No i jest nowe opowiadanko fanki ;)) A tak a propos dzisiaj gdzieś pod wieczór powinien pojawic się pamiętnik Marka ;)) Miłego czytania ;))
Domcia
Domcia
***
Stał przy drzwiach. Zobaczył ją. Wahał się przez
chwile czy iść do niej, lecz po dłuższym zastanowieniu wszedł. Siedziała
ona przy barze, podszedł i usiadł obok .
- Mecenas Dębski chciał rozmawiać, a więc słucham.
- To już bezinteresownie nie można porozmawiać?
- Marek…. Znam Cie już kilka lat.
- No tak, pani Prokurator zna się na ludziach…..
- Czyli chciałeś porozmawiać o moich zeznaniach, czyżby tak było?
- W zasadzie to……- przerwała mu.
- Ja wiem że robisz to dla niej, przyznaj się że ją
kochasz.- te słowa bardzo szybko dotarły do Marka. Krążył wzrokiem po
niej nie wiedząc co odpowiedzieć.
- Rozumiem, okazywanie uczuć to twoja słaba strona, ale nie wiem dlaczego miałabym Ci mówić co jutro zeznam.
- Bo jesteśmy ‘przyjaciółmi’?
- Nie sądzę.- Chciała już wstać lecz Marek ją przytrzymał.
- Wiem, że nie będziesz miała w tym żadnego interesu ale chociaż pomożesz w tym Agacie.
- A niby dlaczego miałabym jej pomagać?
- Bo ja Cię o to proszę.- uśmiechnął się, lecz było
widać iż był to udawany uśmiech. Na twarzy Mari było zdziwienie. Nagle
wstała i wyszła. Marek chwile posiedział i także wyszedł.
***
Wszedł drzwiami do kancelarii. Agata siedziała w swoim pokoju, Bartka nie było a Dorota z Wojtkiem siedzieli u ‘kuchni’. Pokierował
się do swojego gabinetu. Usiadł wygodnie i jak zwykle w takich
sytuacjach nalał sobie drinka. Drzwi do Agaty były otwarte. Zaglądała
przez nie bacznie go obserwując. Postanowiła wejść.
- Cześć, gdzie byłeś?
- A gdzie miałem być?
- Wyczuwam u mecenasa wysoki cholesterol, to nie przeszkadzam.
- Agata.- Wstał, podszedł do niej i czule pocałował.- Ty nigdy nie przeszkadzasz, zostań.
- No dobrze, ale powiedz o co chodzi?.
- Spotkałem się z Okońską.
- Miałeś tego nie robić, prosiłam Cię o to.
- Wiem, ale chce Ci pomóc, zrozum to wreszcie.-
zapadła cisza. Agata stała przy biurku on obok niej. Patrzył w jej oczy a
ona w jego. Nagle go przytuliła.
- Dziękuję- wyszeptała. Nagle weszli
do nich Dorota z Wojtkiem. Agata z Markiem nie byli jeszcze oficjalną
parą, wiec szybko się oderwali i udawali że pracują.
- Ja już wychodzę.- oznajmiła- Miłej pracy, trzymam kciuki za jutro- powiedziała Dorota. Machnęli z
Wojtkiem na pożegnanie i wyszli. Zostali sami.
Położyli papiery i wrócili w swe objęcia. Żadnemu z nich nie
przeszkadzało to że nie są oficjalną parą. Byli szczęśliwi bez tego.
- Jest 22:00. Trzeba jechać do domu, jutro ważny dzień.
- No to jedziemy. Tylko wezmę torbę.- Marek uznał
to jako propozycje spędzenia wspólnego wieczoru. W końcu nie mieszkali
razem. Wyszli, wsiedli do Marka samochodu.
- To gdzie teraz?- zapytał.
- Do mnie?- Dębski się uśmiechnął i odjechali.
***
Nastał kolejny dzień. Agata obudziła się w
ramionach Dębskiego. Była szczęśliwa, w tej chwili nie marzyła o niczym
innym, tylko o tym by ta chwila trwała i trwała. Lecz musieli wstać.
Zbudziła go lekko szturchając i wstała.
- To ja robię śniadanie a ty idziesz pod prysznic- powiedziała stanowczo.
- Stanowcza pani mecenas no no. Ale nie lepiej
oszczędzać wodę i wykąpać się razem?- uśmiechnął się szyderczo. Agata
parsknęła ze śmiechu i pokiwała głową na zgodę. Wybiła 10. Byli gotowi do wyjścia, gdy nagle Agata stanęła nieruchomo.
A tak jakoś złapałam wenę więc napisałam. Może nie
jest świetne, no ale trudno, potem lub jutro dodam ostatnią część, tylko
pytanie do Was ZAKOŃCZYĆ JAK ROMANSIDŁO CZY ZROBIC PRAWDZIWE ŻYCIE W
KTÓRYM NIE ZAWSZE WSZYSTKO SIĘ UDAJE?.!
Marzena.
ZNAMY JUŻ WYROK SĄDU W SPRAWIE AGATY!!!!
OdpowiedzUsuńWEJDŹCIE POD TEN LINK I DOJDŹCIE DO KOŃCA ARTYKUŁU:
http://aleseriale.pl/gid,11930,img,348898,fototemat.html?ticaid=610a07
UWAGA!!! NIE DLA TYCH, KTÓRZY LUBIĄ NIESPODZIANKI!!
no wlasnie tez czytalam to :C i sie poryczalam ;/
OdpowiedzUsuństrasznie mi szkoda Agaty...