Dziesiąte cz. I

No więc postanowiłam napisać coś nowego, innego i zaskakujacego, troche inna historie. Jeżeli wszystko pojdzie po mojej mysli dzis wieczorem jeszcze przed nowym sezonem Geordie Shore dostaniecie 21 częsc dziewiatego opo :)
Trzymał ją za ręke i nie puszczał, probowała mu sie wyrwać lecz on za kazdym razem przyciągał ją do siebie. Jego twarz była za mgłą, zbudził ją budzik. Sądziła że to Marek w końcu ich relacje poprawiły się i buduje się między nimi uczucie, mimo tego że Marek jest z Okonską.Szybko sie ogarnęla i pojechała do kancelarii. W drzwiach minęła sie z Dorotą, rzucily sobie tylko serdeczne uśmiechy i kazda poszła w swoją strone. Do kancelarii wszedł wysoki mężczyzna, lekko zdenerwowany.
- Jestem umowiony z mecenasem Dębskim - mowil mężczyzna
- Proszę poczekać, obecnie jest u niego klient - mowil Bartek, ze swojego gabinetu wyszła Agata
- Bartek, nie wiesz o ktorej bedzie Dorota? - zapytała, mężczyzna przyglądał sie Agacie
- Poszła do sądu - mowil - Agata może zajmiesz sie klientem Dębskiego?
- Jasne - zerknela na niego - zapraszam - weszli do jej gabinetu, Agata usiadła przy biurku.
- W jakiej sprawie pan przychodzi do naszej kancelarii?
- Zostałem oskarżony o napad z bronią w ręku - mowil
- Co pan robił tego dnia kiedy doszło do napadu? - notowala w notesie
- Wracałem ze służby, wjeżdżałem do garażu kiedy pod moj dom przyjechała policja, zatrzymali mnie i znaleźli przy mnie broń..
- Skad znalazła sie przy panu broń?
- Jestem policjantem, mialem awansowac w tym miesiacu jeszcze, ale zawiesili mnie przez jakis napad.. - mowil zdenerwowany, do gabinetu Agaty wszedł Marek.
- Zapraszam pana do mnie - zaprosil go do swojego gabinetu, mezczyzna wstal , podał ręke
- Dziękuje pani Agato - usmiechnal sie do niej
- Nie ma za co panie.. - przerwala
- Krzysztof - mowil wchodzac do gabinetu Marka
- Jest pan w dobrych rekach panie Krzysztofie - usiadła i poczuła dziwny dreszcz ktory przechodzil jej ciało. Tajemniczy mężczyzna w pewnien sposob wydawał sie nieprzyjemny i oschly, ale kiedy usmiechnal sie, mial w sobie cos co sprawialo, dziwne mlodziencze oznaki zauroczenia.
CDN.
Paulina