Nowa częśc opo Klaudii ;)) Miłego czytanka ;))
Domcia
- Przykro mi pani Agato. Robiliśmy wszystko co w naszej
mocy
- Jak to? To niemożliwe! Nie!- zaczęła się szarpać.
Popadła w histerię i rozpłakała się
- Przykro mi, że Marek już nigdy nie będzie z tobą-
powiedziała Dorota. Na te słowa jeszcze bardziej zaczęła płakać.
Agata kręciła się z boku na bok i krzyczała. Ze snu
obudziła ją męski głos wypowiadający jej imię.
- Agata, Agata- przebudziła się
- Spokojnie to tylko sen- odsunął jej włosy z twarzy i
pocałował w czoło
- śniło mi się że,… że nie żyjesz. To był koszmar
- nie musisz się martwić. Jestem przy tobie. Kocham cię-
po wypowiedzeniu tych słów bardzo namiętnie ją pocałował- poleż sobie jeszcze
trochę. Zrobię ci śniadanie
- dziękuję. Jesteś kochany- Agata posłała mu ciepły
uśmiech
Leżała tak jeszcze przez chwilę i zastanawiała się nad
swoim snem. Co by zrobiła gdyby Marka zabrakło? Chyba rzuciłaby się pod pociąg
z miłości do niego. Nie mogłaby znieść, że żyje bez osoby, którą kocha
najbardziej na świecie. A może to sen proroczy?- Nie, lepiej nie. Z zadumy
wyrwał ją dzwoniący telefon:
- słucham
- pani Agata Przybysz?
- Tak, o co chodzi?
- dzwonię ze szpitala w Bydgoszczy. Pani ojciec miał
zawał dzisiaj w nocy.- Po usłyszeniu tych słów Agata zerwała się na równe nogi.
- dziękuję za informacje. Już jadę- rozłączyła się. Zaczęła się szybko ubierać.
- Coś się stało? – zapytał zdezorientowany Marek
- mój ojciec miał zawał. Muszę jechać do Bydgoszczy
- A śniadanie?
- spieszę się
Marek popatrzył na nią miłosiernym wzrokiem. Temu wzroku
nie da się oprzeć
- No dobra- zjadła pospiesznie kanapkę i popiła kawą
- Muszę lecieć- pocałowała go w usta- A… mam do ciebie
jeszcze jedną prośbę. Możesz pojechać za mnie do sądu? Tu masz akta-
powiedziała w biegu
- Pewnie, nie ma sprawy. Uważaj na siebie!- krzyknął do
niej
-Pa
-Pa. Zadzwoń później
Marek posprzątał po śniadaniu i pojechał do kancelarii.
- cześć Bartek
- cześć
- Agata kazała przekazać, że jej dzisiaj nie będzie. Jej
ojciec jest w szpitalu. Gdyby ktoś przyszedł do niej to kieruj go do mnie.
- dobra
Poszedł do swojego gabinetu rozłożył akta, które dała mu
Agata i zaczął wertować kartki. Po godzinie poszedł do sądu. Po wygranej
sprawie wychodząc z sądu spotkał Czerską:
- Cześć Marku!- krzyknęła do niego
- Cześć nie widziałem ciebie
- widzę, że masz dobry humor. Chyba wygrałeś rozprawę.
Zgadłam?
- tak zgadłaś
To może z tej okazji dasz namówić się na drinka- złapała
go za ramię
- wiesz nie mam czasu. Muszę iść do kancelarii, bo mam
jeszcze dużo papierkowej roboty
- rób jak uważasz
-na razie
-do zobaczenia później- powiedziała tak. Bo wiedziała, że
jeszcze się z nim dzisiaj zobaczy. Przecież nadal toczyła wojnę z mecenas
Przybysz o jego względy
***
Tymczasem Agata dojechała do szpitala w Bydgoszczy.
Zapukała do gabinetu lekarskiego i powiedziała:
- dzień dobry. Nazywam się Agata Przybysz. Dzwoniono do
mnie, że mój ojciec miał zawał.
- tak proszę usiąść
-co z nim jest?
- niestety jest w ciężkim stanie. Robimy wszystko co w
naszej mocy. Proszę być dobrej myśli. Wyjdzie z tego
- mogę do niego
pójść?
- ale tylko na chwilę, jest wyczerpany
Agata wyszła z gabinetu lekarskiego i udała się do ojca.
