piątek, 10 maja 2013

Opowiadanie Klaudii

No i jest kolejna fanka ;)) Dostałyśmy opowiadanko ;)) Wstawiam ;)) Miłego czytania ;))

Domcia

Agata siedziała w  swoim gabinecie i przygotowywała się do jutrzejszej rozprawy o rozwód. Nagle ktoś zapukał do drzwi. To Dorota.
- Hej można? – zapytała
- Pewnie wchodź – odparła Agata
- Pamiętasz o dzisiejszym grillu u nas? Będą wszyscy z naszej kancelarii.
- Jasne, że pamiętam. Na pewno wpadnę
- To fajnie. A może byś mi pomogła w przygotowaniach chyba, że  nie masz czasu
- No dobra, to zostaw mnie teraz samą żebym zdążyła się uporać z tymi wszystkimi papierkami do 19.
- Już zmykam. Dzięki za pomoc
Dorota wyszła, a Agata wzięła się z powrotem do pracy. Nie mogła już się doczekać wieczoru, zwłaszcza że miał być tam też Marek. Może wreszcie uda im się porozmawiać. Od dłuższego czasu właściwie tylko się mijają. Oboje są bardzo zabiegani. Ona w sądzie, a on w kancelarii i tak w kółko. Od niedawna zaczęło między nimi iskrzyć. Agacie brakowało towarzystwa Marka. Tęskniła za nim chociaż tak naprawdę nigdy mu nie powiedziała, że go kocha. O 16 nareszcie udało jej się wyjść ze starych murów kancelarii. Pospiesznie pojechał do swojego domu aby przygotować się na wieczór. Chciała wyglądać jak najlepiej, aby podobać się Markowi. Wzięła prysznic, umalowała się i ubrała jedną ze swoich najlepszych sukienek. Rozczesała włosy, założyła biżuterię i popsikała perfumami. Gdy stwierdziła, że jest już gotowa zadzwoniła po taksówkę i pojechała do Doroty.
- Agata jak ty świetnie wyglądasz-powiedziała Dorota
- Dzięki, właśnie o to chodziło. Ty też wyglądasz całkiem całkiem
- Czyżbym o czymś nie wiedział? – pytała ciekawska Dorota
- Oj chyba za dużo chcesz wiedzieć. Dowiesz się w swoim czasie- odpowiedziała trochę zawstydzona Agata. Nie chciała wszystkiego zdradzać swojej najlepszej przyjaciółce. Wolała zachować to na później – lepiej chodźmy wszystko przygotować bo zaraz reszta gości przyjdzie- odparła Agata.
Po pół godziny zaczęli schodzić się goście. Pierwszy przyszedł Bartek z  dziewczyną. Zrobił wielką niespodziankę wszystkim, ponieważ wszyscy myśleli, że Bartek nie ma nikogo bliskiego.
- Bartek no no, ale nam zrobiłeś niespodziankę, nie spodziewaliśmy się tego po tobie- przywitała go Agata
- To jest tylko moja koleżanka, prawda Iza?
- Tak, tak nic nas nie łączy
- No dobrze zapraszam was do ogrodu- zawołała Dorota
Agata z Dorotą rozmawiały o jej jutrzejszej rozprawie, a Wojtek z chłopakami grał w piłkę. Nagle rozległ się dzwonek do drzwi.
- O to chyba Marek- powiedziała Dorota
- Przepraszam, że tak się żądzę ale mogę otworzyć?- zapytała Agata
- No pewnie!
Agata ucieszyła się, że mogła otworzyć Markowi. Przejrzała się w lustrze, poprawiła włosy i ruszyła trochę niepewnym krokiem w stronę drzwi.
-Cześć- powiedział Marek
- Cześć- odpowiedziała
Na jego widok serce zaczęło jej bić jak oszalałe, a nogi miała jak z waty.
-Ładnie wyglądasz- uśmiechną się do niej
Odwzajemniając jego uśmiech odpowiedziała- dzięki. Dębski ubrany był w ciemne spodnie i jej ulubioną niebieską koszulę. Wyglądał oszałamiająco. W ręku trzymał butelkę wina.
