Minął tydzień od rozmowy Marka z Dorotą, tak jak mu powiedziała czekał na to aż Agata wreszcie się przełamie i wyzna co czuje. Czekał cierpliwie, lecz nie wiedział na czym stoi. Wszedl do jej gabinetu.
- Agata, możemy porozmawiać ?
- Jestem zajęta, i śpiesze sie do sądu - mowila pakujaca w pospiechu rzeczy do torebki, podeszła do niego i złożyła na jego ustach czuły pocałunek - pogadamy poźniej
- Dobrze - uśmiechnął się. Agata wyszła do sądu.
***
Koniec rozprawy, kolejne zwycięstwo Agaty. Koło automatu z kawą spotkała Dorotę, była zdenerwowana.
- Cześć Dorota - rzuciła jej serdeczny uśmiech - coś się stało?
- Cześć Agata , nie mogę skontaktować sie z klientem, a jak tam wasze relacje ?
- Wasze ? - spojrzała się na nią
- No twoje i Dębskiego..
- Chyba dobrze - uciekala wzrokiem - musze iść
- Agata, kochasz go? - spojrzala konsekwentnym wzrokiem na Agatę, po jej wyrazie twarzy znała juz odpowiedz - nie ufasz mu..
- Dorota, to nie takie proste.. - przerwala - czuje sie przy nim bezpiecznie, jestem szczęsliwa, on jest taki czuły, ale .. - znow przerwala
-wiedziałam, Agata kochasz Marka, tylko boisz sie milosci, boisz sie tego ze Cie zrani.. Agatko zaufaj mu, przecież on Cie kocha, jesteś dla niego całym światem, widzę jak na Ciebie patrzy.. - przerwal jej podchodzacy do niej klient - nareszcie, nie mogalam sie do pana dodzwonic, zapraszam na sale rozpraw. Agatko przemysl to co Ci powiedzialam - mowila odchodzac
***
Wrocila do kancelarii, weszła do swojego gabinetu, zerknela przez uchylone drzwii do gabinetu Marka, był zajęty rozmawiał z klientem. Usiadła w fotelu i rozmyslała nad słowami Doroty. Po spotkaniu z klientem do jej gabinetu wszedł Marek, Agata podeszła do niego uśmiechnięta.
- Chciałeś pogadać, więc możemy pogadać - spojrzała mu w oczy
- Już nic ważnego - spojrzal jej w oczy - Kocham Cie - Agata pocałowała go, Marek odszedł smutny do swojego gabinetu
- Marek - krzyknela, Marek stanal w drzwiach swojego gabinetu, wpatrywal sie w nia - Marek, kocham Cie.. - usmiechnela sie do niego, Marek podszedl do niej szczęśliwy i pocałowal ją. Oczy jego mieniły sie jak gwieździste niebo.
- Kocham Cie - powtorzyla raz jeszcze Agata.
- Ja Ciebie tez kocham - stali wpatrzeni w siebie, usmiechali sie. Wreszcie obydwoje byli pewni swoich uczuc.
Ciag dalszy.. hmm zareczyny/ slub? Czemu nie :) wena jak mnie nie opusci to w nocy bedzie cz. XVI
Przepraszam ze tyle czekaliscie :(
Paulina.
So sweet. ^^ Uwielbiam twoje opowiadania... :)
OdpowiedzUsuńDziekuje :)
UsuńPaulina
Czekam na kontynuację!!!!!
OdpowiedzUsuń