sobota, 11 maja 2013

Opowiadanie Klary cz.4

Oto kolejna częśc ;)) Klara przysłała :D Fajna ;)) Napisała: "Niedługo prześlę Wam finał. Oczywiście, jeśli jeszcze Wam się nie znudziłam! :D" No więc czekamy :))  Miłego czytania ;))

Domcia


-Zatańczymy? – Spytał Dębski.
-Oczywiście. – Odparła Agata.
Ale co to był za taniec… Oboje wiedzieli, że nigdy go nie zapomną. Patrzyli sobie głęboko w oczy, wspominali, rozmawiali cicho. Przybysz nie wiedziała nawet, że Marek tak świetnie potrafił tańczyć. Zaskakiwał ją coraz to nowymi krokami. 
-Jest wspaniale. - Wyszeptała.
**************************************
Tymczasem Ada siedziała na ławce w parku. Powiedziała Bartkowi, że idzie z koleżankami do kina i żeby nic nie mówił wujkowi.
Tak naprawdę nie znała tu nikogo. Wyszła tylko dlatego, że nie chciała się przy nim rozpłakać. Straciła już wszystko: dom, rodzinę… Ma teraz stracić miłość?
Ale co ona sobie myślała? Że będzie chodziła ze studentem?
Jaka ona jest naiwna… 
Musi wziąć się w garść. Nie podda się przez jednego głupiego faceta. Teraz ma na głowie co innego. Podchodziła do niej policja.
**************************************
Było już grubo po dwudziestej czwartej, a oni nadal siedzieli w restauracji. Rozmawiali o wszystkim i o niczym, żartowali... Nigdy nie czuli się jeszcze tak dobrze.
-Może pójdziemy do mnie? - Zaproponowała nieśmiało Agata.Dębski miał już odpowiedzieć, że naturalnie, bardzo chętnie pójdzie, ale wtedy zadzwonił mu telefon, co zepsuło całą romantyczną chwilę. 
-Co się stało? - Spytała Przybysz widząc jego przerażoną minę.
-Adę zatrzymała policję. 
*******************************
Dojeżdżali na komisariat. Agata chciała jakoś wesprzeć Marka, coś mu powiedzieć, ale nie dała rady. Zamiast tego chwyciła go mocno za rękę. Dębski spojrzał się na nią czule. 
-Pan Marek Dębski? - Zapytał jeden z policjantów.
-Tak, to ja.
-Wiedział pan, że mieszkająca u pana Adrianna Dębska jest poszukiwana w całej Polsce?
Mecenas był zszokowany.
-Słucham?
-Ada uciekła z domu.
*****************************
Dziewczyna była wściekła. Jak ona mogła dać się złapać? Przecież biega najlepiej z całej szkoły, w parku było dużo kryjówek, czemu z nich nie skorzystała?
Bo chciała, żeby wuj poznał prawdę.
To jedyne wytłumaczenie. 
****************************
-Dlaczego uciekłaś z domu? - Spytał ją wujek.
Nastolatka poczuła, że puszczają jej wszystkie nerwy.
-Dlaczego uciekłam z domu? BO MÓJ OCIEC TO TYRAN! ODKĄD ZMARŁA MOJA MATKA, NIE BYŁO DNIA, ŻEBY MNIE NIE LAŁ! TO PRZEZ NIEGO ONA ZMARŁA! WYKOŃCZYŁ JĄ!
Ada poczuła, że nie ma siły. Rozpłakała się. Agata pomyślała, że musi pomóc tej biednej istocie. Podbiegła i przytuliła ją. Zaczęła uspokajać. 
Marek nie mógł się nadziwić. Jego brat? Mógł robić takie rzeczy?
Wkrótce dowiedzieli się wszystkiego. Jak ojciec się nad nią znęcał, bo pił. Jak miała dosyć. I jak wpadła na pomysł, aby się od niego uwolnić. 
-Czy jest możliwość, aby ją zaadoptować? - Pytał się później Marek policjantów.
***************************
Wszystko przebiegło pomyślnie. Ada wraz z Dębskim pojechała do ojca. Chociaż się pogodzili, dziewczyna wolała zostać u stryjka. 
Dębski zaadoptował ją. Obiecał sobie, że będzie spędzał więcej czasu w domu, opiekował się nią i zadba o jej bezpieczeństwo. 
Nastolatka nareszcie była szczęśliwa.
***************************
Marek miał do załatwienia jeszcze jedną sprawę. 
-Agata, pamiętasz ten dzień, w którym Adę zatrzymała policja? 
-Tak, pamiętam.
-Może dokończylibyśmy to, co wtedy zaczęliśmy?
-To znaczy? - Zapytała podniecona Agata.
-Jutro mam rozprawę w Radomiu, ale zaraz po niej moglibyśmy pojechać do mnie. Ada nocuje u nowej koleżanki.
Przybysz była rozradowana. 
-Pewnie!
***************************
Agata była obecna przy ogłaszaniu wyroku sądy na rozprawie, którą prowadził Marek. Oczywiście wygrał.
-To co? Jedziemy? - Spytała.
*************************
Właśnie wracali. Rozmawiali ze sobą o spędzonym dniu, o różnych sprawach. Nie mogli się już doczekać, aż będą u Dębskiego.
Zwłaszcza, że zaplanował coś niezłego.
Ale los najwyraźniej chciał inaczej. Była już noc, wszędzie ciemno, a samochód przestał działać. Jak na złość byli w lesie. 
Obojgu chciało się porządnie zakląć.
*************************
-Wezwałaś pomoc drogową? - Spytał Marek.
-Nigdzie nie ma zasięgu. - Odpowiedziała Agata.
Rozejrzała się dookoła. Nienawidziła lasów. Kiedyś, gdy była małą dziewczynką, rodzice zgubili ją w takim. Ta trauma pozostała jej do dziś. 
Nagle, ze strachu, rozpłakała się. 
Marek objął ją i okrył swoją marynarką.
-Nie bój się, wszystko będzie w porządku. 
A tak chciał być już z nią w swoim mieszkaniu...!
Nagle wpadł mu do głowy pomysł. Nie może jej stracić i nie spowoduje tego głupia awaria samochodu. 
Odsunął ja delikatnie od siebie. Ku jej zdziwieniu, ukląkł na kolanie, wyjął z kieszeni czerwone pudełeczko z pierścionkiem i wyszeptał:
-Agata. Kocham Cię. Zostaniesz moją żoną?
Kobieta nie wiedziała co ma zrobić.
Klara

