sobota, 18 maja 2013

Opowiadanie Klaudii cz.4

Nowa częśc opo Klaudii ;)) Miłego czytanka ;))

Domcia

- Przykro mi pani Agato. Robiliśmy wszystko co w naszej mocy
- Jak to? To niemożliwe! Nie!- zaczęła się szarpać. Popadła w histerię i rozpłakała się
- Przykro mi, że Marek już nigdy nie będzie z tobą- powiedziała Dorota. Na te słowa jeszcze bardziej zaczęła płakać.
Agata kręciła się z boku na bok i krzyczała. Ze snu obudziła ją męski głos wypowiadający jej imię.
- Agata, Agata- przebudziła się
- Spokojnie to tylko sen- odsunął jej włosy z twarzy i pocałował w czoło
- śniło mi się że,… że nie żyjesz. To był koszmar
- nie musisz się martwić. Jestem przy tobie. Kocham cię- po wypowiedzeniu tych słów bardzo namiętnie ją pocałował- poleż sobie jeszcze trochę. Zrobię ci  śniadanie
- dziękuję. Jesteś kochany- Agata posłała mu ciepły uśmiech
Leżała tak jeszcze przez chwilę i zastanawiała się nad swoim snem. Co by zrobiła gdyby Marka zabrakło? Chyba rzuciłaby się pod pociąg z miłości do niego. Nie mogłaby znieść, że żyje bez osoby, którą kocha najbardziej na świecie. A może to sen proroczy?- Nie, lepiej nie. Z zadumy wyrwał ją dzwoniący telefon:
- słucham
- pani Agata Przybysz?
- Tak, o co chodzi?
- dzwonię ze szpitala w Bydgoszczy. Pani ojciec miał zawał dzisiaj w nocy.- Po usłyszeniu tych słów Agata zerwała się na równe nogi.
- dziękuję za informacje. Już jadę- rozłączyła się.  Zaczęła się szybko ubierać.
- Coś się stało? – zapytał zdezorientowany Marek
- mój ojciec miał zawał. Muszę jechać do Bydgoszczy
- A śniadanie?
- spieszę się
Marek popatrzył na nią miłosiernym wzrokiem. Temu wzroku nie da się oprzeć
- No dobra- zjadła pospiesznie kanapkę i popiła kawą
- Muszę lecieć- pocałowała go w usta- A… mam do ciebie jeszcze jedną prośbę. Możesz pojechać za mnie do sądu? Tu masz akta- powiedziała w biegu
- Pewnie, nie ma sprawy. Uważaj na siebie!- krzyknął do niej
-Pa
-Pa. Zadzwoń później
Marek posprzątał po śniadaniu i pojechał do kancelarii.
- cześć Bartek
- cześć
- Agata kazała przekazać, że jej dzisiaj nie będzie. Jej ojciec jest w szpitalu. Gdyby ktoś przyszedł do niej to kieruj go do mnie.
- dobra
Poszedł do swojego gabinetu rozłożył akta, które dała mu Agata i zaczął wertować kartki. Po godzinie poszedł do sądu. Po wygranej sprawie wychodząc z sądu spotkał Czerską:
- Cześć Marku!- krzyknęła do niego
- Cześć nie widziałem ciebie
- widzę, że masz dobry humor. Chyba wygrałeś rozprawę. Zgadłam?
- tak zgadłaś
To może z tej okazji dasz namówić się na drinka- złapała go za ramię
- wiesz nie mam czasu. Muszę iść do kancelarii, bo mam jeszcze dużo papierkowej roboty
- rób jak uważasz
-na razie
-do zobaczenia później- powiedziała tak. Bo wiedziała, że jeszcze się z nim dzisiaj zobaczy. Przecież nadal toczyła wojnę z mecenas Przybysz o jego względy