- cześć tato. Jak się czujesz?
-Cześć curuś. Nie najlepiej. Jak widać chyba to są moje
ostatnie dni
- przestań. Co za głupoty opowiadasz. Przecież
wyzdrowiejesz!
- no nie wiem, nie wiem
Popatrzyła na niego ze zgorzkniałą miną. Taki stary a
zachowuje się jak dziecko.
- przyniosłam ci kilka rarytasów, ale pewnie i tak nie
wolno ci jeść
- niestety, ale trafiłaś w sedno
- to nic. Zjesz później. Pójdę już, lekarz nie kazał mi
cię męczyć. Wpadnę do ciebie później.
-Na razie
Pokiwała mu na pożegnanie i pojechała do mieszkania
swojego ojca. Najbardziej przybiło ją to, że jej tata nie wierzył w to, że
wyzdrowieje. Wiara to podstawa. Trzeba wierzyć w lepsze jutro, choćby nie wiem
co.
***
W godzinach popołudniowych gdy w kancelarii zrobiło się
już cicho, nagle w drzwiach stanęła Czerska.
-dzień dobry. Jest mecenas dębski?- zapytała Bartka
- tak jest u siebie- poszła do jego gabinetu
- witam ponownie- powiedział- skoro nie dałeś się wyciągnąć
na drinka to przyszłam do ciebie.
- czego ty ode mnie chcesz kobieto
- chciałam się tylko zabawić
- nie mam humoru do zabaw
- przepraszam. Nie chciałam cię urazić. Podeszła do niego
i przyciągnęła do siebie za krawat.
- możesz mnie zostawić w spokoju? Nie jestem tobą
zainteresowany!
- Boże, po co ta agresja. W ogóle nie umiesz się bawić.
Leć do tej swojej Agatki. Może ona cię pocieszy.
- A żebyś wiedziała, że pojadę. Nie przychodź do mnie
więcej. Jeżeli myślisz, że do siebie wrócimy, to się grubo mylisz. Zmieniłem
się i już nie jestem taki jak kiedyś. Nie kocham cię! Zrozum to- wyszedł z
kancelarii trzaskając drzwiami. Wsiadł do samochodu i pojechał do Bydgoszczy. Gdy dotarła na
miejsce od razu bez zastanowienia pojechał do domu ojca Agaty, ale tam nikogo
nie było.
- no tak, ale ja jestem głupi. Agata przecież na pewno
jest teraz przy ojcu- pomyślał i pojechał do szpitala. Zauważył krzątającą się
po szpitalnym korytarzu Agatę
-hej! A co ty tu robisz?
- miałaś zadzwonić do mnie. Martwiłem się- pocałował ją w
policzek na przywitanie
- no tak, zapomniałam
- co z nim?
- lekarze mówią, że wyjdzie z tego, ale mój tata jest
innego zdania. Twierdzi, że to są jego ostatnie chwile. Nie mam na niego sił.-
Przytuliła się do Marka
- nie martw się. Będzie dobrze. Może pojedziemy już do
domu? Pewnie siedzisz tutaj cały dzień i
nic nie jadłaś.
- czytasz mi w myślach- uśmiechnęli się do siebie. Złapała go za rękę i pojechali do domu ojca.
Klaudia
Podpowiedzcie mi. Czy w następnej części uśmiercić ojca Agaty?A może jednak nie?
OdpowiedzUsuńZabij Czerską, to wszyscy się ucieszą ;)
UsuńOjcu Agaty może się coś jeszcze stać, ale nie umrze.
Ok, wymyśle coś jakby ją zabić
UsuńDZIĘKUJĘ!!!!!
UsuńP. S. Jeśli nie wiesz jak ją zabić, to proponuję "nieszczęśliwy wypadek" ;)
2 P. S. Jeśli "nieszczęśliwy wypadek" Ci nie pasuje, to na przykład, zazdrosna o Marka Okońska zabija Czerską, a potem chce zabić Agatkę, ale jej się to nie udaje; trafia za kraty. Wtedy obie (Czerską i Pleśń) mamy z głowy 8)
Dobre te twoje pomysły. Na pewno je wykorzystam :)
UsuńDzięki ;)
UsuńW sumie to najlepiej pozabijać wszystkich ludzi im wtedy agata im marek bd musieli być razem żeby przetrwał gatunek xd ale w sumie okonska za kratkami. Brzmi ciekawie ;)
OdpowiedzUsuń