Pakowali się w podróż poślubną, nie wybrali obcych plaż, jezior.. wybrali Polską nature, wyjechali do Szczecina. Agata ubierala się w zwiewną ale elegancka sukienkę, wybierali się na kolacje do hotelowej restauracji. Usiedli przy oknie, przez ktory rozprowadzał sie widok na morze.
- Marek muszę Ci o czymś powiedzieć - usmiechnela się
- Coś się stalo ? - mowil przerazony
- Nie nie - mowila z usmiechem na twarzy - jestem w ciąży - Marek po tych słowach, usmiechnal sie jego oczy mieniły sie szczesciem
- To cudownie - ucalowal ja
- 8 tydzień, nie chcialam mowic wczesniej bo nie bylam pewna, ale przed weselem, bylam u ginekologa i potwierdził ze jestem w ciązy - zjedli kolacje i udali sie do pokoju. Przez nastepne dni, spacerowali po miescie, zwiedzali, spedzali czas na plazy.
***
Wrocili po tygodniu do Warszawy, od razu poinformowali wszystkich o ciązy Agaty. Wszyscy przyjeli z radoscia nowiny. Marek z Agatą postanowili ze do porodu nie chcą poznac płci dziecka.
***
[ kilka miesiecy pozniej ]
Siedziała w kancelarii, Marek był w sądzie, Bartek byl na egzaminie, Dorota zajmowala sie klientem w swoim gabinecie. Agata dostała silnych skurczow, i odeszly jej wody.
- Dorota ! - krzyknęła, kobieta wbiegła do gabinetu Agaty, widziała stojącą przy biurku Agate i zwijającą sie z bolu.
- Zaczeło sie ? - mowila Dorota
- Chyba tak - Agata wziela telefon i probowala sie dodzwonic do Marka jednak bez skutku
- Pogotowie juz jedzie, przeloze spotkanie z klientem i jedziemy do szpitala - mowila Dorota, poszla do gabinetu, umowila sie z klientem na inny termin, po chwili.przyjechalo pogotowie. Dorota zamknela kancelarie, nagrala Markowi wiadomosc i pojechala do szpitala z Agatą.
***
W sądzie konczyla sie rozprawa, Marek wyszedl dumny po wygranej sprawie. Odsluchal wiadomosc od Doroty. " Agata rodzi, przyjezdzaj do szpitala". Pędem wsiadl do samochodu i udal sie do szpitala. Wbiegl do szpitala, szukal Agaty. Wbiegł do sali, gdzie rodziła. Dorota trzymała ją za ręke, Marek podszedł i złapał ją za drugą. Dorota wraz z Agatą przechodziły deja vu, podobna sytuacja miala miejsce podczas porodu Doroty. Po sali rozniosl sie płacz.
- Gratulacje, ma pani ślicznego chłopca i dziewczynkę - mowil lekarz przyjmujacy porod, Marek z Agatą byli pozytywnie zaskoczeni bliźniakami dwujajowymi.
***
Po kilkunastu dniach wrocili do mieszkania z dziećmi. Marek podczas obecnosci Agaty w szpitalu urządzil pokoj dla bobasow.
- Jest piękny - mowila Agata wchodząca do pokoju , usiadla na bujanym krześle, Marek usiadl obok niej - Zobacz, mają twoje oczy, takie duże, brązowe. Te w ktorych sie zakochałam ! - Marek spojrzał na Agatę i pocałował ją
- Mają twoje usta, z ktorych codziennie chciałem skradać Ci pocałunek i dołeczki które tak kocham. - pocałował ją.
Koncze w taki oto sposob. Mam nadzieje ze sie spodoba :)
Paulina
Wszystko pięknie, cieszę się, że wykorzystano moje miasto Szczecin, ale my nie mamy plaży! :D Szczecin nie leży nad morzem xD
OdpowiedzUsuńWem wiem, dopiero sie zorientowalam jak napisalam :( a nie chce mi ie poprawiac :-)
UsuńNaprawdę piękne, ale musisz już kończyć to opowiadanie?!?! Szkoda ;d
OdpowiedzUsuńBardzo proszę o kolejną część : )
OdpowiedzUsuń