał na twojej dłoni ciągle ją trzymając, cieszę się że nic poważnego Ci nie jest, mam nadzieje że jak wyzdrowiejesz dasz się zaprosić na przyjacielski obiad, wiem że pisałem że zniknę z twojego życia, ale chcę po raz ostatni spojrzeć w twoje oczy, zobaczyć twój uśmiech i powiedzieć wszystko to czego nie powiedziałem do tej pory. Czekam na twoją odpowiedź" przez łzy napisała " Tak. Wychodzę jutro" trzymała telefon w dłoni, co rusz podświetlała wyświetlacz, czekała na jego wiadomość. Trzymający telefon w dłoni za wibrował, otworzyła wiadomość " Jeśli nie masz nic przeciwko, odwiozę Cię do domu. " tym razem Agata lekko uśmiechnięta wystukała na wyświetlaczu " Będę czekać". Odłożyła telefon na szafkę, i zabrała się do czytania gazety.
***
Siedział za biurkiem , przeglądał akta spraw Agaty. Dotykając akt które wcześniej trzymała Agata, czuł jakby dotykał jej delikatnych dłoni. W kancelarii było cicho, nie było noszącego się po całej kamienicy śmiechu Agaty, jej stukotu obcasów, jej ciepłego głosu. Brakowało, tego ciepła które wprowadzała do kancelarii. Spojrzał na leżąca przy jego dłoni teczkę, pamiętał ją dobrze. Teczka w której mieści się ostatnie piętnaście lat jego życia. Otworzył ją, przeczytał po raz kolejny mimo że znał wszystkie dokumenty prawie na pamięć, wziął długopis w dłoń, i dwa głębokie wdechy. Zbliżył długopis do kartki papieru i szybkim ruchem dłoni podpisał. Na dokumencie widniał teraz jego podpis. Zamknął teczkę i wrzucił do szuflady, spojrzał na zdjęcie które zrobił Agacie, podczas pobytu w Sopocie, przyglądał się jej roześmianym oczom, zaraźliwemu uśmiechowi. Wiedział ze potrzebuje czasu, zanim jej powie o podpisanych dokumentach, mogłaby pomyśleć że zrobił to dlatego że Agata powiedziała że '' nie chce być ta drugą". Spojrzał tym razem na zamknięte drzwi do gabinetu Agaty. Uśmiechnął się i wyszedł do sądu.
***
Zaraz po porannym obchodzie, Agata szczęśliwa że opuszcza mury szpitala, zaczęła pakować swoje rzeczy. Rozniosło się pukanie do drzwi, Przybysz odwróciła się i ujrzała stojącego w drzwiach Daniela.
- Cześć - spojrzał na nią i delikatnie się uśmiechnął - pomóc Ci z tymi rzeczami?
- Cześć, nie trzeba już kończę - czuła że panuje między nimi, niezręczne napięcie. Spakowała resztę rzeczy i odwróciła się w jego stronę - Gotowa, możemy jechać.
- To jedziemy - podrzucił kluczyki od samochodu, szli korytarzem ramię w ramię. Wyszli na zewnątrz, od razu buchnęło zimnym powietrzem. Pod szpital podjechał Marek, miał już wysiadać z samochodu, kiedy ujrzał rozbawiona Agatę w towarzystwie Daniela, wsiadającą do jego samochodu.
- Może najpierw skoczymy na obiad? Pewnie głodna jesteś co? - uśmiechnął się
- Z chęcią bym coś zjadła - oparła głowę o szybę i ruszyli w miasto, zatrzymał się przy knajpce.
- Tu podają najlepsze spaghetti w mieście - wysiedli z samochodu, i udali się do środka. Zajęli miejsce przy stoliku, złożyli zamówienie, i czekali na swoje danie - Na początku chciałem Cię przeprosić, za ten list. Po prostu poczułem że jestem bez szans.. - przerwała mu
- Nie masz za co przepraszać, każdego czasem ponoszą emocje - nie wiedziała czemu nawet to powiedziała
- Nie tu nie chodzi o emocje, chodzi o to że ja barman nie dorównuje takiemu mecenasowi jak Dębski, po prostu jesteś dla mnie z wyższej półki, on jest na tej samej półce co ty i ma większe szanse na zdobycie twojego serca, niż ja - mówił, Agata uważnie wsłuchiwała się w jego każde słowo - od razu wpadłaś mi w oko wtedy w barze, ale widziałem jak na niego patrzyłaś, ja nigdy nie zostałem takim wzrokiem obdarzony, po gorących rytmach salsy poczułem do Ciebie coś więcej niż tylko zauroczenie.. zachowałem się jak dupek, grałem nie fair w tej całej rywalizacji o Ciebie, wtedy na schodach zrozumiałem że nie jesteś pewna swoich uczuć co do mnie, że on mimo wszystko i tak jest górą - Agata wsłuchiwała się w każde jego szczere słowo, jej oczy zeszkliły się, chciała coś powiedzieć ale uprzedził ją Daniel - teraz kiedy wyjeżdżam do Londynu, zrozumiałem że powinnaś wiedzieć, ale z każdym słowem teraz nie jestem tego pewien czy dobrze robię, w końcu powinienem zostawić Cię w spokoju.
- Jak to wyjeżdżasz do Londynu? - zapytała zaskoczona - dobrze zrobiłeś, chciałeś tak jakby pożegnać się przed wyjazdem..
- Dostałem pracę, w korporacji wujka mojego znajomego. Jeżeli wrócę i nie będziesz z Markiem, zawalczę o Ciebie raz jeszcze - rzekł i złapał jej dłoń, na stół kelner położył dwa talerze spaghetti.
- Nie będzie mnie i Marka nigdy, ten epizod jest już zakończony.
- W takim razie pojedź ze mną do Londynu.. - powiedział, Agata oniemiała, nie wiedziała co ma powiedzieć.
Chyba zrobimy finał tak za dwie części. I wskoczymy w rozdział III.
Mam nadzieje że wam się spodoba kochanii, następne części napiszę w telefonie, Domcia twoją misją będzie udostępnianie opowiadań :) Nie bądźcie źli że znów wprowadziłam Daniela, ale chcę aby drugi rozdział zakończył się w dramatycznym nastroju.
Paula
Opowiadanie świetne , ale mam nadzieję że jak teraz skonczysz dramatycznie to potem będzie lepieej;))
OdpowiedzUsuńCzyli jak zakończysz dramatycznie, to Agata wyjedzie z Danielem...... No trudno, ale opo i tak świetne, i będe czekac<333
OdpowiedzUsuńCiepło ciepło. .. :)
OdpowiedzUsuńPaula
czyli bedzie nastepna czesc - Historia Inaczej Pisana 3? :)bo nie wiem czy dobrze zrozumialam i czym mam sie cieszyc kolejna czescia :D
OdpowiedzUsuńTak tak moze bedzie ich ponad 3 (:
UsuńPrzepraszam za opuźnienie, ale robota mecząca.. i w dodatku jestem potrzebna przyjaciolce.
Paula
to super! bardzo sie ciesze bo lubie to twoje opo :p
Usuń