środa, 17 lipca 2013

Opowiadanie Ewy cz.VII FINAŁ !!!

Wasz upragniony finał ;)) Jest absolutnie cudowny <3 Ewa kocham Cię za tą scenę <3 Pisz więcej ! Miłego czytania tego cudeńka *.*

Domcia


7.
- Zaraz wracam. – powiedział, zostawiając Agatę w sypialni. Po chwili wrócił z kieliszkami od wina, które wcześniej zostawili w salonie i butelką wina. Podał Agacie kieliszek i jeszcze raz wyszedł z pomieszczenia. Gdy wrócił miał ręce za plecami, trzymał w dłoniach jakieś pudełko.
- Gdy odgadniesz, co mam za plecami, to dostaniesz nagrodę.
- A jaką? – powiedziała Agata, udając małą dziewczynkę, leżąc na łóżku.
- Najpierw zgadnij, a potem nagroda. Musisz wiedzieć, że jest niesamowita. – zachęcał ją mężczyzna, dusząc w sobie śmiech.
- Jakaś malutka podpowiedz? – droczyła się kobieta.
- Gra.
- Hm, na inteligencję?
- Poniekąd tak.
- Z pionkami.
- Nie.
- Z literami?
- Tak.
- W takim razie znam odpowiedz. – odpowiedziała dumnie.
- Słucham? Pamiętaj, że masz trzy szanse.
- Scrabble.
- Jesteś pewna? - podpuszczał ją Dębski.
- A czy ty lubisz grać w tą grę? – dopytywała się, choć była całkowicie pewna swojej odpowiedzi.
- Tak.
- Oj, Dębski, jak ja cię dobrze znam. Kiedyś mówiłeś, że uwielbiasz grać w Scrabble i jesteś pewien, że pewnego dnia ze mną wygrasz. Ale mój drogi Mareczku, rozmawiasz z mistrzem, więc moja odpowiedź: Scrabble i poproszę o nagrodę.
Dębski rzucił na łóżko pudełko z grą, podszedł do łóżka. Na półleżąco przysunął się do Agaty, gwałtownie całując ją. Namiętnością nie było końca, zbliżali się do siebie coraz bardziej. Ręce mężczyzny błądziły po całym ciele, a Agata obejmowała kark Marka, silnie przyciągając do siebie. W pewnym momencie Agata oderwała się do mężczyzny i opadła głową na łóżko. Spojrzała na Dębskiego, który jeszcze myślami całował ukochaną.
- To była nagroda? No nie postarałeś się, Mareczku. – powiedziała przekornie.
- Co ja z tobą mam, kobieto. Zawsze przerywasz w najmniej odpowiednim momencie. – mówił, patrząc jej prosto w oczy z pożądaniem. – Za karę twoją nagrodą jest, że robisz mi kolację.
- Panie Marku, nie tak brutalnie. Ale dobrze więc, choć idę o zakład, że w Scrabble ze mną przegrasz. – podpuszczała go, zagryzając zalotnie wargę.
- Nie, moja kochana. – powiedział pewny siebie, siadając na łóżku. – Rozmawiasz z mistrzem.
- W takim razie zróbmy zakład, że przegrany robi kolację. – powiedziała przebiegle Agata, wiedząc, że nie ma nic do stracenia.
- Umowa stoi. – cmoknął ją w policzek. – Wygrany mówi, co to ma być.
- Szykuj się, Dębski, bo mam ochotę na coś egzotycznego.
Gra toczyła się zaciekle do ostatniej literki. Żadne z nich nie dawało za wygraną. Układali słowa, jakby prowadząc niemy dialog.
„być” – ułożył Dębski, gdy nie miał już innej możliwości, z powodu samych spółgłosek.
„tylko” – odpowiedziała Agata, zdobywając osiem punktów.
„razem” – tracąc nadzieję na wygraną, stworzył ze swoich liter Marek.
„chcieć” – Przybysz nie miała możliwości ułożenia innego słowa.
„kochać” – Dębski, kładąc ostatnią literkę na planszę, spojrzał na Agatę.
„zawsze” – odpowiedziała kobieta, używając ostatnich liter.
