poniedziałek, 15 lipca 2013

Opowiadanie Angie cz.V

Mówiłam, że będzie później, bo idę do koleżanki ;)) Wróciłam jakieś 30 minut temu i zaczęłam czytac Wasze komentarze, więc dodaję ;)) Jakie cudeńko <3 Czekam na cedek ;)) Miłego czytania *.*

Domcia


Rano, pierwsze promienie słońca oświetliły twarz Agaty. Powoli odwróciła głowę, by popatrzeć na Marka. Ten spał kamiennym snem. Cicho wstała i skierowała się do łazienki. Raz dwa ogarnęła się i jadąc samochodem zadzwoniła do Doroty.
- Cześć, mam nadzieję, że cię nie obudziłam.
- Nie. Coś się stało?
- Tak. Nie! To znaczy… muszę z kimś porozmawiać, bo…
- Za 20 minut w tej kawiarni co zwykle?
- Pasuje. – Przybysz rozłączyła się. Zajechała w miejsce, gdzie miała się spotkać z koleżanką, nie wysiadła jednak  z auta. Miała mętlik w głowie, tysiące pytań, na które tak łatwo nie było udzielić odpowiedzi. Chwilę później zauważyła jak jej koleżanka wchodzi na kawiarni. Szybko wyszła z samochodu i weszła za wspólniczką.
- Dorota!
Gawron odwróciła się na pięcie i z uśmiechem przywitała Agatę. Usiadły do stolika i od razu zamówiły dwie duże cappuccino.
- Co się stało? – Dorota zaczęła wsypywać cukier i mieszać zawartość filiżanki.
- Chodzi o Marka.
- No w końcu czegoś się dowiem! – Dorota uśmiechnęła się szeroko biorąc łyk kawy.
- Wczoraj Marek miał niegroźny wypadek. Zadzwonił do mnie z prośbą, czy mogłabym go podwieźć do domu. Do szpitala nie chciał jechać, więc zabrałam go do siebie, żeby opatrzyć mu ranę. I tak jakoś wyszło, zaczęliśmy się całować, potem ja poszłam do sypialni, chwilę później Marek przyczłapał się i położył obok.
- Nie jesteś pewna swoich uczuć co do niego?
- Zależy mi na nim, ale nie wiem czy mogę mu w 100% zaufać. Znasz moją przeszłość. Poza tym wczoraj działaliśmy pod wpływem emocji i… ehh, Dorota, nie wiem co mam zrobić. Jakiś czas temu też doszło między nami do podobnej sytuacji z tym, że kazałam mu wtedy wyjść z mojego mieszkania, pokłóciliśmy się. Wieczorem pojechałam do Marka przeprosić go, z tym że drzwi otworzyła mi Maria. Dalej już wiesz co się wydarzyło.
- Powiem ci tak. Marka znam już jakiś czas i wiem, że można mu zaufać. To że poszedł do Marii… Jemu też najwyraźniej bardzo na tobie zależy, i po prostu załamał się. Marek wbrew pozorom jest wrażliwy. Ale jeżeli nie chcesz się angażować w żaden związek teraz, to nic na siłę naprawdę.
- Boję się jednak, że Marek nie zrozumie i znowu się pokłócimy.
- Agata, nic na siłę. Jeżeli Marek szczerze cię kocha – Agata na te słowa drgnęła, - to powinien zrozumieć i dać czas.
Przybysz przytaknęła głową, już wiedziała co zrobi. Porozmawiały jeszcze chwilę dopijając kawę. Kiedy wsiadała do samochodu, zadzwonił jej telefon. Agata chwilę „zawiesiła się”, gdy zobaczyła od kogo jest to połączenie przychodzące. Zdecydowała się  odebrać.
- Tak Marku?
Ten przez chwilę się nie odzywał, po chwili jednak odpowiedział:
- A co tak oficjalnie? Mniejsza, gdzie jesteś? Rano wyszłaś, nie zostawiłaś żadnej karteczki, nic kompletnie. Zacząłem się martwić.
- Wiem, przepraszam. Jestem  w drodze do kancelarii.
- Od 1,5 godziny?!
- Spotkałam się jeszcze z… A co ty pamiętnik piszesz? Klucze od mieszkania leżą na szafce. Spotkamy się  w kancelarii.
