No nwm, nwm czy Ci wybacze -.- Jestem zła ;) Tak kraśc mój pomysł xD Normalnie FOCH ;P No dobra wybacze Ci SOLENIZANTKO ;)) Osiemnastka, wohoho xD No to wszystkiego NAJ, NAJ, NAJLEPSZEGO ;)) Miłego czytanka ;))
Domcia
Nigdy nie doprowadziłem się do takiego stanu jak teraz.
Patrzę na świat przez różowe okulary.
Wszystko wydaje mi się takie proste. Nie widzę przeszkody, której bym nie mógł
pokonać. Świat chyba zwariował. Wszystko jakby stanęło w miejscu. Czuję się szczęśliwy. Nie wiem jak opisać stan mojego ducha. To jest nie do
wyobrażenia. Chodzę z głową w chmurach, przez co często się potykam o różne
przeszkody. Ale co mi tam! Ten stan mógłby trwać wiecznie. Jestem zakochany!
Nie mogę się doczekać kiedy znów ją zobaczę. Każdego
wieczoru z utęsknieniem wyczekuje następnego dnia, by jak najszybciej chodź na
chwilę ją zobaczyć. Na jej widok cały drżę. Unoszę się nad ziemią jak anioł
chcący dotknąć nieba. Czuję motyle w brzuchu. Chodź mam mętlik w głowie i
fioła na jej punkcie, nie potrafię się zebrać w sobie i powiedzieć na głos co
do niej czuje. Pragnę być zawsze blisko niej, pomagać w trudnych sytuacjach.
Chcę ją wspierać i pocieszać, ale i śmiać się z jej dowcipów, spędzać z nią
każdą wolną chwilę. Czuję, że ona pragnie ode mnie czegoś więcej. Nie tylko przyjacielskiej rady ale
wsparcia. Boję się, że ją zranię. Miała już przykre doświadczenia z facetami,
którzy mieli byś tym jedynym na całe życie ale wystawili ją do wiatru. Nie chcę
być taki jak oni. Dla niej się zmieniłem. Nie jestem już taki dupkiem jak
kiedyś. Zerwałem z Marią. To nie była prawdziwa miłość. Ubzdurałem sobie coś,
że ją kocham, a ona owinęła sobie mnie wokół palca i robiła ze mną co chciała.
Nie chciałem być jej niewolnikiem. Pragnąłem tylko jednego. Prawdziwej miłości
i zaufania. Nie mogłem tego oczekiwać od Marii, bo było to tylko chwilowe
zauroczenie a nie prawdziwa miłość. Agata to co innego. Wiem, że mogę
powiedzieć jej wszystko. Ufam jej. Zawsze mi pomoże czy doradzi. Nigdy nie
odmawia pomocy. Ona jest taka wyluzowana. Przy niej czuję się jak nastolatek,
zwłaszcza wtedy gdy się ze mną droczy i robimy wojnę na poduszki. Tak jak
wtedy, u niej… chcę przy niej być by czuła się bezpieczna i zawsze potrafił ją
obronić. Źle postąpiłem gdy zacząłem ją całować tamtej pamiętnej nocy. Z
początku myślałem, że jej się to podoba bo odwzajemniła mój gest, ale po chwili
przerwała i kazała mi się wynosić. Pokazał mi jaki ma silny charakter.
Niepotrzebnie wdałem się z nią w
burzliwą dyskusję. A może to lepiej? Przynajmniej zrozumiała jak się zachowuje,
że gra niedostępną. Wygarnąłem jej wszystko co o niej myślałem, że sama nie wie
czego chce. Dałem jej trochę do myślenia. Gdybym wcześniej wiedział, że
przyszła do mnie później wieczorem gdy brałem prysznic, pewnie już dawno
bylibyśmy parą. A tak? Ciągle nic. To czekanie jest najgorsze. Przerasta minie
to. Po kilku dniach jak zwykle pogodziliśmy się i wszystko wróciło do normy.
Nadal zachowywaliśmy się jak starzy dobrzy przyjaciele chociaż ja chciałem
czegoś więcej. Nie chcę na nią naciskać. Boję się z jej strony znowu
odrzucenia. Jestem egoistą. Facet powinien być twardy i od razu atakować, bo
być może nie długo będzie za późno. Ale nie, lepiej zaczekam na stabilny grunt. Może ona wreszcie
się przełamie i zrozumie, że szaleje na
jaj punkcie? Może zrozumie, że nie widzę poza nią świata? Mam nadzieję, że tak
będzie. Nie daruje sobie gdy mi ją ktoś zabierze. Będę o nią walczyć do samego
końca. Choćby nie wiem co. Moja miłość do Agaty będzie trwać wiecznie! Będę na
nią czekał tak długo jak to będzie konieczne.
Klaudia
PS.A teraz wszyscy "Sto lat, sto lat, niech żyje, żyje nam Klaudia" xD
Wszystkiego najlepszego Klaudio ;) Twoje opo bardzo mi się podoba, tylko szkoda, że nie pociągnęłaś wątku z poprzedniej części. Byłam ciekawa co dalej z tym zabójstwem :d
OdpowiedzUsuńsuper to opo oczami marka!!
OdpowiedzUsuńDziękuję za życzenia. Poprzednie opowiadanie też mam zamiar kontynuować ale na razie brak mi weny.
OdpowiedzUsuń