- Proszę wchodź
Poszli do ogrodu. Wzięli po kiełbasce z grilla i z apetytem zjedli. Do Agaty podszedł Bartek z Izą i  zaczęli rozmawiać o tym jak się poznali na studiach. Bardzo mu pomogła w chwili gdy przestał wierzyć w to, że może zostać świetnym adwokatem. Tymczasem Marek dołączył do Doroty i Wojtka. Małżeństwo rozważało swe decyzje na temat kupna nowego auta, a Dębski pomagał im wybrać odpowiedni model  samochodu dla rodziny. Agata udawała, że słucha opowieści Bartka, raz po raz odzywając się. Tak naprawdę ciągle spoglądała na Marka. Nie mogła już wytrzymać kiedy będą sam na sam. Tak dawno ze sobą nie rozmawiali. Brakowało jej jego towarzystwa. W pewnym momencie Dębski podszedł do Agaty.
- Coś źle wyglądasz. Źle się czujesz? – objął ją w talii. Agata zaskoczona jego gestem odpowiedziała
- Nie, tylko jestem strasznie zmęczona. Dzisiaj wcześnie wstałam. Chyba pójdę już do domu.
- Odprowadzę cię
- Dzięki
Pożegnali się  z gospodarzami, Bartkiem i Izą i poszli. Ponieważ noc była ciepła poszli pieszo.
- Coś ostatnio rzadko się widujemy – zaczęła Agata
- Moim zdaniem „za” rzadko
- Musimy to zmienić
- Zimno Ci? Dam Ci moją marynarkę. Trzymaj – nałożył jej marynarkę i objął za ramiona
- Dzięki, wiesz strasznie mi ciebie brakowało. Cieszę się, że wreszcie mamy dla siebie chwilę czasu
- Mi też ciebie brakowało. Czekałem na tę  chwilę z utęsknieniem. Nie mogłem się doczekać kiedy znów Cię zobaczę. Ostatnio przez cały czas o tobie myślę i doszedłem do wniosku, że mi na tobie zależy. Jesteś dla mnie wszystkim.
Doszli już pod dom Agaty. Stali i patrzyli na siebie w ciszy z uśmiechem na twarzy. Agata odezwała się pierwsza.
- Pójdę już – i pocałowała Marka w policzek na pożegnanie
- Słodkich snów
- Dobranoc
Agata weszła już na klatkę schodową i stwierdziła, że to nie może się tak skończyć. Przecież czekała na tę chwilę już od dawna. Wróciła się i wybiegła za Markiem.
- Marek! – krzyknęła
Odwrócił się i popatrzył na nią z dziecięcym uśmiechem
- Zapomniałeś marynarki
- Nie musiałaś. Mogłaś mi jutro oddać.
Stali tak przez chwilę patrząc się na siebie. Nagle Agata pocałowała Marka w usta. Najpierw delikatnie, aby go nie przestraszyć. A gdy upewniła się, że mu to odpowiada przerodziło się  to  w namiętny pocałunek.
- Może wyjdziemy na górę?
- Chętnie – odpowiedział
Agata złapała go za rękę i pociągła w kierunki budynku. Odłożyła torebkę w przedpokoju i poszli do  salonu.
- Napijesz się wina?
W odpowiedzi dostała od niego najpiękniejszy uśmiech na świecie. Marek otworzył butelkę korkociągiem. Wypili wszystko co do kropelki.
- To ja będę już się zbierał. Podobno byłaś zmęczona a jest już późno.
- Nie proszę nie odchodź. Nie chcę teraz zostawać sama.
- No dobrze, mogę zrobić dla ciebie wyjątek – uśmiechną się do niej najlepiej jak potrafił.
Marek usiadł na kanapie. Wiedział, że jest ważny dla Agaty. Nie chciał jej zranić, aby znowu nie cierpiała jak to było w jej dwóch poprzedni związkach. Oparła się o niego i zasnęła. Od dawna o tym marzył, ale nie zdawał sobie sprawy, że to tak szybko się stanie. W tym momencie był najszczęśliwszym człowiekiem na świecie.

Klaudia

3 komentarze: