niedziela, 26 maja 2013

Dwunaste cz.4

Mamy ponad 30 000 wyświetleń ;)) To wszystko dzięki Wam! Dziękujemy ;)) A ja mam dla Was kolejną częśc 12 ;)) Mam nadzieję, że się Wam spodoba ;)) Niedługo cedek ;)) Miłego czytania ;))


Po tym telefonie Agata nie mogła już spac. Krzątała się po mieszkaniu, aż nadeszła wyznaczona godzina. Wyszła i ruszyła szybkim krokiem stronę samochodu. Wsiadła i odjechała. Kiedy dojechała na miejsce udała się w stronę gabinetu Marii. Weszła i ujrzała…
-Hubert?! – krzyknęła. – A może Rafał, czy Jan? Jak mam Ci mówic? – pytała podenerwowana. – Co ON tu robi? – zwróciła się do Marii.
-Może Ci pomóc. – odpowiedziała ze spokojem.
-Nie chcę jego pomocy. – burknęła.
-Agata, nikt Go nie prosił żeby tu przyjeżdżał. Tak w ogóle to nie wolno mu było tego zrobic. – odrzekła.
Agata spojrzała na mężczyznę, patrzył na nią zmartwiony.
-Proszę, daj sobie pomóc. – mówił. – Jak usłyszałem, że straciłaś prawo do wykonywania zawodu, to postanowiłem przyjechac i Ci pomóc. – dodał.
-Coś ty się nagle taki szlachetny zrobił? – odparła.
-Po prostu chcę Ci pomóc. Pozwól mi. – powiedział.
-Jego zeznania pogrążą Bitnera. – wtrąciła Maria.
Agata zerkała to na nią, to na niego.
-No dobra. – wydusiła w końcu. – Zgadzam się. Pomóż mi...

***

Ku wściekłości Bitnera wznowiono postępowanie. Zeznania Huberta pogrążyły mężczyznę i do prokuratury został zgłoszony – przez Okońską – pozew o pozbawienie Go praw do wykonywania zawodu i zamknięcia w więzieniu za spiskowanie z mafią. Agata została ponownie wpisana na listę adwokatów. Wyszła zadowolona z sądu i nagle zatrzymała ją Maria. Marek i Dorota szli niedaleko za nią, więc nie chciała by zobaczyli ją jak rozmawia z Okońską.
-Musimy porozmawiac. – odparła. – Przyjdź do prokuratury o 15. Cześc. – dodała i odeszła.
Przybysz zdziwiona tym wszystkim oparła się o poręcz czekając na przyjaciół. Poszli na kawę, a następnie Agata pod pretekstem bólu głowy wróciła do mieszkania. Dochodziła 14:30, wyciągnęła tylko jakieś dokumenty z torby i szybko pojechała do prokuratury.
-To się robi co najmniej dziwne. – myślała. – Codziennie jestem w prokuraturze. Ktoś może nabrac jakiś podejrzeń…
Weszła do gabinetu Okońskiej i usiadła na krześle.
-Teraz kiedy Bitner został pozwany do prokuratury jego ludzie mogą Cię szukac. – powiedziała. – Ale chyba wiem jak temu zaradzic, mam plan. – dodała.
-Jaki? – Agata przysunęła się żeby lepiej słyszec.

***

Wracała do mieszkania. Wyszła już z auta i szła chodnikiem. Zastanawiała się nad tym co powiedziała jej Maria. Nie chciała, aby jej plan był potrzebny. Nagle usłyszała głos, odwróciła się i usłyszała strzał…

***

Dorota i Marek siedzieli w kancelarii. Przeglądali jakieś papiery dotyczące ich sprawy, kiedy zadzwonił telefon Gawron. Odebrała i zamarła. Kiedy się rozłączyła wyglądała jak trup.
-Dorota, co się stało? – pytał zdenerwowany Marek.
-Agata jest w szpitalu. – powiedziała drżącym głosem.
-Co?! – krzyknął. – Jedziemy! – dodał.
Chyba jeszcze nigdy tak szybko nie wybiegli z kancelarii. Zamknęli ją błyskawicznie i udali się do auta. Marek jechał tak prędko, że Dorota bała się, że będą mieć wypadek.
-Marek, proszę zwolnij. – mówiła. Po kilku minutach próśb wreszcie uległ. Jechał teraz szybko, ale umiarkowanie. Po 30 minutach byli w szpitalu. Wbiegli i od razu zobaczyli lekarza.
-Panie Doktorze! – krzyknął Marek. – Agata Przybysz, co z nią? – pytał podenerwowany.
Mężczyzna spojrzał na nich i po chwili się odezwał.
-A państwo, to…
-Jesteśmy jej wspólnikami. – odarli jednocześnie.
-Pani Agata…

Domcia

4 komentarze:

  1. Skończyłaś jak zawsze w świetnym momencie :)
    Opo świetne, czekam na cedek :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki ;)) Moment jest świetny ;)) Powinien pojawic się do wieczora ;))

      Domcia

      Usuń
  2. Nic dziwnego, że macie ponad 30000 wyświetleń ;) Załatwiłam Wam z nich jakieś 22000 ;) Jestem uzależniona od waszego bloga!

    OdpowiedzUsuń