czwartek, 11 lipca 2013

Opowiadanie Ewy

Nowe fanka = nowe opowiadanie <3 Dzięki, że jednak przysłałaś ;D Jest super *.* Podzielę sobie je na części albo jak mówisz rozdziały i będę sobie czytac i wrzucac codziennie, żeby był taki harmonogram ;)) Jeśli brakuje jakiś zdań, to wina Worda ;)) Mam starszą wersję, a ty chyba najnowszą i mi nie zatwierdza ;)) Miłego czytania ;))

Domcia



1.
Szła przed siebie, bezwiednie wiedziona przez nogi. Chwilę wcześniej usłyszała, że nie ma już prawa przedstawiać się „mecenas Przybysz”. Myśli wirowały w jej głowie, choć nie potrafiła odpowiedzieć na żadne z pytań. Po prostu szła. Ulice, które tak często mijała, jadąc do pracy, wydawały jej się obce i niedostępne, jakby znalazła się tutaj pierwszy raz. Wąskie uliczki, metalowe balustrady na balkonach,  malowidła na ścianach – wszystko to, sprawiało, że nie wiedziała, gdzie właściwie jest. Gdy stanęła pod kamienicą, zatrzymała się i spojrzała na parking. W tym momencie zorientowała się, że przeszła całą drogę od sądu do domu na pieszo, a jej samochód wciąż stoi pod kancelarią. Nie było to jednak istotne w tym momencie, gdyż przecież następnego dnia nie musiała już jechać do pracy. Weszła do mieszkania, zapaliła światło, a klucze powiesiła na wieszaku. Nie zamknęła drzwi na zamek. Skierowała się do kuchni, wlała wodę do czajnika elektrycznego, a do kubka wsypała 2 łyżeczki kawy. Wszystkie te czynności robiła jakby automatycznie. Poczekała, aż zagotuje się woda, stojąc nieruchomo oparta o blat stołu. Zrobiła sobie kawę. Przebrała się w dresy, chwyciła kubek z kawą i usiadła na kanapie. Upiła łyk gorącego napoju, parząc sobie przy tym wargi. Po chwili wstała i skierowała się w stronę wiszącego w przedpokoju lustra. Spojrzała na swoje odbicie.
- Kim jesteś? – zapytała kobietę, którą ujrzała.
- Mecenas Przybysz. – odpowiedziało odbicie.
- Nie, już nie mecenas. – oczy kobiety zaszkliły się.
- Naprawdę tak myślisz?
- Straciłam przecież prawo wykonywania zawodu. – powiedziała smutno Agata.
- Owszem, tak właśnie się stało i doskonale o tym wiem. Czy jednak wierzysz w to, że nie ma już mecenas Przybysz? Wiele razy na twojej drodze stawały przeszkody, wielokrotnie myślałaś, że to już koniec świata. Straciłaś mamę w młodym wieku. Wtedy myślałaś, że już nigdy się nie pozbierasz.
- Tak było, ale to co innego.
- Cierpiałaś, ale w końcu zrozumiałaś, że twoje życie toczy się dalej i musisz o nie walczyć, musisz walczyć o siebie.
- Tym razem jest inaczej.
- Nie przeczę. Jednak podniosłaś się i zawalczyłaś o siebie. Postanowiłaś zostać prawnikiem i dokonałaś tego. Obiecałaś sobie, że do końca życia będziesz walczyć o prawdę.
- Ale już nim nie jestem. Nigdy nie będę nikogo bronić.
- Tak, zostałaś wykreślona z listy adwokatów. Później cała sprawa z Hubertem. Kolejny koniec świata. Znów byłaś na dnie. Ale i ponownie udało ci się odbić od ziemi i zacząć od nowa. Koniec świata okazał się nowym początkiem.
- Ta kancelaria, mój gabinet, Dorota … Marek – to było całe moje życie.
- Straciłaś tytuł „mecenas”, ale to nie słowa świadczą o tym, kim jesteśmy, lecz nasze czyny.
- Co masz na myśli?
- Dwa razy udało ci się powrócić do świata żywych. Dwa razy wygrałaś. Za trzecim razem nie może być inaczej. Walcz o siebie. To wciąż ty, mecenas Przybysz, która tak wiele razy uratowała niewinnego człowieka. To ty, mecenas Przybysz.
- Mecenas… - powtórzyła Agata, kręcąc z niedowierzeniem głową.
Usłyszała delikatne pukanie. W tym momencie zorientowała się, że nie zamknęła drzwi na patent. Ktoś chwycił za klamkę i popchnął  drzwi. Przestraszona kobieta cofnęła się o kilka kroków do tyłu.
- Agata? – usłyszała łagodny głos.
- To ty. – odpowiedziała z ulgą w głosie. – Co ty tutaj robisz?
- Pod kancelarią stoi twój samochód. Jednak ciebie nie było w gabinecie.
- Chyba nie mam już po co tam wracać. – jej głos załamał się.


Ewa

2 komentarze:

  1. Fajne, fajne, tylko strasznie rozśmieszyło mnie wyrażenie "bezwiednie wiedziona" : D Raczej "bezwiednie stawiając kroki" :)
    Ale opo naprawdę dobre.

    OdpowiedzUsuń
  2. Wciągające, z niecierpliwością czekam na cedeka.

    Tymczasem wysłałam 3 część. :D
    Angie

    OdpowiedzUsuń