PS.Całe opowiadanie Klara zawdzięcza tym piosenkom:


[LINK]  i  [LINK2]

12 komentarzy:

  1. ŚWIETNE!!! KOCHAM CIĘ KLARA!!!

    OdpowiedzUsuń
  2. wow! poprostu wow co do opowiadania! a te dwie piosenki sa poprostu cudowne !

    OdpowiedzUsuń
  3. Zgadzam się! Opowiadanie jest świetne! Z niecierpliwością czekam na finał ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Osobiście bardzo mi się podoba emocjee !! Uwielbiam tak emocjonujące opowiadania. Naprawdę coś niezwykłego. Wielki ukłom w twoją stronę.
    <3

    Paulina

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję ;) Twoje opowiadania również są fantastyczne!
      Klara

      Usuń
    2. twoje opowiadanie bije na głowe moje, masz naprawdę świetne pomysły na rozwój akcji, masz talent! :)

      Paulina

      Usuń
    3. O Boże, tyle komplementów na raz :) Nie zawstydzaj mnie!
      Klara

      Usuń
  5. Szczerze mówiąc, nie spodziewałam się tak dobrego opowiadania ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Kiedy finał?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jutro mam trochę czasu, więc je napiszę.
      Klara

      Usuń
    2. Jednak udało się dzisiaj ;) Finał jest już wysłany!
      Klara

      Usuń