- Dobrze pani mecenas. W takim razie na chwilę obecną żegnam. Nie omieszkam jednak odwiedzić panią w jej gabinecie. – Marek chciał rozbawić Agatę, ale ta nic nie odpowiedziała tylko rozłączyła się. To zły znak – pomyślał. Przełknął ślinę i wziął głęboki wdech. Niedobrze, Agata co ty znowu kombinujesz? – Dębski przyłożył telefon do brody. Po chwili jednak wstał, zadzwonił po taksówkę i wrócił do swojego mieszkania. Niecałą godzinę później był już w kancelarii. Położył jakieś dokumenty na biurku Bartka, mówiąc, że trzeba je zawieźć do sądu. Agata usłyszawszy Marka, wyjrzała ze swojego gabinetu.
- Marek, możesz przyjść do mnie na chwilę? Musimy porozmawiać.
Dębski spojrzał na Agatę, przewiesił torbę przez ramię i grzecznie wszedł do gabinetu koleżanki. Chciał dać jej buziaka na przywitanie, Agata jednak zrobiła unik i kazała Markowi usiąść. Ten chwilę stał osłupiały, nie rozumiejąc zachowania Przybysz.
- Marek – zaczęła niepewnie Agata. – Wczoraj… ja… my… to wszystko było pod wpływem emocji.
Dębski opuścił głowę, uśmiechając się ironicznie. Przybysz zauważyła to, więc czym prędzej chciała wytłumaczyć koledze swoją decyzję.
- Marek, chodzi o to, że….
- W co ty grasz Agata?! – wspólnik nie wytrzymał nerwowo wstając.  – Myślisz, że jestem zabawką, którą możesz się pobawić, a potem jak już się znudzę, to zostawić mnie w kącie? I jak znowu będziesz chciała się pobawić to Mareczek będzie na zawołanie?!
- Nie dałeś mi nawet dokończyć zdania.
- Bo Agata, wiem już co powiesz. Że nie jesteś gotowa angażować się w związek?! Że nie wiesz czy możesz mi zaufać?! Mam rację?!!
Przybysz pokiwała potakująco głową, po chwili jednak dodała.
- Chcę ci wytłumaczyć jakie są tego przyczyny, Marek. Zostałam zraniona przez kogoś, kogo bardzo kochałam i z kim planowałam wspólne życie.
- Nie znaczy to jednak, że masz teraz ranić mnie, albo wcześniej Maćka. – brunetka spojrzała pytająco na kolegę. – Tak, Agata. Wiem w jakich okolicznościach się rozstaliście i co mu powiedziałaś podczas tej pamiętnej kolacji, po tym jak znalazłaś pierścionek.
Na moment zapadła cisza, obydwoje analizowali słowa i to co się przed chwilą wydarzyło. Chwilę później Marek podszedł do drzwi i chwycił za klamkę.
- Wcale się nie dziwię, że Hubert cię zostawił. – Rzucił, trzaskając drzwiami. Idąc do swojego gabinetu spojrzał w stronę Doroty i Bartka, którzy stali osłupiali, słuchając tej „wymiany zdań” między wspólnikami.
Agata usiadła przy biurku i schowała twarz w ręce. Po chwili skrzyżowała ramiona i położyła się na biurku starając powstrzymać płacz. To ostatnie zdanie Marka bardzo ją zabolało. Nagle usłyszała jak ktoś wchodzi do jej gabinetu. Dorota podeszła do koleżanki i mocno ją przytuliła. W tym momencie w Agacie coś pękło i zalała się łzami.

Angie

4 komentarze:

  1. Dawać mi tu szybko cedeka bo padnę!! <3

    OdpowiedzUsuń
  2. O matko !!! Prosze cedek cedek cedek !!! Cuuuuuudo ! Angie... jestes najlepsza ! ;*

    OdpowiedzUsuń
  3. niczym scenariusz z PA ;) gdyby szukali pomysłów do serialu zgłaszamy Angie dziewczyny ;D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj no bez przesady ;) Są tutaj bardziej uzdolnione osoby ode mnie. ^^

      Angie

      Usuń