- O co Ci chodzi? - usiadła przy laptopie - jakiś facet pomylił adres.
- Nie o to mi chodzi.. - spojrzal na Agate - chodzi mi o twoje dzisiejsze zachowanie, jesteś jakaś nieobecna.
- Miałam ciężki dzien w pracy..
- Agata , wiem że nie jesteś szczera wobec mnie i coś ukrywasz. O co chodzi z tym listem do Doroty? - mowil spokojnie
- Widziałeś.. nie chcę pracować w kancelarii.. - mowila przegryzajac warge
- Chodzi o Marka ? - odwrocił wzrok - chcesz uciec od niego, i miłości jaką go obdarzyłaś..
- Krzysztof to nie jest tak - mowila do oczu zbierały jej sie łzy - zalezy mi na Tobie, nie byłam nigdy tak bardzo pewna swojej decyzji, ale on.. - nie dał jej dokończyc
- Ale, on jest nadal kimś ważnym w moim życiu i potrzebuje czasu..tak wiem wiem - dokonczyl za nią
- Krzysztof !! - złapała za dłoń , wstajacego Krzysztofa - Ciebie kocham i to z Tobą chce spędzić reszte życia, i chce abyś wspierał mnie w tak ważnej dla mnie decyzji - Krzysztof kucnął przy niej i nic nie mowiac objal ją, i ucałował w czoło. - proszę wyjedźmy gdzieś..
- wiesz że mam prace , i nie mogę..
- Proszę Krzysztof - spojrzała na niego błagalnym wzrokiem
- Zobaczę, co da sie zrobic
- Dziekuje - złożyła namiętny pocałunek na jego ustach.
***
Minęlo połtorej tygodnia, do kancelarii weszła Dorota, zaczela przegladac poczte. Otworzyla jeden z listow, był to list od Agaty. Dorota usiadła w konferencyjnej i zaczela czytac na glos.
-" Dorotko, piszę Ci list bo nieumiałabym powiedzieć Ci tego wszystkiego w twarz, odchodze z kancelarii. Moje miejsce zajmie Bartek, jest na to gotowy. Zaczynam nowe życie u boku Krzysztofa, dostałam propozycje pracy w jednej z korporacji. Bedzie brakowac mi Ciebie, Bartka i kancelarii. Całuje Agata " - łzy lecialy jej po policzku, szla w kierunku gabietu Agaty.
- Dorota cos sie stalo ? - mowil stojacy przy Bartka biurku Dębski.
- Agata, odeszła z kancelarii..
- CO ?!!! - powiedzieli rownoczesnie Marek z Bartkiem.
- Napisała w liście, że zaczyna nowe życie u boku Krzysztofa, i dostala propozycje pracy w jednej z korporacji.. - przełknęła ślinę, Marek w pospiechu wyszedl z kancelarii. Wsiadl do samochodu i pojechal na komisariat w ktorym pracuje Krzysztof. Wparowal do jego gabinetu złapał za koszulkę i przycisnął do ściany.
- Namieszałeś w głowie Agacie, nie pozwole żeby odeszła z kancelarii.. - mowil grozac palcem
- Nie namieszałem, to była tylko i wyłącznie decyzja Agaty, sam jej odradzałem.. - mowil spokojnie
- Chyba namawiales do zrezygnowania, az tak bardzo boisz sie ze Agata będzie moja ?
- Po pierwsze puść mnie, inaczej oskarze Cie o napasc na funkcjonariusza policji, po drugie to byla decyzja Agaty, i po trzecie nie musze sie bac, Agata przyjmując pierścionek zaręczynowy udowodniła że kocha mnie - mowil złośliwie, Marek puscil go
- To jeszcze nie koniec, odzyskam Agatę ! - mowil wychodzac
***
[ Rok później ]
Dorota czekała na przyjście Agaty w kawiarni. Po dluzszej chwili do kawiarni weszła Agata.
- Z kazdym dniem coraz ładniejsza, cały miesiac Cie nie widziałam.. - mowila Dorota
- Korporacja, przygotowania do ślubu wiesz jak to jest... - mowila Agata - jak sie Bartek spisuje?
- Powiem Ci że bardzo dobrze, bierze przykład po swojej patronce. - przerwała - Agata , nie myslalas o tym żeby wrocic do kancelarii?
- Dorota , pytasz sie mnie o to za kazdym razem jak sie spotykamy, i odpowiem Ci tak samo, myslałam nie raz, ale nie chcę na razie wracać, za trzy dni będzie okrągły rok jak pracuje w korporacjii.
- Agata przemysl to, tęsknimy za Tobą, twoj gabinet stoi prze caly czas pusty. Bartek woli siedziec przy swoim..wszyscy mamy nadzieje ze wrocisz.
- Zastanowie sie nad tym, na razie chcialabym Ci wreczyc zaproszenie na moj ślub, tu jest jeszcze zaproszenie dla Marka i Bartka - wyjeła koperte i wreczyla Dorocie - musze uciekac mam nadzieje ze sie spotkamy niedlugo.
***
Weszła do kancelarii, zawołała Bartka i Dębskiego do konferencyjnej.
- Mamy zaproszenie na ślub - wreczyla koperte wspolnikom
- Czyj ? - mowil zaskoczony
- Agaty - Marek zaniemowil, wyszedl z konferencyjej i udal sie do swojego gabinetu. Usiadl w fotelu otworzyl zaproszenie i przygladal sie mu, po chwili rzucił zaproszeniem i przygladal sie miejskiemu widokowi zza okna.
***
[ Cztery miesiace pozniej ]
W kościele zbierali sie już goście, kiedy kościol sie zapełnił rozbrzmiała weselna melodia. Do kościoła wraz z ojcem weszła Agata, kierowała sie w strone ołtarza w pięknej dopasowanej suknii. Stała juz na przeciwko Krzysztofa i mowila przysiege po czym wsunela mu na palec obrączke. Pod kosciołem ludzie składali mlodej parze zyczenia, wszyscy goscie udali sie na sale na przyjecie weselne. Do siedzacej przy stoliku dosiadł sie Marek.
- Agata, zrobiłaś błąd, to ja Ciebie kocham.. - bełkotał
Paulina
Boże to jest piękne mam nadzieję że Agata nie będzie z tym przydupasem krzysztofem
OdpowiedzUsuńzgadzam się. ten krzysztofek działa mi na nerwy i jest beznadziejny.. agatka musi się zejść z mareczkiem naszym kochanym.
OdpowiedzUsuńSweet <3 Ale wiecie co wam powiem, jak dla mnie Agata powinna byc z Krzysztofem xD Wiem, że każde opo dąży do MarGaty, ale co teraz ?! Rozwód ?! Nie, to by było nie w porządku wobec Krzysztofa ;)) I niezgodne z charakterem Agaty, do którego właśnie próbujemy dążyc xD Co mu powie ?! "Kocham Marka"?! Jakoś mi się nie wydaje, za dużo razy powtarzała, że kocha Krzysztofa ;)) Wiem, próbuje przed tym uciec, no, ale chyba jakiś tam honor ma i nie wypuści Go w pole po ślubie xD Mam kilka scenariuszy jak może to rozwiązac Paula ;)) No i pewnie - jak zawsze - na koniec MarGata będzie razem ;D
OdpowiedzUsuńDomcia
Tutaj mozecie byc zaskoczenii tym co sie wydarzy w 10 finałowej części :)
OdpowiedzUsuń