Spojrzeli na siebie, wiedząc co tak naprawdę w tym momencie wydarzyło się. Żadne z nich nie powiedziało ani słowa, ale w tej prostej grze pokazali sobie, ile dla siebie znaczą. Nie trzeba było nic więcej dodawać. Siedzieli na łóżku Marka, wpatrując się w planszę z literkami. Tym zlepkiem słów, udowodnili sobie, że nie muszą się z niczym spieszyć. Agata wciąż widziała słowo „kochać”, które ułożył Marek i przypomniała sobie, gdy zeszłej nocy powiedział, że jest dla niego najważniejsza.
- Marek… - wyszeptała.
- Słucham cię, kochanie. – odpowiedział automatycznie mężczyzna, w ostatniej chwili orientując się, co właściwie powiedział, lecz nie poprawił się.
- Zeszłej nocy nie spałam, gdy przyszedłeś do sypialni. – drżał jej głos, bo wiedziała, co za chwilę nastąpi.
Mężczyzna spojrzał na nią czułym wzrokiem, przysunął się do niej i złapał w swoje ręce jej delikatne, małe dłonie.
- Kochanie… - zaczął niepewnie, obserwując jej twarz. – Bałem się, że cię spłoszę, gdy powiem ci to wprost. Paraliżował mnie strach, że mogę znów cię skrzywdzić, ale teraz wiem, że… - jego głos załamywał się. – Agatko, nie wyobrażam sobie już życia bez ciebie. Kiedy mówiłem, byś została w moim życiu na zawsze, właśnie to miałem na myśli.
- Marek… ja…. – próbowała wydusić z siebie jakieś słowa Agata. On przysunął jej dłonie do swojej twarzy i delikatnie ucałował. Przysunął się jeszcze bliżej.
- Agatko, ja cię kocham. – powiedział ze łzami w oczach. – Nie wiem nawet od kiedy. Tak bardzo bałem się do siebie dopuścić tą myśl, ale to prawda.
Agata patrzyła na niego, a w jej oczach królowało szczęście. Tak długo czekała na te słowa, czekała aż spotka mężczyznę, który zaopiekuje się nią i będzie ją kochał bezgranicznie. Wiedziała, że straciła prawo wykonywania zawodu i jest właściwie nikim, ale nie to było teraz najważniejsze. On nie widział w niej prawniczki, wspólniczki, koleżanki z pracy, a kobietę, z którą chce spędzić resztę życia. W jego oczach wreszcie zobaczyła to, czego nie wiedziała nigdy w żadnych innych – miłość bezgraniczną, dla której nie liczy się to, jakie imiona się nosi, lecz to, jakim jest się człowiekiem. Spojrzała na jego twarz, zobaczyła przed sobą mężczyznę, który zawsze wydawał jej się silny i pewny siebie. Teraz po jego policzku płynęły łzy. Uniosła swoją dłoń, wytarła jego łzy.
- Kocham cię, Agata. – jeszcze raz wyszeptał Marek, wciąż czekając, aż coś odpowie.
- Tak, jesteś dla mnie najważniejszy. – cytując jego słowa, z wczorajszego wieczora. – Kocham cię, Dębski. – powiedziała cicho Agata. – Tylko dlaczego tak długo czekaliśmy?
- Najważniejsze mamy przed sobą, kochanie.


Ewa

6 komentarzy:

  1. Kocham cie Ewa <3 Nie przestawaj pisać !

    OdpowiedzUsuń
  2. Normalnie czytając to opo, serducho waliło mi tak, jakby zaraz miało z klatki piersiowej wyskoczyć!!! Jesteś mistrzem Ewa!!! Pisz dalej, masz talent. :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Jeszcze jedna czesc!
    Prosimy :D

    OdpowiedzUsuń
  4. OOOO ! ♥
    Ewa mogłabyś napisać kontynuację tego opowiadania jako np. drugi rozdział <3 !!
    KOCHAM CIĘ

    OdpowiedzUsuń
  5. Za bardzo jestem delikatna na scrabble i w rzeczywistości na planszy wyszłoby masło maślane xD
    Ale co tam taki szczegół? Ważne, że opowiadanie jest magiczne! ♥
    Nie ma jak szczęśliwa i zakochana Margata... ♥
    Dziękuję za tą piękną lekturę! ;***

    OdpowiedzUsuń
  6. Wysłałam pierwszą część swojego finału.
    Pozdrawiam,
    eM.

    OdpowiedzUsuń