***

Tymczasem Agata dojechała do szpitala w Bydgoszczy. Zapukała do gabinetu lekarskiego i powiedziała:
- dzień dobry. Nazywam się Agata Przybysz. Dzwoniono do mnie, że mój ojciec miał  zawał.
- tak proszę usiąść
-co z  nim jest?
- niestety jest w ciężkim stanie. Robimy wszystko co w naszej mocy. Proszę być dobrej myśli. Wyjdzie z tego
 - mogę do niego pójść?
- ale tylko na chwilę, jest wyczerpany
Agata wyszła z gabinetu lekarskiego i udała się do ojca.
- cześć tato. Jak się czujesz?
-Cześć curuś. Nie najlepiej. Jak widać chyba to są moje ostatnie dni
- przestań. Co za głupoty opowiadasz. Przecież wyzdrowiejesz!
- no nie wiem, nie wiem
Popatrzyła na niego ze zgorzkniałą miną. Taki stary a zachowuje się jak dziecko.
- przyniosłam ci kilka rarytasów, ale pewnie i tak nie wolno ci jeść
- niestety, ale trafiłaś w sedno
- to nic. Zjesz później. Pójdę już, lekarz nie kazał mi cię męczyć. Wpadnę do ciebie później.
-Na razie
Pokiwała mu na pożegnanie i pojechała do mieszkania swojego ojca. Najbardziej przybiło ją to, że jej tata nie wierzył w to, że wyzdrowieje. Wiara to podstawa. Trzeba wierzyć w lepsze jutro, choćby nie wiem co.

***

W godzinach popołudniowych gdy w kancelarii zrobiło się już cicho, nagle w drzwiach stanęła Czerska.
-dzień dobry. Jest mecenas dębski?- zapytała Bartka
- tak jest u siebie- poszła do jego gabinetu
- witam ponownie- powiedział- skoro nie dałeś się wyciągnąć na drinka to przyszłam do ciebie.
- czego ty ode mnie chcesz kobieto
- chciałam się tylko zabawić
- nie mam humoru do zabaw
- przepraszam. Nie chciałam cię urazić. Podeszła do niego i przyciągnęła do siebie za krawat.
- możesz mnie zostawić w spokoju? Nie jestem tobą zainteresowany!
- Boże, po co ta agresja. W ogóle nie umiesz się bawić. Leć do tej swojej Agatki. Może ona cię pocieszy.
- A żebyś wiedziała, że pojadę. Nie przychodź do mnie więcej. Jeżeli myślisz, że do siebie wrócimy, to się grubo mylisz. Zmieniłem się i już nie jestem taki jak kiedyś. Nie kocham cię! Zrozum to- wyszedł z kancelarii trzaskając drzwiami. Wsiadł do samochodu  i pojechał do Bydgoszczy. Gdy dotarła na miejsce od razu bez zastanowienia pojechał do domu ojca Agaty, ale tam nikogo nie było.
- no tak, ale ja jestem głupi. Agata przecież na pewno jest teraz przy ojcu- pomyślał i pojechał do szpitala. Zauważył krzątającą się po szpitalnym korytarzu Agatę
-hej! A co ty tu robisz?
- miałaś zadzwonić do mnie. Martwiłem się- pocałował ją w policzek na przywitanie
- no tak, zapomniałam
- co z nim?
- lekarze mówią, że wyjdzie z tego, ale mój tata jest innego zdania. Twierdzi, że to są jego ostatnie chwile. Nie mam na niego sił.- Przytuliła się do  Marka
- nie martw się. Będzie dobrze. Może pojedziemy już do domu? Pewnie siedzisz  tutaj cały dzień i nic nie jadłaś.
- czytasz mi w myślach- uśmiechnęli się do siebie.  Złapała go za rękę i  pojechali do domu ojca.

Klaudia

7 komentarzy:

  1. Podpowiedzcie mi. Czy w następnej części uśmiercić ojca Agaty?A może jednak nie?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zabij Czerską, to wszyscy się ucieszą ;)
      Ojcu Agaty może się coś jeszcze stać, ale nie umrze.

      Usuń
    2. Ok, wymyśle coś jakby ją zabić

      Usuń
    3. DZIĘKUJĘ!!!!!
      P. S. Jeśli nie wiesz jak ją zabić, to proponuję "nieszczęśliwy wypadek" ;)
      2 P. S. Jeśli "nieszczęśliwy wypadek" Ci nie pasuje, to na przykład, zazdrosna o Marka Okońska zabija Czerską, a potem chce zabić Agatkę, ale jej się to nie udaje; trafia za kraty. Wtedy obie (Czerską i Pleśń) mamy z głowy 8)

      Usuń
    4. Dobre te twoje pomysły. Na pewno je wykorzystam :)

      Usuń
    5. Dzięki ;)

      Usuń
  2. W sumie to najlepiej pozabijać wszystkich ludzi im wtedy agata im marek bd musieli być razem żeby przetrwał gatunek xd ale w sumie okonska za kratkami. Brzmi ciekawie ;)

    OdpowiedzUsuń