wtorek, 14 maja 2013

Dziewiąte cz.XVIII

Moje opowiadanie jest tak samo przewidujące jak caly serial PA, ale to nie zmienia faktu ze kocham ten serial <3
Stała i wpatrywała się w stojącą w drzwiach Okońską.
- Możemy porozmawiać? - zapytała Maria, Agata wpuscila ja do srodka, poszly w strone kuchnii
- Przeprosze was na chwile - Marek wstal i poszedl za Agata i Maria do kuchnii - cos sie stało?
- Nie, nic - Agata odwrociła sie energicznie - możesz zostawic nas same?
- Przeciez nie mamy przed sobą tajemnic - podszedł do Agaty
- Proszę
- No dobrze - pocałował ją, co postawiło Marie w niezręcznej sytuacjii, Marek wrocil do salonu.
- Więc o czym chciałaś porozmawiać? - odwrocila sie do Marii
- Chcę porozmawiac o Marku, ale nie chodzi tu o zycie intymne, tylko o jego kariere.. - przerwała
- Kariere? Co masz na mysli?
- Marek, ma szanse zostac prokuratorem, jednak nie chce z niej skorzystac
- Dlaczego mi to mowisz? Powinnas raczej porozmawiac z.Markiem.
-Ty jako jego partnerka moze wplyniesz jakos na jego decyzje, otwierają się przed nim drzwi do kariery, a on chce je zamknąć.. Probowałam go przekonac , jak jeszcze bylismy razem, lecz bezskutecznie.. - przerwała - nie chcę przyjąć tej propozycji ze względu na Ciebie
- Na mnie ? - mowila zaskoczona Agata
- Powinnas z nim porozmawiac, ja juz nie przeszkadzam - szla w strone wyjscia
- Porozmawiam .. może zostaniesz ?
- Zostałabym, ale mam mnostwo pracy - mowila juz stojaca w drzwiach Maria, i odeszła.
***
Zamknęła drzwi za gośćmi, rzuciła się na kanape.
- Jestem padnięta - mowiła leżąca Agata
- O czym rozmawialiście?
- Kto? - zmienila pozyje z leżącej na siedzącą
- Ty z Marią..
- aa... - przerwała i wstała - nic waznego, idę wziąć prysznic
- Agata, po rozmowie z nią byłaś reszte wieczoru nieobecna.. - złapal ja za dłoń
- wydawało Ci się , pogadamy jutro, teraz ide pod prysznic i spać jestem zmęczona - mowila odchodząc
***
Rankiem na stole w kuchni przygotowane bylo śniadanie, Marek popijał kawę i czytał czarnobiałe czasopismo. Po całym mieszkaniu rozchodzil sie zapach świezo parzonej kawy. Usiadła do stołu, Marek odłożył gazetę na bok. Siedział w milczeniu, popijał kawę i przyglądał sie surowo Agacie.
- No dobrze, czemu nie skorzystałeś z szansy w prokuraturze? - Agata juz nie wytrzymywala tego jego surowego wzroku
- Wiec to o to chodzi - mowil odkladajac kubek z kawą - podoba mi się jak jest, zresztą wtedy jeszcze mniej czasu spędzałbym z Tobą - mowil usmiechajac sie
- Czyli to przeze mnie? - posmutniala
- Nie Agata, nie przez Ciebie.. praca w kancelarii to jest to o czym zawsze marzyłem i tyle lat na to pracowałem, nie ciągnie mnie na razie do prokuratury, nie żałuje decyzji jaką podjąlem.
- To jest wielka szansa dla Ciebie, może juz Ci sie taka szansa nie trafić - mowila
- Agata, to jaką decyzje podejmę nie jest zalezne ani od Ciebie ani od Okonskiej ani od innych, to jest tylko i wyłącznie moja decyzja..
- Tylko żebyś nie żałował swojej decyzjii - wstała i podeszła do niego i złożyła pocałunek na jego ustach.
Koncze w nijakim momencie, ale za to jutro nastepna czesc dostaniecie :)
Paulina

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz